Autor |
Wiadomość |
madlen
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 21:01 Posty: 17
|
moim zdaniem....
Moim skromnym zdaniem Religii w szkole (wszystko jedno jakiej) powinni uczyć Kapłani....
_________________ madzia...
|
Wt lut 27, 2007 23:16 |
|
|
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Toż to klerykalizm.
|
Śr lut 28, 2007 2:13 |
|
|
Mieszek
Dołączył(a): Wt lut 22, 2005 23:45 Posty: 3638
|
też tak myslę
i dodam, ze mimo, iz komunisci chcieli wyrzucenia religii ze szkół to ja jednak mam doświadczenie w tej kwestii mówiące prosto i wyraźnie
W szkole nikt nie pilnował księzy i więcej razy ich nie było niż byli.
W kosciiele była atmosfera modlitewna bardziej i częsciej ktos był niz nie był.
Z katechetkami i katechetami jest tak, że moga jako np liberalowie zacząc wbijac do głowy jakies fanaberie swoje. Księża sa jednak na co dzień z przełożonymi i bardziej trzymać się moga nurtu nauczania katolickiego.
_________________ Niech żyje cywilizacja łacińska !!!
więc śpiewaj duszo ma... BÓG JEST MIŁOŚCIĄ...
|
Śr lut 28, 2007 2:36 |
|
|
|
|
Danka
Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39 Posty: 227
|
Re: moim zdaniem....
madlen napisał(a): Moim skromnym zdaniem Religii w szkole (wszystko jedno jakiej) powinni uczyć Kapłani....
a ja jestem ciekawa co uzasadnia "twoje skromne zdanie" ??
_________________ Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu
|
Śr lut 28, 2007 7:24 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Re: moim zdaniem....
madlen napisał(a): Moim skromnym zdaniem Religii w szkole (wszystko jedno jakiej) powinni uczyć Kapłani....
Tylko skąd ich tylu wziąć Przecież katecheci świeccy pracują właśnie dlatego, że duchownych brakuje.
A chciałbym doprecyzować - tylko kapłani, czy tylko osoby duchowne
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr lut 28, 2007 9:02 |
|
|
|
|
grzech_u
Dołączył(a): Cz lut 08, 2007 13:28 Posty: 13
|
Mieszek napisał(a): W szkole nikt nie pilnował księzy i więcej razy ich nie było niż byli.
Pamiętaj, że oprócz katechezy księża mają też inne obowiązki w których nikt ich nie zastąpi - pogrzeby, wizyty u chorych itd. Mieszek napisał(a): W kosciiele była atmosfera modlitewna bardziej i częsciej ktos był niz nie był.
To już inna sprawa. Chodził ten kto chciał i wiedział po co chodzi.
|
Śr lut 28, 2007 9:28 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
Re: moim zdaniem....
ToMu napisał(a): madlen napisał(a): Moim skromnym zdaniem Religii w szkole (wszystko jedno jakiej) powinni uczyć Kapłani.... Tylko skąd ich tylu wziąć Przecież katecheci świeccy pracują właśnie dlatego, że duchownych brakuje. A chciałbym doprecyzować - tylko kapłani, czy tylko osoby duchowne
Nie dlatego świeccy katecheci pracują z braku księży, ale dlatego, że świeccy są Kościołem, tak samo, jak księża. Katecheza jest misją świeckich par excellence. Tak zresztą było od początku istnienia Kościoła. I tak jest dzisiaj.
|
Śr lut 28, 2007 10:54 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Uwierz mi, spotkałem się ze świeckimi katechetami opowiadającymi na religii takie bzdury, że aż przykro.
Owszem, niektórzy księża traktują szkołę jako przykry obowiązek (na zasadzie - chodzę, bo muszę), ale zdecydowanie - przynajmniej w moim odczuciu, na ile miałem z nimi styczność na katechezie - osobom duchownym katechizowanie idzie lepiej.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr lut 28, 2007 11:29 |
|
|
Leszek, Jan
Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57 Posty: 2427
|
A ja spotkałem i spotykam księży, którzy plotą bzdury. Rzecz nie w tym, kto w jakim żyje stanie, lecz w tym, jakie ma przygotowanie.
|
Śr lut 28, 2007 11:37 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Nie twierdzę, że świeccy się nie nadają do katechizacji.
Po prostu z czasów mojej bytności w szkołach, lepiej szło to duchownym. I tyle
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Śr lut 28, 2007 12:57 |
|
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
A ja lepiej wspominam katechezę z katechetką w podstawówce, która konsekwentnie realizowała program i czegoś w końcu nas nauczyła, niż katecheze z księżmi w liceum, z których jeden zawsze kazał nam iść sobie do domu, a drugi realizował program kiepsko i po łebkach
I pewnie każdy może podac analogiczny przykład że lepiej jest z księdzem/zakonnicą/katechetką etc.
Osobiście jestem zdania, że w tam gdzie jest to możliwe to katechizować powinni świeccy, wtedy księża mogliby zająć się lepiej duszpasterstwem i życiem parafialnym
|
Śr lut 28, 2007 14:14 |
|
|
Kasiulka=)
Dołączył(a): Pn paź 16, 2006 15:01 Posty: 490
|
Hmm... No nie wiem...
Wg. mnie - zalezy od czlowieka. To czy jest ksiedzem, zakonnica czy osoba swiecka nmie ma znaczenia.
Teraz mam katecheze z katechetka, kobieta zupelnie nie potrafi zainteresowac religia, to wszystko nie ma skladu ani ladu... Ogolnie nie podoba mi sie. W tej szkole wolalabym miec katecheze z ksiedzem.
Ale jeszcze w gimnzaznjum, gdzie tez uczyla mnie katechetka nie zmienilabym jej na ksiedzy w zadnym wypadku..
Dlatego wg. mnie nie jest wazne czy ktos jest osoba duchowna czy swiecka, wazne czy potrafi zainteresowac nauczanym przedmiotem... W tym wypadku religia...
_________________ "- A jakie jest największe kłamstwo świata? - spytał zaciekawiony młodzieniec.
- To mianowicei, że nadchodzi taka chwila,kiedy tracimy całkowicie panowanie nad naszym życiem i zaczyna nim rządzić los.W tym tkwi największe kłamstwo świata."
|
Śr lut 28, 2007 17:33 |
|
|
madlen
Dołączył(a): Śr lut 21, 2007 21:01 Posty: 17
|
Uważam że katechezy powinni uczyć Kapłanii!!!
DLACZEGO???
W ostatniej klasie gimnazjum uczył mnie Ksiądz - na katechezie frekfencja wynosiła 100%
Obecnie jestem w II klasie Technikum, religia wygląda u nas "tragicznie", z klasy liczącej 34 uczniów chodzi na religie ok 18 osób...
Jestem osobą wierzącą, należe do parafialnej oazy - w miarę możliwości (czasowych) staram się angażować w życie parafii... ale przyznaje się że nie lubie chodzić na katecheze...
Lekcje nie tyle że są nudne i nieciekawe ale ciągle przewija się jeden temat....
5 osób słucha co mówi Katechetka a reszta uczy się na następne lekcje...
Najgosze w tym wszystkim jest to że Katechetka bardziej trzyma się tematów z podręcznika niż tych które nas ciekawią i interesują (o zwyczajnym życiu)...
Dzięki temu że miałam religie z Księdzem i Katechetką mogę sobie pozwolić na zestawienie tych lekcji... ]
Lekcje religi mogłyby być prowadzone przez Duchownych - mam na myśli Księży, Zakonnice - osoby będące blisko Boga aby mogli oni przekazać swoją wiedze, doświadczenia i świadectwo wiary ... uczniom...
Uważam iż osób Duchownych mogło by uczyć więcej gdyby nie upór Katechetek które tłumaczą sie że muszą utrzymać rodzine a Ksiądz jest sam, po za tym ma płacone za odprawiane msze itp.
Dyrektor szkoły który widzi skruszoną minę Katechetki (biednej - bo przecież gdy on ją nie przyjmie to bedzię bez pracy) oraz Księdza (który bez względu na jego decyzję ma stały dochód) - oczywiście w delikatny sposób odmawia Kapłanowi na korzyść Katechetki - taka jest prawda...
Problemem Katechetek jest to że prowadzenie religi w szkole traktują jako PRACĘ a nie powołanie...
_________________ madzia...
|
Cz mar 01, 2007 23:10 |
|
|
Danka
Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39 Posty: 227
|
No cóż, wydaje mi się, że popełniłaś w tej chwili bład, który możnaby nazwać uogólnieniem. Na podstawie dwóch osób wydałaś opinię o wszystkich katechetach świeckich i duchownych .
Zwróć uwagę na to, że fizyk, polonistka, czy inny nauczyciel jakiegokolwiek przedmiotu nie może tylko mówić to co was interesuje, bo musi się trzymać podstawy programowej, jakiegoś programu i w tym względzie religia w szkole funkcjonuje tak samo. To oczywiście nie przeszkadza w tym by lekcje prowadzić w sposób ciekawy.
Jeszcze raz powtórzę, to co już tu było powiedziane: Jakim kto jest katechetą nie zależy od stanu duchownego czy świeckiego, ale bardziej od przygotowania i od tego ile serca wkłada w tą posługę. I możesz mi wierzyć bądź nie, mówię to na podstawie doświadczenia opartego na obserwacji bardzo wielu katechetów
_________________ Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu
|
Pt mar 02, 2007 7:29 |
|
|
ToMu
Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49 Posty: 10063 Lokalizacja: Trójmiasto
|
Cytuj: Wg. mnie - zalezy od czlowieka. To czy jest ksiedzem, zakonnica czy osoba swiecka nmie ma znaczenia.
Oczywiście, masz rację. Bo to, co napisałem, to moje subiektywne odczucie - i nie uważam, żeby można było powiedzieć, że "tylko duchowni powinni katechizować, bo tylko oni się nadają". Niektórzy mogą mieć dokładnie odwrotne od moich wspomnienia i doświadczenia z czasów szkolnych.
Odnośnie trzymania się kurczowo podręczników - cóż, to może jest dobre, ale na pewnym etapie. Na początku, w przypadku dzieci. Wtedy to ma sens - wpojenie prawd wiary, zasad katechizmu, podstaw nauki Kościoła. Ale w przypadku gimnazjum, liceum Bynajmniej.
Ja cieszyłem się, bo nasz katecheta w liceum po prostu w każdym semestrze zbierał tematy, o których chcieliśmy coś się dowiedzieć, porozmawiać, podyskutować a i czasami pospierać się. I to było po prostu twórcze. W dyskusje i polemiki włączali się nawet ludzie, których religia nie interesuje - czasem z przekory, jednak po prostu interesowali się tym. Ksiądz mówił ciekawie, posiada wielką wiedzę z zakresu znajomości innych wyznań, więc tematów wiele było i wiele się ciekawego dowiedzieliśmy. Nie bał się żadnego tematu - nie było tabu, np. seksualność, współczesne problemy Kościoła (pedofilia, molestowanie, machlojki finansowe) - ale dyskusja była rzeczowa.
I takich katechetów wszystkim życzę - a nie ludzi, którzy przez 45 minut nie odrywają głowy od podręcznika, starając się nie ominąć żadnego przecinka, a do tego niepotrafiących podjąć trudnych tematów.
_________________ Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)
Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www
|
Pt mar 02, 2007 10:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|