Znalazłam ciekawą wypowiedź z zupełnie innej dyskusji, ale jakby była odpowiedzią dla Ciebie
Post Re: Msza Święta z modlitwą o uzdrowienie.
stokrotka_lbn napisał(a):
Dobrze, że piszesz o swoich odczuciach.
Tak, się zastanawiam... i już piszę co mi przyszło na myśl:)
Ostatnio słyszałam świadectwa osób, które zawierzyły Jezusowi Miłosiernemu swoje życie na każdej płaszczyźnie, tzn. nie tylko część duchową ale także sprawy zawodowe, osobiste,itd...wszystko.
Ich świadectwa mnie poruszyły, ponieważ opowiadały o konkretnych sytuacjach życiowych, tych mniejszych i większych, w każdej sytuacji gdy pojawiały się trudności, problemy mówiły do Jezusa tak: "Jezu, Ty jesteś Panem tej sytuacji, proszę pomóż mi". Niesamowite było to, że Jezus udzielał im pomocy, to były prawdziwe historie. Postanowiłam także jak te osoby zawierzyć swoje życie Jezusowi. Odmówiłam modlitwę którą zamieszczę poniżej - ale nie tak zwyczajnie ją przeczytałam, całym sercem otworzyłam się na te słowa i przyjęłam słowo, że JEZUS JEST MOIM PANEM.
Teraz wiem, że zawsze mogę liczyć na Jego pomoc, jest tuż obok mnie i podaje mi dłoń gdy jest trudno.
Ta modlitwa to akt woli, zastanów się czy chciałabyś ją przyjąć sercem.
Gdy będziesz mieć trudności nie ważne w jakiej sprawie, proś Jezusa o pomoc słowami "Jezu, Ty Jesteś Panem tej sytuacji, proszę pomóż mi" a zobaczysz jak sytuacja się zmienia.
Modlitwa zawierzenia Jezusowi Miłosiernemu
Jezu Najmiłosierniejszy,
mój Panie i Zbawicielu.
Wobec nieba i ziemi, świadom(a) swojej
nędzy, grzeszności i niewystarczalności,
oddaję się dziś zupełnie i całkowicie,
świadomie i dobrowolnie
Twemu Nieskończonemu Miłosierdziu.
Ufając Twojej Miłosiernej Miłości wyrzekam się na zawsze i całkowicie:
- zła i tego co do zła prowadzi
- demonów i wszelkich ich spraw i pokus
- świata i wszystkiego czym usiłuje mnie pociągać i zniewalać
- siebie i wszystkiego co buduje i zaspokaja mój egoizm i pychę.
Oddaję się Tobie Jezu, Najmiłosierniejszy Zbawicielu, jako jedynemu mojemu Bogu i Panu, /jedynej miłości, pragnieniu i celowi mojego życia. Z całą pokorą, ufnością i uległością wobec Twojej Najmiłosierniejszej Woli oddaję Ci siebie:
- moje ciało, duszę i ducha
- całą moją istotę
- życie w czasie i w wieczności
- przeszłość, teraźniejszość i przyszłość -rozum, uczucia i pragnienia
- wszelkie zmysły, władze i prawa
- wolę i wolność moją
- wszystko czym jestem, co posiadam i co mnie stanowi.
Nie zostawiam sobie nic
wszystko oddaję Twojej Świętej Woli
przez ręce Niepokalanej Matki Miłosierdzia.
Rozporządzaj mną jak chcesz,
według Twojego Miłosierdzia.
Broń mnie i posługuj się mną
jako swoją wyłączną i całkowitą własnością,
Jezu, ufam Tobie!
Amen.
Dziś miałam taką sytuację w której nie mogłam sobie poradzić, poprosiłam o pomoc i ją uzyskałam. Chwała Panu:) Na pewno i Tobie ona pomoże w tej sytuacji o której piszesz.
Nie bardzo rozumiem czemu miałabym prosić Jezusa o zmianę swoich odczuć
(o zmianę gusów muzycznych?) - a ja myślę, że one mi coś ważnego sygnalizują.
Jeszcze nie wiem dokładnie co
(może to, że nie w klimatach "odnowowych" jest teraz moje
miejsce)
W każdym razie nie uważam, żeby w moich odczuciach było coś złego.
Zastanawiałam się tylko dlaczego są takie. czy coś mi mówią o duchowości
środowisk "charyzmatycznych" czy wyłacznie o gustach muzycznych
A na przyszłość będę raczej tego typu spotkań unikać.
Lepiej znaleść miejsce gdzie mogę z innymi modlić się spokojnie z innymi
niż cały męczyć się z czas myśami o muzyce, która mnie drażni.
Za świadectwo Twojego oddania Jezusowi dziękuję.
Też to zrobiłam i każdego dnia robię to na nowo.
www.ikonografia.pl