Kiedys były czasy ze była i Religia i Etyka... Czy nie uważacie że zamiast religii w szkole (ponieważ głupotą jest dawanie ocen za coś co jest naszą prywatną sprawą) dać Etykę... Ponieważ religia i tak sie pewnie wiekszości z was kojarzy z

- zadymą
- spisywaniem Zad Dom
- spaniem
- nauką na pr.kl. która ma być parę lekcji potem

I nawet nikt sie jej nie uczy... Ja sam widzę co jest u mnie... każdy mówi że jest chrześcijanin, a na religii nie wie podstawowych rzeczy, to ja jako człowiek niewierzący wiem je...

I tak na koniec chce przeprosić jak ten temat był już poruszony na foruzm, jestem nowy wiec wszystkiego nie przeczytam jdnego dnia ^^")

Zamiast nie. Obok tak.

Ja akurat słuchałem uważnie, co mówił ksiądz na lekcji. Ciekawił mnie odmienny światopogląd...

Katecheza na którą chodziłem była stratą czasu. Poziom skandaliczny i to nie była kwestia jednego czy drugiego kapłana. Dziś chodziłbym na etykę albo wcale. Szkoła powinna być wolna od wykładania tam religii jednego tylko Kościoła.

Totalnym bezsensem jest zmuszanie dzieciakow do religii. Religia powinna byc nieobowiazkowa, chcesz idziesz, podobnie jak etyka.

Byle tylko etyka nie była uczona przez katechetów według programu opartego o podręcznik napisany przez księdza, motywowany katolicką nauką.

A tak jest niestety.

Wprowadzenie etyki do szkół to niegłupi pomysł, ale jednego nie pojmuję: gdzie tu alternatywa dla religii? Jeśli już się ją wprowadza, to powinna być obowiązkowym przedmiotem dla wszystkich, a nie tylko tych, którzy nie chodzą na religię. Skoro chce się w szkołach uczyć etyki, to pomysł jest OK, tylko czemu chodzący na religię mają być z tej nauki zwolnieni?