Jakie to jest wspaniałe uczucie, kiedy można komuś całkowicie zaufać. Jest się całkowicie pewnym, że osoba której się ufa nigdy nie zdradzi, ani nie zawiedzie. Oczywiście takie uczucie może być pełne jedynie, gdy ze swojej strony też ofiaruje się pełną wierność osobom ufającym w dobru, oraz gdy ma się pewność że osoba, której się ufa, na pewno nie zdradzi i nie zawiedzie.
Wyznawcy religii chrześcijańskiej mają dużo osób, którym mogą tak ufać. Pierwszym jest Pan Bóg, który nigdy nie zawodzi i nie zdradza. Wie o tym każdy, kto Mu ufa. Dalej są Aniołowie i Święci, którzy też nie zawodzą im ufającym. Następnie są chrześcijańscy rodzice i prawdziwi współwyznawcy w Chrystusie. Użyłem słowa "prawdziwi", ponieważ obecnie jest dużo osób deklarujących tylko, albo udających chrześcijan.
Jakie to jest wspaniałe, kiedy człowiek uświadamia sobie, że jest Bóg, który jest nieskazitelnie dobry i NIGDY nie zawodzi, oraz że wokół Pana Boga jest rzesza osób , którym w pełni można zaufać. Fundamentem tej ufności jest miłość, która uzdalnia do ufności i uzdalnia do wierności, a źródłem tej miłości jest Bóg w Trójcy Świętej Jedyny, który jest całkowicie wypełniony nieskazitelną miłością. Dzięki Ci Panie Boże za niezmierne dary, jakimi nas obdarzyłeś.

A jaki ma być temat dyskusji?

Pewnie Maluczki nie ma konta na facebooku czy twitterze więc tutaj dzieli sie swoimi przeżyciami


Maluczki to oczywiscie ten prawdziwy xD

Dyskusja jest wtedy, gdy są zdania przeciwne, lub nie ma jasności sprawy.
Godne dyskusji są jedynie sprawy dotyczące życia człowieka.
Sprawy dotyczące kultu mamoniarskiego (kto ma nową "żonę", jaki pałac jest najmodniejszy, które auto jest najdroższe itd.) nie są godne rozważania.

Maluczki jak dawno sie nawrociles?

Od urodzenia się nawracałem do niedawna, a mam 60 lat.

Pewnie niedawno, sądząc po jego mentalności neofity
Stąd z taką furią atakuje to czym jeszcze był niedawno i co nadal w sobie dostrzega.

Popatrzcie się! Z braku rzeczowej argumentacji wrogowie chrześcijaństwa udali się do obrzucania epitetami!
Gdzie to u mnie jest widoczna jakaś furia? Czy nazywanie rzeczy po imieniu, u osób żyjących w zakłamaniu, powoduje takie odruchy?
Mówię całkiem spokojnie to co jest, a że komuś nie pasuje to do tego co mu nagrali w świadomości, to przecież nie moja wina.

Dzięki za odpowiedź ni w pięć ni w dziewięć. Liczyłem na objaśnienie w kwestii jaka była Twoja intencja w zakładaniu tematu na forum było nie było dyskusyjnym. Pomyliłeś z blogiem?

Złośliwi jesteście

Autor ma rację, takie zaufanie piękna sprawa, ja nie ufam

moje pytanie nie sluzylo aby byc zlosliwa to kwesia ylko tego ze wielu nawroconych ze okresle swiezo ma wlasnie takie mocne poczucie Bozej Milosci. z czasem po tych Bozych cukierkach Bog przyzwala zjesc troche cytryny.

Wiem, co masz na myśli ZycieJestPiekne, neofici wymiatają Trzeba być wyrozumiałym

WZasadzieNiegroźny!

Rzuciłem myśl, kto chce, niech zabiera głos, kto nie, to niech nie zabiera. Przeszkadza Ci to?

Wiara neofity, jest przeważnie płytka, nie ma jeszcze głębokiego uzasadnienia. Owszem neofita jest oszołomiony nowym swoim odkryciem, ale to normalny tok ludzkiego bycia. Ta cytryna, to dopiero wgryzanie się w fundamenty, a to jest proces żmudny i długotrwały. Po jego zakończeniu, kiedy całość się zamknie w logiczną całość, wiara jest silna i raczej nie do ruszenia. Diabeł jednak nie przestaje atakować. Zmienia się jego taktyka. Słabo wierzącego w Boga, atakuje głównie kłamstwem i różnymi omamieniami. W sytuacji wiary silnej, atakuje frontalnie i trzeba sobie zdawać sprawę, że atakował będzie do końca życia, bo ten świat, to jego pole działania. Po śmierci może już tylko oddziaływać na tych, którzy mu się oddali.