Wyrzucenie religii ze szkół
Autor |
Wiadomość |
Aragg
Dołączył(a): N maja 13, 2007 15:14 Posty: 71
|
Nie chcesz religii w szkole nie uczestnicz. Nikt Ci nie każe. Będziesz miał wyższą średnią... mniej godzin. Ciesz się. A co jeżeli chodzę do szkoły tylko dla religii? Mówicie, że religia jest niepotrzebna w szkole. Dla mnie chemia i fizyka też jest niepotrzebna a muszę się uczyć. A tutaj masz wybór. Możesz nie uczestniczyć... Eh... ludzie...
_________________ Panie, naucz nas się modlić.
Łk 11,1
Nie wiesz, że to ty jesteś nieszczęsny i godzien litości, i biedny, i ślepy, i nagi.
Apokalipsa wg św. Jana 3,17
|
So lip 05, 2008 8:20 |
|
|
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
No oczywiście. A póniej na radzie pedagogicznej jakiś nawiedzony księżulo zażąda obniżenia zachowania...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
So lip 05, 2008 10:25 |
|
|
zielona_mrowka
Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19 Posty: 5389
|
Hehe na radzie pedagogicznej zazwyczaj księdza nie ma bo ma "ważne obowiązki" i rzadko się zdarza, żeby w niej uczestniczył. Argument - kulą w płot
_________________ Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...
Użytkownik rzadko obecny na forum.
|
So lip 05, 2008 12:50 |
|
|
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Z skąd czerpiesz te informacje? W szkole w moim mieście wszyscy księża uczący w szkiole uczestniczą w radzie pedagogicznej. I na porządku dziennym jest kłótnia o zachowanie ucznia, ponieważ ten np. zamiast "niech będzie pochwalony Jezus Chrystus" powiedział "niech będzie pochwalony".
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
So lip 05, 2008 13:26 |
|
|
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
Leszek, Jan napisał(a): Każdy ma prawo w polskiej szkole do nauki takiej religii, jaką wyznają jego rodzice. Może czepiam się na siłę ale zdanie powinno brzmieć "Każdy ma prawo w polskiej szkole do nauki takiej raligii jaką wyznaje". ann_17 napisał(a): Moim zdaniem religia powinna pozostać w szkoła. Większość uczniów jest wyznania katolickiego więc uczęszczają na te lekcje. A dzieci z "innej" wiary mogoą w tym czasie przebywać np. na świetlicy. To co? Katolicy mają pogłębiać swoją religię a inni mają grać w warcaby w salce? Niezłe równouprawnienie. Atei napisał(a): Cytuj: Nawet jak bym na religie nie chciał chodzić to i tak muszę bo u mnie w szkole nie przedmiotu "etyka" więc religia jest w tym wypadku "nieobowiązkowa ale obowiązkowa". Bzdury Masz prawo nie chodzić na lekcje religii, To, że szkoła nie organizuje lekcji etyki, nie jest problemem Twoim, tylko szkoły.
Chhyba nie zdajesz sobie sprawy co oznacza termin "nieobowiązkowa ale obowiązkowa". Ano oznacza tyle, żę masz TEORETYCZNĄ możliwość zrezygnowania z tego czegoś (w tym przypadku z lekcjii religii) ale w zamian odpowiednie osoby użyją RZECZYWISTEJ możliwości maksymalnego utrudnienia ci życia. Ja też miałem teoretycznie zapewnione prawo do maksymalnie jednego egzaminu w sesji dziennie a miałem trzy
_________________ ...
|
Pn lip 14, 2008 1:50 |
|
|
|
|
WaszJudasz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pt sie 24, 2007 7:05 Posty: 1600
|
E tam. ja w liceum nie chodziłem na religię (ani etykę-bo nikt takowej nie prowadził) i nikt mi życia nie utrudniał.
_________________ O ile Roland się orientował, religia krzyża jako kolejna nauczała, że miłość i morderstwo są ze sobą nierozerwalnie związane, a koniec końców Bóg i tak zawsze pije krew.
|
N lip 20, 2008 20:16 |
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
A wziąłeś ślub kościelny? Jeżeli nie, to dopiero poznasz znaczenie słowa "utrudnienie"...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Pn lip 21, 2008 9:19 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Jak ktoś chce wziąć slub kościelny, a nie chodził na religię i w związku z tym ksiądz nie chce się zgodzic, nie można mówic o "utrudnianiu".
Albo się wierzy, albo się udaje że się wierzy.
|
Pn lip 21, 2008 9:23 |
|
|
Alfa F1
Dołączył(a): So sty 20, 2007 11:25 Posty: 107 Lokalizacja: Wrocław
|
A co sądzicie o pomyśle MEN, aby uczynić przedmiot religia/etyka obowiązkowym? Wg mnie jest to jedyna dorzeczna propozycja podana przez tę instytucję, z uwagi na:
-wytrącenie głównego argumentu wielu przeciwnikom religii w szkołach o niesprawiedliwości wobec uczniów nie uczęszczających na ów przedmiot
-uczniowie, którzy z lenistwa nie uczestniczą w zajęciach, teraz będą musieli zadeklarować swój wybór. W większości są to katolicy, więc zwiększy się frekwencja na lekcje religii.
-nie wiem, jak przedstawia się popularność kierunków filozoficznych na wyższych uczelniach, na pewno jednak powstanie kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy dla etyków oraz zwiększy się zainteresowanie filozofią.
Tylko skąd pieniądze?
Można rozwiązać dwa problemy za jednym zamachem: istnieje pytanie, na co komu etyka? Dla uczniów nie chodzących na religię można organizować, z taką siłą przez niektóre środowiska promowaną, "wiedzę o życiu w rodzinie". Rozwiązanie zmusiłoby wierzących do wyraźnego opowiedzenia się za lub przeciw chrześcijaństwu: ludzie "letni" stanowią pełen hipokryzji balast, który i tak jest nieustannie wyławiany przez ateistów, a rzadko kiedy obserwuje się wzrost wiary.
Oczywiście, to tylko propozycja, z którą niezupełnie się zgadzam. Choćby dlatego, że należy dążyć do Zbawienia dla jak największej ilości osób.
Wyraźne pozostają trudności: co z ludźmi, którzy nie chcą ani religii, ani "wdż"? Niewątpliwie muszą stanowić mniejszość, ale zapewne istnieją... Ponadto: żądanie, stanowcze żądanie do zajęcia konkretnego stanowiska, do wyrzeczenia się tego, co niektórzy niezbyt słusznie nazywają postępem (postępować można w różne strony), stanowi poważny błąd w sztuce dyplomacji. Innymi słowy, popularność rządu i Kościoła (dlaczego akurat katolickiego, skoro inne wyznania odczułyby pozostałe skutki?) spadłaby.
_________________ "O przyjdź do mnie, mój Jezu, złóż najświętszą głowę!
Przyjdź! - na przyjęcie Twoje serce me gotowe!
Jak na miękkim kobiercu
Wypoczniesz w moim sercu
Ono jest Twoje!"
|
Pn lip 21, 2008 13:48 |
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Monika75 napisał(a): Jak ktoś chce wziąć slub kościelny, a nie chodził na religię i w związku z tym ksiądz nie chce się zgodzic, nie można mówic o "utrudnianiu". Albo się wierzy, albo się udaje że się wierzy. A od kiedy religia w szkole jest wyznacznikiem wiary? Chodzisz przez całe życie na religię, ale np. nie w ostatniej klasie liceum. Twój ślub kościelny stoi pod znakiem zapytania...
Alfa F1
etyka albo religia jest genialnym wyjściem. Obecnie dużo młodzieży (głównie w liceum) chodzi na religię, ponieważ nie mażż żadnej inej opcji. Gdyby pojawiła się etyka jako przedmiot obowiązkowy na lekcjach religi pozostałaby zaledwie garstka prawdziwych katolików...
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Pn lip 21, 2008 14:09 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Sareneth napisał(a): Monika75 napisał(a): Jak ktoś chce wziąć slub kościelny, a nie chodził na religię i w związku z tym ksiądz nie chce się zgodzic, nie można mówic o "utrudnianiu". Albo się wierzy, albo się udaje że się wierzy. A od kiedy religia w szkole jest wyznacznikiem wiary? Chodzisz przez całe życie na religię, ale np. nie w ostatniej klasie liceum. Twój ślub kościelny stoi pod znakiem zapytania...
Jesli w ostatniej klasie nie chodzisz na religię to znaczy, że coś się z Twoja wiarą podziało niedobrego. Po co Ci w takiej sytuacji slub kościelny? Albo wierzysz, albo nie (w chwili slubu, a nie 5 lat wczesniej).
Jesli jednak ktoś po latach powraca do wiary, to powinien nadrobić materiał.
|
Pn lip 21, 2008 14:13 |
|
|
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Ksiądz nie zapyta się, jaka była przyczyna. A ja zapytam raz jeszcze: czy religia w szkole jest wyznacznikiem wiary? 10 przykazań o tym mówi? Jezus o tym nauczał?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Pn lip 21, 2008 14:18 |
|
|
Dr Fil Fob
Dołączył(a): Pn sie 04, 2008 13:07 Posty: 62
|
Alfa F1 napisał(a): A co sądzicie o pomyśle MEN, aby uczynić przedmiot religia/etyka obowiązkowym? (...) Rozwiązanie zmusiłoby wierzących do wyraźnego opowiedzenia się za lub przeciw chrześcijaństwu: ludzie "letni" stanowią pełen hipokryzji balast, który i tak jest nieustannie wyławiany przez ateistów, a rzadko kiedy obserwuje się wzrost wiary.
Cuś Ci się chyba pomieszało. Szkoła jest instytucją państwową, świecką i nie jest jej celem ani umacnianie żadnej wiary ani jej zwalczanie. Nie może wymagać od uczniów opowiadania się za żadną z wiar. Szkoła ma uczyć i wychowywać. Ot co.
|
Pn sie 04, 2008 15:20 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Lekcje religii katolickiej mogą obywać się w szkole (budynku) tylko:
- za katechetę i wynajem pomieszczenia powinna płacić parafia ze składek wiernych
- nie powinno być żadnej oceny na świadectwie
- powinna być oddzielona od programu i czasu nauczania - jako pozalekcyjne prywatne wykłady
|
Wt wrz 02, 2008 17:00 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
jestem przeciwny lekcjom religii w szkołach
takie nauczanie prawd wiary dobre było przed 80 laty
dziś (paradoksalnie) lekcje religii służą chyba tylko zarabiającym księżom, którzy traktują katechizację w szkole jak zawód - jedni uczą fizyki a my uczymy religii
i co najważniejsze - religia w szkole źle wpływa na życie parafii
dziecko nie jest związane w żaden sposób z parafią
i to jest dopiero katastrofa
lekcje religii w szkołach rozbjają życie parafialne - nie budują wspólnoty, nie przyzwyczajają dziecka do różnorodności istniejącej w parafii, izolują go od kościoła, izolują od tych, którzy przyczyniają się do życia parafii...
dziecko chodzi na lekcje a nie na katechezę, chodzi do szkoły a nie do kościoła
dlatego jestem przeciwko lekcjom religii w szkołach
|
Pn wrz 22, 2008 10:47 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|