Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt maja 28, 2024 22:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona
 Moja opinia o katechetach 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29
Posty: 188
Post Moja opinia o katechetach
Piszę ten post, żeby podzielić się z wami moją opinią o nauczycielach religii w polskiej szkole. Moim zdaniem poziom nauczania religii woła o pomstę do nieba. Zacznę od naszkicowania mojej sytuacji. Jestem w tej chwili w klasie maturalnej w liceum. Od początku gimnazjum nie miałam w szkole normalnej religii. W gimnazjum religia była lekcją od pogadania i uczenia się do innych przedmiotów. Ksiądz nie wykazywał specjalnej inicjatywy, żeby z nami rozmawiać, po prostu siedział i słuchał o czym rozmawiamy. Kiedyś tam próbowała coś mówić ale rezygnował kiedy tylko w klasie pojawiał się mały hałas. Może to była troche nasza wina :oops: , ale gdyby każdy nauczyciel rezygnował, gdy uczniowie zaczynają rozmawiać to w ogóle nie byłoby żadnych lekcji. Raz czy dwa była normalna lekcja, bo była na niej pani dyrektor :) A tak poza tym to przez trzy lata wyglądało to tak opisałam.
Póżniej było liceum i sytuacja tylko trochę się zmieniła. Katechetka z nami rozmawia (fakt że w większości na tematy zupełnie niezwiązane z religią) i czasem próbuje nam coś tłumaczyć. Ale często nie umie nam odpowiedzieć na nasze pytania, w takim wypadku po prostu przestaje mówić. Problemem jest też jej brak wiedzy na naprawde ważnw rzeczy dotyczące kościoła i jego nauczania w konkretnych sprawach. :(
Ja, chociaż nie jestem katechetką i moja religia wygląda jak wygląda, ale jestem z natury dociekliwa i zawsze znajde w internecie nauczanie Kościoła w jakiejś kwestii. W sumie to wystarczyłoby zajrzeć do Katechizmu Kościoła Katolickiego. W związku z tych dochodzi do paradoksalnej sytuacji kiedy to ja ucze naszą katechetkę jakie jest nauczanie koscioła na taki i taki temat :? Jeśli się policzy ile w ciągu tych sześciu lat zmarnowało się godzin na byle co a można by w tym czasie poznać Pismo Święte i wiele innych rzeczy na temat religii to po prostu ręce opadają.
Zapewne wielu z was powiedziałoby teraz, że po prostu miałam pecha, a jest naprawdę wielu katechetów z powołania, którzy się starają by czegoś nauczyć. Ale gdyby rzeczywiscie tak było to ogólna wiedza polskich katolików o ich własnej religii wyglądałaby niece inaczej. A powiedzmy sobie szczerze ile razy zdarza się nam przyłapać jaką osobę na tym, że nie wie za dużo o życiu Jezusa, że myli Niepokalane Poczęcie z dziewiczym poczęciem, że nie zna kompletnie nauczania kościoła. I to dotyczy zarówno młodzieży jak i dorosłych. Moim zdaniem wiele winy za to ponosi właśnie poziom nauczania w polskiej szkole.
Jeśli czyta mnie teraz jakiś katecheta to mam nadzieję, że wyciągnie z tego wnioski i postara się żeby nie doszło do takiej sytuacji że jeden z jego uczniów napisze w przyszłości podobny tekst do mojego.


Cz kwi 10, 2008 14:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post Re: Moja opinia o katechetach
happy125 napisał(a):
Piszę ten post, żeby podzielić się z wami moją opinią o nauczycielach religii w polskiej szkole.


Zaczynasz twój post tak, jakbyś przynajmniej zrobiła ankietę na wybranej grupie katechetów, czy na dosyć znacznej grupie uczniów i na tej podstawie wyciągnęła wnioski, a ty zwyczajnie opisujesz dwóch katechetów. To mniej więcej tak jakbym na podstawie dwóch uczniów napisała, że uczniowie w gimnazjum nie chcą się uczyć a w ogólniakach myślą tylko o imprezach. Oczywiście nie wygłoszę takiej tezy, bo jak z moich doświadczeń wynika i tu i tu są tacy uczniowie, którzy chcą się czegoś dowiedzieć, ale również tacy, którzy myślą jak przetrzymać od 1 września do końca roku szkolnego i dostać dop - a aby przejść do następnej klasy. Proponuję więc na przyszłość wystrzegać się wszelkich uogólnień, chyba, że będziesz miała ku temu odpowiednie podstawy.

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


Cz kwi 10, 2008 14:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
To prawda. Poziom nauczania religii w szkołach jest bardzo niski. Powód jest prosty: nieautentyczność wiary. Jak u mnie pojawił się katecheta z autentyczną wiarą (no i do tego konkretną wiedzą), to wszyscy słuchali z zapartym tchem.


Cz kwi 10, 2008 16:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 10, 2008 11:29
Posty: 188
Post 
Droga Danko, napisałam przecież w swoim poście, że moje uogólnienia można poprzeć niską wiedzą polskich katolików o swojej religii.
Natknełam się jeszcze na ciekawy artykuł:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 62655.html


Cz kwi 10, 2008 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post 
hitman napisał(a):
To prawda. Poziom nauczania religii w szkołach jest bardzo niski.


Sory, ale to nie jest argument, to znowu kolejne uogólnienie - na jakiej podstawie tak twierdzisz????
Nie twierdzę, że wszyscy katecheci są idealni i lepsi być nie mogą, ale również opinia, że wszyscy są do niczego nie jest opinią prawdziwą.

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


Cz kwi 10, 2008 18:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post 
Danka napisał(a):
hitman napisał(a):
To prawda. Poziom nauczania religii w szkołach jest bardzo niski.

Sory, ale to nie jest argument, to znowu kolejne uogólnienie - na jakiej podstawie tak twierdzisz????
Nie twierdzę, że wszyscy katecheci są idealni i lepsi być nie mogą, ale również opinia, że wszyscy są do niczego nie jest opinią prawdziwą.

Nie napisałem, że są do niczego.


Cz kwi 10, 2008 22:45
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post 
happy125 napisał(a):
Droga Danko, napisałam przecież w swoim poście, że moje uogólnienia można poprzeć niską wiedzą polskich katolików o swojej religii.
Natknełam się jeszcze na ciekawy artykuł:
http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/ ... 62655.html


Z podanego przez ciebie artykułu wynika niska wiedza polskich katolików na temat swojej religii, a nie zły stan polskich "lekcji religii".
Według mnie brak wiedzy może wynikać z:
- niedostatecznego opanowania materiału w okresie uczenia się (bo nauczyciel był niedobry, bo mnie przedmiot nie interesował, bo zbyt często opuszczałem lekcje, bo zajmowałem się na lekcji wszystkim tylko nie tym co trzeba, uczeniem się na zasadzie 3xz ....)
- niepowtarzania zdobytych wiadomości - wszak już starożytni mówili: Powtórka jest matką nauki (nie napiszę tego po łacinie, chociażby dlatego, że dawno łaciny nie powtarzałam :) )
- brakiem przekonania, że owa wiedza będzie mi do czegoś potrzebna ( w dniu dzisiejszym miałabym problemy z chemią na poziomie gimnazjum, podczas gdy kończyłam szkołę podstawową z bdb z chemii)
- niewykorzystywaniem swojej wiedzy
- niepogłębianiem swojej wiedzy
i po dłuższym zastanowieniu można by było pewnie jeszcze parę przyczyn dopisać i niestety dalej nie wiem dlaczego wg ciebie "poziom nauczania religii woła o pomstę do nieba". Pragnę zwrócić jeszcze uwagę, że dzisiejsze pokolenie 30 i 40 latków kończyło katechizację w salkach i niestety bywało, że co niektórzy kończyli ją na poziomie klasy trzeciej szkoły podstawowej, a co bardziej gorliwi na poziomie klasy ósmej.
Oczywiście byli też tacy, którzy przechodzili pełny kurs i kończyli katechezę na poziomie szkoły średniej. [/b]

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


Pt kwi 11, 2008 11:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post Religia
Uważam że hitman dotknął sedna sprawy. Autentyczność wiary. Żeby uczyć klasycznych przedmiotów w szkole, trzeba się tego tylko ich wyuczyć. Chrześcijaństwa nie da się "wyuczyć" na studiach.
Nauczycieli to mamy dużo. Świadków nam brakuje. Ja znałem wielu nauczycieli religii i nie obraźcie się: większość była tak zadufana w sobie, tak pyszna, podniecała się dyskusjami teologicznymi, technikami, scenariuszami lekcji itp. A nie potrafiła odpowiedzieć na najprostsze pytania: kim jest dla mnie Jezus Chrystus? Jak to się stało że poszedłeś za Jezusem?
Co ma do zaoferowania Jezus współczesnemu młodemu człowiekowi?
A znajomość Biblii na poziomie dziecka idącego do I Komunii.
Tymczasem wiara rodzi się ze SŁUCHANIA, tym zaś co się słyszy jest Słowo Jezusa.
Katecheci - Biblie w dłoń. Słowo Jezusa to naprawdę miecz!!

Żywe bowiem jest słowo Boże, skuteczne i ostrzejsze niż wszelki miecz obosieczny, przenikające aż do rozdzielenia duszy i ducha, stawów i szpiku, zdolne osądzić pragnienia i myśli serca (Hbr 4,12)

Pozdr
Dabar

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


N kwi 13, 2008 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 18, 2007 20:31
Posty: 637
Post 
Nauka religii to zdobywanie wiedzy o swojej religii.

Nauczyciel mowi, uczniowie sluchaja i zapamietuja.

Im gorszych uczniow nauczyciel potrafi nauczyc, tym lepszy.

Od przezyc duchowych, swiadkowania, skupiania uwagi uczniow cyrkowymi sztuczkami jest tv, new age, oaza i cyrk. Nie lekcje religii.

Ludzie, ktorzy narzekaja na katechetow, przewaznie chca usprawiedliwic swoje lenistwo.

_________________
---
teh podpiss


N kwi 13, 2008 19:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post 
cau_kownik napisał(a):
Nauka religii to zdobywanie wiedzy o swojej religii.

Nauczyciel mowi, uczniowie sluchaja i zapamietuja.

Im gorszych uczniow nauczyciel potrafi nauczyc, tym lepszy.

Od przezyc duchowych, swiadkowania, skupiania uwagi uczniow cyrkowymi sztuczkami jest tv, new age, oaza i cyrk. Nie lekcje religii.

Ludzie, ktorzy narzekaja na katechetow, przewaznie chca usprawiedliwic swoje lenistwo.


Ty chyba mówisz o jakiejś swojej religii, bo napewno nie o chrześcijaństwie.
W chrześcijaństwie dziś na religiozawstwo nie ma czasu. Islam atakuje.
Pozdrawiam
Dabar

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


N kwi 13, 2008 20:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
W szkole nie uczy się chrześcijaństwa bo nie od tego jest szkoła - w szkole uczy się religii. Różnych religii.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn kwi 14, 2008 0:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post 
filippiarz napisał(a):
W szkole nie uczy się chrześcijaństwa bo nie od tego jest szkoła - w szkole uczy się religii. Różnych religii.


Juz nie pierwszy raz mylisz chrzescijaństwo z religioznawstwem. Słowo "religia" jest okresleniem potocznym. Lekcja prawidłowo nazywa się "katechezą".
Pozwolisz że katolicy sami uzgodnią istotę i zawartość katechezy szkolnej.
Pozdr
Dabar

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


Pn kwi 14, 2008 1:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Nie zrozumiałeś. Religia w szkole to nie katecheza - nie musi być chrześcijańska - absolutnie nie ma takiego wymogu, a nawet sugestii ze strony prawodawstwa, co więcej - wszelkie ferowanie chrześcijaństwa kosztem np. islamu byłoby przestępstwem :)

Na lekcji religii mogą się odbywać zajęcia dowolnej legalnie zarejestrowanej grupy wyznaniowej. Przykładowo w bodajże warszawskim LO im. Wyspiańskiego jest lub była klasa o profilu żydowskim. Czytałem o klasach z protestancką, a nie katolicką wersją lekcji religii. Buddyści właśnie zakładają klasy z lekcjami religii niechrześcijańskiej (nieteistycznej nawet). Też nazwiesz taką lekcję "katechezą"?

Także na lekcje religii ze wględów praktycznych (niemożność organizacji zajęć zastępczych) uczęszczają dzieci osób na różne sposoby niechętnych wszelkim "zabobonom religijnym" i niestety - szkoła to nie kościół i ich "bezbożny" głos ma tę samą wagę co chrześcijański i oni też decydują o lekcjach religii.

Proponuję wrócić do tematu, którym autor wątku uczynił miałkość poziomu wiedzy w nauczaniu katolickim na lekcjach religii.
Jak katecheta ma odpowiadać na merytoryczne pytania młodzieży, mając być może wiarę, a nie mając wiedzy?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn kwi 14, 2008 2:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 05, 2006 9:39
Posty: 163
Post 
Pisałem wyłącznie o katechezie chrześcijańskiej realizowanej przez Kościół Katolicki. Nie interesują mnie jak i co głoszą buddyści, muzułmanie czy osoby wyznania mojżeszowego.
Ten kto posyła dziecko na katechezę katolicką (nawet ze wzgledów praktycznych) musi się liczyć z "katolickim zabobonem religijnym" i "indoktrynacja chrześcijańską". To co marzy ci się zrobić z katechezy szkolnej nazwał bym "kastracją duchową" chrześcijaństwa - zabrać Ducha, zostawić wiedzę - zobaczymy co zostanie. Nic nie zostanie, bo chrześcijaństwo to nie wiedza: Wiedza wbija w pychę, tym zaś co buduje jest miłość.

Piszesz "i ich "bezbożny" głos ma tę samą wagę co chrześcijański i oni też decydują o lekcjach religii."
O lekcjach religii/etyki w ogóle tak, ale nie o lekcjach katechezy. Powiem mocniej, osoby niewierzące nie mają prawa decydowania o zawartości katechezy chrześcijańskiej. Jeżeli bardzo im się nie podoba, dziecko może iść w tym czasie do świetlicy, lub być zabierane przez rodzica.

Ciekawe co to znaczy "ferowanie chrześcijaństwa kosztem np. islamu byłoby przestępstwem". Na razie to islam w Europie rozszerza się kosztem chrześcijaństwa. Wiesz ze pisząc to w ten sposób zapowiadasz że chrześcijanie być może juz niedługo będą prześladowani za głoszenie Jezusa Chrystusa w Europie.
Pozdr
Dabar

_________________
[color=#8000FF][b]Zawsze gdy wygrywałem dyskusję, traciłem jedną duszę[/b][/color]


Pn kwi 14, 2008 8:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Dabar napisał(a):
Ten kto posyła dziecko na katechezę katolicką (nawet ze wzgledów praktycznych) musi się liczyć z "katolickim zabobonem religijnym" i "indoktrynacja chrześcijańską". To co marzy ci się zrobić z katechezy szkolnej nazwał bym "kastracją duchową" chrześcijaństwa (...)

Nic mi się nie marzy, ja tylko fakty przypominam. Przenosząc katechezy na świecki grunt, trzeba niestety stosować się do świeckiego prawa nie mającego względów na wiarę.

Dabar napisał(a):
Piszesz "i ich "bezbożny" głos ma tę samą wagę co chrześcijański i oni też decydują o lekcjach religii."
O lekcjach religii/etyki w ogóle tak, ale nie o lekcjach katechezy. Powiem mocniej, osoby niewierzące nie mają prawa decydowania o zawartości katechezy chrześcijańskiej.

Owszem nie mają prawa ingerować w katechezę, ale katecheza jest podrzędna w stosunku do lekcji religii i mogą oni przeforsować zlikwidowanie katechezy na rzecz np. nauczania religioznawczego.

Znowu zaproponuję powrót do tematu, którym autor wątku uczynił miałkość poziomu wiedzy w nauczaniu katolickim na lekcjach religii.
Jak katecheta ma odpowiadać na merytoryczne pytania młodzieży, mając być może wiarę, a nie mając wiedzy?

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Pn kwi 14, 2008 15:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 49 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL