Taaa...myślisz, że tak łatwo trafić w kolano? Jeżeli zostałbyś zaatakowany to nie miałbyś szansy wyjąć nawet broni, więc lepiej jej nie mieć. W momencie zagrożenia reagujesz tak jak podpowiada Ci oprogramowanie osobiste (jak nie masz czasu na rozumową analizę) lub wytrenowanie. Proste? Koniec przepychanek panowie. Resztę załatwcie na leśnej polanie....mogę być sekundantem?
A szóstka z rekolekcji to przegięcie. Winną jest osoba, która dopuściła to w przedmiotowym systemie nauczania...przeszkolenia wymaga dyrektor szkoły. Proboszcz nie musi znać się na ocenach szkolnych.

Strzelam na 25m w jajko z pistoletu!

Chcesz go zabić? Bój się Boga !

No przecież napisałem, że gdybym miał broń i umiał się nią posługiwać.
Tak czy siak, jeśli uznałbym że mam szansę obronić się stosując siłę fizyczną, to tak bym robił. To chyba logiczne, nie?

Liza!
Przecież wiesz, że nikogo nie chcę zabić. Chciałem się tylko pochwalić, że potrafię z pistoletu na 25m trafić w jajko, kurze oczywiście.

Jeżeli w danej sytuacji nie masz wyjścia to w obronie własnej może się zdażyć zabić. Księża są tego świadomi i spotykają się z takimi przypadkami. Winny jest napastnik, przez jego napad stracił życie. Nie napadnięty, bo napadnięty tylko sie bronił. I powiem, że potrzeba wiele lat treningu by być w stanie obronić sie bez uszczerbku na zdrowiu dla napastnika. Jeżeli ktos napada kogoś, kto nie ma wyszkolenia w samoobronie, a jednak sie broni, to ryzykują obie strony na zdrowiu aż do poziomu utraty życia.



Rozśmieszyłeś mnie tym...napastnik chce twojej gotówki i nie zamierza zostawić cię bez uszczerbku, błagania nikogo nie zainteresują. To jak samo jak myslenie, że sama modlitwa uratuje od zła. Jeżeli nie ma nic co można zrobić...to sie módl, ale jezeli możesz wstać, pochwycić rękę z bronia, choćby przyjmujac nóż celowo w dłoń następnie zaciskając, to to zrób, z bogiem na ustach sie broń.

Apropos strzelania:

Maluczki, ładny wynik, ja na taka odległosć to bym pewnie nie trafił...może w strusie, ale fakt faktem, z 25m nie będziesz wiedział, że ktoś chce ci krzywde zrobić, a jak juz będzie bliżej to nie wyciagniesz jej, albo wyciagniesz, ale nie będziesz miał możliwości celowania i trafisz w losowe miejsce ryzykując zabicie.
smutne ale prawdziwe.
Do samoobrony najlepsza jest znajomosc karate i aikido, ale to przynosi owoce dopiero po kilku latach systematycznego treningu. I to wszystko w celu uchronienia życia obu - swojego i osoby napadającej.

I kolejne podobna historia:

Katechetka ze Szkoły Podstawowej nr 2 w Kolbuszowej postanowiła oceniać uczniów nie tylko z teorii, ale też z praktyki religijnej. To niezgodne z zasadami wyznaczonymi przez Episkopat Polski. Ale ani dyrekcji szkoły, ani kuratorium to nie przeszkadza

http://rzeszow.gazeta.pl/rzeszow/1,3496 ... ictwo.html

I tak od małego uczy się dzieci braku poszanowania dla prawa i zasad....

Sory, że odkopuję, ale... Jeżeli ktoś bardzo aktywnie uczestniczył w rekolekcji to należy się. Chodzi mi o takie aktywne mówienie, nie tylko "TAK" lub "NIE".

No właśnie się nie należy bo zgodnie z instrukcją Episkopatu dotyczącą lekcji religii ocenie NIE podlega uczestnictwo w rytuałach religijnych.

Dobrze znasz instrukcje, czyli wiedza jest , brak umiejętności i gorzej z postawą, oczywiście Twoją.

Jakich umiejętności?

Umiejętności stosowania wiedzy religijnej dla własnego duchowego pożytku.

Skoro odkopałeś...
Za co dokładnie "się należy"?
Rekolekcje parafialne KK sprowadzają się do mszy z dłuższym kazaniem.
Czy "należy się" także za uczestnictwo w innych nabożeństwach?

Kozioł kiedy ostatnio byłeś na rekolekcjach parafialnych w KK, a kiedy na rekolekcjach szkolnych?

Zauważyłaś może godło w awatarze i linki w stopce?

Rozmawiałem z młodzieżą pobliskich gimnazjów. Całe rekolekcje sprowadzały się do mszy, a czasem jeszcze był jakis film w pobliskim ośrodku kultury. I tak trzy dni.

Z ręka na sercu - nie jest to najczęstsza forma rekolekcji dla dzieci i młodzieży szkolnej? (pytanie retoryczne)

Czy w programie szkolnej religii katolickiej sa rekolekcje? Czy sa one częścią tego przedmiotu?