Ciężki dziś mamy żywot Katechety - ooooooo rety :((((
Autor |
Wiadomość |
A.
Dołączył(a): Śr cze 08, 2005 7:39 Posty: 2702 Lokalizacja: Paragwaj
|
Cytuj: Przeciez zaczynaja katecheze w tym samym czasie co inne przedmioty - polski, matematyke, przyrode.
Święta racja. I od tego samego czasu już każdy wie, że religia to:
-2 godziny lekcyjne w tygodniu więcej
-zmarnowany tusz na świadectwie(i tak się do średniej nie liczy)
-45 minut nudzenia się więcej
Doskonale pamiętając moje życie w szkołach- katecheta to takie "zwierze", któremu im głupszy kawał wykręcisz tym lepiej, bo i zajęcia przez to będą(wreszcie!) ciekawe i szacunek się buduje. A katecheta co może zrobić? Pogrozić palcem? Wstawić pałe z reli? Kumple w mojej byłej klasie założyli się kto będzie miał więcej pał z religii(rekordzista zdobył 4 pod rząd ).
Religia w szkole be:
Z punktu widzenia ucznia- jak pisałem wyżej 2 godziny bezsensu, które jak pisze Crosis możnaby przeznaczyć np. na przedmioty zdawane na maturze, byłoby o wiele porzyteczniejsze.
Z punktu widzenia rodzica- nie każdy musi być katolikiem, więc też o nich powinno się pomyśleć. Ja proponuje na próbe zrobić tak, żeby religia ze szkół sio do kościoła i byśmy zobaczyli ile młodzieży by tam uczęszczała. Sądzę, że mało(czyli od razu widać jaki jest pęd do tego "cudownego" przedmiotu), a jeśli bym się mylił i jednak dużo luda by przychodziło, to... też mogłaby tam zostać.
_________________ Shame on the night for places I've been and what I've seen for giving me the strangest dreams But you never let me know just what they mean so oh oh so shame on the night alright And shame on you
|
Śr gru 07, 2005 23:05 |
|
|
|
|
Nektariusz
Dołączył(a): Wt lis 23, 2004 16:10 Posty: 552
|
Problem, który przedstawił motek napewno jest trudno zrozumieć rzymskokatolickiej większości mieszkającej w naszym kraju, a to z tej prostej przyczyny, że jest właśnie większością. Sytuacja mniejszości religijnych jest jednak zupełnie inna. Podobne problemy, co motek mają czasami prawosławni na Białostocczyźnie.
Co zaś się tyczy tematu to jestem jak najbardziej za tym, by religii nie uczono w szkole. Byłem w podstawówce, gdy religię wprowadzono do szkół. Wcześniej takowe lekcje odbywały się przy mojej parafialnej cerkwi. Mam zatem porównanie. Religia nauczana w jej naturalnym, sakralnym środowisku/otoczeniu, ma zupełnie inny wymiar. Po stokroć łatwiej oddziaływuje na serce człowieka. W szkole staje się po prostu jednym z wielu przedmiotów. Ulega trochę takiemu zeświedczeniu. Niestety...
_________________ http://www.ksiega-starcow.blogspot.com http://www.orthphoto.net
|
Cz gru 08, 2005 13:06 |
|
|
mamalgosia
Dołączył(a): Pn sie 15, 2005 11:10 Posty: 248
|
Wiem, że tutaj poruszana jest sprawa katechetó w ogóle. Ale mnie już od dawna zastanawia sprawa księży-katechetó: dlaczego księża muszą to robić? Oczywiście wielu jest takich, którzy swietnie sobie radzą i lubią to. Ale wielu jest takich, którzy autentycznie nie dają sobie rady, znam księdza, który boi się każdej lekcji. Znam innego, który się nie boi, za to lekcje są beznadziejne, naprawdę.
Nie każdy ma powołanie do pracy nauczycielskiej. Wiem, ż eksiądz powinien głosić Słowo Boże, ale można przeciez katechizowac na różne sposoby: homilie w kościele, rekolekcje, dni skupienia, kursy przygotowania do małżeństwa itp. Dlaczego koniecznie w szkole?
|
Cz gru 08, 2005 15:23 |
|
|
|
|
zszywacz
Dołączył(a): Cz sty 25, 2007 21:55 Posty: 409
|
Niewidzialna napisał(a): Jednostki nie potrafiące dostosowac sie do ciszy były wyśmiewane przez księdza,czego skutkiem była totalna cisza na religii i każdy słuchał co ma ksiądz do powiedzenia
Uważasz wyśmiewanie za właściwą postawę wobec ucznia?
|
Pt lut 02, 2007 12:48 |
|
|
Teti
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 17:36 Posty: 35
|
Moim zdaniem najgorzej w szkole to ma ksiądz. Katecheta jest zwykle jeden- i nie zmienia się az tak często. Zreszta zawsze gdy pojawia się gdzieś ksiądz w szkole wszyscy z niego żartują, nie sa wyrozumiali, ponizaja go i ciagle sa na jego temat głupie komentarze (wiem bo sama jestem uczniem gimnazjum). Zawsze mi szkoda takich osób, bo wiadomo, że na to ciężko jest coś poradzić. Metody są rózne- odpytywanie, stawianie jedynek, ignorowanie, ale tak naprawde czasem nic nie pomaga- tak się przyjelo, że religia jest przedmiotem gdzie można wszystko olać, odrabiac prace domowe z innych przedmiotów i się pośmiac z ksiedza bądź katechety. moim zdaniem rekigia powinna być nieobowiązkowa- niech kazdy uczen na początku roku podpisze ze chce z własnej woli uczesczac na ten przedmiot. Najlepiej byłoby też by religia nie była PRZEDMIOTEM bo to czesto zniechęca uczniów do chodzenia na religię. Powinnoto raczej przybrac wygląd zajęcia dodatkowego- dla osób które naprawdę chcą na to uczęszczać
|
Pt lis 21, 2008 20:49 |
|
|
|
|
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Cytuj: moim zdaniem rekigia powinna być nieobowiązkowa-
A od kiedy jest obowiązkowa? Jakos nie słyszałem by wprowadzono taka ustawę!
Może najpierw droga gimnazjalistko zapoznałabyś się z tematem, a dopiero potem zabierała głos?
|
Pt lis 21, 2008 22:30 |
|
|
Teti
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 17:36 Posty: 35
|
domysliłam sie ze ktoś tak zareaguje nie chodziło mi o to ze jest przymusowa. Jednak zeby nie chodzić na religię trzeba miec pismo, ze nie będziemy uczęszczać na lekcje religii, a chodziło mi o coś takiego, żeby np. na poczatku nauki zadawali młodzieży pytanie: czy chcesz uczęszczać na lekcje religii?? bo czasem jest tak, że uczeń nie chce zrezygnować z lekcji, bo wiekszośc chodzi "i jeszcze pomysla że jakiś odmienny jestem" a potem tylko przeszkadzają na lekcji. nie wiem czy dobrze wytłumaczyłam , ciezko mi to tak logicnzie ująć troche
|
Pt lis 21, 2008 22:44 |
|
|
Atei_
Dołączył(a): Pt sie 08, 2008 19:55 Posty: 316
|
Teti, według przepisów powinno być tak, że na początku roku szkolnego uczniowie powinni wyrazić zgodę na uczęszczanie na lekcje religii jeśli mają ukończone 18 lat, a jeśli nie mają, to taką zgodę wyrażają za nich rodzice.
Nikt nie jest zapisywany automatycznie na religię.
Jednak część szkół nie dostosowała się do przepisów i "trzeba" się z religii wypisywać. Wiele osób sobie to odpuszcza dla świętego spokoju i chodzą na religię aby się nie wychylać od grupy, aby nie narażać się na niemiłe opinie nauczycieli, rodziców...
Różnie to bywa w zależności od lokalnego społeczeństwa.
_________________ Nie ma dowodu na istnienie Boga, nie ma też dowodu na jego nieistnienie. Wszystko sprowadza się do kwestii wiary, lub braku wiary.
|
So lis 22, 2008 0:04 |
|
|
Teti
Dołączył(a): Cz lis 20, 2008 17:36 Posty: 35
|
Atei_ napisał(a): Jednak część szkół nie dostosowała się do przepisów i "trzeba" się z religii wypisywać. Wiele osób sobie to odpuszcza dla świętego spokoju i chodzą na religię aby się nie wychylać od grupy, aby nie narażać się na niemiłe opinie nauczycieli, rodziców... Różnie to bywa w zależności od lokalnego społeczeństwa.
dokładnie, właśnie o to mi chodziło. Jesli trzeba się z religii dpisywać" to każdy boi się zrobić pierwszy krok. A lepiej żeby na religię chodziły osoby, które naprawdę uważają to za potrzebne do swojej edukacji, badź wychowania.
|
So lis 22, 2008 12:23 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|