Wszyscy chrześcijanie spożywają pamiątkę, przynajmniej raz w tygodniu. Jednak katolicy inaczej ją postrzegają. Dla innych jest to Pascha, tak jak Paschą było pamiatka na wyjście z Egiptu.
Jezus powiedział, że w tych chwilach będzie z nami. Ale nie przez opłatek. Będzie z nami wieczerzał. I faktycznie chrześcijanie ewangeliczni odczuwają obecność Ducha Świętego podczas wieczerzy. I zdarzają się uzdrowienia.

@Piotrek_

Czy nie ma to być przede wszystkim wspomnienie Jezusa? Nowego Przymierza?
Jezus powiedział, dlaczego tak mamy robić. W tym czasie spożywamy Ciało Boga, więc nie tylko intencja nasza jest słuszna (na pamiątkę zbawczego czynu Jezusa), ale także to, czym tę pamiątkę tworzymy jest wyjątkowe.


Pierwsza sprawa, Jezus jest z nami zawsze, na dowód: "Gdzie dwóch albo trzech gromadzi się w Moje imię, tam jestem pośród nich". Jezus jest z nami we wszystkim, przez wszystko. Opłatek przemienia się w Ciało, zdaje się, opłatkowi bliżej do Jezusowi współczesnego chleba niż naszym wypiekom - jeśli to jest wątpliwość.


Katolicy też czytają ewangelię i też odczuwają Ducha Świętego i to nie tylko podczas Eucharystii. Mówisz tak, jakby Jezus, Duch Święty, Bóg Ojciec działali tylko w czasie wieczerzy, a cóż to w tygodniu nie ma uzdrowień? Czy Duch Święty nie jest w nas, czy nie zrobił z serc naszych sobie godnej świątyni? Wreszcie, czy największym cudem nie jest nawrócenie do Boga? Cóż bowiem ze sprawnej ręki czy nogi, gdy serce odrzuca Oblubieńca?

Szukający_W_Drodze
Zgadzam się. Jednak podczas pamiątki, zdarza się to często, że obecność Jezusa odczuwamy szczególnie i zdarzają się szczególne uzdrowienia. Ale nie wierzymy w przeistoczenie.

Nawrócenie. Co to jest wg. Ciebie?

Czekam niecierpliwie. Wyjaśnij to w kontekście przytoczonych przeze mnie dowodów na "prawość" protestantów. Jak to jest: codziennie się spowiadasz, potem wymordujesz swoje dzieci i znów sie wyspowiadasz i możesz dalej mordować, gwałcić, bo znów się wyspowiadasz Jezusowi.

Przez opłatek czy chleb i wino (grekokatolicy i inni katolicy wschodni) nie ma różnicy. To już nie jest opłatek ani chleb i wino, a Ciało i Krew Pana Jezusa.
Nie wierzycie w przeistoczenie..., no cóż dla Was to taka sama pamiątka jak tort urodzinowy, symbol. Ale sam Chrystus powiedział podczas Ostatniej Wieczerzy: TO JEST Ciało Moje ..., TO JEST Krew Moja. Nie powiedział: To jest symbol Ciała Mojego..., to jest symbol Krwi Mojej. I ja wierzę Jezusowi, a nie wszelkiej maści domorosłym teologom z denominacji protestanckich.

No jakos musza sobie wmowic, ze sa zbawieni mimo ignorowania slow Pana Jezusa czy sw Pawla. Na pewno nie byly do zbawionych chrzescijan





Wszystko mozna zbawionym pokretnie wyjasnic, zeby nie mieli zadnych watpliwosci ze jakis mnich katolicki sobie wymyslil i nawet Pismo sw sfalszowal.

Spożywanie ciała i krwi Pana Jezusa:
"Kto spożywa ciało moje i pije krew moją, ten ma żywot wieczny, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym." Jana 6:54
Kościół Rzymsko Katolicki nakazuje swoim wiernym dosłowne traktowanie powyższego wersetu.

"Pod konsekrowanymi postaciami chleba i wina jest obecny żywy i chwalebny Chrystus w sposób prawdziwy, rzeczywisty i substancjalny, z Ciałem, Krwią, Duszą i Bóstwem." KKK 1413 To jest herezja.

Czy Pan Jezus, nad jeziorem (Jana 6), rzeczywiście zapomniał o prawie Mojżeszowym (3 Mojż 17).
Tam ludzie są zainteresowani Jezusem, gdyż liczą na kolejny posiłek. Nie dlatego, że uwierzyli, iż Jezus jest Mesjaszem.
Jana 6:
(30) Rzekli do Niego: Jakiego więc dokonasz znaku, abyśmy go widzieli i Tobie uwierzyli? Cóż zdziałasz?
(31) Ojcowie nasi jedli mannę na pustyni, jak napisano: Dał im do jedzenia chleb z nieba.
Pan Jezus wzywa ich, aby zabiegali nie o pokarm, który trwa na wieki, który ma dać im Jezus z Nazaretu - Syn Człowieczy.
(32) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Nie Mojżesz dał wam chleb z nieba, ale dopiero Ojciec mój da wam prawdziwy chleb z nieba.
Ludzie dowiadują się, że mają uwierzyć w Jezusa - Syna Bożego, którego posłał Ojciec.
(34) Rzekli więc do Niego: Panie, dawaj nam zawsze tego chleba!
Jednak oni żądają kolejnego znaku. Żądają znowu zwykłego chleba do jedzenia, wskazując na mannę, jaką za czasów Mojżesza otrzymali ich ojcowie.
(35) Odpowiedział im Jezus: Jam jest chleb życia. Kto do Mnie przychodzi, nie będzie łaknął; a kto we Mnie wierzy, nigdy pragnąć nie będzie.
Pan Jezus w odpowiedzi mówi im, że to On jest prawdziwym chlebem Bożym z nieba, który daje żywot wieczny.
(36) Powiedziałem wam jednak: Widzieliście Mnie, a przecież nie wierzycie.
(37) Wszystko, co Mi daje Ojciec, do Mnie przyjdzie, a tego, który do Mnie przychodzi, precz nie odrzucę,
Nikogo, kto do Niego przychodzi z pokutą i prośbą o łaskę nie odrzuci.
(38) ponieważ z nieba zstąpiłem nie po to, aby pełnić swoją wolę, ale wolę Tego, który Mnie posłał.
(39) Jest wolą Tego, który Mię posłał, abym ze wszystkiego, co Mi dał, niczego nie stracił, ale żebym to wskrzesił w dniu ostatecznym.
Takie osoby Jezus wskrzesi.
(40) To bowiem jest wolą Ojca mego, aby każdy, kto widzi Syna i wierzy w Niego, miał życie wieczne. A ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
Pan Jezus wyraźnie wskazuje na to, co trzeba zrobić, aby już nigdy nie być głodnym i spragnionym. Mówi o duchowej rzeczywistości. Wiarę w Syna Bożego przyrównuje do picia, a przyjście do Syna Bożego przyrównuje do jedzenia.
A Ojciec wyraził swoją wolę, że ten będzie miał życie wieczne, kto widzi Syna i uwierzy w Niego. Samo oglądanie Jezusa nie wystarczyło do zbawienia. Należało już wówczas w Niego uwierzyć!
(43) Jezus rzekł im w odpowiedzi: Nie szemrajcie między sobą!
(47) Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Kto /we Mnie/ wierzy, ma życie wieczne.
(48) Jam jest chleb życia.
(49) Ojcowie wasi jedli mannę na pustyni i pomarli.
(50) To jest chleb, który z nieba zstępuje: kto go spożywa, nie umrze.
(51) Ja jestem chlebem żywym, który zstąpił z nieba. Jeśli kto spożywa ten chleb, będzie żył na wieki. Chlebem, który Ja dam, jest moje ciało za życie świata.
Żydzi myślą w sposób cielesny. Jezus jest chlebem żywym tylko dla tych, którzy w niego uwierzyli. Tylko oni mogą przyjść do niego (czyli go jeść) i uwierzyć w niego (czyli go pić).
(52) Sprzeczali się więc między sobą Żydzi mówiąc: Jak On może nam dać /swoje/ ciało do spożycia?
(53) Rzekł do nich Jezus: Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie.
(54) Kto spożywa moje Ciało i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym.
(55) Ciało moje jest prawdziwym pokarmem, a Krew moja jest prawdziwym napojem.
(56) Kto spożywa moje Ciało i Krew moją pije, trwa we Mnie, a Ja w nim.
(57) Jak Mnie posłał żyjący Ojciec, a Ja żyję przez Ojca, tak i ten, kto Mnie spożywa, będzie żył przeze Mnie.
Przez swoją śmierć i zmartwychwstanie potwierdził dobitnie, że jest chlebem żywym, który daje życie wieczne. Że ten, kto do niego przychodzi i wierzy w niego, nie będzie pragnął i łaknął życia wiecznego, bo już je ma.
Żydzi cały czas interpretują słowa w sposób cielesny. Nie zwracają żadnej uwagi na duchowy wymiar słów.

1 Kor 10, Paweł pisze:
(1) Nie chciałbym, bracia, żebyście nie wiedzieli, że nasi ojcowie wszyscy, co prawda, zostawali pod obłokiem, wszyscy przeszli przez morze,
(2) i wszyscy byli ochrzczeni w [imię] Mojżesza, w obłoku i w morzu;
(3) wszyscy też spożywali ten sam pokarm duchowy
(4) i pili ten sam duchowy napój. Pili zaś z towarzyszącej im duchowe skały, a ta skała - to był Chrystus.
Jedzenie i picie odnosi się w duchowy sposób do Jezusa Chrystusa. Pili ze skały, "z Chrystusa".
Nie można jednak wyrwać wersetów z kontekstu, co czyni Kościół Rzymskokatolicki. Pan Jezus nie może w jednej wypowiedzi odnosić się raz do duchowej rzeczywistości aby po chwili zamienić to na fizyczną czynność.

Dalej Jana 6:
(63) Duch daje życie; ciało na nic się nie przyda. Słowa, które Ja wam powiedziałem, są duchem i są życiem.
(66) Odtąd wielu uczniów Jego odeszło i już z Nim nie chodziło.
Ci, którzy odeszli od Jezusa, myśleli w sposób cielesny, nie chcieli jeść ciała Jezusa i pić jego krwi. Bóg bowiem nie dał człowiekowi do jedzenia ludzkiego mięsa. Nie zauważyli, że Jezus wzywa ich do wiary.

Natomiast Piotr składa wspaniałe wyznanie, że Jezus jest Świętym Boga i ma słowa żywota wiecznego.

Co to znaczy karmić się Panem Jezusem. Gdy narodziłem się na nowo, może nieładnie ale dosadnie, "obżerałem" się Jezusem. W pierwszych tygodniach słuchałem kazań po kilka godzin dziennie! Życie chrześcijanina składa się z dwóch stanów: "Jezus", sen, "Jezus", sen, ... itd. Od tamtej pory, nie interesują mnie polityka, moda, totolotek, sport,...itd. Bo to "marność".
Bo to tak działa!. Dzieci Boże nie są już z tego świata.

Co zrobić aby zostać Dzieckiem Bożym? Należy przyjść do Jezusa z modlitwą taką, jaką podałem w głównym temacie.

Pozdrawiam.

Tyle tlumaczenia na proste slowa:


Twierdzisz, ze Pan Jezus nie wiedzial co mowi?
Doskonale wiedzial i wiedzieli to Zydzi, ktorzy odeszli. Bo bylo to wlasnie nieslychane i nie do pojecia, ze maja spozywac czyjes cialo. Owszem, oni zrozumieli to doslownie jako ludzkie mieso i krew, ale Pan Jezus tez rozumial to doslownie. Dlatego dal nam wino i chleb, ktore On sam przemienia podczas kazdej Mszy sw (podczas Wieczerzy Panskiej oczywiscie nie) jak to uczynil w Wieczerniku.

Jezus w wersetach powyżej mówi to samo. I można rzec, że Jezus odwoływał się do słów wypowiedzianych nad jeziorem.
Co miało stać się następnego dnia? To była Ostatnia Wieczerza. I Jezus powtórzył to, co mówił przypuszczalnie częściej, jak np. nad jeziorem. Chciał im o tym przypomnieć.

Wszystkie wersety mówiące o spożywaniu ciała i piciu krwi odnoszą się do duchowego wymiaru.
Co to znaczy "pić niegodnie"?

Jeszcze do powyższych tekstów. Pisałem wcześniej o tym, że doktryna o przeistoczeniu (o fizycznym spożywaniu ciała i krwi) powstała dopiero w 1215 roku. Dlaczego tak późno?

Piotrze, ale katolicyzm nie twierdzi się, że spożywanie ciała i krwi, nie odnosi się do wymiaru duchowego.

Chodzi o to, że spożywanie ciała i krwi Jezusa, wyraża w katolicyzmie wiarę w prawdziwość Jego ofiary. Nie wiem jakie w Twoim wyznaniu panuje przekonanie, co do faktycznego katolickiego spojrzenia na ofiarę Chrystusa, ale nie chodzi tu o "mechaniczne" spożywanie ciała i krwi. Sednem jest wiara w ofiarę Jezusa złożoną za nasze grzechy, dlatego przyjmujemy Jego ciało i krew tylko w stanie łaski uświęcającej, co jest skutkiem naszego wyrzeczenia się grzechu. Nikt tu nie podchodzi do Komunii Świętej, jak do wiary w spożycie realne Jego ciała, ale nie poparte wiarą w najgłębszy sens Jego ofiary. Chociaż ech niestety, znane są niechlubne przypadki własnej interpretacji Komunii Świętej, ale powiedzmy, że są to wyjątki potwierdzające regułę. To właśnie oznacza "pić niegodnie"

Podsumowując, z jednej strony mamy jak najbardziej wymiar duchowy, a z drugiej jak najbardziej wymiar realny, tak jak realna jest Boża miłość i Jego ofiara za każdy grzech, każdego z nas.

@chwat
Są dwie możliwości:
1. ja nie rozumiem Ciebie
2. Ty nie rozumiesz co dzieje sie na Ołtarzu
Katolicy wierzą, że podczas przeistoczenia chleb staje się prawdziwym Ciałem Pana Jezusa, a wino prawdziwą Krwią. I nie ma już chleba i wina, a jest Ciało i Krew.

Witam.
Jeśli tak, to pozostaje jeszcze przyjąć Pana Jezusa za swojego Pana i Zbawiciela modlitwą podaną w głównym temacie... (nie możemy przyjmować, że opłatek zbawia, ponieważ wówczas wyrzekamy się łaski, nie otrzymamy jej)
Jeśli ktoś jeszcze tego nie zrobił i duchowo nie spotkał się z Jezusem.

Jeśli dostaniecie "odpowiedź", czyli odczujecie (duchowo, to jest bardzo silne, odczuwamy niewyobrażalną miłość i akceptację) obecność Bożą, będzie to oznaczało, że otrzymaliście łaskę. Łaskę absolutną, konieczną i wystarczającą do zbawienia...

Dlaczego wyświetla mi się godzina 18 i coś tam, jak jest prawie dziewiąta...

@Piotrek_
1.Dlaczego Żydzi słysząc, że Jezus mówi o spożywaniu Jego Ciała odeszli oburzeni i zgorszeni?

Witam Helenko. Proszę przeczytać uważnie tekst, w moim poście kilka wyżej. Tam to jest wyjaśnione.

Szanuję swój czas i Ciebie proszę o to samo. Nie czytam elaboratów. Proszę o krótką odpowiedź.