Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 16:13



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 215 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona
 Pokochać ateiste. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2012 22:45
Posty: 14
Post Pokochać ateiste.
Nie wiedziałem dokładnie w jakim dziale dodać ten temat. Jeśli nie pasuje tutaj to proszę o przeniesienie.

Chodzę do klasy z pewną dziewczyną. Ostatnio bardzo się zbliżyliśmy, dobrze się rozumiemy i czuję do niej coś więcej niż przyjaźń - zresztą jest to odwzajemnione. Ostatnio rozmawiałem z nią i wyszło podczas tej rozmowy że jest ateistką. Był to dla mnie szok i w pierwszej chwili miałem zamiar od razu dać sobie spokój. Jednak doszedłem do wniosku że było by to nic więcej jak tylko objaw mojej nietolerancji i egoizmu. Wydaje mi się też że ona jest bardziej zagubiona niż niewierząca.. choć mogę się mylić. Trochę czytałem o takich związkach. Komfortowe jest to że jesteśmy dosyć młodzi i jeśli się nie uda to każde pójdzie we własną stronę. Wiem że oboje jesteśmy w stanie zaakceptować to jacy jesteśmy. Boję się odpowiedzialności która spada na mnie.. za jej uczucia i jej wiarę (lub nie wiarę) wiem że na siłę nic nie zdziałam. Jakie macie przeżycia z tym związane i co radzicie?

btw: Przez tą sytuację chyba zrozumiałem kim jest dla mnie Bóg.

Proszę o pomoc i modlitwę - będzie mi bardzo potrzebna.

Pozdrawiam - kierujący się sercem.


Cz kwi 12, 2012 22:59
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Po pierwsze: nie nastawiaj się na jej cudowne nawrócenie ani na nawrócenie w ogóle.
Po drugie: nie bądź nachalny, nie rozpoczynaj tematów związanych z Bogiem, Kościołem itp.
Po trzecie: módl się dla niej o łaskę wiary (również obiecuję modlitwę).

Ile czasu się spotykacie?
Na razie poza modlitwą nie rób nic.
Kiedy w rozmowie padnie jakaś kwestia religijna wyraź o niej swoje zdanie, powiedz jak Ty to widzisz, co naucza KK. Zwięźle i na temat i nie drąż dalej.

Jeśli będziesz miał okazję lub ona sama powróci do kwestii swojego ateizmu podpytaj ją dlaczego odeszła od KK? co było przyczyną?
postaraj się poznać jej wątpliwości w sprawach wiary. Wtedy będzie łatwiej doradzać.
I pamiętaj: bądź dla niej przykładem, nie uciekaj od spraw wiary: mów otwarcie, że byłeś w Kościele, że wybierasz się na jakąś uroczystość kościelną itp. itd. Staraj się jej pokazać osoby wierzące w pozytywnym świetle, a nie jak widzi nas większość ateistów: banda nawiedzonych fanatyków i świrów w beretach bez umiejętności samodzielnego, krytycznego myślenia.


Cz kwi 12, 2012 23:18
Post Re: Pokochać ateiste.
i pamiętaj! Często możesz usłyszeć takie słowa, że ręce opadają typu: Boga nie ma bo jakby był to by nie pozwalał na cierpienie albo bycie w KK to przymus bo chrzci się niemowlęta, nie ma się prawa wyboru, Jezus miał braci.
Przygotuj się na takie rozmowy.
Przejrzyj tematy na forum: większość "zarzutów" ateistów powtarza się bez przerwy. Poczytaj dyskusje z nimi, poznaj ich tok rozumowania, przeczytaj objaśnienia osób wierzących, żebyś miał w ręku kilka argumentów.
To też wyzwanie dla Ciebie, żebyś trochę się w to zagłębił :)
Duuuuuużo cierpliwości życzę, bo będzie Ci ona bardzo potrzebna! :)


Cz kwi 12, 2012 23:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2012 22:45
Posty: 14
Post Re: Pokochać ateiste.
Spotykamy się od kilku miesięcy - to jeszcze nic poważnego ale czuję w niej bratnią duszę.
Więc mam od tego nie uciekać? A co z pomysłem żeby zabrać ją na msze dla młodzieży, spotkania młodzieży? Poczekać z tym jeszcze czy w ogóle sobie darować?


Cz kwi 12, 2012 23:49
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Daruj sobie!!!!!!!!
Znaczy: na 100% jest za wcześnie.
Jeżeli pyta: co dzisiaj robiłeś? a jest niedziela, to wśród wymienianych zajęć pisz: byłem w Kościele, ale absolutnie żadnych tekstów typu: a teraz porozmawiajmy o Bogu i jego nieskończonej miłości do wszystkich, nawet tych w niego niewierzących.

Z tymi spotkaniami - nawet jeśli ją ubłagasz/wyprosisz/cokolwiek innego zrobisz, żeby z Tobą poszła ona zrobi to na siłę. I pójdzie tam z tak negatywnym nastawieniem, że zmarnujesz już swoje wszystkie szanse na rozpalenie w niej iskry.

Ależ mi się poetyckie metafory piszą o 1 w nocy :D

Tak jak pisałam: nie uciekaj ale i nie zaczynaj tematów. Za wcześnie.
W której jesteście klasie?

Stopniowo możesz zacząć jej mówić np. kiedy ktoś z jej bliskich zachoruje, kiedy ona będzie miała egzamin, pisała sprawdzian coś z tych rzeczy, że pomodlisz się za nią czy za tego kogoś jej bliskiego.


Pt kwi 13, 2012 0:05
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 12, 2012 22:45
Posty: 14
Post Re: Pokochać ateiste.
W 1 liceum.

Dziękuje za odpowiedź nawet nie wiesz jak mi pomagasz!


Pt kwi 13, 2012 0:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 30, 2010 9:03
Posty: 1020
Post Re: Pokochać ateiste.
Janek995 napisał(a):
Jakie macie przeżycia z tym związane i co radzicie?

Mam już swoje lata i swoje doświadczenie. Sądzę, że macie bardzo małe szanse na zbudowanie szczęśliwego, opartego na pełnej prawdzie związku. Dlatego odradzam zaangażowanie i radzę wycofać się z taktem i dużą dozą uprzejmości oraz chrześcijańskiej miłości braterskiej.

_________________
http://img407.imageshack.us/img407/7421/mjdomtowieczno1.jpg


Pt kwi 13, 2012 8:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55
Posty: 414
Post Re: Pokochać ateiste.
Ja się z przedmówcą absolutnie nie zgodzę. Nie można skreślać kogoś, kto nie wierzy, jakby był od razu gorszy. Znam zwiazki osób wierzących z niewierzącymi, i są szczęśliwe, oparte na prawdzie. Nie rozumiem zresztą, dlatego związek z ateistą miałby nie byc oparty na prawdzie?
Najważniejsze to poznać jej poglądy na różne ważne sprawy. Przecież dwie osoby wierzące tez mogą się w nich różnić...To, że nie wierzy, nie oznacza automatycznie że jest nastawiona do wszystkiego liberalnie itp.
A nawet jeżeli z jakiegos powodu wam się nie uda ( niekoniecznie z powodu wiary), to zawsze można mieć z tego piękną przyjaźń.


Pt kwi 13, 2012 8:25
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Związki wierzącego z niewierzącym są niezwykle trudne. To zupełnie inne postrzeganie celu życia. Celem małżeństwa jest prowadzenie się małżonków ku Bogu. Zawsze wystąpią kryzysy i najczęściej występują w innym czasie. Druga osoba wspiera w takim przypadku współmałżonka. Właśnie mężowi zawdzięczam taki powrót do Kościoła. Wiem, że moje chodzenie na msze w dni powszednie czy modlitwy on odbiera jako siłę do swej trudnej pracy. Wychowywanie dzieci to nie nauki, ale przede wszystkim przykład postępowania. Dzieci uzyskując sprzeczne informacje wybierają często prostsze rozwiązania. Istnieje też realne niebezpieczeństwo utraty wiary przez wierzącego. To tylko moje obserwacje, ale z żadnego znanego mi mieszanego małżeństwa nie wyszły dzieci naprawdę wierzące.
Nie angażowałabym się w związek z osobą niewierzącą. Czym innym jest przyjaźń, ale nie nią chodzi w tym pytaniu. Nie ma też przyjaźni, jeśli zaczyna dominować pierwiastek fascynacji płcią.


Pt kwi 13, 2012 8:44

Dołączył(a): Cz lip 01, 2010 13:11
Posty: 317
Lokalizacja: Biała-Kolonia koło Suchowoli
Post Re: Pokochać ateiste.
Janek995 napisał(a):
w pierwszej chwili miałem zamiar od razu dać sobie spokój. Jednak doszedłem do wniosku że było by to nic więcej jak tylko objaw mojej nietolerancji i egoizmu.

Dałeś jej szansę , myślisz o niej , chcesz jej dobra, nie odrzuciłeś jej pomimo jej "pomieszania"
Myślę że okazałeś więc jej swoją Dobroć a więc miłość bliźniego.
Dobrze czynisz, ale nie zapominaj o adoracji Najświętszego Sakramentu - Żywego Ciała Pańskiego, łącznika z Miłością Boga Ojca, myślę że podczas tej wspaniałej Adoracji możesz powierzyć dobro tej dziewczyny Miłosierdziu Pana naszego Jezusa, to może być duży krok ku lepszemu.


Pt kwi 13, 2012 9:23
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post Re: Pokochać ateiste.
Trudno dawać w takiej sytuacji rady - chociażby ze względu na to, że my mimo wszystko mało wiemy o tej drugiej osobie. Dlatego pamiętaj, żeby nasze rady traktować tylko jako wskazówki/opinie, a nie pewniki.

Co do "spotkania młodzieży" czy wspólnoty przyparafialnej. Od takiej wspólnoty zaczęła się moja przygoda z wiarą na poważnie i to mimo tego, że nie szedłem tam z jakichś bardzo wzniosłych powodów (znajomy szedł). Słyszałem nawet jedno świadectwo od osoby dłużej tam chodzącej, że u niej zaczęło się uczęszczanie do wspólnoty ze względu na ładne dziewczyny, które tam chodziły. Widać więc, że czasami wzniosłe sprawy mogą się zacząć od czegoś mniej wzniosłego. Ale podkreślę - ja zaczynając tam chodzić miałem już jakieś podstawy wiary a to chyba bardzo mi pomogło.

Zgadzam się też z tym, żeby być ostrożnym i nienachalnym oraz (niestety) z tym, że związek z niewierzącą osobą jest zapewne niełatwy na dłuższą metę.

_________________
Piotr Milewski


Pt kwi 13, 2012 10:27
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Pokochać ateiste.
Nie zgadzam się z tym, że takie związki są szczególnie trudne. Przynajmniej z mojego doświadczenia i obserwacji wcale tak nie wynika.
Ja akurat jestem, jak to się się mówi "bezwyznaniowa", sama uważam się za panteistkę. Byłam w związkach z osobami wierzącymi (różnych konfesji) oraz z ateistami. Sprawy religijne NIGDY nie były problemem w relacji między nami. Wystarczy odrobina dobrej woli, delikatności i szacunku dla cudzych przekonań.

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Pt kwi 13, 2012 17:58
Zobacz profil
Post Re: Pokochać ateiste.
Ale związków już nie ma... Małżeństwo ma trwać- na dobre i złe, w zdrowiu i chorobie, nawet psychicznej. Nie można spakować walizki i odejść...


Pt kwi 13, 2012 18:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46
Posty: 2030
Post Re: Pokochać ateiste.
Autor tematu to nastolatek, więc skąd w ogóle pomysł małżeństwa?

_________________
Jestem panteistką.
"Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną."
(Carl Sagan)


Pt kwi 13, 2012 19:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 19, 2006 7:51
Posty: 744
Post Re: Pokochać ateiste.
Wszystko zależy od tego co to za związek. Na etapie: chodzimy na lody i do kina, trzymamy się za ręce, nie ma specjalnych problemów. Chyba, że no właśnie, jedna strona chce wcisnąć do gardła drugiej swój światopogląd - z takim nastawieniem to nie ma nawet co próbować już nawet wtedy.

Jednak na etapie - dzieci, wspólne mieszkanie, małżeństwo, będzie zawsze trudno, a im mocniejsza wiara/niewiara tym trudniej.
Chcę wychować dzieci na dobrych katolików <-> Nie chcę chrzcić dzieci, niech wybiorą same.
Chcę wziąć ślub kościelny <-> Do kościoła nie należę albo się wypisuję, a ślub tylko cywilny.
Święta obchodzimy religijnie <-> Święta obchodzimy po świecku
Itd.

_________________
ateista


Pt kwi 13, 2012 19:22
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 215 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 15  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL