Polluks
Dołączył(a): Śr lut 20, 2013 22:26 Posty: 44
|
Wiara w Jezusa.
Witam, to już mój 3 post w ciągu ostatnich godzin. Chciałbym poruszyć temat Jezusa. A raczej twierdzenia przez sporą część teistów, że jest on postacią historyczną.
Oczywistością jest, że Jezus jest centrum Nowego Testamentu, kroczył ponoć między ludźmi i co najważniejsze był synem/postacią Boga(jakkolwiek nie pojmuje pojęcia trójcy i jej logicznego sensu pozostawię ten temat na kiedy indziej).
Wielu ludzi ucieka się często nieświadomie do circulus vitiosus. Biblii na wstępie nie można uznać za źródło, które miałoby nam pozwolić uznać istnienie Jezusa jako fakt historyczny.
Szukałem długo na temat historycznych dowodów. Jakkolwiek wiele było ich wymienianych ostatecznie dotarłem do najpopularniejszego. Mowa oczywiście o testimonium flavianum. O ile wielu wierzących przytacza go jako jednoznaczny dowód prawdopodobnie nie sprawdziła co dokładnie Flawiusz pisał i na ile możemy uznać dzisiejsze przekazy za prawdziwe. Niestety z powodu niezachowania się oryginału, lecz poszlak( dodam, że moje wykształcenie i hobby ma mało wspólnego z historią) jak np. kopia arabska( o ile wierna czego raczej się nie dowiemy), utrzymuje, że zmartwychwstanie Jezusa, cuda i ukrzyżowanie było tym, co głosili jego uczniowe, a nie faktem.
Poza tym Flawiusz napisał ten papier w okolicach 90 roku naszej ery, czyli sporo po wydarzeniach związanych z Jezusem 4r. pne. - 33r. ne.
Co do Jakuba brata Jezusa - chciałbym żebyście to wy ze mną podzielili się jakimiś informacjami na temat autentyczności, bądź po prostu interpretacji, ponieważ na ten temat nie mam zbyt dużej wiedzy.
Imponującym jest, że średnio wiarygodny dowód na istnienie Jezusa, TEGO proroka, który czynił cuda i bądź co bądź narobił niemałego zamieszania(oczywiście non stop odwołuje się do założeń wierzących) jest zaledwie jeden nieśmiały dowód jego istnienia. Żyło wtedy dużo historyków, nie można wyjaśnić braku tych informacji prostym "to byli żydzi to dlatego".
Poza tym bardziej zagłębiając się w temat. Skoro Bóg naprawdę chciał by "radosna nowina" poszła w świat, dlaczego w ogóle pozwolił by informacje na ten temat były tak skąpe i trudne do interpretacji, tudzież trudne do uznania za jednoznaczny dowód? Bóg jeśli chrześcijanie definiują go jako posiadającego wszelką wiedzę, doskonale wiedziałby o tym co się stanie z informacjami(jeśli ktoś przypuszcza, że zostały zniszczone), bądź zadbał o to by historycy tamtych czasów opisali Jezusa(wg. mnie z całą pewnością w obliczu takich wydarzeń powinni opisać te wydarzenia i osobę bez interwencji ducha Boga).
Dopiero teraz kiedy ustalilibyśmy czy Jezus istniał, można przystąpić do dyskusji na temat jego pochodzenia od Boga, de facto jego bycia Bogiem, czynienia cudów i zmartwychwstania.
_________________ Praktyka jest najwyższym kryterium prawdy.
|