Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 23:24



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Dlaczego moi rówieśnicy szydzą z Boga? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sty 08, 2008 14:39
Posty: 6
Post Dlaczego moi rówieśnicy szydzą z Boga?
Obserwując sytuację z korytarz naszej szkoły, stwierdzam, że uczniowie zaczynają traktować jak tylko jakiś zabobon. Jak na to poradzić przecież oni mnie wyśmieją!!

_________________
~paulina~


Pt sty 11, 2008 14:00
Zobacz profil
Post 
Błogosławieni jesteście gdy (ludzie) wam uragają i prześladują was, i gdy z mego powodu mówią kłamliwie wszystko złe na was. Cieszcie się i radujcie, abowiem wasza nagroda wielka jest w niebie. Tak bowiem prześladowali proroków, którzy byli przed wami.


ja bym sie nie przejmował !! co mówi Jezus? módlcie sie za przyjaciół...bo to jest nadzwyczajne .............


Pt sty 11, 2008 14:59

Dołączył(a): Wt sty 08, 2008 14:39
Posty: 6
Post 
może i masz rację....Ale przecież nie można siedzieć bezczynnie:)

_________________
~paulina~


So sty 12, 2008 13:27
Zobacz profil
Post 
tam miało być módlcie sie za nieprzyjaciół;p


So sty 12, 2008 20:47

Dołączył(a): Śr lis 14, 2007 18:31
Posty: 228
Post Re: Dlaczego moi rówieśnicy szydzą z Boga?
~pailina~ napisał(a):
Obserwując sytuację z korytarz naszej szkoły, stwierdzam, że uczniowie zaczynają traktować jak tylko jakiś zabobon. Jak na to poradzić przecież oni mnie wyśmieją!!

hmmmm
W niektórych środowiskach panuje głupia moda na wyśmiewanie się z religii.
wiesz pailina, jeśli chcesz "coś" robić, to najlepszą rzeczą jest świecenie samemu przykładem (co wcale nie jest takie proste).
Przeczytałem gdzieś kiedyś, że wierzący powinien się modlić o to, by zostać wystawionym na próbę -> wtedy dowiedzie, że naprawdę wierzy.
Dobrym pomysłem jest zapamiętanie tych słów.


So sty 12, 2008 22:51
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Wielu chrześcijanom jest w podobnych sytuacjach ciężko.
Pragnie się w sercu być blisko Boga, a tu koledzy z klasy szydzą z Boga.

Trzeba umieć wtedy płynąć pod prąd, nie przejmować się opinią otoczenia, lecz mieć tyle wewnętrznej siły by się przeciwstawić, uznać , że to dla mnie jest ważne, stanowi wartość, a ich postępowanie jest złe, być wiernym wybranym ideałom wbrew opinii otoczenia.
Gdy to boli, że szydzą z Boga ofiarować ten ból Bogu pod Krzyżem Chrystusem.

Byłabym tu za tym, by nie manifestować swej wiary w tym środowisku, by nie próbować siłą narzucić swych przekonań i nie prowokować tematów, które wywołują takie reakcje.
Chyba że czuje się że ma się tyle siły wewnętrznej że potrafi się stylem życia i przykładem własnej wiary przyciągnąć innych do Boga, i potrafi to umiejętnie zrobić w sposób łagodny i pokojowy.

Dobrze jest znaleźć kogoś bliskiego, kto podobnie przeżywa swą wiarę, bo razem z kimś raźniej i łatwiej przetrwać trudne chwile.
Najlepiej byłoby dołączyć do wspólnoty oazowej w swej parafii lub wyjechać na jakieś spotkanie młodych np. Taize, Lednica a wtedy zobaczysz że nie jesteś sama, że jest wielu młodych ludzi, którzy przyjęli Jezusa i podobnie jak Ty wokół wiary chcą budować swe życie i wiara jest dla nich ważna w życiu.
To doda odwagi i otuchy oraz siły do pokonywania codziennych trudności z Bogiem.


So sty 12, 2008 23:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 17:02
Posty: 7
Post 
Witam wszystkich! (jest to mój pierwszy post)
Ten temat zwrócił moją uwagę, ponieważ sam borykam się z podobnymi problemami. Na każdym kroku widzę niemoralność, kpine, a nawet wyszydzanie Boga. Ostatnio zaczęły krążyć jakieś filmiki z Jezusem śpiewającym :( To jest okropne! Zdenerwowałem się strasznie jak to zobaczyłem, ale nie o tym teraz mowa.
Mój sposób na rówieśników jest taki, że odpłacam im dobrem za zło. Wymaga to ode mnie nie lada poświęceń. Czasami nie mam siły, ale Zawsze coś przychodzi mi z pomocą. Nawet takie drobne rzeczy potrafią człowieka pocieszyć, jak promienie Słońca, które nagle wychodzą zza chmury w trudnej chwili. Ale wracając do tematu.
Z początku bałem się, że zostanę odludkiem, że będę pośmiewiskiem. Nie potrafiłem być taki jak inni. Nie potrafię być zły. Na szczęście zauważyłem w sobie ciekawy dar. Skłonność (a wręcz manie) wygłaszania moralizatorskich kazań, które naprawdę przekonują ludzi. Oprócz tego na docinki odpowiadałem pogodą ducha. Każdy i zawsze mógł na mnie liczyć. Czy to chodziło o pomoc w nauce, czy o radę życiową. Z czasem zjednoczyłem sobie sporą grupę osób mi przychylnych i zyskałem autorytet. Po trzech latach znajomości z moimi klasowymi towarzyszami niedoli jestem lubiany. A co z wyśmiewaniem? Ogranicza się tylko do docinków od osób, które mnie nie znają.
Taka jest moja rada dla wszystkich chcących pogodzić chrześcijańskie postępowanie z życiem towarzyskim. Jednak jest to sposób bardzo trudny. Najlepiej jest sobie obrać autorytet. Nie rzeczywisty, ale bohatera ulubionego komiksu czy książki i dążyć do ideału. Bo w rzeczywistości nie ma ideałów. Moimi wzorami są Detektyw Monk (zbliżyły nas do siebie podobne problemy. Też mam coś w rodzaju nerwicy natręctw) i Clark Kent (czyli Superman :-) . Sprawiedliwość ponad wszystko).
Życzę wszystkim silnej woli. Przyda się w kontaktach z rówieśikami :-)
Swoją drogą, czy osoby dające dobry przykład w swoim środowiku nie są misjonarzami? Nie jest to chyba tytuł zarezerwowany dla osób duchownych.


Pn sty 28, 2008 18:36
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 03, 2008 21:29
Posty: 28
Post 
Jakby ludzie nie obnosili sie tak ze swoja wiarą i nie uważali za lepszych bo wierzą w Boga to by nikt im nie docinał i nie szydził z nich i ich wiary, bo nie mieli by po co.


N lut 03, 2008 22:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 29, 2008 9:47
Posty: 866
Post Re: Dlaczego moi rówieśnicy szydzą z Boga?
~pailina~ napisał(a):
Obserwując sytuację z korytarz naszej szkoły, stwierdzam, że uczniowie zaczynają traktować jak tylko jakiś zabobon. Jak na to poradzić przecież oni mnie wyśmieją!!

Powiem Ci trudną rzecz. Może nie zrozumiesz teraz, ale to nic. Nie masz wiary. gdybyś miała wiarę to by Cię to nie wzruszało. Wiara to świadomość. Gdyby twoi znajomi wyśmiewali tych, którzy wierzą w istnienie słońca to też byś się przestraszyła, że ono rzeczywiście nie istnieje? Widzisz. Pytasz jak sobie z tym poradzić. To wskazuje jednoznacznie, że masz z tym problem. A to oznacza jedno: masz wątpliwości. A skoro masz wątpliwości, to znaczy, że nie masz doświadczenia Boga. Dużo o Nim słyszałaś i może czytałaś (w domu, w rodzinie, w szkole, w kościele), ale tak naprawdę nigdy nie doświadczyłaś naocznie Jego działania w swoim życiu. Dlatego nie masz wiary, bo bez doświadczenia nie ma wiary. Otóż chrześcijaństwo to nie jest ideologia. Chrześcijaństwo to doświadczenie. Może trochę ciężkie rzeczy piszę. Nie wiem ile masz lat i jak to odbierzesz, ale chcę Ci przez ten wywód dać jedną radę: szukaj Boga (poprzez poszukiwania Jego działania). Szukaj Go całym sercem, bo On pozwala się znaleźć tym, którzy Go szukają. A tym, co robią inni po prostu się nie przejmuj.


N lut 03, 2008 23:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz gru 27, 2007 15:17
Posty: 1233
Lokalizacja: Nowy Sącz
Post Re: Dlaczego moi rówieśnicy szydzą z Boga?
hitman napisał(a):
Powiem Ci trudną rzecz. Może nie zrozumiesz teraz, ale to nic. Nie masz wiary. gdybyś miała wiarę to by Cię to nie wzruszało. Wiara to świadomość. Gdyby twoi znajomi wyśmiewali tych, którzy wierzą w istnienie słońca to też byś się przestraszyła, że ono rzeczywiście nie istnieje? Widzisz.

Hitman bracie nie przesadzaj! Niepotrzebnie mieszasz dziewczynę z błotem. Moim zdaniem pokazuje swoją dojrzałość, bo nie trzyma się końca swojego nosa ale widzi innych ludzi i stara się ich prowadzić ku Bogu. Fakt faktem nie powinno Jej to ruszać do tego stopnia, żeby od razu miała się załamywać po kątach ale jednak wiara polega na uczynkach a jednym z grzechów cudzych jest milczenie na grzech innej osoby/osób.

Pailina najpierw się módl a potem działaj :) i nie przejmuj się, że ludzie wyśmiewają Twoje wartości (w tym Boga). Gimnazjum to taki pogięty okres. Życie nauczy ich, że z pewnych rzeczy i osób nie powinno się kpić.

Pozdrawiam

_________________
"Nauka robi 95 kroków. Pozostałe 5 trzeba przejść na klęczkach."
Zenon Ziółkowski

http://blog.wiara.pl/nomines/ zapraszam :)


Śr cze 11, 2008 20:16
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Danioł napisał(a):
Jakby ludzie nie obnosili sie tak ze swoja wiarą i nie uważali za lepszych bo wierzą w Boga to by nikt im nie docinał i nie szydził z nich i ich wiary, bo nie mieli by po co.

W pełni się z tym zgadzam. Niedawno w mojej szkole dziewczyna z ruchu światło-życie dowiedziała się, że jestem wyznawcą New Age.Następnego dnia próbowała mnie "nawracać". Od tamtej pory jest pośmiewiskiem całej szkoły. Dla porównania: kiedy moi koledzy dowiedzieli się w co wierzę, to poza paroma śmiesznymi komentarzami nie działo się nic.


Pt cze 13, 2008 13:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt cze 17, 2008 19:59
Posty: 224
Post 
Całkowicie zgadzam się z przedmówcą i od siebie dodam, że gdyby katolicy nie próbowali wszędzie wciskać swoich praw (zakaz antykoncepcji, zakaz aborcji itp.), a żyli zgodnie w myśl liberalnego prawa razem z resztą, to do takich sytuacji by nie dochodziło. Na wszelki wypadek dorzuce (jakby ktoś chciał polemizować), że prawo, które na dużo pozwala jednocześnie do niczego nie zmusza, więc prosze nie urzywać argumentów w stylu "ludzie byliby zmuszani do urzywania antykoncepcji", bo korzystaliby tylko ci co by chcieli.


Wt cze 17, 2008 22:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 09, 2008 16:40
Posty: 2603
Post 
I Ci co by chcieli zabijaliby malutkich ludzi.

Widzisz, w dzisiejszych czasach jest moda na "bycie złym" takie " im jesteś gorszy tym jesteś lepszy"

Mnie kiedyś wyśmiewali, za to że... uwaga... szła babcia z jakimiś kartkami i jej jedna kartka spadła i ja się schyliłem i jej ją podałem.

I to był wystarczająco "dobry uczynek" na to by zostać wyśmiewanym (co prawda chwil parę ale jednak świadczy o tom co ludzie myślą o ludziach "dobrych/pomagających innym")

I widzisz drugą rzecz, jeżeli ktoś wierzy w Boga a Bóg dał prawa których należy przestrzegać a między innymi "jak widzisz, ze ktoś czyni źle idź i upomnij go", to chyba nie dziwne, że zgodnie ze swoją religią upomina tych co źle czynią co nie?

_________________
I pomyśleć, że na początku był tylko chaos... i komu to przeszkadzało?...
Tomasz Olbratowski.


Cz cze 19, 2008 18:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz maja 29, 2008 9:02
Posty: 206
Post 
Dzisiaj usłyszałam historie kobiety, której w śnie objawił się Ojciec Święty i powiedział jej, że będzie w ciąży, po 12 latach małżeństwa urodziła dziecko. Szczęście dla małżeństwa i cud.


Cz cze 19, 2008 20:09
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56
Posty: 1927
Post 
Upominanie upominaniem ale bez przesady. Zresztą nikt o tym nie pisał. Ja pisałem o wywyższaniu religi chrześcijańskiej. Podaję kolejny prztkład: idę sobie mostem, stoi mężczyzna i kobieta i rozdają książki o życiu w rodzinie z Jezusem. Dają mi księżkę, a ja odmawiam i mówię że jestem niewierzący. Kobieta na to: "będziemy się za ciebie modlić, aby Jezus przyją cię do swego królestwa". Itp. W końcu odwracam się i odchodzę. I jak można się dziwić, że z takiego zachowania ludzie szydzą?
A z innej beczki: Mirisha co ma jedno z drugim wspólnego? Bo ja jakoś związku nie widzę...

_________________
...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...

...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...


Cz cze 19, 2008 20:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 43 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL