Re: Co powinniśmy zrobić w obliczu wirusa?
nolda napisał(a):
Strach, groza, zapomniałeś dodać płacz i zgrzytanie zębami, pod warunkiem, że będzie się je miało.
Boją się ludzie, którzy nie mają świadomości, człowiek świadomy mówi nie bój się.
Piszesz "A święci raczej nie kłamią" W samym pytaniu dopuszczasz, że kłamią. Jak jednemu udowodnisz, że kłamie, to udowadniasz kłamstwo wszystkim pozostałym.
Co powinniśmy zrobić w obliczu wirusa? Dbać o higienę, stosować się do poleceń lekarzy, władz, a nie wierzyć w jakieś zabobony.
Na początku chcę przyznać się z ręką na sercu że moje pytania miały na celu podniesienie trochę poziomu dyskusji,rozwinięcia jej, ale w tym sensie by nie sprowadzać się tylko do stwierdzeń że trzeba się modlić.
Oczywiście modlitwa jest bardzo potrzebna ale może warto spojrzeć na epidemię od innej strony - właśnie strony proroctw.
Strach,groza czy zgrzytanie zębami będzie u tych wątpiących,tych którzy mają ciężkie grzechy na sumieniu.
Wierzący nie muszą się bać bo wiedzą co mają wtedy robić.
Co do tego pytania dotyczącego świętych to trochę źle odebrałeś to pytanie,ale może tak to dla niektórych daje się odczytać. W tym pytaniu bardziej chodziło o takie pidkreślenie że skoro są to osoby święte to nie powinno się uznawać ich proroctw za jakieś kłamstwa,brednie czy wymysły.
Ale rozumiem że to określenie "raczej" mogło zmienić odbiór pytania. Napewno jako katolik nie zarzuciłbym świętym kłamstwa.
Co do samego koronawirusa to:
☆Trzeba się modlić
☆Dbać o higienę
☆Nie dawać się manipulować i nie wierzyć we wszystko co jest z tym zafajdanym wirusem związane,szczególnie katolicy nie powinni rezygnować z udziału we mszach św. jeśli nie należą do grupy ryzyka.