Poprawiłam na właściwą osobę. Jak już mówiłam zwykle nie wypowiadam się na forach, więc jeszcze nie do końca wszystkie funkcje opanowałam . Dziękuję za zwrócenie uwagi

Trudno powiedzieć, czy zaraz po.
Jeśli nie byłoby żadnych dowodów ani nadprzyrodzonego objawienia,
to warunkowo powinno mu się dać szansę życia.Za dokonanie aborcji nakładana jest automatycznie ekskomunika,
za wykonanie wyroku śmierci (a nawet zabójstwa) - nie.


@MilaMi
viewtopic.php?p=527445#p527445
viewtopic.php?f=47&t=25299&p=608752#p608752
(czy płód to też człowiek?)

Chciałeś napisać "bzdurnego bełkotu chorego umysłu", a wyszło ci "nadprzyrodzonego objawienia".

Na czym ono miałoby polegać? Na wskazaniu, ze Kowalski jest synem szatana?

Wybacz, ale z takimi teoriami to mozesz pisac scenariusze do hollywoodzkich horrorów

http://freaks.monstrous.com/pictures/Devil_Baby.jpg
Poważna sprawa


Ten film nie odnosi się do faktów, nie jest dokumentem a wizją pisarza, więc nie kłamie, ale prosta odpowiedź "nie" udzielona kobiecie bojącej się przed ślubem tego, że w czasie ciąży Bóg mógłby podpowiedzieć jej aborcję z tego wzgledu, że dziecko sprzeciwi się Bogu wraz ze stwierdzeniem możliwości życia kobiety z krwią szakala jest podsycaniem obłędu. BTW Do not use the "f" word on this forum, even in pics

Widzę, że kilka osób tutaj wyśmiewa się z tego co piszę, smuci mnie to, naprawdę Po co pisać na takim forum, jeśli chce się tylko wyśmiewać z innych?

Przede wszystkim to pytanie jest źle postawione - mogę Cię zapewnić że taka rzecz jak urodzenie "dziecka szatana" na pewno się nie zdarzy. Na 1000(dopisz dowolną ilość zer)%.
A gdyby jednak pojawiły Ci się takie myśli to chyba trzeba byłoby to skonsultować z psychologiem. Szczerze mówiąc "Dziecko Rosemary" jest utworem bardzo sugestywnym (filmu nie oglądałam, zaczęłam tylko czytać książkę) i jak ktoś ma delikatną psychikę to może mu zaszkodzić. Ale zapewniam Cię że to tylko czyjaś niezdrowa fantazja.

Jeśli chodzi o aborcję to jest ona ogólnie niedozwolona (ale dozwolone jest ratowanie zdrowia i życia matki, nawet jeśli miałoby to zaszkodzić dziecku), także w przypadku podejrzenia chorób lub innych ewentualnych problemów jakie mogą spotkać dziecko.

Taka odpowiedź Cię satysfakcjonuje czy coś jeszcze wyjaśnić?

A bramy piekielne go nie przemogą zapewnia Jezus, zatem szatan ma władzę ograniczoną sługa nie jest większy od swego pana(J 13,16).
Więc miast zamartwiać się wydumanym, nierealnym problemem, pamiętaj stale...Bądźcie więc poddani Bogu, przeciwstawiajcie się diabłu, a ucieknie od was(Jk 4,7)

Nie obraź się ale branie na poważnie treści filmów fabularnych, jest faktycznie dość dziwaczne. "Dziecko Rosemary" to film i tylko film. Zwyczajna fikcja. Tak samo jak "Krasnoludki i Sierotka Marysia". Moja rada jest taka - nie twórz sobie sztucznych problemów...

Olka jesteś dorosłą kobietą, pomyśl dziewczynko! A Zmierzch oglądałaś? To wampiry są dobre czy złe? A co zrobić z dzieckiem wampira? Ola !!!
Oglądałaś sobie fikcyjny film, horrorek, bajkę poprostu. Film który do życia ma się nijak.
Kobiety nie rodzą dzieci diabłów ani wampirów tylko dzieci facetów i swoje. Te dzieci są normalnymi ludźmi i nie rodzą się nigdy złe, tylko z natury dobre. Mają pewne cechy charakteru wrodzone które sprawiają że jedno będzie spokojne, inne bardzo żywe itp a cała reszta to wychowanie i to co dziecko wyniesie z domu. Matka jest częściowo odpowiedzialna jeśli jej dziecko stanie się złym człowiekiem bo być może źle go wychowała, nie przekazała wartości, na wszystko pozwalała itp -ale to już osądzi Bóg.

czy jest w ogóle jakaś wiarygodna przekonująca przesłanka że dziecko w łonie ma w jakiś sposób zaszkodzić komukolwiek? skąd taka przesłanka ?

i przestań oglądać głupie filmy (w ogóle tv) może na rzecz poczytania jakiś sensownych książek ?
(to da sie zrobić )

Ludzie to mają pomysły!!!

Życie jest święte. Tylko Bóg daje życie - nie szatan.

Bóg - Stwórca
szatan - stworzenie

stworzenie nie stwarza

Ps. Nie oglądaj głupich filmów...

Olu, wydaje mi się, że powinnaś zasięgnąć porady psychiatry i księdza. pisze całkiem na serio i nie ma w tym żadnego nabijania się.