Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 21:49



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Ateista na lekcjach religii? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt maja 14, 2010 18:29
Posty: 26
Lokalizacja: Polska
Post 
wszystko zależy od tego czy wypisałaś się z kościoła . o swojej sytuacji pogadaj z tym księdzem . myślę że cię zrozumie i zwolni z modlitwy . będzie myślał że jest szansa nawrócenie . pewnie jedno zaświadczenie wystarczy .


N maja 16, 2010 14:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
Aurora, ania808, ateista1993 i inni - chciałem jeszcze raz przytoczyć moją myśl na temat "ateista na lekcji religii" z podkreśleniem tego, co jest moim zdaniem ważne.

W Kościele pierwszych chrześcijan nie było lekcji religii. Samo życie chrześcijańskie dla tych, co nie znali Boga było wielkim znakiem zapytania - wielu chciało tak żyć, żyć jak chrześcijanie. Chrześcijanie żyjąc normalnie pośród pogan (dzisiaj jest dla tego słowa piękne określenie "ateusz", "ateista"), bez żadnego wysiłku, chęci imponowania, pokazania się "dawali" znaki wiary (świadczyli miłość w wymiarze krzyża i żyli w jedności...). Były to świadectwa życia stawiające dla innych znaki zapytania ...

W pierwotnym Kościele dla chcących żyć życiem chrześcijańskim był przeznaczony czas wtajemniczenia - czas zwany katechumenatem. Każdemu, kto przeszedł z własnej i nieprzymuszonej woli pomyślnie ten czas, mając pozytywną opinie tzw. "rekomendujących" (nazywanych dzisiaj rodzicami chrzestnymi) a świadczących o faktycznym już chrześcijańskim sposobie życia kandydata do wspólnoty wiernych, udzielano mu chrztu św. Ten człowiek stawał się "nowym stworzeniem". Nie potrzebne były mu lekcje religii, gdyż na co dzień żył Słowem Bożym, uczestniczył w liturgii razem z całą wspólnotą (ówczesną gminą a dzisiaj parafią). Żył pełnią życia w wolności mając Jezusa jako jedynego swojego Pana...

Problem powstał, gdy zaniknął katechumenat i zaczęto chrzcić dzieci (niemowlęta) rodziców, którzy już tak naprawdę z prawdziwym życiem chrześcijańskim nie mieli nic wspólnego. Dlaczego tak się stało - to już odrębny temat. Kościół chcąc zastąpić katechumenat przyjął jego namiastkę kierując już ochrzczonych na uzupełnienie wiedzy religijnej w szkołach, w salkach przy parafialnych itp. nazywając ten sposób przekazania wiedzy (a nie wiary) katechezami. W założeniach Kościół jednak ma, że katecheza nie ma być tylko czystym przekazem wiedzy ale i wychowaniem wiary. Jest to dzisiaj do zrealizowania z różnych powodów bardzo trudne o czym wielu pisze na tym forum...Dlatego powstają różne wątpliwości, czy tym, którzy siebie nazywają ateistami, potrzebne jest wychowanie wiary jeśli jej nie posiadają?

Hierarchia w kościele dostrzegła konieczność przywracania w Kościele katechumenatu (proszę zapoznać się z działaniami Jana Pawła II jeszcze, gdy był zwykłym prezbiterem w parafii, później biskupem itd.).

Dzisiaj już oficjalnie mówi się o katechezach dla dorosłych, o katechumenacie dla ludzi ochrzczonych tzw. neokatechumenacie i to nie organizowanych w ramach lekcji religii ale w parafiach. Zapraszani na katechezy są wszyscy chętni, nawet ateiści itp. ludzie. Na skutek przepowiadania powstają autentyczne wspólnoty chrześcijańskie starające się żyć autentycznym życiem chrześcijańskim, gdzie inni mogą dostrzec wśród nich prawdziwe znaki wiary tj. świadczoną miłość w wymiarze krzyża i jedność...

Szczególnego wyjaśnienia wymaga określenie "miłość w wymiarze krzyża..." Może będzie okazja opisać tą cechę chrześcijanina...bo na lekcjach religii nigdy o tym w przeszłości nie usłyszałem ale usłyszałem na katechezach neokatechumenalnych w kościele (świątyni)...

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Wt maja 18, 2010 10:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
zsoborniki napisał(a):
W Kościele pierwszych chrześcijan nie było lekcji religii.
Samo życie chrześcijańskie dla tych, co nie znali Boga było wielkim znakiem zapytania - wielu chciało tak żyć, żyć jak chrześcijanie.
Chrześcijanie żyjąc normalnie pośród pogan (dzisiaj jest dla tego słowa piękne określenie "ateusz", "ateista"),
bez żadnego wysiłku, chęci imponowania, pokazania się "dawali" znaki wiary
(świadczyli miłość w wymiarze krzyża i żyli w jedności...).
Były to świadectwa życia stawiające dla innych znaki zapytania ...
Właśnie żyjemy w takich czasach, że
świadectwa czynów/życia bywają mylące w tych kwestiach...

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt maja 18, 2010 12:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
Elbrus napisał(a):
Właśnie żyjemy w takich czasach, że
świadectwa czynów/życia bywają mylące w tych kwestiach...


Zgadzam się z tym.

Od kogo to zjawisko mylące w Kościele zależy - czyż nie od tych, co mają obowiązek wiarę przekazać tj. w pierwszym rzędzie od rodziców... Ale jeśli sami rodzice tej wiary w dostatecznym stopniu nie nabyli, nie chcą nabyć lub uważają, że poziom II klasy szkoły im wystarczy lub z innych przyczyn uważają, że jest ona nieprzydatna w życiu człowieka, to co mają przekazywać... Jakie oni dają świadectwo młodemu pokoleniu. Uważają, że to rola duchownych i katechetów w szkole.

Tak dochodzi do rozdźwięku między życiem a wyznawaną w stanie szczątkowym wiarą - ja to nazywam kryzysem wiary w Kościele... I co z tego wynika - całe mnóstwo niedomówień, dyskusji, przekonywań wśród głównie młodych stosunkowo ludzi o czym przekonałem się na tym forum czytając wypowiedzi w różnych wątkach...

Myślę, że wielu pogan (mieniących się nowoczesnym słowem "ateista") jest ludźmi dostrzegającymi także prawdziwe znaki wiary wśród istniejących niektórych wspólnot chrześcijańskich stąd ich ciekawość i obecność na lekcjach religii. Tam chcą też sprawdzić zachowanie się rówieśników ochrzczonych lecz nie wtajemniczonych w życie chrześcijańskie a także zaobserwować zachowanie się katechety (świeckiego lub duchownego), czyli potwierdzić swój obraz chrześcijanina. Tam naprawdę go nie znajdują i to jest pretekst do głośnego (ostrego w słowach pisanych) krzyku np. na tym forum... lub domaganie sie wyjaśnień, których tak naprawdę do końca jednoznacznych otrzymać nie mogą...

Wiara to zespól doświadczeń i doznań przeżywanych osobiście we wspólnocie (Kościele) ale własne doświadczenie jest nieprzekazywalne... dopóki ktoś skutków wiary sam nie doświadczy na sobie...

Potrzeba wracać, jak to robi już Kościół po Soborze Watykańskim II, do wtajemniczania w życie chrześcijańskie ludzi już ochrzczonych (głównie dorosłych) aby uczestniczyli w Kościele w sposób świadomy a nie tylko z tradycji, tzn. w taki sposób, że na wszelki wypadek się ubezpieczę, "bo a nóż" jest to prawda o Życiu Wiecznym...i mogę tak naprawdę nie zostać zbawionym...

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


Wt maja 18, 2010 20:12
Zobacz profil
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
zsoborniki napisał(a):
Chrześcijanie żyjąc normalnie pośród pogan (dzisiaj jest dla tego słowa piękne określenie "ateusz", "ateista")

Poganin to nie ateista.


Wt maja 18, 2010 22:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
arzachel napisał(a):
Poganin to nie ateista.
zsoborniki prawdopodobne zastosował skrót myślowy z czasów Jezusa:
nie-żyd=poganin
więc dzisiaj nie-chrześcijanin (nie-katolik?)=poganin

Tylko że akurat jesteśmy w dziale 'Katecheza w szkole', więc żeby nie gorszyć dzieci,
mówmy precyzyjnie:
poganami są innowiercy (przede wszystkim politeistyczni).
Poganin jest osobą wierzącą w boga/bogów, natomiast ateista przeciwnie.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Wt maja 18, 2010 22:31
Zobacz profil

Dołączył(a): So maja 08, 2010 18:44
Posty: 47
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
Cleo napisał(a):
1. Czy modlitwy przed i po katechezie są obowiązkowe?

odp: Teoretycznie to w żadnym wypadku.

2. Czy możliwe jest w ogóle uczęszczanie na lekcje religii ateisty?

odp: Możliwe jest uczęszczanie na lekcje religii formalnego apostaty (mój obecny login już nieaktualny z racji przedrostka), więc zwykłego ateisty również!

3. Jeśli tak, jak mam ustosunkować się do takich zadań, jak np. "Co zawdzięczasz Bogu"?

odp: "nic, poniważ w niego nie wierzę/nie ma go", albo prosisz o zwolnienie z odpowiedzi na to pytanie

4. Czy fakt, że nie wierzę w Boga może w jakikolwiek sposób wpłynąć na moją ocenę?

odp: Teoretycznie nie. Praktycznie zależy od katechety/tki

I jeszcze jedno pytanie - jeśli postanowię jednak nie uczęszczać na lekcje religii, czy takowe oświadczenie mam przynosić co roku, czy wystarczy to jedno, które dałam w pierwszej klasie?

odp: W gimnazjum donosiłem co roku, teraz w technikum przyniosłem raz i starczyło :) Ktoś tam już wcześniej obszernie na to pytanie odpowiedział zresztą. Teoria jednak jak wiadomo wszędzie różni się od praktyki.




Pisałaś, że interesujesz się religioznastwem. Tak tu się zgodzę z Tobą, że to bardzo ciekawy i niezgłebiony temat. Zwłaszcza, że moim zdaniem każdy inaczej pojmuje wiarę niezależnie od tego do jakiej wspólnoty należy/nie należy.


Pn maja 31, 2010 21:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
Elbrus napisał(a):
arzachel napisał(a):
Poganin to nie ateista.
zsoborniki prawdopodobne zastosował skrót myślowy z czasów Jezusa:
nie-żyd=poganin
więc dzisiaj nie-chrześcijanin (nie-katolik?)=poganin


poganin to nie jest skrót myślowy z czasów Jezusa, tylko późniejszych.

Nie-Żydzi w czasach Jezusa i czasach powstawania NT to po prostu "narody".
Poganin zaś znaczyło tyle, co mieszkaniec wsi. Chrześcijaństwo rozwijało się w miastach (nb. to właśnie chrześcijanie - zanim chrześcijaństwo przyjęło postać religii - oskarżani byli o.... ateizm), mieszkańcy wsi pozostawali wierni tradycyjnym obyczajom.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


So cze 12, 2010 1:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N lut 07, 2010 11:42
Posty: 728
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
arzachel, Piotr1
- w poruszonym przeze mnie zagadnieniu w poprzednim moim poście nie są aż tak ważne określenia, z których czynicie centrum dyskusji lecz sam problem... czy go dostrzegacie?

Czemu mają służyć lekcje religii?... Jak w Kościele rozwiązać problem wychowania wiary kiedy coraz bardziej nasilają się w Kościele takie zjawiska jak desakralizacja, dechrystianizacja i kryzys wiary... od kogo one zależą i co na to Kościół (mam na myśli hierarchię).

Dostrzegłem w ostatnim numerze "Gościa Niedzielnego", że ukazał się wywiad z ks.biskupem opolskim Andrzejem Czają dotykający tylko tego tematu. Z tego wynika, że hierarchia w Kościele czuje problem... Warto moim zdaniem dyskusję poprowadzić w tym kierunku...a nie czepiać się "słówek"...

_________________
Pozdrawiam! Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus!

zsoborniki


So cze 12, 2010 5:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz paź 26, 2006 11:06
Posty: 1316
Post Re: Ateista na lekcjach religii?
Nie jestem rzymskim katolikiem, nie będę komentował Waszych wewnatrz-kościelnych problemów z konfesyjnym nauczaniem religii w szkołach. Dla nas to stwarza inne problemy.

Może dla Ciebie określenia nie są tak ważne, ale z postu Elbrusa wynikało (co prawda ze znakiem zapytania, ale zawsze), że i ja jestem poganinem.... Ale rozumiem, że określenie nie są ważne, kiedy dotyczą innych.

_________________
Religia może być źródłem zarówno błędu, jak i mądrości i światła. Jej rola powinna polegać nie na wzbudzaniu poczucia nieomylności, lecz na budzeniu poczucia pokory.(R. Niebuhr)
------------------------
Reformowani.pl


So cze 12, 2010 12:59
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 55 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL