z tego co wiem, szóstki stawia się za wiedzę wykraczającą poza program. czyli możesz postawić 6 np. za omówienie treści danej ewangelii itp., ale nie za samo siedzenie w kościele.

Zgoda, za to można, ale za karteczkę ze stemplem proboszcza oceny postawić nie można.

Danka!
Pozwoli Ci, ale najpierw musi się z niego wylęgnąć kura.

Ty masz z tym jakiś problem? Nie dostałeś 6tki czy co? Jak zwykle największy raban robią ci, których temat nie dotyczy....
piona

Zależy mi tylko (aż?) na poszanowaniu prawa. To tak wiele?

Jajko, gdyby ci zależało na poszanowaniu prawa, to zachowując drogę służbową powinieneś: pójść do katechety, który postawił 6 za udział w rekolekcjach i zwrócić mu uwagę, że postępuje niezgodnie z prawem, gdyby to nie poskutkowało następnym krokiem powinna być wizyta u dyrektora szkoły, kolejny to kuratorium oświaty czy też wydział katechetyczny odpowiedniej kurii. Mam więc wątpliwości czy rzeczywiście aż tak bardzo zależy ci na poszanowaniu prawa, bo jakoś nie pisałeś o podjęciu właściwych działań.

To nie było u mnie w szkole. Ten wątek założyłem na podstawie jakiegoś artykułu prasowego, tylko że chyba zapomniałem go podlinkować, albo link zniknął. Gdyby to było u mnie, to zaręczam Ci, że podjąłbym jakieś kroki. Z tym że kuratorium to akurat nie jest właściwy adresat.

Jajko szczęściarzu! Możesz pyskować, bo z mamoniarstwa ocen nie dają. A wiesz dlaczego?
Powiem Ci w zaufaniu, bo może nie wiesz: Z mamoniarstwa ocen nie dają, bo mamoniarze to tacy egoiści. że i między sobą się zwalczają, tam nie ma żadnego solidaryzmu (jedynie w zwalczaniu katolicyzmu, wiadomo diabeł)więc każdemu mamoniarzowi chodzi o to, aby inny mamoniarz nie był w mamoniarstwie lepszy od niego. wchodzenie na szyty mamoniarstwa odbywa się potajemnie i podstępnie. Stawianie ocen zrywałoby zasłonę tajemnicy z tego procesu.

Co to jest mamoniarstwo, bo bez definicji tego terminu kompletnie nie rozumiem Twojego wywodu.

Mamoniarstwo jest to bardziej swojska nazwa religii materialistycznej, gdyż sami mamoniarze chowają się za kłamliwymi nawami typu "ateista", niewierzący", "agnostyk" i parę innych, bo kłamstwo jest dla nich jak powietrze.
Materializm jest to religia oparta na wierze że świat materialny powstał bezprzyczynowo sam z niczego.
Logicznym następstwem takiego założenia jest wiara, że poza światem materialnym nie ma innego, a więc Boga też nie może być. Dalszą konsekwencją takiego założenia (wiary) jest uznanie siebie za szczyt wszelkich ważności, czyli egoizm w czystej postaci. Jeżeli inny świat nie istnieje i żyje się raz, to jaki sens ma bycie sprawiedliwym? Oczywiście bycie sprawiedliwym w takiej sytuacji nie ma żadnego sensu. W takiej sytuacji trzeba żyć na maksa, czyli Kasa, seks i przemoc wobec stojących na drodze do dwóch pierwszych celów i dlatego po prostu mamoniarze.

Ciekawe cóż to kaos za persona na tym forum, jeżeli może sobie pozwalać na "wycieczki osobiste" i to do tego jeszcze głupie i totalnie chybione?

Jest jeszcze inna interpretacja, która jest jednocześnie oczywista dla tzw. wierzących, ale tylko w wąskim zakresie. Otóż niektórzy sądzą, że Wszechświat po prostu istniał od zawsze. Nie potrzeba tu żadnego początku, stworzenia itp. Po prostu był.



Pełna zgoda, jeśli za świat poza materialny, przyjąć rusałki, chochliki, duszki, duchy, demony, diabły, boginie i bogów. Racjonaliści (wolę to określenie od "mamoniarze", bo sądzę, że jest ono znacznie powszechniejsze i lepiej rozumiane niż ten Twój dziwny termin) w takie rzeczy nie wierzą. Nie twierdzą jednak z absolutną pewnością siebie, wyższością i pychą, że one nie istnieją.



Wybacz, ale tu już bredzisz. To że TY nie widzisz sensu bycia sprawiedliwym czy moralnym bez groźby mąk piekielnych, nie oznacza, że inni ludzie muszą koniecznie truchleć ze strachu by wieść sprawiedliwe życie. Wyobraź sobie, że wielu ludziom sprawia to po prostu przyjemność, kiedy sprawiają komuś radość, kiedy niosą pomoc, kiedy widzą że dzięki nim komuś jest lepiej.

Czyli robisz zamieszanie dla samego zamieszania. Ktoś, gdzieś, kiedyś...tylko linka nie podaję...
Puste słowa i wirtualny problem.
piona

Problem wcale nie jest wirtualny, choć faktycznie z jakiegoś powodu zabrakło tu linka, a teraz już nie pamiętam co to był za artykuł. Za to tu znalazłem coś ciekawego i bynajmniej nie wirtualnego:
http://www.przk.pl/nr/wiara_i_kosciol/d ... tka_z.html

Jajko!
"Pełna zgoda, jeśli za świat poza materialny, przyjąć rusałki, chochliki, duszki, duchy, demony, diabły, boginie i bogów. Racjonaliści (wolę to określenie od "mamoniarze", bo sądzę, że jest ono znacznie powszechniejsze i lepiej rozumiane niż ten Twój dziwny termin) w takie rzeczy nie wierzą. Nie twierdzą jednak z absolutną pewnością siebie, wyższością i pychą, że one nie istnieją."
Jaka racja może być zawarta w głupocie?
A o czym świadczy choćby ta Twoja nazwa materialistów- "racjonaliści"? Czy to nie jest przejaw pychy i wyższości? Racja, to przecież prawdziwy przekaz określonej rzeczywistości, a nie przekaz czyjegoś wierzenia.
"Wybacz, ale tu już bredzisz. To że TY nie widzisz sensu bycia sprawiedliwym czy moralnym bez groźby mąk piekielnych, nie oznacza, że inni ludzie muszą koniecznie truchleć ze strachu by wieść sprawiedliwe życie. Wyobraź sobie, że wielu ludziom sprawia to po prostu przyjemność, kiedy sprawiają komuś radość, kiedy niosą pomoc, kiedy widzą że dzięki nim komuś jest lepiej."
Wy mamoniarze nie macie nawet pojęcia, co to jest sprawiedliwość!
Sprawiedliwość, to jest ciągłe ukierunkowanie woli osoby na dobro, a nie jakiś jednostkowy kaprys doznania przyjemności.
Truchleć ze strachu, to mogą niesprawiedliwi. Katolicy wybierają sprawiedliwość, ze względu na wstręt do zła i chęć bycia dobrymi. To oczywiście rodzi pragnienie bycia w gronie dobrych przy Panu Bogu.
Materialiści pożerają się wzajemnie, bo są egoistami nabuzowanymi pychą.Taka jest atmosfera piekła.