Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 18, 2024 1:35



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona
 Zwierzęta też mają duszę! 
Autor Wiadomość
Post 
[...]
Zwierzęta są po 100kroć wrażliwsze niż ludzie, o wiele więcej dobra zdarza się doświadczyć z ich strony. Jeżeli nie mają duszy to byłoby wielkie marnotrawstwo dobra, które czynią.

__________________
[...] - bardzo proszę nie rzucać bezpodstawnych oskarżeń, poza tym ten temat służy do czegoś innego.
Moderator działu


Wt sty 30, 2007 8:54
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 7:31
Posty: 555
Post 
Jakie dobro czynią zwierzęta?
Świadomie?
Mają wolna wolę?
Rozróżniają dobro od zła?


Wt sty 30, 2007 9:04
Zobacz profil
Post 
"Żył niegdyś święty Roch. Był to wielki święty, który przemierzał drogi całego świata i leczył ludzi oraz bydlęta z wścieklizny. Szedł zawsze za psem, który zwał się Roszek, a którego kochał bardzo, gdyż pies uratował mu raz życie. Pies też był świety, na swój sposób. Lizał rany, które pielęgnował jego pan. i rany zamykały się raz na zawsze. Święty Roch i Roszek nigdy nie rozstawali, nie do pojęcia był jeden bez drugiego, jak nic można pojąć dzwonu bez serca albo niewiasty bez złośliwości.
Pewnego razu święty Roch umarł. Umierają wszyscy, nawet święci. A po jego śmierci pies zaczął wyć i on też odszedł z tego świata. Miał małą, leciutką duszyczkę, tak że dotarł do bram raju równocześnie ze świętym.
Święty Roch zastukał kijem pielgrzymim i wymienił swoje imię. Uzdrowił mnóstwo nieszczęśników, więc był pewien. że wkroczy do raju główną bramą. Święty Piotr pospieszył, otworzył odrzwia o dwóch skrzydłach, ale zaraz otworzył szeroko też oczy patrzące spod okularów. Za cieniem świętego ujrzał cień psa.
- Precz mi stąd! Nie ma dla psów miejsca w raju!
- Trzeba jednak znaleźć temu psu jakieś miejsce - odparł święty Roch. - Jesteśmy nierozłączni. Uratował mi życie i jest także na swój sposób święty.
- Dajże pokój! Też mi opowiadanie! Także mnie pewien kogut uratował duszę, skłaniając do skruchy. Czyż jednak przywiodłem go ze sobą, kiedy przybyłem tutaj? Nie przywiodłem go nawet do wejścia, nawet w pobliże Aniołów Bożych! Nie, mój drogi, kogut pozostał na zewnątrz, a ja wszedłem do środka. Twój pies uda się do mojego koguta, ty zaś połączysz się ze świętymi, którzy już na ciebie czekają! Idziemy! Mam dokładne rozkazy, jak ci już powiedziałem.
- Zatem trudno - rzecze uparty święty Roch. - Skoro Roszek nie wejdzie do raju, nie wejdę i ja. Wolę psa, którego znam, od twojego raju, którego jeszcze dobrze nie poznałem!
- Skoroś taki grubianin - wrzasnął święty Piotr, który stracił panowanie nad sobą - idź sobie precz razem z twoim psem!
I poszli.

Co się stało z Rochem i Roszkiem? Tego nie wiem. Sądzę jednak, ze podjęli swoją wędrówkę i że ich cienie dokonywały cudów i uzdrawiały ludzi z wścieklizny.
Mówiono o nich na całym świecie. Papież, który był sprawiedliwy, chciał ich jakoś wynagrodzić. Z Rocha uczynił z całą ceremonią prawdziwego świętego i rozkazał, by w jego kościele wystawiono obraz, na którym nowy święty byłby przedstawiony z psem. W gruncie rzeczy w ten sposób kanonizował także Roszka, choć nie padło na ten temat ani słowo.
Kiedy wieść o tym doszła do raju, Ojciec Wiekuisty kazał wezwać świętego Jana Chrzciciela, który był wszak pierwszym świętym, i rzekł:
- Mamy więc zacną duszę imieniem Roch. Papież zrobił z niego świętego, musicie go odszukać i sprowadzić tutaj. Chcę go zobaczyć i złożyć mu powinszowanie. Trzeba też powiedzieć świętej Cecylii, żeby pomyślała o jakiejś oprawie muzycznej.
Jan Chrzciciel biegał przez trzy dni i noce, ale było to tak jakby szukał jaskółek w zimie. Wpadł w zakłopotanie i pomyślał, że trzeba naradzić się ze świętym Piotrem.
Dobry klucznik nie zapomniał o historii człowieka z psem. Kiedy usłyszał, że ów człowiek został naprawdę świętym i że Ojciec Wiekuisty chce się z nim widzieć, trochę się strapił. Lękał się, że spotka go kara za to, iż działa z własnej inicjatywy. Święty Jan, który miłował wielce świętego Piotra, pocieszał go jak umiał i obiecał, że wszystko będzie w porządku.
Wrócił więc przed oblicze Ojca Wiekuistego i rzecze:
- Panie, wybacz mi głupotę. Od trzech dni i nocy szukam daremnie naszego nowego świętego, ale nigdzie go nie ma. Trzydzieści lat temu stanął pewnego wieczoru u bram raju, ale był z psem, a ponieważ święty Piotr nie chciał wpuścić psa, święty Roch poszedł sobie i nie mam pojęcia, gdzie przebywa.
Ojciec Wiekuisty zaczął rozmyślać, a kiedy wszyscy w raju usłyszeli, że rozmyśla, zapadła cisza. Potem rzekł:
- No dobrze. Święty Piotr jak zawsze wykonuje sumiennie swoje obowiązki. Ale święty Roch wróci, gdyż tego chcę. Zatrzyma sobie psa. Pozwólcie wejść jemu i psu. Zrobię wyjątek.
Kiedy świętemu Piotrowi doniesiono o tym, zmienił się na twarzy. Ładny wyjątek!
- Tak, tak - rzekł - pozwolimy wejść psu Rocha! Zobaczycie, że w ślad za nim pójdą wszystkie zwierzęta, jakie były stworzone! Wkrótce nie da się tu, w raju, mieszkać.
I z rozdrażnieniem otworzył tylną bramę, ale nie chcąc patrzeć na psa, schronił się do stróżówki i poprosił Zacheusza o zastępstwo. Zacheusz, który kochał bardzo zwierzęta, gdyż był niskiego wzrostu, stanął na progu i krzyknął ile sil w płucach:
- Roszek do nogi! Chodź, Roszku, chodź, bo dobry Bóg chce cię zobaczyć!
I oto stawili się Roch i Roszek. Święty uśmiecha się z duma. wybija mocno krok sandałami pielgrzyma i odwraca się co dziesięć kroków, żeby pogłaskać Roszka, który liże go po rękach i wymachuje ogonem niby pióropuszem. Stawił się cały raj, aniołowie, cherubini, archaniołowie, święci obojga płci, wszyscy tłoczyli się, żeby zobaczyć, jak przechodzi pełen wdzięku piesek, który węszył miłe wonie raju i zdawał się śmiać z ukontentowania.
Była to wspaniała uroczystość. O świętym Rochu prawie zapomniano. Wszystkie pieszczoty, przysmaki, a nawet muzyka były dla Roszka. A święty Roch, który tak kochał swojego psa. był nader zadowolony, że jego samego tak zaniedbano.
Kiedy minęła pierwsza chwila radości, w tłumie nastąpiło poruszenie i pojawił się święty Piotr z włosami w nieładzie, spojrzeniem surowym i kluczami w dłoni.
- Panie - rzekł, zwracając się do Ojca Wiekuistego, który uśmiechał się do Roszka skulonego u jego stóp. - Panie, oddaję ci klucze. Nie będę odźwiernym dla psów.
A Ojciec Wiekuisty ciągle uśmiechał się, nic nie mówiąc. Święty Piotr dodał:
- Panie, zresztą to niesprawiedliwe. Czemuż to pies świętego Rocha ma być samotny? Skoro brama raz została otwarta, moim zdaniem, inne zwierzęta też powinny tu wejść.
Ojciec Wiekuisty ciągle się uśmiechał.
Święty Piotr ciągnął:
- Panie, jeśli chcesz, bym nadal sprawował pieczę nad kluczami, powinieś wpuścić tu mojego koguta. Siedzi na wszystkich dzwonnicach i wzywa grzeszników do pokuty. W ten sposób także można zostać świętym!
- Wpuśćmy więc i koguta - rzekł wówczas Ojciec Wiekuisty, nie przestając się uśmiechać - będzie to kolejny wyjątek!
W tym momencie wybuchła sprzeczka. Wszyscy święci, którzy kochali jakieś zwierzęta, zaczęli protestować i bronić swojej sprawy.
- A moja gołębica? - mówił Noe. - Moja gołębica, która przyniosła mi gałązkę oliwną?
- A kruk, który karmił mnie na pustyni? - rzekł Eliasz.
- A mój pies, który merdał ogonem? - żalił się Tobiasz.
- A oślica, która prorokowała, kiedym na niej siedział? - wtrącił się Balaam.
- A wieloryb, który przez trzy dni gościł mnie w brzuchu?
- dodał Jonasz.
- A prosiaczek, który uratował mnie od nudy? - rzekł święty Antoni.
- A łania - dorzucił święty Hubert - która niosła krzyż na głowie?
- A brat wilk i bracia ptaki, i siostry ryby? - zabrał głos święty Franciszek.
- A mul, który przyklęknął przed hostią - powiedział ten drugi święty Antoni.
O, przyjaciele moi, zrobiło się doprawdy niezłe zamieszanie. Ale Ojciec Wiekuisty, który ani na chwilę nie przestał się uśmiechać, nakazał skinieniem ciszę i oznajmił:
- Ten pies, który przywarł do moich stóp, sprawia, że aż do mego serca wzbija się, niby modlitwa, ciepło jego dobroci. Pokój zwierzętom. Zwierzęta kochane przez świętych mają w sobie coś więcej niźli inne, mają jakby duszę. Niechaj wejdą. Każdy z was wprowadzi zwierzę, które było mu przyjacielem.
Ujrzano wtedy przedziwną procesję. Zwierzęta cztero- i 'dwunożne, zwierzęta okryte sierścią i piórami, ptaki i ryby, sunęły powoli ku tronowi Boga. I we wszystkich tych zwierzętach była wielka dobroć, która jeszcze jaśniejszym czyniła splendor raju.
Jakiś młodziutki święty, który był bardzo dowcipny, rzekł ze śmiechem:
- Wygląda to jak arka Noego! A święty Augustyn odparł:
- No właśnie! Arka Noego była obrazem raju! Jezus opuścił wówczas swoje spojrzenie, które widzi wszystko, na tę zgromadzoną rzeszę, co czciła Go bez słów, i rzekł:
- Nie ma tu jednak wszystkich. Brakuje osiołka i wołu, które ogrzewały Mnie swoim oddechem, kiedy byłem malutki.
Więc osiołek i wół pojawiły się za chwileczkę. Stały już bowiem przy wejściu, czekając na swoją kolej. A Jezus pogłaskał je z uśmiechem. "

Jean Quercy, Leggende cristiane, Milano 1963

Obrazek


16 sierpnia obchodzi się wspomnienie tego świętego. W wielu parafiach pod jego wezwaniem, wierni przychodzą na nabożeństwo ze swoimi ulubieńcami.


Wt sty 30, 2007 10:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Fajna historyjka tylko myślę, że zbyt bardzo chcemy Panu Bogu przypisywać nasze ludzkie cechy i nie dopuszczamy do siebie myśli, że Jego rzeczywistość jest zgoła inna od naszej...

Myślę, że warto w tym wątku postawić sobie pytanie - czym jest niebo, czym jest zbawienie. Bo ludzka potrzeba zwierząt w niebie wynika często z naszych dość błędnych wizji rzeczywistości pośmiertnej.

Pozdrawiam :)

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Wt sty 30, 2007 14:33
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Fajna historyjka tylko myślę, że zbyt bardzo chcemy Panu Bogu przypisywać nasze ludzkie cechy i nie dopuszczamy do siebie myśli, że Jego rzeczywistość jest zgoła inna od naszej...


A może warto się zastanowić nad tym, czy nad wyraz wybujała teologia nie wprawia nas w błędne myślenie?
Człowiek został stworzony na obraz i podobieństwo Boga, a więc wszystko co ma w sobie dobre jest takie jakie jest u samego Boga. Co nas odróżnia? Tylko to co jest złe i niedoskonałe.
Ludzka miłość do zwierząt jest odzwierciedleniem miłości Boga do swojego stworzenia. Każda miłość jest doskonałością.
Mądrość (nawet ta teologiczna) jest niczym, przemija wraz z człowiekiem. Pozostaje tylko miłość, bo ta jest najważniejsza.

"Gdybym [...] znał wszystkie tajemnice,
i posiadał wszelką wiedzę,
[...]
a miłości bym nie miał,
byłbym
niczym"


Wt sty 30, 2007 20:38

Dołączył(a): N sty 27, 2008 22:22
Posty: 1
Post 
Przypadkowo odkryłam ten ciekawy temat, który gdzieś tam się zawieruszył, a szkoda. Zadebiutuję na forum stwierdzeniem, że zwierzęta mają duszę. Świadczą o tym niektóre fragmenty Pisma Św. jak np. z Księgi Mądrości (11,24; 12,1): "Miłujesz bowiem wszystkie stworzenia (...) bo we wszystkim jest Twoje nieśmiertelne tchnienie" czy też z Księgi Koheleta 3,19-21: "Los synów ludzkich jest ten sam co i los zwierząt (...) jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego i oddech życia ten sam". Sam zaś św. Paweł w Liście do Rzymian (8,19-21) pisał: "Stworzenie zostanie wyzwolone z niewoli zepsucia by uczestniczyć w wolności i chwale dzieci Bożych". O tym, że również zwierzęta dostąpią nieba mówiła prof. Anna Świderkówna.
Wierzę głęboko, że dobry Bóg pozwoli nam cieszyć się w niebie tym, czym cieszyliśmy się i co podziwialiśmy tu, na ziemi: naszymi bliskimi, naszymi mniejszymi braćmi-zwierzętami, przyrodą. Czy można sobie wyobrazić niebo bez śpiewu ptaków?


Pn sty 28, 2008 0:07
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43
Posty: 52
Post 
avangarda pisze : kosciol sie nigdy nie myli... - nawet wtedy gdy spalił Świętą Joanne d` ark a potem ja kanonizował ? i nie tylko zwierzeta maja dusze


Wt lip 21, 2009 16:09
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43
Posty: 52
Post 
iduodu pisze : Jakie dobro czynią zwierzęta?
Świadomie?
Mają wolna wolę?
Rozróżniają dobro od zła?

skarcony pies gdy zrobi coś zlego następnym razem chowa się, wiele zwierząt robi wiele dobrego ,


Wt lip 21, 2009 16:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33
Posty: 249
Post 
Zwierzęta nie są dobre ani złe. To tylko pojęcia wymyślone przez człowieka.
Kot nie jest zły, jeśli pożera mysz. Takie są prawa natury.


Śr lip 29, 2009 11:29
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43
Posty: 52
Post 
W księdze rodzaju jest napisane że gdy Bóg stworzył świat widział że jest dobry ; wszystko jest dobre . W Edenie koty nie jadły myszy. Dopiero gdy człowiek zgrzeszył zaczeła się śmierć. Jest napisane w księdze rodzaju że wszyscy żywili sie trawami i owocami ; trawa odrasta i jej się nic jej się nie dziej ( wiem bo mieszkam na wsi ) .


Śr lip 29, 2009 12:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
Cytuj:
Jakie dobro czynią zwierzęta?

poczytaj o psach ratujących życie ludziom, pomagającym niewidomym :)

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Śr lip 29, 2009 12:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
Cytuj:
Jest napisane w księdze rodzaju że wszyscy żywili sie trawami i owocami

to tygrysy miały przerąbane :lol: uzębienie jak najbardziej homodontyczne, przystosowane do pokarmu mięsnego. i te biedne zwierzaczki musiały się męczyć z trawkami i liśćmi :(

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Śr lip 29, 2009 12:41
Zobacz profil

Dołączył(a): So lip 18, 2009 7:43
Posty: 52
Post 
Tygrysy tak jak człowiek mogły wygladać inaczej.


Śr lip 29, 2009 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05
Posty: 1061
Post 
Zbigniew1993 napisał(a):
Tygrysy tak jak człowiek mogły wygladać inaczej.

to nie byłby tygrys. ale jak to było? Adam z Ewą zjedli owoc i tygryskom ząbki kształt zmieniły?

_________________
"Jedynym dowodem na to, że istnieje jakaś pozaziemska inteligencja, jest to, że się z nami nie kontaktują." - Albert Einstein


Śr lip 29, 2009 12:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 06, 2006 10:33
Posty: 249
Post 
Księga Rodzaju to jest część mitologi judeochrześcijańskiej.

Może tam nawet pisać, że człowiek się żywił promieniami słonecznymi, co nie znaczy, że tak było w rzeczywistości.


Śr lip 29, 2009 13:10
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 115 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 8  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL