Intencją mojej niedawnej pielgrzymki było : "aby udało mi się utrzymać pracę i pogodzić ją z terapią"
Zaczęłam niedawno pracę. Zatrudniona zostałam na pół etatu, z tym że zostawać muszę czasem do 16,00. Cieszyłam się że mi się udało i zadowolona jestem z pracy. Jednak coś tą sprawę przyćmiło.
Zatrudnione zostałyśmy dwie, na warunkach pół etatu bo nie ma aż tyle pracy na pełny etat. Jednak ta druga nowa pracownica porzuciła pracę i została zwolniona dyscyplinarnie.Początkowo mówiliśmy że będziemy we dwie na cały etat. Ale ze względów na to by było zabezpieczenie w postaci trzeciego pracownika, ta stara pracownica szła na urlop a ja sama nie dałabym radę wyrobić wszystkich firm. Więc na szybko przyjął nową osobę, która wynegocjonowała warunki korzystniejsze od moich, pełny etat. I teraz czuję że ta osoba jest dla mnie zagrożeniem. Ja przez nią mogę stracić pracę. Bo nie potrzeba trzech etatów. Boję się o swoje miejsce pracy, czy mnie nie wygryzie.
Co mam robić, by utrzymać pracę?

Rzetelnie pracować, cóż innego możemy ci doradzić?