Autor |
Wiadomość |
Sareneth
Dołączył(a): Cz cze 12, 2008 18:56 Posty: 1927
|
Dla dziecka? Wstąpienie na łono kościoła Katolickiego w pełni. Tak mówi teoria. A praktyka?
_________________ ...lecz kiedy Jedyny opuścił swych czcicieli, jego Słowo pozostało...
...i nadejdzie dzień, kiedy powróci Jedyny. I znów rozlegnie się dźwięk Sarenetha...
|
Cz kwi 02, 2009 10:31 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Sareneth napisał(a): Dla dziecka? Wstąpienie na łono kościoła Katolickiego w pełni. Tak mówi teoria. A praktyka?
Ja takich odpowiedzi nie rozumiem, przepraszam ale nie znam się na tym tak aby odcyfrowywać hasła.
Co to oznacza "wstąpienie na łono KK w pełni"?
Jest człowiek mały, dziecko ale człowiek i on wstepuje na łono KK w pełni, czyli co z nim/w nim się dzieje? Jakie duchowe znaczenie w relacji z Bogiem ma to wstąpienie dla 8-latka?
Co dziecko 8-letnie z tego ma/rozumie/dostaje?
Ja nie wiem po prostu.
Chrzest niemowląt to wiem dlaczego wg KK, ale 1 Komunia nie wiem.
Może mi (i nie tylko mi) wyjaśnić?
|
Cz kwi 02, 2009 10:45 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
Warunkiem dopuszczenia do Pierwszej Komunii jest zdolność dziecka do przynajmniej podstawowego zrozumienia obecności Chrystusa w Eucharystii. Dziecko otrzymuje z Eucharystii tyle samo, co każdy inny człowiek.
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz kwi 02, 2009 11:00 |
|
|
|
|
strumyk
Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15 Posty: 327
|
Re: Komunia.
CzłowiekBezOczu napisał(a): Już nawet nie wspomnę o wynajmowaniu wypasionych lokali i deszczu prezentów który musi spaść być żeby komunia miała jakąś wartość. Ja przepraszam ale nie dostrzegam w tym wydarzeniu NIC duchowego.
Nie rozumiem...
To też jest ''wina ''Kościoła?
Czy Kościół namawia? zmusza? do tego by uroczystość odbywała się w wypasionych lokalach?
By spadał deszcz prezetów ?
To nie Kościół, tylko ''chora ambicja'' rodziców sprawia,że z tak ważnego dnia robi się widowisko., pokażę na co mnie stać...
Sukieneczki dziewczynek, czasem wyglądają jak suknie ślubne , zamiast wieneczka,diadem,korony, weloniki...
O prezentach już nie wspominam nawet....
Masz rację w takim podejściu do tak ważnego dnia ,nie znajdziesz nic duchowego...
A jeśli chodzi o materiał do nauczenia się...
Nauka jeszcze nikomu nie zaszkodziła.
Skoro dziecko jest w stanie zapamiętać wszystkich bohaterów gier komputerowych, to samo dotyczy postaci z filmów,bajek ..to co jest w tym złego,że ma do nauczenia się czegoś z religii?
Nie róbmy z naszych dzieci ofiar...
_________________ Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.
|
Cz kwi 02, 2009 11:20 |
|
|
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Re: Komunia.
strumyk napisał(a): To też jest ''wina ''Kościoła? Czy Kościół namawia? zmusza? do tego by uroczystość odbywała się w wypasionych lokalach? By spadał deszcz prezetów ? To nie Kościół, tylko ''chora ambicja'' rodziców sprawia...
Ja wiedziałem że tak będzie
|
Cz kwi 02, 2009 13:33 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Johnny99 napisał(a): Warunkiem dopuszczenia do Pierwszej Komunii jest zdolność dziecka do przynajmniej podstawowego zrozumienia obecności Chrystusa w Eucharystii. Dziecko otrzymuje z Eucharystii tyle samo, co każdy inny człowiek.
Nie znam się na tym i nie rozumiem dlatego pytam (nie dlatego, żeby prowokować):
Co to znaczy w sensie duchowym dla człowieka, że Chrystus jest w Eucharystii? Co człowiek otrzymuje?
Ja tych spraw nie rozumiem/nie znam.
|
Cz kwi 02, 2009 13:34 |
|
|
Johnny99
Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42 Posty: 16060
|
_________________ I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)
|
Cz kwi 02, 2009 13:37 |
|
|
r4dz10
Dołączył(a): Śr lut 25, 2009 17:05 Posty: 1061
|
ja Pierwszą Komunię pamiętam dobrze: kucie pytań z ostatnich stron podręcznika do religii, płacz, że dużo nauki, 2h stania ze złożonymi rękoma oraz chodzenie do kościoła przez tydzień. nic z tego nie mam. ale cóż, wypadało, bo to hańba i wstyd na całą wieś, że dziecko do Komunii nie poszło.
|
Cz kwi 02, 2009 13:50 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Przeczytałem to dosyć szybko, więc jeszcze wrócę to opisu Eucharystii wielokrotnie.
Czy mogę was zapytać, co dla was osobiście znaczy uczestnictwo w Eucharystii?
To będzie pomocne w rozumnym czytaniu katechizmu.
|
Cz kwi 02, 2009 13:50 |
|
|
strumyk
Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15 Posty: 327
|
r4dz10 napisał(a): ja Pierwszą Komunię pamiętam dobrze: kucie pytań z ostatnich stron podręcznika do religii, płacz, że dużo nauki, 2h stania ze złożonymi rękoma oraz chodzenie do kościoła przez tydzień. nic z tego nie mam. ale cóż, wypadało, bo to hańba i wstyd na całą wieś, że dziecko do Komunii nie poszło.
Nie piszesz o samej Komunii, tylko o przygotowaniu się do niej.
No naprawdę jestem pod wrażeniem..dzielny byłeś..
Stałeś aż 2 godziny ze złożonymi rękami,chodziłeś przez cały tydzień do Kościoła ,i nic z tego nie masz .ludzie którzy myślą podobnie jak Ty,powinni pisać skargi do Boga,,że tak bardzo poświęcili się, a teraz po latach,nie mają czerwonej wypasionej bryki, nie są najbogatszymi ludzmi świata, i nie mają zony kobiety ''Anioła''..Echh ten Pan Bog płata nam czasem figle prawda?
Tyle dla Niego zrobiliśmy...a On ''każe'' nam pracować cieżko, jeżdzic starymi samochodami, zabiera nam zdrowie ,a nasze żony nie były dziewicami....
Ironizuję teraz, i nie chcę nikogo urazić.Tylko tak sobie myślę,że stawianie w ten sposob sprawy ''bo ja stalem dwie godziny, i nauczyłem się modlitw z Katechizmu,i nic z tego nie mam'' wydaje mi się trochę 'dziecinne''.Odpowiedz sobie, co zrobiłeś w swoim zyciu, by jednak coś z tego mieć...Przecież to jak przeżywamy swoją wiarę, i czy są ''owoce'' zalezy tylko od Nas samych..
_________________ Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.
|
Pt kwi 03, 2009 4:43 |
|
|
kropeczka_ns
Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36 Posty: 2041
|
do pierwszej Komunii szłam (hehehe dosyc dawno temu - w biednych, szarych latach 80-tych). Trzeba było się czegoś uczyc z katechizmu, nie pamiętam dokładnie czy dużo czy mało, ale nie było to jakąś traumą:) Księdza który mnie uczył nie wspominam dobrze, choc nie był surowy, taki nawet bym powiedziała luzak- może za bardzo luzak- nie wydaje mi się zeby coś wniósł do mojej- jako dziecka- wtedy relacji z Bogiem.
Bo jednak z perspektywy wielu lat świadomie pisze o mojej dziewięcioletniej relacji z Bogiem dziecko pierwszokomunijne wiele może zrozumiec- wbrew pozorom:)
Oczywisce prezenty było bardzo skromne, tradycyjny radziecki zegarek , ja dostałam od chrzestnego materiał na sukienkę- nie do zdobycia- i znajoma krawcowa uszyła mi sukienkę pierwszokomunijną:) Obiad mama przygotowała w domu, był rosołek, najblizsza rodzina, potem wspólne zdjecie w ogródku:)
A jednak pamietam do dziś wzruszenie tamtego dnia, i nie moge zgodzic sie z tym ze dzieci NIC z tego nie rozumieją- pamietam własną prostą, szczerą wiarę w Boga:) i postanowienie że zawsze bede bardzo dobra i nigdy juz nie bede popełniac starsznych grzechów. Nawet bic się z siostrą:)
A teraz- za 3 lata ja tez bede miała komunię synka.
Jestem przeciwnikiem wkuwania formułek które niczego nie wyjaśniają, z których żadnej nie pamietam- nie mówię o takich basisach jak dekalog naprzykład- ale o rozmitych definicjach na pamiec itp.
Jestem zdecydowanym zwolennikiem jednolitego, skromnego stroju dzieci- ja mam moze mniejszy problem bo mam chłopaków a im jest wszystko jedno co maja na sobie:)
A prezenty.... nie moze byc tak ze dziecko nic nie dostanie bo bedzie mu przykro. Ale mozna chyba to rozwiązac inaczej, złożyc sie na cos o czym dziecko marzy, moze najlepiej jedną rzecz wczesniej uzgodnioną i wręczyc mu moze wczesniej? Zeby zdązyło się nacieszyc? Spotkałam sie z kobieta która na prezent dawała równowartosc póltorej swojej pensji.
zastaw sie a postaw się.... to takie chyba bardzo polskie jest....
Napewno trzeba to uzgodnic z rodzicami, dobrze przemyslec. I nie licytowac sie kto da wiecej bo to absurd....
_________________ Ania
|
Wt kwi 14, 2009 20:04 |
|
|
Klopotliwa
Dołączył(a): Pn maja 11, 2009 13:34 Posty: 13
|
Re: Komunia.
CzłowiekBezOczu napisał(a): Ja przepraszam ale nie dostrzegam w tym wydarzeniu NIC duchowego.
JA mimo wszystko dostrzegam, i te dziecko zapewne też. Chociaż trudno mi powiedzieć czy taka ilość materiału co ma się nauczyć jest konieczna. Raczej dużą ilość tego bym przełożyła na późniejszy okres życia, zwanym bierzmowaniem. Ale z drugiej strony, młodszym dzieciom łatwiej się uczyć - cokolwiek to oznacza, szybciej zapamiętują. Chociaż ja osobiście nie do końca się z tym zgadzam.
Nie zapominajmy że w ten dzień pierwszy raz dziecko przyjmuje Pana Jezusa do serca, być może prezenty zakłócają stu procentową koncentracje - ale mimo wszystko myślę że i tak dla tego dziecka jest to wielkie wydarzenie. O ile jest dobrze do tego przyszykowany i na tyle inteligentny by sam przeredagować swoją wiarę i kwestie wiary.
_________________ Cóż może powiedzieć ktoś opuszczony przez słowa?
|
Pn maja 11, 2009 15:56 |
|
|
szprotka
Dołączył(a): Pt mar 12, 2010 11:01 Posty: 2
|
Re: Komunia.
ale bzdury piszecie,ja i całe moje rodzeństwo przyjęlismy Komunię ok. 6 roku życia i wczale nie uważam żeby to było za wcześnie,to samo dotyczy materiału który mają do nauczenia,mój syn idze w tym roku i większość modlitw umiał juz wcześniej bo się po prostu modli codziennie tymi modlitwami, a jak ktoś żyje z Panem Bogiem na bakier to nawet ''Ojcze nasz" jest trudne
|
Pt mar 12, 2010 11:17 |
|
|
ateista1993
Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 16:39 Posty: 227
|
Re:
r4dz10 napisał(a): ja Pierwszą Komunię pamiętam dobrze: kucie pytań z ostatnich stron podręcznika do religii, płacz, że dużo nauki, 2h stania ze złożonymi rękoma oraz chodzenie do kościoła przez tydzień. nic z tego nie mam. ale cóż, wypadało, bo to hańba i wstyd na całą wieś, że dziecko do Komunii nie poszło. Ze mną też tak było, no bo przecież zaraz by mnie i moją rodzinę wytykano palcami, że dzieciaka do komunii nie posłali, że jakieś antychrysty albo co innego. Ostatecznie zerwałem jednak z Krk.
|
Pn mar 15, 2010 16:59 |
|
|
kastor
Dołączył(a): Cz sty 31, 2008 22:30 Posty: 1191
|
Re: Komunia.
Nie uwierzę, że w 2. klasie podstawówki poszedłeś do Komunii, tylko po to, by zadbać o dobrą opinię rodziny. Może Cię zmuszono, a może sam chciałeś, bo wszyscy szli i można było jakiś prezent dostać - w wersję o szlachetnych pobudkach chyba sam też nie wierzysz pozdrawiam
_________________ O Tobie mówi serce moje;
szukaj Jego oblicza...
|
Pn mar 15, 2010 23:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|