Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 21:34



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona
 .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.] 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt gru 05, 2008 16:57
Posty: 121
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Marek MRB napisał(a):
Jestem przeciwny religii w szkole, ale Twoje argumenty mam za chybione - większość nie ma tu nic do rzeczy skoro religia nie jest obowiązkowa.
Faktycznie ów przedmiot nie powinien się nazywać religia, tylko katecheza.


Książa nazywają swoje zajęcia katechezą...

_________________
Polecam:



http://www.buddyzm.edu.pl


Pt lip 16, 2010 11:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Reguly napisał(a):
profesura napisał(a):
Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać. Ponad 90% procent polaków deklaruje się jako katolicy


Proszę mnie poprawić jeśli się mylę, ale zgodnie z Konstytucją RP, co do wyznawanych poglądów wszyscy są równi, co więc ma do tego pojęcie większości???... Po drugie - jeśli już - czemu ten przedmiot nie nazywa się wówczas np. Katolicyzm? Proponuje się też zapoznać z materiałem, który co prawda ukazał się na Prima Aprilis ale w sumie przedstawia b. ciekawe rozwiązanie: http://www.wiadomosci24.pl/artykul/religioznawstwo_zastapi_przedmiot_religii_w_szkolach_131729.html...

No właśnie, te deklaracje... dla których nie bardzo jest pokrycie w rzeczywistości. Bo co, wszystkie afery z jednym czy drugim przeszkadzającym krzyżem, i tyle innych inicjatyw propagujących homoseksualizm w stylu "wolność, równość i inne takie" - to 10% to wszystko organizuje i napędza? Nie sądzę. A więc jest dwulicowość - deklaracja, żeby nie gadali, to jedno, a ludzie robią co innego.

Co do Konstytucji - tak, RP jest państwem z prawnego punktu widzenia neutralnym światopoglądowo. Wolność wyznania jest w Konstytucji zagwarantowana. I trudno się zgodzić z tym, że deklaracja większości w zakresie rzekomej przynależności do danej wspólnoty cokolwiek zmienia.

Można jednak przyjąć, że była w społeczeństwie, formułowana wprost, wola aby religia katolicka była w miarę możliwości nauczana w szkole. I w tym sensie ok - o ile, w przypadku dalszych postulatów tego typu ze strony innych większych wspólnot religijnych (protestanci, prawosławni na Wschodzie itp) powinno być to im również umożliwione.

Zwracam jednak uwagę - na katechezie (bo tak to się nazywa, a "religia" to nazwa przedmiotu na potrzeby szkoły) w ramach programu katechetów katolickich jest miejsce do wyjaśniania i tłumaczenia wierzeń innych zarówno wspólnot chrześcijańskich, jak i choćby tych pozostałych 4 wielkich światowych religii. Katecheta, jeśli jest kompetentny, wie o tym i uświadamia uczniów także w zakresie innych religii. Ale nie wchodźmy w to - dyskusja o poziomie katechizacji w innym miejscu forum jest.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N lip 18, 2010 9:17
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 02, 2006 19:39
Posty: 227
Post Re:
ToMu napisał(a):
Można jednak przyjąć, że była w społeczeństwie, formułowana wprost, wola aby religia katolicka była w miarę możliwości nauczana w szkole. I w tym sensie ok - o ile, w przypadku dalszych postulatów tego typu ze strony innych większych wspólnot religijnych (protestanci, prawosławni na Wschodzie itp) powinno być to im również umożliwione.



ToMu - wystarczy przeczytać rozporządzenie MEN o organizacji religii, aby się przekonać, że mówi ono ogólnie o nauczaniu religii a nie tylko o religii katolickiej - to jedna sprawa, a druga od samego początku powrotu religii do szkół czyli od roku 1990 zarówno protestanci jak i prawosławni mają taką możliwość, o ile w danym miejscu są spełnione warunki zawarte w rozporządzeniu.

_________________
Obróć twarz ku słońcu-a cień zostanie z tyłu


N lip 18, 2010 11:36
Zobacz profil
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Właśnie dlatego że w Polsce jest wolność wyznawania/nie wyznawania religii, jak najbardziej w szkole nauczać religii można (pod warunkiem ze nie jest to obowiązkowe), podobnie jak można publicznie swoją wiarę okazywać.
Pytanie jest tylko czy nauczanie religii w szkołach jest pożyteczne...


Wt lip 20, 2010 14:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 31, 2008 16:01
Posty: 96
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Myślę, że to chyba jedynie wie Pan Bóg.

Kilka moich zamyśleń na ten temat.

Niestety, coraz więcej uczestniczących w religii w szkole, to ludzie, którzy często o Bogu nie mają zielonego pojęcia, nie mówiąc już o chodzeniu do Kościoła, czy też innych praktykach religijnych. To ludzie, których wiedza religijna zatrzymuje się na II klasie szkoły podstawowej, dlatego Pan Bóg kojarzony jest z Kimś dla małych dzieci. Gdyby katecheza odbywała się dziś w salkach mogłoby się okazać, że byłyby puste.

Zapewne szkoła nie jest wygodnym miejscem na katechizację, ale na naukę religii, owszem. Dobrze byłoby, gdyby w ramach parafii odbywało się pogłębianie tego, co na religii w szkole zostaje zaszczepione. Ale to chyba na razie przekracza możliwości parafii, dlatego dobrze byłoby zintensyfikować działalność grup dziecięcych, młodzieżowych.

Jestem jednak przekonana, że wielu młodych ludzi dziś nie zawitałoby do salek przy parafii, a więc nie byłoby szansy dotarcia do nich z Dobrą Nowiną. Uczęszczając na religie w szkole, nawet taką którą próbuje ten młody człowiek rozwalić (tak bywa), gdzieś tam ociera się o tematykę związaną z Bogiem, może i mimo negatywnej pozy, dotyka to jego sumienia. Tego nie wiemy i tylko Pan Bóg wie, kiedy w jego życiu fakt otarcia się o religię może mu pomóc w powrocie do Boga.

Te dzieciaki, które mają wsparcie w domu, nie powinny mieć większych problemów z pogłębianiem swojej wiedzy religijnej o praktyki, które pielęgnuje się w domu rodzinnym, mimo, że lekcja w szkole z powodu kilku łobuzów bywa totalnie rozwalona .

To sprawa dość skomplikowana i nie da się jednoznacznie określić czy jest pożyteczna, czy nie. Ale mimo wielu przeszkód, warto się trudzić w szkole. Dla wielu katechetów to naprawdę próba wiary… może to ich ofiara przyniesie kiedyś owoce...

_________________
"Wszystko jest łaską" św. Tereska


Wt lip 20, 2010 19:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post katechizować w szkole czy nie katechizować, oto jest pytanie
Cytuj:
Niestety, coraz więcej uczestniczących w religii w szkole, to ludzie, którzy często o Bogu nie mają zielonego pojęcia, nie mówiąc już o chodzeniu do Kościoła, czy też innych praktykach religijnych. To ludzie, których wiedza religijna zatrzymuje się na II klasie szkoły podstawowej, dlatego Pan Bóg kojarzony jest z Kimś dla małych dzieci.

WIEDZA o religii, w której małoletni się wychowują, jest czasem bardzo niska; rodzina - domowy Kościół - nie daje sobie rady, więc zrzuca się to na karb szkoły. Czy słusznie? (BTW. Pan Bóg jest dla małych dzieci; wierzący i niewierzący spierają się, czy jest potrzebny także dorosłym ;) )
Cytuj:
Zapewne szkoła nie jest wygodnym miejscem na katechizację, ale na naukę religii, owszem. Dobrze byłoby, gdyby w ramach parafii odbywało się pogłębianie tego, co na religii w szkole zostaje zaszczepione.

Czyli mówisz wprost, że nauka religii w szkole służy konwertowaniu/ zatrzymywaniu dzieci w Kościele, a nie poszerzaniu ich wiedzy? Dobrze, że choć Ty jedna nie owijasz w bawełnę.
Cytuj:
Ale to chyba na razie przekracza możliwości parafii, dlatego dobrze byłoby zintensyfikować działalność grup dziecięcych, młodzieżowych.

Dla czego przekracza możliwości parafii? Moi rodzice za komuny chodzili do salek katechetycznych, ksiądz jakoś dawał radę. Czyżby teraz w wolnej Polsce, miał nie dać?
Cytuj:
Jestem jednak przekonana, że wielu młodych ludzi dziś nie zawitałoby do salek przy parafii, a więc nie byłoby szansy dotarcia do nich z Dobrą Nowiną.

Po co mają chodzić, skoro mają przymusowe lekcje religii w szkole?
Cytuj:
Uczęszczając na religie w szkole, nawet taką którą próbuje ten młody człowiek rozwalić (tak bywa), gdzieś tam ociera się o tematykę związaną z Bogiem, może i mimo negatywnej pozy, dotyka to jego sumienia.

Traktując to jako przymus, łatwiej jest uczęszczającym na katechezę (a nie przekonanym) lekceważyć religię jako coś narzuconego. To nie małoletni decydują o tym, czy mają religię czy etykę, a ich rodzice "Idź córciu na katechezę, sporządniejesz". Jeżeli odrzucają religię, a dużą cześć moralności wiążą z jedynym im znanym systemem, to odrzucają także część tej moralności, tak jakby nie można było oddzielić etyki od religii. Nie twierdzę że odrzucają większą część zasad etycznych, ale znaczącą. Pozostają im właściwie te zasady, które są wspólne dla wszystkich, lub dla większości. Takim osobom trudno zrozumieć, że o zachowanie czystości przedmałżeńskiej, o ochronę życia poczętego, o pamięć o tych "nieefektywnych gospodarczo" (bezdomnych, pijących, narkomanów), o cnotę wybaczania swoim prześladowcom mogą się zatroszczyć w swoim życiu i środowisku także nie będąc chrześcijanami.
Niestety takie wartości zostają często odrzucone wraz z odrzuceniem wiary w Boga, a niekoniecznie tak musi być. W naszym społeczeństwie zapomina się o czymś takim jak etyka, a właściwie o stosunku różnych systemów moralnych. Stąd często przy rozmowach na tematy moralnie drażliwe obie strony dyskusji traktują się nawzajem jak głupców i nie stara się o odrobinę empatii.
Cytuj:
Tego nie wiemy i tylko Pan Bóg wie, kiedy w jego życiu fakt otarcia się o religię może mu pomóc w powrocie do Boga.

Wybacz, ale Pan Bóg raczej nie będzie za Ciebie argumentował.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Wt lip 20, 2010 22:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So maja 31, 2008 16:01
Posty: 96
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Wybacz, ale wypaczasz pewne moje słowa, a nie za bardzo chce mi się wywodzić i udowadniać, że nie napisałam tego, co Ty czytasz, bo z doświadczenia wiem, że ci, którzy mają już gotowe recepty na wszystko, tak naprawdę nie mają ochoty wysilić się na to, by choć troszkę zrozumieć inny pogląd czy spojrzenie na sprawę.

1 - To rodzice na pierwszym etapie, a później sama młodzież decyduje, czy na religię się zapisać. Nie jest to obowiązkowe dla nikogo. Dopiero deklaracja uczestnictwa (można w każdej chwili ją wycofać, co bywa praktykowane) sprawia, że ten przedmiot staje się obowiązkowy. Więc proponuję zrezygnować z wmawiania wszystkim, że to jest jakiś przymus A czy do salek rodzice by nie przymuszali swoich dzieci? jaka to różnica, czy przymuszali by do salek, czy w szkole?

2
– nauka religii to pewna porcja wiedzy, czasem się udaje katechetom, że przekazują nie tylko wiedzę, ale kształtują postawy, a to zależy od wielu czynników, na wypisywanie których, naprawdę szkoda mi tu czasu (może lepiej kiedyś napiszę o tym artykuł ;) ), katechizacja natomiast, tak właściwie powinna odbywać się w domu rodzinnym, w szkole - jeśli pozwalają na to warunki, ale tu bywa rożnie (w salkach też bywało różnie – pamiętam, jak nas ksiądz wyrzucił z salek, bo nie dało się przeprowadzić katechezy – a zapewniam Cię, że było to już bardzo dawno)

3
- nie twierdzę, że przy parafii miałoby coś być obowiązkowe, wiem, jak w wielu parafiach wygląda przygotowanie do bierzmowania, które odbywa się w salkach i nie wiedzieć dlaczego traktowane przez młodzież i rodziców jako coś obowiązkowego :o, więc salki nie są żadną gwarancją, że katecheza wyglądałaby lepiej niż w szkole :D

4 – a poza tym, patrząc już na to zupełnie praktycznie, zajęcia w szkole są po prostu wygodniejsze, zarówno dla rodziców, którzy dziś znacznie dłużej pracują niż kiedyś (dotyczy to mniejszych dzieci, które miałyby problem pójścia popołudniu do salek) i dla samych dzieci.

5 – a jeśli nadal będzie w ludziach tyle roszczeniowej postawy, to wybacz, nigdy nie będą z niczego zadowoleni, już widzę te apele rodziców, gdby katechezę przeniesiono by do salek…

A jeśli jesteś w wieku, w którym chodzisz na religię w szkole i czujesz się do niej przymuszony, to proponuję, byś wycofał swoją deklarację, wtedy będziesz miał problem z głowy…

_________________
"Wszystko jest łaską" św. Tereska


Śr lip 21, 2010 8:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
1. Za salki nie zapłaci podatnik, tylko wspólnota. Przymus jest, bo rodzice myślą, że przez samo chodzenie na katechezę dziecko się polepszy. Do 18 roku życia bezposredni zainteresowany nie może decydować. A czasem się już mu po prostu nie chce wycofywać, siedział na tych zajęciach 10 lat to wytrzyma jeszcze rok. Ot, dodatkowa godzina na ponudzenie się w szkole. W małych miejscowościach rodzice dodatkowo boją się presji otoczenia i konformizm: "To ty dziecko z religii wypisałaś? Apostatka!". Dyrektor to widzi, wie, że w jednym roku nie zrezygnuje z religii więcej niż 5-7 osób. Co najwyżej od czasu do czasu zorganizuje spotkanie z pedagogiem szkolnym. A dostępu do etyki w szkołach jak nie było tak nie ma.
2. Czyli jednak lekcja religii zawiera w sobie element indoktrynacji?
3. Podatnik nie płaciłby za salki. Obowiązek tutaj jest raczej środowiskowy, patrząc na wielu bierzmowanych, mogę zaryzykowac twierdzenie że to czasem owczy pęd.
4. Bo za dzieci w szkole ponosi odpowiedzialność szkoła, taka darmowa opiekunka.
5. Jakie apele rodziców?
6. Naukę w szkole już jaaakiś czas temu skończyłem, sorry. W mojej szkole nie było lekcji religii, jeśli ktoś nie chodził nań miał kkreskę na świadectwie. Dyrektor nie miał kasy na etat dla etyka. Twoja propozycja przypomina starą odzywkę na odczepkę "jak nie wytrzymasz, to puść".

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Śr lip 21, 2010 10:58
Zobacz profil WWW
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Zoll napisał(a):
1. Za salki nie zapłaci podatnik, tylko wspólnota. Przymus jest, bo rodzice myślą, że przez samo chodzenie na katechezę dziecko się polepszy.
Jaaasne.
To zupełnie jak z lekcjami angielskiego, gry na pianinie itd.
Zoll napisał(a):
Do 18 roku życia bezposredni zainteresowany nie może decydować.
Podobnie jak w większości innych spraw. I słusznie.
Zoll napisał(a):
A czasem się już mu po prostu nie chce wycofywać, siedział na tych zajęciach 10 lat to wytrzyma jeszcze rok.
Rzeczywiście, typowy przymus :D :D :D
Zoll napisał(a):
W małych miejscowościach rodzice dodatkowo boją się presji otoczenia i konformizm: "To ty dziecko z religii wypisałaś? Apostatka!".
Primo, to mit. Jak zwykle ludzie mający się za lepszych bredzą o "strasznych mieszczanach"
Secundo - od kiedy komformizm to "przymus" ?
Zoll napisał(a):
2. Czyli jednak lekcja religii zawiera w sobie element indoktrynacji?
Nie. Wychowania.
Zoll napisał(a):
3. Podatnik nie płaciłby za salki.
Więc jednak nie musi ? :)
Zoll napisał(a):
Obowiązek tutaj jest raczej środowiskowy, patrząc na wielu bierzmowanych, mogę zaryzykowac twierdzenie że to czasem owczy pęd.
To zdecyduj się czy owczy pęd, czy przymus.
Zoll napisał(a):
4. Bo za dzieci w szkole ponosi odpowiedzialność szkoła, taka darmowa opiekunka.
Bo szkoła jest dla dzieci i dla rodziców - a nie dla forumowych ideologów.


Śr lip 21, 2010 11:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Marek MRB napisał(a):
Zoll napisał(a):
Do 18 roku życia bezposredni zainteresowany nie może decydować.
Podobnie jak w większości innych spraw. I słusznie.

Osobiście wydaje mi się (niepotwierdzone), że skoro konstytucja gwarantuje jednocześnie prawo rodziców do wychowywania swoich dzieci w ramach religii jaką wyznają i równocześnie wolność wyznania każdemu człowiekowi, czyli również nieletniemu, to cała, aktualna sytuacja jest bublem prawnym, bo nieletni, jeśli nie podziela religii rodziców, jest zmuszany do niej w ramach szkolnictwa państwowego.

Dziecko po skończeniu 13 roku życia przestaje być ubezwłasnowolnione i zyskuje częściową zdolność prawną - ograniczenia dotyczą głównie umów majątkowych i cywilno-prawnych, natomiast żadne z tych ograniczeń nie może negować praw konstytucyjnych, a do tych należy wolność wyznania.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr lip 21, 2010 12:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Dziecko po skończeniu 13 roku życia przestaje być ubezwłasnowolnione i zyskuje częściową zdolność prawną - ograniczenia dotyczą głównie umów majątkowych i cywilno-prawnych, natomiast żadne z tych ograniczeń nie może negować praw konstytucyjnych, a do tych należy wolność wyznania.

Dziecko przed 13 rokiem życia NIE JEST UBEZWŁASNOWOLNIONE. Po prostu nie ma zdolności do czynności prawnych, a po osiągnięciu tego wieku nabywa możliwość wyrażania opinii w sprawach je dotyczących.
Ubezwłasnowolnić CAŁKOWICIE można osobę, która skończyła 13 lat i nie może kierować swoim postępowaniem. Osobę dorosłą można ubezwłasnowolnić częściowo, gdy potrzebuje pomocy w prowadzeniu spraw ją dotyczących (art 13 i 16 k.c.).

Jak sytuacja faktyczna może być bublem prawnym? Możesz powiedzieć (słusznie zresztą) że prawo nie jest przestrzegane w tym zakresie.
@ Marek
________"To zdecyduj się czy owczy pęd, czy przymus."
pisałem o bierzmowaniu, nie o sytuacji w szkole. Czytaj uważnie.
________"Bo szkoła jest dla dzieci i dla rodziców - a nie dla forumowych ideologów."
Piszesz o sobie. Brak chęci zrozumienia dla moich zastrzeżeń to wynik braku zajęć z etyki u Ciebie. Jeśli masz problem, że na forum nie wyraża się myśli zgodnych z Twoimi, to nic Ci na to nie poradzę. Możesz prosić modów o ban dla mnie, proszę ocenzuruj mnie.
________"To zupełnie jak z lekcjami angielskiego, gry na pianinie itd."
na lekcjach angielskiego nie jesteś indoktrynowany, poza tym angielski bywa bardziej przydatny w życiu niż znajomość regułek.
_______"A czasem się już mu po prostu nie chce wycofywać, siedział na tych zajęciach 10 lat to wytrzyma jeszcze rok.
Rzeczywiście, typowy przymus :D :D :D"
Zobojętnienie, utrzymanie zajęć w głębokim poważaniu. Kto na nich korzysta? Katecheci, którzy kształcili się tylko w tym kierunku i dzięki temu mają pracę.
_______"W małych miejscowościach rodzice dodatkowo boją się presji otoczenia i konformizm: "To ty dziecko z religii wypisałaś? Apostatka!".
Primo, to mit. Jak zwykle ludzie mający się za lepszych bredzą o "strasznych mieszczanach"
Secundo - od kiedy komformizm to "przymus" ?"
Nie czytasz moich postów ze zrozumieniem - pisze o konformizmie rodziców i przymusie dla dzieci.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Śr lip 21, 2010 13:08
Zobacz profil WWW
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Zoll napisał(a):
Dziecko po skończeniu 13 roku życia przestaje być ubezwłasnowolnione i zyskuje częściową zdolność prawną - ograniczenia dotyczą głównie umów majątkowych i cywilno-prawnych, natomiast żadne z tych ograniczeń nie może negować praw konstytucyjnych, a do tych należy wolność wyznania.

Dziecko przed 13 rokiem życia NIE JEST UBEZWŁASNOWOLNIONE. Po prostu nie ma zdolności do czynności prawnych, a po osiągnięciu tego wieku nabywa możliwość wyrażania opinii w sprawach je dotyczących.
Ubezwłasnowolnić CAŁKOWICIE można osobę, która skończyła 13 lat i nie może kierować swoim postępowaniem. Osobę dorosłą można ubezwłasnowolnić częściowo, gdy potrzebuje pomocy w prowadzeniu spraw ją dotyczących (art 13 i 16 k.c.).

Jak sytuacja faktyczna może być bublem prawnym? Możesz powiedzieć (słusznie zresztą) że prawo nie jest przestrzegane w tym zakresie.
Bzdurzycie.
Równie dobrze (a raczej równie głupio) możnaby napisać iż łamie prawa konstytucyjne dziecko wydany przez Rodziców nakaz chodzenia na angielski lub kładzenia się spać o 22.
Cytuj:
@ Marek
________"To zdecyduj się czy owczy pęd, czy przymus."
pisałem o bierzmowaniu, nie o sytuacji w szkole. Czytaj uważnie.
I co z tego ?
Cytuj:
________"Bo szkoła jest dla dzieci i dla rodziców - a nie dla forumowych ideologów."
Piszesz o sobie. Brak chęci zrozumienia dla moich zastrzeżeń to wynik braku zajęć z etyki u Ciebie.
Raczje braku zajęć z logiki dla Ciebie :)
Cytuj:
Jeśli masz problem, że na forum nie wyraża się myśli zgodnych z Twoimi, to nic Ci na to nie poradzę. Możesz prosić modów o ban dla mnie, proszę ocenzuruj mnie.
Mam problem bo wyraża się treści nielogiczne - a nie "niezgodne z moimi".
Oskarżanie adwersarzy iż sa niemoralni bo rzekomo "nie mogą znieść mysli niezgodnych z ich" to najstarsza i najgłupsza sztuczka erystyczna - więc daruj ją sobie.
Cytuj:
________"To zupełnie jak z lekcjami angielskiego, gry na pianinie itd."
na lekcjach angielskiego nie jesteś indoktrynowany, poza tym angielski bywa bardziej przydatny w życiu niż znajomość regułek
.Primo - nie Twoja, a rodziców rzecz oceniać co będzie przydatne ich dzieciom.
Secundo - nie mówimy o indoktrynacji (sprawdź w słowniku słowa których uzywasz) lecz o wychowaniu na pewnej podstawie aksjologicznej.
Cytuj:
_______"A czasem się już mu po prostu nie chce wycofywać, siedział na tych zajęciach 10 lat to wytrzyma jeszcze rok.
Rzeczywiście, typowy przymus :D :D :D"
Zobojętnienie, utrzymanie zajęć w głębokim poważaniu. Kto na nich korzysta? Katecheci, którzy kształcili się tylko w tym kierunku i dzięki temu mają pracę.
Nie Twoja sprawa.
A przymusem tego nazwać nijak nie można.
Cytuj:
_______"W małych miejscowościach rodzice dodatkowo boją się presji otoczenia i konformizm: "To ty dziecko z religii wypisałaś? Apostatka!".
Primo, to mit. Jak zwykle ludzie mający się za lepszych bredzą o "strasznych mieszczanach"
Secundo - od kiedy komformizm to "przymus" ?"
Nie czytasz moich postów ze zrozumieniem - pisze o konformizmie rodziców i przymusie dla dzieci.
Rodzice tu reprezentują interesy dziecka.

A jak nie wyrosłeś jeszcze z wieku buntowania się że rodzice mają nad dziećmi pewną władzę, to już nie moja wina.


Śr lip 21, 2010 13:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Cytuj:
Równie dobrze (a raczej równie głupio) możnaby napisać iż łamie prawa konstytucyjne dziecko wydany przez Rodziców nakaz chodzenia na angielski lub kładzenia się spać o 22.

Studiowałeś prawo? Nie? No to o co chodzi :-]
"I co z tego ?"
Stawiasz mi zarzut i piszesz "co z tego?" :lol:
Cytuj:
Mam problem bo wyraża się treści nielogiczne - a nie "niezgodne z moimi".

Są nielogiczne, bo są niezgodne z Twoimi.
".Primo - nie Twoja, a rodziców rzecz oceniać co będzie przydatne ich dzieciom.
Secundo - nie mówimy o indoktrynacji (sprawdź w słowniku słowa których uzywasz) lecz o wychowaniu na pewnej podstawie aksjologicznej."
Zgadzam się, to należy do rodziców. Ale jeżeli mają do wyboru "Albo religia albo nic" bo dyrektor nie zapewnił możliwości nauczania etyki, to jest to wybór iluzoryczny, jak wybory w PRL.
Tak to podstawa aksjologiczna, tylko wprzęgnięta w system religijny. Pisałem już o tym. Jeżeli małoletni odrzuca religię, to także system aksjologiczne, acz niesłusznie, bo może go nabyć także poza religią. Czy żeby głosić, że życie prenatalne powinno być chronione trzeba odwoływać się do Boga? To tak, jakby lekcje historii czy wos były prowadzone przez polityków partii przemycających treści programowe swoich ugrupowań. Religia to nie polityka, ale podobny misz-masz. Lekcja religii nie ma żadnej alternatywy dla agnostyka/ ateisty, który nie jest zainteresowany katolicyzmem.
"Zobojętnienie, utrzymanie zajęć w głębokim poważaniu. Kto na nich korzysta? Katecheci, którzy kształcili się tylko w tym kierunku i dzięki temu mają pracę.
Nie Twoja sprawa.
A przymusem tego nazwać nijak nie można."
Moja jak i innych którzy płacą podatki, z których współfinansowane są publiczne szkoły, w których naucza się religii zamiast etyki. Czy na prawdę uważasz, że katolik, który a) w szkole otrzyma lekcję etyki b) w salce przy parafialnej otrzyma katechezę będzie gorzej zorientowany niż osoba która przyjdzie na lekcję katechezy wyglądającą tak jak wygląda ;-]
"Rodzice tu reprezentują interesy dziecka."
No właśnie nie, ani oni nie są w podanym wyżej przykładzie (do którego się nie odniosłeś) zainteresowani uczęszczaniem dziecka na religię, ani dziecko. Nie mają prawdziwego wyboru nauczanie religii /etyki w szkole, więc decydują sie na zapisanie dziecka na religię. Nie chcą mieć dziecka u siebie (wyslij je do szkoły, problem z głowy) nie angażują się w jego wychowanie religijne, dziecko chodzi na religię nie dlatego, bo chce, tylko dlatego, że mu nakazują, upodabnia się do reszty i ogranicza swoją religijność do fasadowości. Tak wychowuje się kolejnych letnich katolików, którzy nie zdaja sobie z prawy z etyki, wiążąc ją z narzuconą formą. Nie wypowiedzą głośno swoich wątpliwości, bo "jest jak jest" i ich głos nic nie zmieni.
Są też i tacy "pałkarze", którzy wiążą moralność i etykę tylko z religią; później w debacie i w życiu codziennym słyszy się, że agteiści, agnostycy nie mają żadnych zasad moralnych.

"A jak nie wyrosłeś jeszcze z wieku buntowania się że rodzice mają nad dziećmi pewną władzę, to już nie moja wina."
Argumentum ad personam to instrument erystyki (sztuki kłótni). Nie nauczono Cię niestety traktować interlokutora z z szacunkiem (albo nauczono ale tego nie stosujesz). Chcesz - poślesz swoje dziecko na katechezę. Na razie i tak prawo wyboru zajęcia z etyki / religii jest farsą. Parafie umywają rączki, nie chcą się zajmować katechezą. Taki stan będzie się długo utrzymywał, bo rządzący nie chcą się narażać na krytykę z ambon.
Jeżeli masz rzeczywiście 48 lat, to chylę czoła przed wiekiem, ale nie przed Twoimi argumentami.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Śr lip 21, 2010 14:33
Zobacz profil WWW
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Zoll napisał(a):
Cytuj:
Równie dobrze (a raczej równie głupio) możnaby napisać iż łamie prawa konstytucyjne dziecko wydany przez Rodziców nakaz chodzenia na angielski lub kładzenia się spać o 22.

Studiowałeś prawo? Nie? No to o co chodzi :-]
"I co z tego ?"
Stawiasz mi zarzut i piszesz "co z tego?" :lol:
Cytuj:
Mam problem bo wyraża się treści nielogiczne - a nie "niezgodne z moimi".

Są nielogiczne, bo są niezgodne z Twoimi.
Nie.

Zoll napisał(a):
".Primo - nie Twoja, a rodziców rzecz oceniać co będzie przydatne ich dzieciom.
Secundo - nie mówimy o indoktrynacji (sprawdź w słowniku słowa których uzywasz) lecz o wychowaniu na pewnej podstawie aksjologicznej."
Zgadzam się, to należy do rodziców. Ale jeżeli mają do wyboru "Albo religia albo nic" bo dyrektor nie zapewnił możliwości nauczania etyki, to jest to wybór iluzoryczny, jak wybory w PRL.
I znów bzdura.
Gdyby nie było religii, wybór brzmiałby "nic albo nic".
I tyle.
Zoll napisał(a):
Tak to podstawa aksjologiczna, tylko wprzęgnięta w system religijny. Pisałem już o tym. Jeżeli małoletni odrzuca religię, to także system aksjologiczne, acz niesłusznie, bo może go nabyć także poza religią.
A co Tobie do tego czy małoletni nabywa w religii czy bez ?
Nie Tobie o tym decydować.
Odczep się od cudzych dzieci - będziesz miał swoje będziesz o tym decydował.
Cytuj:
Moja jak i innych którzy płacą podatki, z których współfinansowane są publiczne szkoły
Zgodzę się z ochotą z tym argumentem, jak tylko z tych wspólnych podatków przestanei się finansować inne rzeczy z których korzystają niektórzy:
- obiekty sportu wyczynowego
- teatry z "wysoce artystycznymi" repertuarami, w dodatku zamykane w wakacje
- różne stowarzyszenia homo-niewiadomo
itd itp
Cytuj:
w których naucza się religii zamiast etyki.
Nie naucza się religii zamiast etyki. Po prostu niektórzy, okaleczeni duchowo chcą mieć etykę zamiast religii.
Z tym że Kościół podjął trud kształcenia (z różnym skutkiem, ale jednak) grona nauczycieli.
Środowiska ateistyczne tylko się pienia i wołają co to się nim niby należy.
Cytuj:
Czy na prawdę uważasz, że katolik, który a) w szkole otrzyma lekcję etyki b) w salce przy parafialnej otrzyma katechezę będzie gorzej zorientowany niż osoba która przyjdzie na lekcję katechezy wyglądającą tak jak wygląda ;-]
Będzie lepiej zorientowany w czym ?

Cytuj:
"Rodzice tu reprezentują interesy dziecka."
No właśnie nie, ani oni nie są w podanym wyżej przykładzie (do którego się nie odniosłeś) zainteresowani uczęszczaniem dziecka na religię, ani dziecko. Nie mają prawdziwego wyboru nauczanie religii /etyki w szkole, więc decydują sie na zapisanie dziecka na religię.
Nie są zainteresowani - to niech nie posyłają.
Krótka piłka.
Cytuj:
Nie chcą mieć dziecka u siebie (wyslij je do szkoły, problem z głowy) nie angażują się w jego wychowanie religijne, dziecko chodzi na religię nie dlatego, bo chce, tylko dlatego, że mu nakazują, upodabnia się do reszty i ogranicza swoją religijność do fasadowości.
A więc masz do Kościoła pretensje o to że ateistyczni rodzice nie chcąc mieć dziecka na głowie posyłają je na katechezę ? :D :D :D
Cytuj:
Tak wychowuje się kolejnych letnich katolików, którzy nie zdaja sobie z prawy z etyki, wiążąc ją z narzuconą formą. Nie wypowiedzą głośno swoich wątpliwości, bo "jest jak jest" i ich głos nic nie zmieni.
Co to jest "zdawanie sobie sprawy z etyki ?
Zdaje się że robisz z etyki religię. Tymczasem można być profesorem etyki i mieć moralność na poziomie p. Środy czy Senyszyn.
Cytuj:
Są też i tacy "pałkarze", którzy wiążą moralność i etykę tylko z religią; później w debacie i w życiu codziennym słyszy się, że agteiści, agnostycy nie mają żadnych zasad moralnych.
Mają - ponieważ pierwiastek religijny jest nawet a ateiście - jednak rzeczywiście ich etyka lezy na kruchych podstawach.

Cytuj:
"A jak nie wyrosłeś jeszcze z wieku buntowania się że rodzice mają nad dziećmi pewną władzę, to już nie moja wina."
Argumentum ad personam to instrument erystyki (sztuki kłótni). Nie nauczono Cię niestety traktować interlokutora z z szacunkiem (albo nauczono ale tego nie stosujesz).

Raczej z pewnym pobłażaniem. I zawsze tak będę traktował "pistoletów" co to się buntują że rodzice mogą im coś kazać :)

Cytuj:
Chcesz - poślesz swoje dziecko na katechezę. Na razie i tak prawo wyboru zajęcia z etyki / religii jest farsą. Parafie umywają rączki, nie chcą się zajmować katechezą. Taki stan będzie się długo utrzymywał, bo rządzący nie chcą się narażać na krytykę z ambon.
Jeżeli masz rzeczywiście 48 lat, to chylę czoła przed wiekiem, ale nie przed Twoimi argumentami.
Najśmieszniejsze jest to, że ja się zgadzam z Tobą co do wniosku (zresztą zawsze tak uważałem) iż religia w szkole to pomyłka.
Jednak argumenty jakie przeciw niej wysuwasz są kuriozalne.


Śr lip 21, 2010 14:56
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: .[Religia w szkole ? Dlaczego się nad tym zastanawiać.]
Cytuj:
I znów bzdura.
Gdyby nie było religii, wybór brzmiałby "nic albo nic".
I tyle.

Wybór jak w sklepie, w którym na pułkach jest ocet: "albo ocet albo nic". Dla Ciebie to ok, bo nie chcesz wczuć się w położenie drugiej strony, która domaga się etyki w szkołach. „I znowu piszesz bzdury.”

Cytuj:
Raczej z pewnym pobłażaniem. I zawsze tak będę traktował "pistoletów" co to się buntują że rodzice mogą im coś kazać :)

Nie prawda. Chodziłem na religię, bo jestem katolikiem. Ale katechezy były żal.ru. Spędzenie ludzi niezainteresowanych psuło także zajęcia tym zainteresowanym.

Cytuj:
Nie są zainteresowani - to niech nie posyłają.
Żeby tak było w rzeczywistości...

Cytuj:
A co Tobie do tego czy małoletni nabywa w religii czy bez ? Nie Tobie o tym decydować. Odczep się od cudzych dzieci - będziesz miał swoje będziesz o tym decydował.

Akuratnie z takim podejściem jak Twoje mamy zatrważającą liczbę letnich katolików, którzy nie wiedzą czym jest szacunek dla rozmówcy. "A co Tobie do tego że mi to przeszkadza? Nie Tobie o tym decydować". A czy ja coś chcę od Twoich dzieci? Pewni są już i tak dorosłe.

Cytuj:
Zgodzę się z ochotą z tym argumentem, jak tylko z tych wspólnych podatków przestanei się finansować inne rzeczy z których korzystają niektórzy:
- obiekty sportu wyczynowego
- teatry z "wysoce artystycznymi" repertuarami, w dodatku zamykane w wakacje
- różne stowarzyszenia homo-niewiadomo
itd itp.

Dzieci powinny być wysportowane, po co państwu często chorujące fiflaki. Do teatru mógłbyś pójść, nie lubisz kultury? Jak niby homo-stowarzyszenia są finansowane? Lesbijki dostają pensje za to, że są lesbijkami? XD

Cytuj:
Jednak argumenty jakie przeciw niej wysuwasz są kuriozalne.

A to dlaczego? Nic nie wynika z Twoich (poza tym że lubisz się kłócić.)

Cytuj:
Mają - ponieważ pierwiastek religijny jest nawet a ateiście - jednak rzeczywiście ich etyka leży na kruchych podstawach.

Wyjaśnij mi dlaczego? „Nie każdy kto mówi Panie, Panie wejdzie do Królestwa Bożego”.

Cytuj:
A więc masz do Kościoła pretensje o to że ateistyczni rodzice nie chcąc mieć dziecka na głowie posyłają je na katechezę ? :D :D :D

Nie ateistyczni, tylko chrześcijanie, których zachowanie kłóci się z wyznawanym przez nich szacunkiem dla drugiej osoby. Pisałem o tym.

Cytuj:
Co to jest "zdawanie sobie sprawy z etyki ?
Zdaje się że robisz z etyki religię. Tymczasem można być profesorem etyki i mieć moralność na poziomie p. Środy czy Senyszyn.

Nie, to ty robisz z religii jedyną wersję etyki. Mógłbyś określić poziom moralności Środy czy Senyszyn? Myślisz, że po lekcjach etyki dzieci staną się feministkami i działaczami SLD? Wydaje mi się, że ten postulat nakłada Ci się na poglądy polityczne.

Cytuj:
Nie naucza się religii zamiast etyki. Po prostu niektórzy, okaleczeni duchowo chcą mieć etykę zamiast religii.
Z tym że Kościół podjął trud kształcenia (z różnym skutkiem, ale jednak) grona nauczycieli.
Środowiska ateistyczne tylko się pienia i wołają co to się nim niby należy.

„okaleczeni duchowo” spodobało mi się :]
„Trud kształcenia” podjął się nie Kościół a niektóre wydziały teologiczne; do umiejętności przekazywania wiedzy przez wielu z nich (katechetki), czy radzenia sobie ze stresem można mieć wiele do życzenia. Moi rodzice chwalą sobie nauczanie w salkach, przychodziły tylko osoby zainteresowane.

Cytuj:
Czy na prawdę uważasz, że katolik, który a) w szkole otrzyma lekcję etyki b) w salce przy parafialnej otrzyma katechezę będzie gorzej zorientowany niż osoba która przyjdzie na lekcję katechezy wyglądającą tak jak wygląda ;-]
Będzie lepiej zorientowany w czym ?

W religii, którą wyznaje. Z tego co kojarzę to chodziłeś na katechezy w komunie. I co,?

Z podpisaniem konkordatu nauczanie religii przeszło z jakości w ilość

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


Śr lip 21, 2010 15:52
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 150 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL