Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr cze 05, 2024 12:37



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 158 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona
 Uczniowie rezygnują z religii w szkole 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Więc wynosą z cheii, matmy, fizykii, biologii, ale kiedy mogą zrezygnować z wybitnie nudnch lekcji religiito rezygnują...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Wt paź 21, 2008 6:49
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post 
Ja dalej nie otrzymałam odpowiedzi, co powinien robić katecheta, abyś ty czuł się zainteresowany? :( Może niejeden katecheta przeczyta to forum i wreszcie się dowie jak prowadzić religię, aby nie zanudzać swoich uczniów :)

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


Wt paź 21, 2008 8:25
Zobacz profil
Post 
Danka napisał(a):
Ja dalej nie otrzymałam odpowiedzi, co powinien robić katecheta, abyś ty czuł się zainteresowany?


katecheta mógłby podać linka do forum.wiara.pl i powiedziec ze bardzo ciekawe dyskusje tu są prowadzone.

powiedzieć że użytkownicy to wybitni specjaliści z całej polski, studenci teologi, księża, prawicowcy, buddysci, lewicowcy, new ageowcy, ateisci, katolicy, (ten od Chrystusa Wszechswiata też ciekawy był, ale jaką religie szerzyl zapomniałem) itp.

jestem pewien że młodym ludziom dobrze zrobiłoby wejscie na ten ten portal a następnie dyskusja na katechezie, a nie tylko na xxxlaskach siedziec :/


Wt paź 21, 2008 8:41
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post 
20 Cze 2008 napisał(a):
jestem pewien że młodym ludziom dobrze zrobiłoby wejscie na ten ten portal a następnie dyskusja na katechezie, a nie tylko na xxxlaskach siedziec :/


wiesz, wejście na forum motoryzacyjne, poczytanie ciekawych dyskusji na temat samochodów i kolejne dyskusje w gronie kierowców jakoś mnie nie nauczyły mechaniki samochodowej :PPPP

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


Wt paź 21, 2008 13:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
No wiesz, skoro księża są tak genilnie przygotowani do uczenia młodzieży, to napewno nie mają problemów z zaciekawieniem ucznia.


Proszę mi odpowiedieć na ytanie zadawane 2 razy: skoro a to, że młodzież nie hodzi na religię nie są winni księża ani rodzice to KTO??


Dodaj jezcze, że siedzi tu duża ilość noblistów w dziedzinie fizyki, biologi i ewolucji...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Wt paź 21, 2008 15:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post 
Sareneth napisał(a):
No wiesz, skoro księża są tak genilnie przygotowani do uczenia młodzieży, to napewno nie mają problemów z zaciekawieniem ucznia.

Proszę mi odpowiedieć na ytanie zadawane 2 razy: skoro a to, że młodzież nie hodzi na religię nie są winni księża ani rodzice to KTO??


Nawet gdybym bardzo chciała ci odpowiedzieć na zadane dwukrotnie pytanie niestety nie mogę tego uczynić, gdyż ogólna odpowiedź wymaga przeprowadzenia badań socjologicznych na reprezentatywnej grupie uczniów, którzy zrezygnowali z uczestniczenia w katechezie, ja takowych nie przeprowadzałam i niestety nie słyszałam, aby ktoś je przeprowadził, więc przepraszam ale nie odpowiem.
Natomiast ja z uporem maniaka będę się dopominała odpowiedzi na pytanie, które dotyczyło twojej osoby, chyba, że ty sam nie jesteś w stanie sprecyzować co by cię zaciekawiło. Jeżeli idąc dalej tym tokiem myślenia, skoro nie jesteś w stanie sprecyzować co CIEBIE zaciekawi, to jak katecheta ma trafić w twoje oczekiwania, zwłaszcza gdy w klasie ma ponad dwadzieścia osób, które mają bardzo różne oczekiwania i wyobrażenia o katechezie

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


Wt paź 21, 2008 15:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
Sareneth napisał(a):
Zazwyczaj katecheci są niedouczeni, leniwi i niepotrafiąc dogadać się z młodzieżą. Ale to nie jest ich wina, że młodzież nie chodzi na religię. GDZIE SĄ RODZICE?? Czy to nie RODZICE powinni wychowywać dziecko w nurcie chrześcijaństwa? Podjęli decyzję, że dziecko przyjmie chrzest. Podjęli się rozwijania chrześcijaństwa w tym dziecku. I nic z tego nie wyszło. A teaz wielki larum i obwinianie wszystkich tylko nie siebie. Jak taki katecheta uczący przez pół roku (!) w jednej klasie może mieć jakikolwiek wpływ na takiego 16 latka Y? Wyjaśni mi to ktoś? A może wypowie się tak jakiś rodzic?

No jak Ci to sprawi frajdę, to mogę się wypowiedzieć. Jako rodzic mam za sobą kilkanaście lat "ćwiczeń katechetycznych" w 7 placówkach edukacyjnych różnych szczebli, osobisty kontakt z 7 katechetami. Do tego co napisałeś (negatywnie) dodam jeszcze nieszczęsne młode osoby pełne najlepszych chęci i pozbawione elementarnych umiejętności pedagogicznych (wiem, wiem, na pewno mają gruntowne wykształcenie). To spotkałam w praktyce. A ze wszystkimi "naszymi" katechetami spotykałam się przy okazji wszystkich zebrań szkolnych oraz czasem na rozmowach indywidualnych. Z opowiadań (wiarygodnych, z pierwszej ręki od rówieśników mojego potomstwa) znam też katechetów z powołania i niniejszym wyrażam podziw i szacunek dla ich pracy. Ale ci ostatni to obawiam się mniejszość.
Pytasz, gdzie są rodzice? Raczej zapytaj, jaka jest wiara rodziców. Póki dziecko małe to jakoś idzie, jak przychodzi do okresu tzw. trudnych pytań i buntu to (statystycznie) rozpacz ogarnia. Katecheza dla dorosłych (takich zwykłych rodziców) to chyba nigdzie nie jest prowadzona, a na pewno nie jest powszechnie dostepna. Statystyczni rodzice często sobie nie radzą, chcieliby być wyręczeni przez katechetów... Temat na osobny wątek?
I gdzie tu miejsce dla katechety, jaki wpływ może mieć ucząc przez pół roku w jednaj klasie na 16-latka? Zdziwisz się - może. Bo czasem 15 minut rozmowy potrafi coś zmienić. Wcale niekoniecznie to widać od razu. Czasem wcale się człek nie dowie że coś zdziałał, ale próbować trzeba.


Wt paź 21, 2008 19:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Cytuj:
No jak Ci to sprawi frajdę, to mogę się wypowiedzieć.

Nie sprawi mi frajdy. Tylko mam dosyć wysłuchiwania na wszystkich frontach wypoiedzi, że winni są uczniowie, nauczyciele, politycy, policja, straż miejska, kominiarz i sprzedawca w sklepie...

No i właśnie. Skoro rodzice nie sąpewni swojej wiary, to ich dzieci mają
być?


Danka:
Pisałem co katecheta powinien robić. Powinien prowadzić duskuję , powinien wysłuciwać pytań uczniów i takie zadawać. A nie robić wykład, zapissując 10 stron w zeszycie. Księża potrafią jakoś zabrać klasę na wycieczkę do kościoła, seminarium, syngogi, meczetu i opowiedzieć hisorię np. tego miejsca. Kięża potrafią np. na dwóch lekcjach rozdać scenki z Biblii, które następni trzeba odegrać bez mówiena. Można puscić film na wideo czy DVD (u mojego kolegi ksiądz puścił kilka reklam z aniołami itp. przy temaie wpływie religii na media). Moża? I przyznaj, że wymaga to tylko trochę zaangażowania...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Śr paź 22, 2008 17:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
Sareneth napisał(a):
Tylko mam dosyć wysłuchiwania na wszystkich frontach wypoiedzi, że winni są uczniowie, nauczyciele, politycy, policja, straż miejska, kominiarz i sprzedawca w sklepie...

No i właśnie. Skoro rodzice nie sąpewni swojej wiary, to ich dzieci mają
być?

Wymieniając winnych zapomniałeś o cyklistach :) Pewnie, że pierwszymi nauczycielami wiary zwykle są wierzący rodzice. Ale młody człowiek jest osobnym człowiekiem. Może się zdarzyć, że jego wiara okaże się być (z wielu powodów) doroślejszą niż wiara rodziców. Zdarza się, że właśnie pod wpływem innej niż rodzice dorosłej wierzącej osoby. Na przykład katechety z powołania...


Śr paź 22, 2008 19:57
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 05, 2008 21:49
Posty: 12
Post 
Wiecie czemu ja przestalem chodzic na religię?
Jasne, jestem agnostykiem, zreszta mam to czesciowo rodzinne (nie o tym tu jednak), ale na religie chodzilem zadawac pytania glownie.
Odrzucila mnie nawiedzona katechetka. W gimnazjum mialem ksiedza z ktorym chodzilismy na religii do parku mozna bylo z nim pogadac i o pilce i o Bogu.
W ogole zauwazylem ze ksiedza do swojej misji maja pewien dystans i sa "równiejsi". Inna sprawa ze młodsi też. A katecheci katecheci to...tu mialem kawalek posta ktory nie podobal sie moderacji.

A potem w LO trafiła mi sie żałosna katechetka. Pierwszy objaw - zeszyt. Hmm pomyslmy nikt w liceum nie sprawdza zeszytu - prace domowe tak. Ale prowadzenie zeszytu? Prac domowych zreszta tez nie robilem, bo uzanlam ze nie po to chodze na religie i do szkoly w ogole. Jasne nierowne traktowanie przedmiotu i tak dalej, sory mnie to nie rusza. Mialem 2 na koniec roku i sie pozegnalem, kolejne dwa lata przezylem (no jeszcze nie do konca) bez 2 godzin nauczania katechizmu w tygodniu.

Mozecie mowic ze to taki sam przedmiot jak inne i powinienem go tak samo traktowac. Może. Ja tak nie uwazam. Religia jest po to zeby poukladac sobie swiatopoglad, w moim przypadku po to byla.

Co wiec moze zainteresowac? Rozmowa, najlepiej z otwarta na rozne zdania osoba ktora ma inne argumenty od "niezbadane sa wyroki Boskie" czy tez "to co mówisz jest poganskie".



[...] - trzymaj się tematu...


Śr paź 22, 2008 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
No i wlaśnie tu jest problem, o wszystkim młodzież chce dyskutować. Ale jak chcecie dyskutować skoro nie macie wiedzy, a tą trzeba nabyć przyhcodząc na lekcje. Taki paradoks. Trzeba rozmawiać, ja sam lubie i cenie takie podejście, ale w wierze są rzeczy które trzeba przyjąć, bo nie da się wszystkiego przedyskutować na lekcji, oczekując że dana osoba będzie się znać na wszystim, zawsze przekona, zawsze poda argumenty. Czy to jest wogóle lekca religii, czy raczej katecheza, czy już raczej dyskusje filozoficzne nt. etyki i moralności?


Śr paź 22, 2008 20:14
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 05, 2008 21:49
Posty: 12
Post 
Umm moze masz racje. Moze ja oczekuje wlasnie elementow etyki i filozofii na religii.


Co do wiedzy? No to super z 11 lat edukacji z religia nie mialem ostatnich dwóch. To w tych ostatnich dwoch wiedze tajemna sie poznaje by moc dyskutowac? Twoja teoria kuleje w moim przypadku.

[...] - trzymaj się tematu...


Śr paź 22, 2008 21:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21
Posty: 92
Post 
WIST napisał(a):
No i wlaśnie tu jest problem, o wszystkim młodzież chce dyskutować. Ale jak chcecie dyskutować skoro nie macie wiedzy, a tą trzeba nabyć przyhcodząc na lekcje. Taki paradoks. Trzeba rozmawiać, ja sam lubie i cenie takie podejście, ale w wierze są rzeczy które trzeba przyjąć, bo nie da się wszystkiego przedyskutować na lekcji, oczekując że dana osoba będzie się znać na wszystim, zawsze przekona, zawsze poda argumenty. Czy to jest wogóle lekca religii, czy raczej katecheza, czy już raczej dyskusje filozoficzne nt. etyki i moralności?

Wiesz, to że młodzież o wszystkim chce dyskutować mnie się nie wydaje problemem tak być powinno, to jest norma wiekowa i oczywistość. To, że młodzież niekiedy nie ma wiedzy - po to się uczy. Dobrze przygotowana i umiejętnie prowadzona dyskusja może sposobem jej zdobywania w jakimś tam zakresie, ponadto może inspirować do samodzielnych poszukiwań. Tyle że dyskusja nie może być spontanicznym przekrzykiwaniem się, a przygotowanie i poprowadzenie dyskusji nawet z dorosłymi to trudna sztuka. W wierze są rzeczy, które trzeba przyjąć, ale u katechetów zaobserwowałam skłonność do tego, by również zagadnienia dyskusyjne podawać za te do przyjęcia bez dyskusji. Takie udziecinnianie na siłę. Twoje ostatnie pytanie zadawłam sobie wielokrotnie. Jak na lekcję religii to zwykłej wiedzy w programie (o ile ktoś próbuje realizować jakiś program) jest za mało, katecheza w wersji 2 razy w tygodniu po 45 minut między powiedzmy WF-em (wszyscy zdyszani) a matematyką (zaraz sprawdzian) to pomysł niespecjalnie dobry. Oddzielenie religii od filozofii i etyki wydaje się karkołomną koncepcją, ale trudno uczyć wszystkiego i dyskutować o wszystkim. I tak naprawdę to nie bardzo wiadomo, co to ma być ta lekcja religii. W efekcie przez jeden semestr w liceum córki na religii wyłącznie śpiewali piosenki religijne, za to w następnym semestrze ksiądz zaczął od testu ze znajomości Księgi Rodzaju, szczególny nacisk kładąc na to, kto był czyim synem i ile lat żył. I ani jedno ani drugie nie wydawało się nikomu specjalnie przeszkadzać, z wyjątkiem uczniów. Czasami miałam wrażenie, że co katecheta to jakaś własna koncepcja i własny program.
Chyba jednak religia przy parafii była sensowniejsza, przynajmniej rodzic wiedział z kim sie kontaktować, z proboszczem własnej parafii łatwiej się spotkac niż "upolować" katechetę w szkole.


Śr paź 22, 2008 22:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Turtlesowicz
Powiem tak, to co napisałem wynika z mojej wizji jak praktycznie wygląda katecheza. Tak uczono mnie i zakładam że nie zmieniło się to. Każda ma jakiś temat, ten temat trzeba zrealizować. Zakładam zatem że katechet(k)a, lub ksiądz nawet mając najlepszą dobrą wolę, nie moga każdej kwestii poddawac pod dyskusje, w klasie gdzie jest zakładam 20 osób, tak aby każdy mógł się raz choć wypowiedzieć. Nie widze czasowych moźliwości podjęcia dyskusji. Chyba że młodzież teraz przychodzi pełna wiedzy i stara się byc obiektywna, oraz umie dyskutować. Zatem przy założeniu czysto pozytywnym można podjąc dyskusje na piziomie szkoły. Ale czy ktoś z Was potwierdzi że takie lekcje są częste i powszechne? Ja to widze tak - albo się młodzież uczy, albo dyskutuje, bo naprawde nawet 2x45 minut to mało aby zrobić wszystko naraz i aby każdy w tym uczestniczył. I uwierz mi że w tej chwili nastawiam się na odbiór co Ty o tym myślisz.

Notburga
Tak, to dobrze że chce dyskutować. Ja wskazuje tylko na ograniczenia które rzeczywistość szkolna stawia takiej dyskusji, a także to że aby o czymś dyskutowąć trzeba mieć wiedze, zrozumienie, a także pewne zdolności kojarzenia faktów. Chodzi mi też o to aby katecheza nie stała się miejsce gdzie ludzie dopiero mają się nawracać, a to za sprawą intelektualnego przekonania o tym np. że aborcja jest zła, co jest domeną etyki. Ostatecznie trzeba też wiary w to że tak wygląda opinia Boga, dopiero od tego momętu dociekamy czemu Bóg się nie myli.

Sam mam swoje doświadczenia z prowadzenia lekcji w szkole, co prawda z zakresu historii, ale to już coś daje. Im dalej będę w ten świat szkolny wkraczać tym więcej zobacze napewno. Ale już widze że to wcale nie jest proste, że albo to uczniowie zdomiują lekcję uznając że mają prawo oni ją prowadzić, nie nauczyciel, albo to nauczyciel stanie się represyjny, kosztem zaufania i rozwju uczniów. Niestety realia są jakie są. I tutaj pojawia się to co napisałeś, że może ten system nie zdaje egzaminu? A może poprostu żaden system nie zda egzaminu jeślli lekcja religii będzie jednynym czasem gdy młody człowiek będzie rozmawiał o wierze i moralności, bo nie wyniósł tego nawyku z domu. Ja od dawna problem upatruje w wychwaniu religijnym wyniesionym z domu, a raczej tego czego nie wyniesiono. Nie wiem co Ty o tym myślisz, ale z racji doświadczenia jestem ciekaw opinii.


Śr paź 22, 2008 22:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Wiscie mylisz się. Jak w zdobywaniu wiedzy może pomóc robienie bezsensownych notatek? Gdyby następnie byłby z nich sprawdzain, to może młodzież by ię tego nauczyła. A tak?


Kod:
Ja od dawna problem upatruje w wychwaniu religijnym wyniesionym z domu, a raczej tego czego nie wyniesiono.
Dokładnie!! Jeeli rodzice nie zrobią nic, aby wychować swoje dziecko na rozumiejąego swoją wiarę chrześcijanina (poza chrztem i zaprowadzeniem do komunii) to kto a tego nauczyć 16-18 latka?

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Cz paź 23, 2008 7:32
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 158 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL