Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 18:32



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Problemy z prowadzeniem katechezy w gimnazjum 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz cze 26, 2008 17:43
Posty: 26
Post 
WIST napisał(a):
Eliza28 uczono mnie o tym że uczniowie testują nauczycieli, ale to co zostało opisane to już nie testowanie, to zaszło za daleko.

To prawda że twoi uczniowie przesadzają (gryzienie itd) ale obawiam się ze twoja jedyna szansa to nowe metody w nowej szkole. W tej juz nic nie zmienisz.

_________________
"To On ma wzrastać, ja mam się umniejszać..."
Św. Jan Chrzciciel


Pn sie 04, 2008 12:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post 
Tzn. to się tyczy zupełnie innej osoby która ma problem i założyła ten temat, ja dopiero będę uczył, stąd mój komentarz. Natomiast nie jestem pewny (co nie znaczy że podważam) czy nowa szkoła coś zmieni. Dla mnie takie zachowania są chore, to już nie gadanie na lekcji, czy ciche przeklnięcie, to jawny chaos.


Pn sie 04, 2008 16:18
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Uczę w gimnajzum muzyki i może uczniowie jeszcze nie rzucają krzesłami, ale bałagan na lekcji mam...w zasadzie nic nie działa. I pokrzyczałam trochę, i zasady wprowadziłam, i klasówki robiłam i prace karne zadawałam...Problem w tym, że w każdje klasie jest jakieś 30% uczniwów, którzy się absolutnie nie przejmują tym, jaką mają opinię i jakie będą mieli oceny. Prac karnych nie piszą, na testach rysują trupie czaszki, nie prowadzą zeszytów, ich rodzice są gorsi od nich, i w zasadzie nie mam na tych młodych ludzi żadnego wpływu.
To są problemy wychowawcze, na które wcale nie ponagają kolejne mądrości z różnorakich kursów9 odbyłam ich naprawdę wiele). Po prostu z takią młodzieżą nie ma wspólnej płaszczyzny porozumienia, dla nich nie istnieją jakieś wartości, nie uznają norm społecznych, nie ma też porozumienia z ich opieknami/rodzicami.
Uważam, że ratunkiem dla takich młdoych ludzi ratunkiem byłoaby zmiana środowiska i odesłanie ich do placówek, w których nadzór byłby bardziej rygorystyczny, a perzede wszystkim relany( bo w "zwykłej" szkole można im tylko...nagadać i uwagę do dziennika wstawić. Zeby jakaś sprawa zaistniała w sądzie muszą to być naprawdę już poważne przewinienia- pobicie z uszkodzeniem ciała czy udowodniona kradzież itp. Przeklinanie, dręczenie nauczycieli i kolegów, wagarowanie, palenie i picie są zbyt "małym" przewinieniem, aby nasz "system" się tym przejął. Smutny fakt).

Nie będę się wymądrzać udzielając "dobrych rad" bo po klinastu latach pracy w szkole sama nie radzę sobie z dyscypliną( tak w ogóle w realu nie radzę przyznawać się do tego głośno. Nikt ci nie pomoże, a dostaniesz etykietkę nieudolnego nauczyciela, który sobie nie radzi bo jest niekompetentny). Nikt sobie nie radzi.
Jest grupa nauczycieli- terroystów, niemiła, ostra, budząca strach. Ta kategoria nauczycieli odnosi "sukcesy" pedagogiczne w tym sensie, że ich się uczniowie po prostu boją( co rekomensują sobie np. uszkadzając ich samochód czy podkładając na krzesło różne świństwa itp.).
Jeśli jednak nie umiesz być wredna, nieprzyjemna i nie budzisz strachu wśród bliźnich, to się do gimnazjum nie nadajesz.

Każdej młodej osobie odradziłabym pracę w charakterze nauczyciela w gimnazjum, a już szczególnie jeśli chodzi o przedmioty- michałki
( plastyka, muzyka, katecheza ). To samobójstwo. I jest coraz gorzej.

Ja się przestawiłam na podstawówkę, i chociaż dzieci są nieznośne, to jednka jeszcze nie tak wyrafinowane i chamskie , no i bardziej się boją dorosłych.

w gimnazjum mam 2 godziny i kiedy idę na te lekcje, boli mnie brzuch, mdli mnie, i liczę minuty do dzwonka.

Dużo zdrowia życzę wszystkim anuczycielom gimnazjalnym.


Wt sie 12, 2008 10:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt wrz 23, 2008 19:58
Posty: 1
Post 
Witam! Od początku nowego roku szkolnego zaczęłam pracować w gimnazjum. Klasa straszna - nic ich nie interesuje, rozgadani, rozbawieni. Wprowadziłam kontrakt z uczniami ale ich niestety to nie rusza. Jeżeli ktoś miałby jakieś sprawdzone pomysły, propozycje na pracę w gimnazjum to proszę o podsunięcie. w rozmowie z innymi nauczycielami dowiedziałam sie, że trzeba robić swoje gadać nawet gdy cie nie sluchają a później pytać i stawiać oceny. Dzwnie mówi sie gdy inni gadają i wiesz, że cie nie słuchają. Po zrobieniu kartkówki straszny bunt, obrażanie. Fatalnie!!!


Wt wrz 23, 2008 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 17, 2008 8:20
Posty: 11
Post 
Nauczyciele... możecie mnie lekceważyć i słuchać tych jakże pięknych porad... jak można w ten sposób zbudować porozumienie?

Jak można być słuchanym gdy sami nie słuchacie.
Oceniacie tylko skutek, nie szukając przyczyny.

Chcecie aby mieć do was szacunek, tylko dlatego że możecie wstawić ocenę. Tylko dlatego że macie wiedzę do przekazania.

Nikt, absolutnie nikt nie obdaży szacunkiem gdy nie zobaczy, że naprawdę zasługujecie. Ze rozumiecie ich.

Spróbujcie sami coś wymyślić, bez dziennika, bez ocen, bez dystansu, bądźcie z nimi a nie przeciw nim

Mówiąć, że ci młodzi ludzie są źli dla mnie dyskfalifikuje nauczyciela...


Pn wrz 29, 2008 22:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 10:31
Posty: 19
Post 
16 latek dobrze ci mowi slowo upokorzyc zle brzmi ale pokazac komus ze jest glupszy od ciebie do dobry pomysl
jesli nie uwazaja to faktycznie lekcje mozesz robic nudne wprowadz przedstawienia np wez z bibli jakies ciekawe momenty i zrob cos ale tu musisz dobrsc role do posszczegolnych uczniow
wysledz tych co stwarzaja najwiecej problemow i sproboj wjechac im na ambicje ale tak zeby umieli wybrnac i wtedy chwal to nie podziala to nie boj sie wyslac dzieciaka do dyrektora wezwqac rodzicow itp. ostatecznie wysylasz dzieciaka do pedagoga znam przypadek gdy dzieciak zostal nastraszony kuratorem i siedzi cicho jak nic.
co do rad starszych pedagoow to uwazaj wielu mowi ze u nich jest spokoj itp a ich lekcje niczym sie nie roznia od twoich znam wielu takich starych doswiadczonych, co nie wiedza na czym swiat stoi a to co mowia nijak ma sie do rzeczywistosci jestes mloda i chyba lepiej wiesz jak wylada zachowanie i myslenie dzieciakow
co do kursow to dajmy spokoj poczytac chyba lepiej ksiazki bo teoria teoria widzialem kiedys jak zawodowa pedagog z stazem nie mogla sobie poradzic bo dzieciak smial sie jej prosto w twarz


Śr gru 24, 2008 18:22
Zobacz profil

Dołączył(a): N gru 10, 2006 20:35
Posty: 4
Post 
Współczuje tych przejsc. Ja juz pracuje kilkanaście lat jako katecheta,przeszłam przez wiele etapów edukacyjnych,nawet pracowałam w OHP( ochotniczy hufiec pracy) i uczyłam tam religii. Mozna jak widac. Nie zebym była jakims herosem czy nadczłowiekiem, nie absolutne. wiedzialam ze trzeba ich zainteresować i poznać i traktować z szacunkiem najwyższym. I nie myśłcie ze sie nie bałam oj bywało ze bardzo, ale nigdy nie dałam po sobie poznać. Bo wiem,ze bym przegrała.
ZAwsze podchodziłąm do klasy z uśmiechem i witałąm sie znimi zanim wpuściłam do klasy a na zaczepki nie reagowałąm ,stałam z uśmiechem na twarzy.
I wtedy to juz róznie zalezy czy si z nalismy czy nie, jesli nie to stawałam w pozycji"marines" i mowiłam wolnym, stanowczym tonem nie znoszacym sprzeciwu. Eliminowałam głupka,klasowego pajaca zbijajac go z tropu, ot jakies pytanko czy riposta ,ktora go lekko osmieszała,ale pokazywala kto dyktuje reguły gry. Jak sie pozniej jakis wyrywał to szlam na chwile na korytarz,lekko pzrymkniete drzwi i wjazd na ambicje, skutkowało. Moi uczniowie kłąniaja mi sie do dzis.
A OHP,poszłąm tam do pracy bo nikt zaden ksiadz ani siostra zakonna nie poszla bo z debilami? Coz to ludzie ktorych skrzywdził los, przewaznie nieodpowiedzialni rodzice. Pierwsza lekcja była luzna tzn pogadalismy sobie o mnie, o religii, dlaczego ucze tego przedmiotu, o roznych rzeczach i powoli uczyłąm ich. Np w czasie Wielkiego Postu zrobilismy dekoracje do Misterium Paschalnego,przyniosłam kredki,, mazaki szary papier i ja im opowiadałam a oni rysowali. Nauczyli sie ,zapamietali.
Jedno jest tu bardzo wazne, my katecheci nie zrobimy niczego bez NIEgo to On jest NAUCZYCIELEM a my tylko narzedziami. Wiec gdy szłam tam do pracy mówiłam ide bo tak Chcesz wiec rób jak chcesz byle sie nauczyli. Nie moja lecz Twoja wola.
O i lider ,pozyskanie lidera na swoja strone to bardzo wazne. Kiedys w zawodowce, był chlopak ,ktory handlował narkotykami, i mial ostro na bakier z prawem. Wszyscy wołali do niego ksywka,nawet nauczyciele, ja mowiłam do niego po imieniu. niby nic a jednak wazne. Jednego dnia gdy pisalam na tablicy w moja strone poleciala palstikowa butelka po coli i uderzyła o tablice. Na moment zamarłam a w klasie zrobiłą sie cisza
.Odwóciłąm sie na galaretowatych nogach,podniosłam ja i powiedzialam, chyba nie doleciala na biurko. Postawiłam ja i dalej pisalam a w główie mialam kurcze chyba nie maja szklanej?
Na drugiej lekcji lider siedzial w pierwszej łąwce i nikt mi juz nie przeszkadzał
To rawda ze uczenie religii nie jest łatwe, ale ponoc im ciezej tym lepiej i nikt nie mowił ze bedzie łatwo.JPII powiedział ze w kontaktach z młodzieża tzreba być autentycznym,prawdziwym.
Ustalmy wiec granice, badzmy wyraziści,szczerzy,mowmy głosno NIE! i TAK! Pokazmy ze to jest to co kochamy a oni za nami pojda.
A dla zrównowazenia postu tez czasem mam dosc, bo przerośniety ,ktory dawno powinien skonczyc szkołe nie chce nic robić, ale to są chwile ,ktore tez sa po coś, a skoro On mnie posłał, czyz zostawi mnie bez pomocy?


Śr mar 04, 2009 20:29
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL