Jak w temacie - czy popieracie organizację koncertów - co by nie mówić - bluźnierców i skandalistów na publicznych stadionach?
Czy można być katolikiem i akceptować wieszanie się "Madonny" na krzyżu albo stylizowanie na portretach za Matkę Bożą?

Pytanie ciekawe, gdyż ruszyła akcja "Nie idę na koncert Madonny", która ma swoją stronę tutaj: http://www.protestuj.pl.

Oczywiście, że powinien się odbyć.

Miłośnicy muzyki Madonny pójdą na koncert- to jasne jak słońce.
Ja nie chodzę na koncerty raperów, bo mnie nie interesuje ich muzyka. Nie potrzebuję ostentacyjnie z wdziękiem pensjonarki oświadczać światu, że i tak nie pójdę na koncert. Gdzie sens, gdzie logika?

Jak ktoś nad sobą nie panuje, to lepiej aby nie chodził na koncerty, gdzie artysta jest roznegliżowany, po co ma się męczyć ze swoimi słabościami, zwłaszcza gdy mu one utrudniają dobrą zabawę?
To samo tyczy się prowokacji- jak mu ciśnienie rośnie na taki widok, to dla dobra swojego zdrowia niech siedzi w domu, bądź dopisze się do protestu, że nie idzie na koncert, bo będzie miał problemy z nadciśnieniem. A gdy ktoś ma niskie ciśnienie, to wręcz jest wskazane, aby poszedł na koncert. Wszak- lepsze lekarstwo naturalne niż trucie wątroby

Tak w ogóle, to kilka lat temu środowisko katolickich ortodoksów emocjonowało się koncertem Madonny . http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=22178&p=454230&hilit=Madonna#p454230

aby władze mogły nie zgodzić się na ten koncert, katolicyzm musiałby być religia państwowa.
jak wiemy, tak nie jest.

Jeśli utalentowanych - tak.




Przypuszczam, że nie.



Ano, ciekawe, czy liczba protestujących choć zbliży się do liczby tych, którzy na ten koncert pójdą.

Madonna kiedyś dosyć fajna była, ale to już przeszłość..teraz to tylko jedna wielka prowokacja, bo na tym jeszcze jakoś jedzie.

Rozumiem, że wg autora na potrzeby koncertów "bluźnierców i skandalistów" mamy wybudować prywatny stadion?

Nie słucham Madonny, nie interesuje mnie jej twórczość i tym bardziej jej koncerty.
Będzie tak jak poprzednim razem: koncert Madonny w ważne święto (ortodoksi zawsze, każdego dnia wynajdą ważne święto patrz obecny koncert) -> skandal -> protesty, petycje, zapowiedź protestów w czasie koncertu -> koncert obywa się bez przeszkód

Jeśli ktoś ma dużo wolnego czasu to niech się angażuje w takie inicjatywy według uznania, mnie to nie obchodzi.

Ja się zastanawiam na czym w ogóle miałyby polegać stanowiska akceptuję/nie akceptuje w tym przypadku.

Na wyrażeniu aprobaty bądź dezaprobaty. I na tym też się skończy.

A można wyrazić brak zainteresowania?

Wyrażam, jakby co (dla mnie Madonna to istny symbol "uberprzeciętniaka, który nie wiadomo dlaczego osiąga nie wiadomo jaki sukces").

Można.

Ja również wyrażam

Pełna zgoda.

A ja Madonnę sobie cenię, jako artystkę oczywiście, bo żadnym autorytetem dla mnie nie jest. Lubię jej stare piosenki.

Zgadzam się, że fajne są jej stare piosenki. Myślę, że sporo osób je lubi

http://www.youtube.com/watch?v=hFG-nJb-R6I

Jak przypuszczam to kolejna prowokacja aby na Narodowym wystąpiła właśnie Madonna. Ci którzy stoją za jego oragnizacją wiedzą że będzie dym, a i skadal jakiś mile widziany, oczywiście wiadomo że ten rząd to chętniej wesprze niż powie słowo sprzeciwu czy neutralności. Już Gronkiewicz zadba aby koncert religijnej skadalistki na Narodwym się odbył. Kpina i wyszydzanie wiary i uczuć ludzi to nie jest zabawa. To nie prywatna parapetówka, tylko medialne show, a jeżeli do obrazy religii Polaków dojdzie na Narodowym to Ci którzy wyrazili zgodę na ten koncert będą za to odpowiadać, bo tłumaczenia że po MAdoonie nie mogli się tego spodziewać nie będzie. Nie mam nic przeciwo koncertom na stadionach, koncertom i zabawie na poziomie, ale nazwa Narodowy do czegoś zobowiązuje, to nie jest odpowiednie miejsce i nazwa na ociekające seksem i erotyzmem tańce półnagiej kobiety udającej że śpiewa do mikrofonu, prowokującej i obrażjącej wiarę i uczucia większości Polaków w ich własnym kraju.