WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
Zero, to niezbyt odpowiedni nick dla kogokolwiek.
Nauczanie religii w szkole, szczególnie gimnazjum, nie jest na pewno łatwe, a uczniowie potrafią zniechęcić do zawodu.
Sądzę że warto wsiąść jakiś urlop i przemyśleć to jaką jesteś nauczycielką. Bo znam też relacje uczniów, czyli ludzie z drugiej strony barykady. To nie tylko kwestia braku poszanowania dla przedmiotu, nauczyciela i szkoły, ale czasem problem tkwi również w samym nauczycielu. Jak widzisz dotychczasowe metody nie działają, a jedynie podburzają uczniów, którzy zawsze mogą w kółku wzajemnej adoracji się upewniać jaka to Ty jesteś zła. Pytanie czy taką jesteś? Czy prowadzisz ciekawe czy nudne lekcje, czy wykładasz wiedzę, czy rozmawiasz z uczniami, szczególnie na drażliwe tematy, gdzie oni mogą mieć inne zdanie. Jeśli odpowiedz brzmi na wszystkie pytania tak, to prawdopodobnie masz nieciekawe klasy, bo sam wiem że nawet najciekawsza lekcja może nie być powodem do samodyscypliny klasy, a rozmowa uczniami z niektórymi uczniami to dla nich zbyt wielki wysiłek intelektualny. Pytanie zatem - jakie stwarzasz warunki, jak traktujesz swoich uczniów, czy wychodzisz do nich zza biurka, rozmawiasz z nimi, czy wręcz prowadzisz dyskusje. Nie chodzi o to aby ich przekonać, ale pozwolić im się wypowiedzieć, wprowadzić zasady dyskutowania, stworzyć im atmosferę do szczerości, ale też i do logicznego formułowania swoich myśli, bo skoro coś mówią to niech będzie to logiczne i poparte argumentem. Ty odpowiesz nauczaniem Kościoła i również argumentem. Co przyjmą to przyjmą, co odrzucą to odrzucą, ale ważne aby wynieśli z tych zajęć tyle ile mogą, nie licz może za bardzo na to że osiągniesz sukces i uczynisz z nich małych teologów. Lepiej aby rozumieli stanowisko Kościoła, niż znali je na pamięć. Dorosną, to przynajmniej nie będą mieli żalu, ale za to coś niecoś zrozumienia.
Nie oceniam Cie, ale podałaś zbyt mało informacji, wiec strzelam w ciemno co jest problemem i co może pomóc.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|