Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 10:11



Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.  [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć... 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn kwi 16, 2012 20:04
Posty: 2
Post Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Bardzo mocno kocham go. Nie potrafię sobie wyobrazić jak mogłoby wyglądać życie bez niego....jednak on nie chce ślubu, przynajmniej przed 30-stką (mamy po 25 lat)....a ja nie chcę tak żyć, nie mogę. I nie potrafię sobie z tym poradzić...bardzo go kocham,ale nie chcę żyć w grzechu, bo spowiadanie się co miesiąc i tkwienie w takim związku przecież nie ma sensu. Bardzo go kocham, ale kocham też Boga i nie umiem tego pogodzić.
Rozmawiałam z nim o tym, on nie zmieni swojego zdania. Nie chce ślubu, ja nie chcę żyć bez ślubu. Wiem,że będę musiała odejść...bo nie chcę tak tkwić...ale jak z tym żyć? Pytam Was, jak z tym żyć? Czy dam radę? Nie chcę odsuwać się od Boga, to wiem na pewno....ale nie umiem sobie wyobrazić życia bez niego. Czy poradę sobie z bólem? Czy ktoś kiedyś przeszedł coś podobnego?
P.s. Proszę moderatorów o przeniesienie wątku w bardziej odpowiednie miejsce jeśli tak uważają.


Pn kwi 16, 2012 20:31
Zobacz profil
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
A dlaczego on nie chce ślubu?? Co to w jego życiu zmieni, prócz tego, że wg prawa nie będzie już kawalerem?
I co za różnica czy przed czy po 30??


Pn kwi 16, 2012 20:36
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
A po co on ma się żenić? Powodem zawierania małżeństwa nie może być przymus, bo tego chce kobieta. Naprawdę nie wiesz o co chodzi? Odejdź, dowiesz się. Nie martw się, każde zaangażowanie mija.


Pn kwi 16, 2012 20:56
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Val napisał(a):
I co za różnica czy przed czy po 30??

Jak to co za różnica? Ona go kocha, chce założyć rodzinę.
Nie wiesz jaka to różnica dla kobiety? Nie dziwiłabym się
gdyby to jakiś mężczyzna napisał ;)


Pn kwi 16, 2012 21:18
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Mariel no wiesz, musiałam dać jakiegoś damskiego obrazka do avatara, aby udowodnić, że jestem kobietą :P. Co ja na to poradzę, że niektórzy moim postom nadają płeć :P

Chcę wiedzieć jaka jest różnica dla jej chłopaka, czy weźmie ślub prze czy po 30tce :D
Nie dla niej, tylko dlaczego On tak uważa.


Pn kwi 16, 2012 21:33
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Val napisał(a):
Chcę wiedzieć jaka jest różnica dla jej chłopaka, czy weźmie ślub prze czy po 30tce :D
Nie dla niej, tylko dlaczego On tak uważa.

Aaaa, no tak. Panowie przeważnie, to się tak poetycko określa,
chcą się wyszumieć i potrzebują na to trochę czasu, ale
być może ukochany autorki podał jakiś inny powód..


Pn kwi 16, 2012 21:38

Dołączył(a): Pn kwi 16, 2012 21:39
Posty: 1
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Przeważnie nie udzielam się na forach, ale w Twojej sytuacji chciałabym zabrać słowo. Nie podchodziłabym do sprawy z taką paniką. Może Twój chłopak musi dojrzeć do małżeństwa, to nie dzieje się na pstryknięcie palcem i wcale to nie oznacza, że będzie czekał do 30stki (oni często wygłaszają takie tezy). Jeszcze nie spotkałam mężczyzny, który z entuzjazmem rozmawiałby wylewnie na temat ślubu, to dla nich bardzo delikatna sprawa i często poruszając ten temat możesz więcej zepsuć w Waszym związku niż uzyskać. Nie demonizowałabym postawy Twojego chłopaka, ja też na początku jako osoba wierząca myślałam, że MUSI być temat ślubu i wręcz bombardowałam mojego chłopaka tym wątkiem od początku, o mało co nie doprowadzając do rozpadu związku, po 3 latach odpuściłam (i tak był cierpliwy), a po 5 doczekałam się oświadczyn (mając 28 lat). A zdziwienie, gdy zobaczyłam go z pierścionkiem, bezcenne :-D . Ponaglanie kogoś nie jest dobrym wyjściem. I Tobie radziłabym zachowanie spokoju, jeśli czujesz, że to ten mężczyzna, daj mu czas i sobie też (!). Małżeństwo to poważna sprawa i nie powinnaś postrzegać go w kategoriach Bożego nakazu, że to musi być teraz, w tym wieku i koniec!!! W życiu najrzadziej mamy do czynienia z prostymi drogami, najczęściej są one właśnie takie zawiłe. Nie wybaczyłabym sobie, gdybym miała utracić miłość mojego życia tylko z powodu takiego dylematu. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę wytrwałości!


Pn kwi 16, 2012 21:58
Zobacz profil
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
A po co ma się żenić, skoro ma teraz idealną dla siebie sytuację?

Ty go kochasz na zabój i godzisz się na to wszystko. A on Ciebie też, skoro nie chce uszanować/zrozumieć Twojego zdania? Ty to robisz dla niego. Godzisz się dla niego na rzeczy sprzeczne z twoim sumieniem. Dlaczego on nie może się zdobyć na uszanowanie Twojej prośby, abyś mogła żyć zgodnie z wiarą?

A po 30stce okaże się, że jeszcze nie i w wieku 35 lat?

Ktoś tu chce uniknąć zobowiązań...

Zastanów się czy to, co robisz jest tego warte, czy to dalej daje Ci radość i szczęście.

Nie mówię: zmuś go, ale sytuacja jest dziwna.
Powiedz mi jeszcze, czy bardzo i często naciskasz na to małżeństwo?


Pn kwi 16, 2012 22:01
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
janieja
Widzę że przeżywasz wielki ból i współczuje Ci tego. Nie wiem kto może odpowiedzieć Ci na te pytania, choćby nawet znana nam była wasza sytuacja dokłdniej, niż to opisałaś.
Z jednej strony trochę racji masz Lizo, bo on dokonuje wyboru zgodnego ze swoim zdaniem. Choć nie do końca, bo w związku są dwie osoby i nie powinno być tak że jednak krzywdzi drugą. Wolność i troska o drugą osobę powinny się przenikać. Nie umiem powiedzieć, czy powinno się walczyć o taką relację, czy lepiej jest skończyć ją. Nie wiadomo co myśli on, jakie są jego motywy. Czy kocha równie mocno i chce być w tej relacji, ale ślubu się boi, nie jest gotów, a może nie jest wierzący. Czy to kwestia czasu, którego on potrzebuje i do ktorego powinien mieć prawo jeśli oboje mają być szczęsliwi, czy raczej rozsądku, czyli weźmie ślub gdy uzna że wiek i sytuacja życiowa już tego wymaga.

To co zrobisz Autorko tego tematu, zależy od was obojga. My możemy się jedynie pomodlić, może jakoś wesprzeć słowem. Kada decyzja może zaważyć na waszym życiu. Podziwiam oddanie Bogu, traktowanie Go nie mniej poważnie, niż swojego chłopaka, skoro masz tak duży dylemat. Fajnie gdyby owy chłopak określił się konkretnie, aby był szczery i powiedział jak on to widzi, bo takie mówienie że przed 30-stką nici ze ślubu to niewiele dają. Czy chce/jest gotów zrezygnować z czegoś dla Ciebie, czy nie jest. Czy zależy mu na tyle mocno, że warto dac mu jeszcze nieco czasu? Czy możliwe jest w waszej relacji zrezygnować z tego co może być złe w oczach Boga, zanim nie zdecydujecie się na małżenstwo?

_________________
Pozdrawiam
WIST


Pn kwi 16, 2012 22:09
Zobacz profil
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Tu nie ma mozliwości dobrej rady. Mleko się rozlało. To, co najpiękniejsze w związku zostało przerwane. Mężczyzna z natury lubi zdobywać, kobieta podejmuje grę na zwłokę. Ten flirt jest najpiękniejszy i dostarcza wielu emocji. Ludzie jednocześnie poznają się coraz bardziej i dojrzewają do decyzji o byciu razem. Na to potrzeba sporo czasu. Niestety przedwczesny seks przerywa brutalnie tę grę. I nie ma tu znaczenia czas trwania związku, ale jego etap. Mężczyzna od początku chce konsumcji, to jego natura biologiczna. Poczeka lub odejdzie, gdy nie otrzyma tego o co zabiega. A kobieta ma klarowną sytuację o co mu chodziło.
Kiedy rozmawiam z ludźmi w necie, którzy szukają swych połówek to włos m się na głowie jeży. To poszukiwanie maluczkowych spółek cywilnych i liczenie, że jakoś to będzie.
Nie zmusimy nikogo do miłości, nie przyspieszymy dojrzewania kiedy nie ma ku temu zewnętrznych powodów (ma to co chciał). I nie wiemy jaką podejmie decyzję i czym będzie motywowana: litością, lękiem przed samotnością, namową rodziny, odpowiedzialnością za ewentualną ciążę czy zwykłym wygodnictwem. To właśnie owa maluczkowa miłość. On ją piętnował.
Można mnożyć przykłady takich a nie innych scenariuszy życiowych i propozycji rozwiązań. Każda sytuacja jest jednak inna.
Autorka wątku może trwać w tym układzie lub zaryzykować odejście. I każda decyzja wiąże się z możliwością odejścia jednej ze stron.
Kobieta, ktora godzi się na podporządkowanie mężczyźnie przed ślubem nie może zmienic tego stosunku po ślubie. Słyszymy: żyli zgodnie 10lat w konkubinacie, po 2 latach małżeństwa rozwiedli się. Dlaczego? Bo jedna strona grając oszukiwała drugą, po ślubie nie musiała grać, w końcu była sobą.
BTW: wiele przesłanek wskazuje na to, że małżeństwo to rodzaj uzależnienia. Jak się uzależniać to mądrze. :)


Wt kwi 17, 2012 10:19
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8670
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Chciałbym zwrócić uwagę, że ludzie zachowujący wstrzemięźliwość przed ślubem to jakiś margines (2%?). Cała reszta to bynajmniej nie jedna wielka patologia.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Wt kwi 17, 2012 10:55
Zobacz profil
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Soul33 napisał(a):
Chciałbym zwrócić uwagę, że ludzie zachowujący wstrzemięźliwość przed ślubem to jakiś margines (2%?). Cała reszta to bynajmniej nie jedna wielka patologia.

Ani słowem nie napisałam o wstrzemięźliwości przed ślubem. Pisałam w innym kontekście. Decyzje o ślubie też są podejmowane czasem nierozsądnie.


Wt kwi 17, 2012 11:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
Soul33 napisał(a):
Chciałbym zwrócić uwagę, że ludzie zachowujący wstrzemięźliwość przed ślubem to jakiś margines (2%?). Cała reszta to bynajmniej nie jedna wielka patologia.


Skąd te dane?
ja znam inne (30%)

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt kwi 17, 2012 12:02
Zobacz profil
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
jesienna napisał(a):
Soul33 napisał(a):
Chciałbym zwrócić uwagę, że ludzie zachowujący wstrzemięźliwość przed ślubem to jakiś margines (2%?). Cała reszta to bynajmniej nie jedna wielka patologia.


Skąd te dane?
ja znam inne (30%)

Zaskoczyłaś mnie jesienna, szczerze mówiąc myślałam
że to rzeczywiście jakiś margines, a skąd masz te dane?


Wt kwi 17, 2012 12:09
Post Re: Kocham tak mocno,ale nie chcę tak żyć...
jesienna napisał(a):
Skąd te dane?
ja znam inne (30%)

:shock:
I ja jestem wyjątkowo zaskoczona.
Wśród ludzi których znam, czy kiedykolwiek znałam, znajomych, sąsiadów... w tym również praktykujących katolików, nie znam ani jednej osoby, która zachowywałaby wstrzemięźliwość przed ślubem. Mało tego, nie znam nikogo, kto miałby w życiu tylko jednego partnera seksualnego. Naprawdę nie wiem więc gdzie się ukrywa te 30%... :shock:


Wt kwi 17, 2012 12:26
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Ten wątek jest zablokowany. Nie możesz w nim pisać ani edytować postów.   [ Posty: 64 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL