Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N maja 05, 2024 12:17



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona
 Czytnik linii papilarnych w kościele 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Szanowny Pnie/ Pani Wist! Dziękuję za Twoje wypowiedzi. Przeglądam od czasu do czasu różne fora, blogi, komentarze i nie mogę wyjść z podziwu, jak ogromną dyskusję w całej Polsce wywołał jeden mały czytnik. Smutne jest to, że ta dyskusja obnaża negatywne cechy ludzkie- podżega do nienawiści, ujawnia brak tolerancji, podważa autorytety, narusza godność osobistą innych, ujawnia ignorancję w sprawach wiary i religii. A najgorsze jest to, że żadna z gazet piszących o tym fakcie, nie podała szczerej prawdy. Nie będę przytaczać tu instrukcji pastoralno- katechetycznej mówiącej o przygotowaniu do bierzmowania i o wymaganiach stawianych kandydatom- a o niej niestety wielu zapomina lub celowo nie wspomina. Rodzice kandydatów mieli wybór- mogli zdecydować się na podpisy w książeczkach, sprawdzanie listy obecności w przedsionku kościoła lub czytnik. Ogromna większość obecnych na zebraniu w kościele ( tez należę do niej) zgodziła się na czytnik. Jeśli ktoś nie zgodził się na ten sposób rejestracji obecności dzieci w kościele, mógł ustalić indywidualnie z Księdzem inny sposób. I takich rodziców było kilkoro. Po spotkaniu zostali chwilę, by to omówić. Po kilku miesiącach funkcjonowania, czytnik, którego nie da się oszukać, otworzył oczy niektórych rodziców na ich porażkę wychowawczą. I stąd, podejrzewam, ten cały szum. Nagle zaczęli zastanawiać się nad legalnością, nad danymi osobowymi, a przecież mieli wybór; mogli się nie zgodzić na czytnik; tak naprawdę nie chodzi tu o czytnik, ale w ogóle o sprawdzanie obecności i to w takiej formie, która nie daje możliwości kombinowania i oszukiwania. Wielu piszących obarcza Księdza i Kościół winą za te różne "incydenty"; a to nie Ksiądz jest winny, nie Kościół, tylko rodzice. To na nich spoczywa obowiązek wychowania i dawania przykładu, szczególnie w sprawach wiary, o ile deklarują się jako wierzący. Dla osób, które wiarę i religię traktują poważnie i z sercem, żaden czytnik czy cokolwiek innego nie będzie przeszkodą. Jeszcze raz dziękuję za sprawiedliwy głos rozsądku. Pozdrawiam


Wt lut 09, 2010 13:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Chciałabym jeszcze odnieść się do wypowiedzi i zapowiedzi Rzecznika Praw Obywatelskich, a dokładnie jednego z pracowników jego biura. Uważam, że nie zapoznał się On dokładnie z faktami i potrzebnymi do rozstrzygnięcia tej kwestii dokumentami- Instrukcją katechetyczno-pastoralną w sprawie przygotowania młodzieży do sakramentu bierzmowania w diecezji legnickiej, z wytycznymi Księdza Wikariusza Generalnego dotyczącymi przygotowania dzieci i młodzieży do sakramentów świętych, z Instrukcją „Ochrona danych osobowych w działalności Kościoła Katolickiego w Polsce”, z opiniami fachowców w dziedzinie daktyloskopii i kryminalistyki, w dziedzinie informatyki, jak również z tymi, którzy takie urządzenia produkują i rozprowadzają, mając na to przyzwolenie ważnych organów państwowych, z Kodeksem prawa rodzinnego i opiekuńczego, i innymi mówiącymi o prawach rodziców do wychowywania dzieci w wierze, o wolności wyznania, itp. Rzekomy odcisk palca pobierany od młodzieży, nie jest nim w rozumieniu policyjnym czy w rozumieniu Ustawy o ochronie danych osobowych. Jest tylko cyfrowym zapisem wybranych cech linii papilarnych. Na ich podstawie nie da się odtworzyć prawdziwego odcisku. Poza tym w rozumieniu praw unijnych odcisk palca należy do danych osobowych zwykłych. Nie istnieją też przepisy, które zabraniałyby obywatelom zostawianie swoich danych, nawet tych szczególnych, gdzie chcą i komu chcą. Jeśli rodzice wyrazili zgodę na tę nowoczesną metodę sprawdzania obecności, to mieli do tego prawo. Rodzic odpowiada i decyduje za dziecko do ukończenia przez nie osiemnastego roku życia. Żaden rodzic, gdyby czytnik miał zaszkodzić dobru dziecka, nie zgodziłby się na jego wprowadzenie. Dodam jeszcze, że Ksiądz bardzo zminimalizował wymagania wobec kandydatów. I szczerze mówiąc, to wstyd, że niektórych nie stać na wypełnienie nawet tego minimum. Dziś ludzie przyzwyczajeni są do wygody. Często domagają się przestrzegania swoich praw, zapominając o swoich obowiązkach i o tym, że inni też mają prawa. Mam nadzieję, że ta cała sprawa zakończy się dobrze dla naszej parafii, choć i tak już dużo osób ucierpiało. Wiara i religia są dobrowolne, ale jeśli ktoś wierzy w Pana Boga tak „ na wszelki wypadek”, to uczciwiej będzie, jeśli sobie odpuści, bo przez tych „niby- katolików” cierpią ci, dla których wiara i religia mają kluczowe znaczenie w życiu. Pozdrawiam.


Wt lut 09, 2010 13:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 16:39
Posty: 227
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Aga napisał(a):
Czy nie lepiej by było, gdyby kandydaci sami zgłaszali się do parafii w momencie, gdy czują się gotowi do bycia bierzmowanymi? Ściąganie wszystkich szesnastolatków z parafii na hura do Kościoła przypomina mi pobór do wojska. Może lepiej byłoby czekać na ich akt woli. Niech przyjdą w wieku 18, 20 czy 30 lat. Ale sami. Niech bierzmowanych w ciągu roku będzie o połowę mniej, ale za to niech będą to osoby naprawdę pragnące tego sakramentu.

Tak powinno być.


Wt lut 09, 2010 14:12
Zobacz profil
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Ja moze tylko odpowiem za siebie. Ow slynny czytnik stal sie podstawa do dyskusji o swiadomosci osob bierzmowanych i ich rodzicow, oraz o sensownych sposobach "sprawdzania" dojrzalosci kandydatow do bierzmowania.
Z owej dyskusji wynika dla mnie, ze swiadomosc czym jest chrzescijanstwo i czym sa Sakramenty zanika (a moze jej nigdy powszechnie nie bylo) i zostaja objawy zewnetrzne: bez karteczek nie bedzie bierzmowania, bez papierka od bierzmowania nie bedzie slubu koscielnego (co rodzina powie), nie bedzie mozna byc chrzestnym itd.
Oczywiscie nie u wszystkich, ale jak widac, u zdecydowanie za wielu. I Kosciol w Polsce nie znalazl na te chorobe zadnego sposobu, poza ... sprawdzaniem fizycznej obecnosci, ktora jednoczesnie jest "dowodem" na to, ze kandydatowi zalezy na bierzmowaniu (choc mozliwe, ze nie chodzi mu o sakrament umocnienia, ale o papierek do fotogenicznego slubu).
Przyznaje, ze ja nie mam na to lekarstwa (WIST slusznie na mnie nakrzyczal, ze sie "czepiam"), ale smutne jest to, ze osoby odpowiedzialne za formacje katolikow tez tego lekarstwa nie maja i probuja zalatwic wszystko jeszcze wymyslniejszymi kontrolami.
A ja sie pytam: dlaczego tylu ludzi udaje, ze im zalezy i dlaczego to nie spedza jakos naszym biskupom snu z powiek? I dlaczego udzielac Sakramentu tym z karteczkami, a nie kazdemu, kto przyjdzie i poprosi (o tym byl moj cytat)?


Wt lut 09, 2010 14:26

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Szanowna Kamalo! Zapewne masz sporo racji, ale zapominasz o jednym. Rodzice, podając swoje dziecko do chrztu, zobowiązują się jednocześnie do jego wychowania w duchu religii i wiary. I jeśli oni sami traktowali bądź traktują ten obowiązek poważnie, powinni go wypełnić. To nie Ksiądz jest odpowiedzialny za wychowanie dzieci i obowiązki, jakie przyjęli na siebie rodzice. Ksiądz ma pobożnie odprawiać msze i inne nabożeństwa, ma nas uczyć o Bogu, ma nam przybliżać nauki Pana Jezusa, przypominać zasady wiary i wymagania wynikające z jej przyjęcia, ma nam pomóc w przygotowaniu do sakramentów, itp. Dojrzałości chrześcijańskiej nikt i nic nie jest w stanie zmierzyć. Tylko sam Pan Bóg. My możemy jedynie stosować środki, które pomogą nam ustalić, czy ktoś choćby w minimalnym stopniu jest dojrzały. Chcąc się dokładnie czepić dojrzałości jako takiej, nie tylko chrześcijańskiej, to ilu jest takich ludzi, którzy ukończyli osiemnaście lat, a są zupełnie niedojrzali i nieodpowiedzialni. Rejestr obecności w kościele jest tylko niedoskonałą ( w sensie ludzkim) formą wspierającą ocenę dojrzałości chrześcijańskiej ( przyjętą przez rodziców w porozumieniu z Księdzem). Z czytnikiem nie mają problemu dzieci, które chodzą do kościoła. Czytnik jest problemem tych, którzy idą, bo pragną tego ich rodzice. A co do tego pragnienia i przymusu- kiedyś było tak, że dzieci szanowały wiarę swoich ojców i nie miały problemu z chodzeniem do kościoła i własną wiarą. Teraz młodzież jest bardzo wygodna, preferuje konsumpcyjny tryb życia. Wszelkie wymagania jakie jej się stawia, odbiera jako godzenie w jej prawa. Wymagający np. nauczyciel też jest wrogiem młodzieży. A z tą biurokracją w Kościele to też przesada. Jeden papierek to nic w porównaniu do ilości, którą spotyka się w różnych urzędach i instytucjach ( znam to z autopsji). Udzielanie bierzmowania każdemu, kto o to poprosi, też nie byłoby doskonałym rozwiązaniem. Ośrodki pomocy społecznej też nie udzielają pomocy każdemu, kto o to poprosi. Nawet pogotowie takiej pomocy nie udziela, tylko najpierw rozpytuje czy faktycznie zachodzi taka potrzeba. Lepiej jest, gdy do sakramentu przystąpi młodzież, bo wtedy rodzice mają okazję przyczynić się do rozwoju dojrzałości chrześcijańskiej, wspierając swoje dzieci własnym przykładem, rozmowami, itp. A co zrobi ze swoją wiarą młodzież po ukończeniu osiemnastego roku życia- to już osobny problem. Jeśli mieli dobre wsparcie ze strony rodziców, to będą pielęgnować w sobie wiarę; jeśli nie, to pewno odejdą od Kościoła. Biskupi z pewnością martwią się o taki stan katolicyzmu, dlatego właśnie robią wszystko, by nie stawiać na ilość, tylko na jakość, ale jak widać, wielu ludzi jest tym faktem oburzonych i odbiera to jako zniechęcanie do wiary i religii. Prawdą jest to, że ludzie zaczynają traktować wiarę i religię przedmiotowo- tzn. używają jej tylko wtedy, gdy jest im to wygodne i przynosi jakieś korzyści. Modne też staje się traktowanie wiary jak talizmanu szczęścia- poświęcę auto, żeby nie mieć wypadku, poświęcę dom, by nikt mnie nie okradł, poświęcę sklep, żeby dobrze się sprzedawało, noszę medalik, bo a nuż mnie ochroni przed złem, itp. To jest smutne. Jeszcze na zakończenie zapytam, choć nie oczekuję odpowiedzi- kto dziś czyta książki o religii, o wierze? Kto czyta Pismo Święte, rozważania? Kto zastanawia się nad tym, jaka jest jego wiara i co robi, by ją pogłębić? Dyskusja w całej Polsce o czytniku, niestety nie jest pogłębianiem refleksji na temat wiary. Wielu ujawniło w tym zakresie swoją ignorancję. Pozdrawiam.


Wt lut 09, 2010 15:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 16:39
Posty: 227
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Sofia napisał(a):
Rodzice, podając swoje dziecko do chrztu, zobowiązują się jednocześnie do jego wychowania w duchu religii i wiary.

Może być jednak tak, że dzieciak po paru latach stwierdzi, że to, co mu rodzice mówią, nie może być prawdą i stanie się ateistą.


Wt lut 09, 2010 15:39
Zobacz profil
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Ogolnie sie zgadzam. Watpliwosci mam w kwestii,
Sofia napisał(a):
Udzielanie bierzmowania każdemu, kto o to poprosi, też nie byłoby doskonałym rozwiązaniem. Ośrodki pomocy społecznej też nie udzielają pomocy każdemu, kto o to poprosi

Bierzmowanie, jek kazdy sakrament jest darmowym darem Boga dla nas. Nie wiem, czy ktokolwiek z ludzi ma prawo odmowic udzielenia sakramentu, bo mu sie wydaje, ze osoba nie jest dojrzala/godna(?)/odpowiedzialna. Sakramenty sa dla grzesznikow, zeby im pomoc w drodze do Boga. Nie dla "zasluzonych".
Pomoc spoleczna nie rozdaje srodkow wlasnych, ale z pieniedzy podatnikow.

Sofia napisał(a):
Lepiej jest, gdy do sakramentu przystąpi młodzież, bo wtedy rodzice mają okazję przyczynić się do rozwoju dojrzałości chrześcijańskiej, wspierając swoje dzieci własnym przykładem, rozmowami, itp. A co zrobi ze swoją wiarą młodzież po ukończeniu osiemnastego roku życia- to już osobny problem. Jeśli mieli dobre wsparcie ze strony rodziców, to będą pielęgnować w sobie wiarę; jeśli nie, to pewno odejdą od Kościoła.


No wiec zdecydujmy sie, czy jest to skarament dojrzalosci, czy to rodzice decyduja za dziecko i ono nie ma nic do gadania. A to, ze dzieci beda pielegnowac wiare, bo mialy wsparcie rodzicow wydaje mi sie teza mocno naciagana. Dzieci po osiagnieciu 18 lat (a czesto i przed) robia to co chca i opinia rodzicow niewiele na nie wplywa. Co najwyzej mozna miec nadzieje, ze przez 18 lat rodzicom udalo sie nauczyc je samodzielnego myslenia, przewidywania skutkow i odpowiedzialnosci za wlasne czyny, takze przed Bogiem.
My tez robilismy to, co uwazalismy za stosowne, a niekoniecznie to, czego oczekiwali od nas rodzice. I nasze potkniecia w wieku doroslym nie sa wina naszych rodzicow.

Sofia napisał(a):
Biskupi z pewnością martwią się o taki stan katolicyzmu, dlatego właśnie robią wszystko, by nie stawiać na ilość, tylko na jakość, ale jak widać, wielu ludzi jest tym faktem oburzonych i odbiera to jako zniechęcanie do wiary i religii.

No i to wlasnie mnie meczy. Czy karteczki i czytniki sprawdzaja jakosc katolikow? Czy co innego? I co to znaczy "jakosc"?

Sofia napisał(a):
Jeszcze na zakończenie zapytam, choć nie oczekuję odpowiedzi- kto dziś czyta książki o religii, o wierze? Kto czyta Pismo Święte, rozważania? Kto zastanawia się nad tym, jaka jest jego wiara i co robi, by ją pogłębić? Dyskusja w całej Polsce o czytniku, niestety nie jest pogłębianiem refleksji na temat wiary. Wielu ujawniło w tym zakresie swoją ignorancję. Pozdrawiam.

Przepraszam, ale nie rozumiem zwiazku miedzy czytaniem ksiazek religijnych a taka, czy inna opinia o czytniku linii papilarnych w kosciele. Czyzbys uwazala, ze "prawdziwy katolik" nie ma prawa krytyki zadnych zachowan ksiezy? Ja tak akurat to zrozumialam.


Wt lut 09, 2010 15:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 15:01
Posty: 52
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Sofia napisał(a):
Udzielanie bierzmowania każdemu, kto o to poprosi, też nie byłoby doskonałym rozwiązaniem. Ośrodki pomocy społecznej też nie udzielają pomocy każdemu, kto o to poprosi. Nawet pogotowie takiej pomocy nie udziela, tylko najpierw rozpytuje czy faktycznie zachodzi taka potrzeba.

Nikt nie mówi u udzielaniu sakramentu bierzmowania każdemu kto przyjdzie prosto z ulicy i o niego poprosi. Chodziło mi nie tylko o wyrażenie przez kandydata pragnienia sakramentu, ale także gotowości i chęci przygotowania się do jego przyjęcia. Jestem jak najbardziej za stawianiem wymagań, ale tylko i wyłącznie tym, którzy CHCĄ.

Sofia napisał(a):
Lepiej jest, gdy do sakramentu przystąpi młodzież, bo wtedy rodzice mają okazję przyczynić się do rozwoju dojrzałości chrześcijańskiej, wspierając swoje dzieci własnym przykładem, rozmowami, itp.

Lepiej jest, jak do sakramentu przystąpi osoba dojrzała ;] To o czym piszesz jest utopią. Ile znasz takich rodzin? Ja znam o wiele więcej przypadków, gdy dziecko mocniej wierzy od własnych rodziców.

Sofia napisał(a):
A co zrobi ze swoją wiarą młodzież po ukończeniu osiemnastego roku życia- to już osobny problem. Jeśli mieli dobre wsparcie ze strony rodziców, to będą pielęgnować w sobie wiarę; jeśli nie, to pewno odejdą od Kościoła.

:o Hmmm, to już od ładnych 6 lat powinnam być ateistką. ;] Myślisz bardzo stereotypowo. Wiara rodziców wcale aż tak bardzo nie przekłada się na wiarę dzieci.

_________________
Bądź płomieniem, a nie ćmą!


Wt lut 09, 2010 16:05
Zobacz profil
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Aga napisał(a):
Nikt nie mówi u udzielaniu sakramentu bierzmowania każdemu kto przyjdzie prosto z ulicy i o niego poprosi. Chodziło mi nie tylko o wyrażenie przez kandydata pragnienia sakramentu, ale także gotowości i chęci przygotowania się do jego przyjęcia. Jestem jak najbardziej za stawianiem wymagań, ale tylko i wyłącznie tym, którzy CHCĄ.

Ja bym dodala: ujednoliconych wymagan np na poziomie diecezji, a nie prywatnych pomyslow proboszcza. Bo jeden zamknie mlodziez w kosciele 2 razy w tygodniu na 3 godziny i to wtedy, kiedy przygotowuja sie np do egzaminow na koniec gimnazjum, a inny wymysli inne obowiazki.

Moze ktos wie, dlaczego nic tu nie ma o sakramencie bierzmowania?
http://www.kkbids.episkopat.pl/wprowadz ... dzenie.htm


Wt lut 09, 2010 16:11

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Szanowny „ateisto 1993”! Żeby stwierdzić, że coś jest prawdą lub nie, trzeba mieć określoną wiedzę. Dzisiejsza młodzież zazwyczaj nie dąży do poznania prawdy o wierze i religii (nawet ze zwykłą wiedzą ma problemy). Rodzice często też jej w tym nie pomagają, choć powinni. W swojej wypowiedzi zaznaczyłam możliwość zmiany poglądów przez młodzież. Jeśli jednak człowiek wie, dlaczego wierzy i jego wiara jest prawdziwa, to tak szybko nie zmieni poglądów. Pozdrawiam.


Wt lut 09, 2010 17:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Szanowna Kamalo! 1. Dlaczego Pan Jezu zesłał najpierw na Apostołów Ducha Świętego? Właśnie dlatego, że uznał, iż Oni jako pierwsi są gotowi dawać świadectwo Jego nauce. A kiedy ludzie najczęściej proszą o sakrament? Właśnie wtedy, gdy im jest to potrzebne, a nie wtedy, gdy wynika to z ich duchowej potrzeby. 2. Rodzice są odpowiedzialni za przygotowanie dziecka do życia, czyli do podejmowania różnych obowiązków, do odpowiedzialności i do dojrzałości. A to, że dzieci, jeśli są wspierane przez rodziców, pielęgnują wiarę, nie jest naciągane. W moim środowisku mam wiele tego przykładów. Jeżeli dziecko, po ukończeniu osiemnastego roku życia, robi dokładnie to, co chce, to oznacza, że rodzic niestety nie nauczył go odpowiedzialności i nie przygotował do dojrzałości. Przykładów tego robienia „co się chce” mamy na co dzień bardzo wiele- ciąże nieletnich, różnego rodzaju przestępstwa, wypadki samochodowe spowodowane przez kierowców pod wpływem alkoholu, itd. Oczywiście młody człowiek ma prawo wybrać sobie szkołę, pracę, sposób życia. Jeśli został dobrze przygotowany przez rodziców, będzie umiał wybrać między tym, co jest dla niego dobre, a tym, co jest dla niego złe( choć są przypadki, w których dziecko musi sobie radzić same lub jest zdane na łaskę i niełaskę różnych instytucji). Znam wielu ludzi, którzy do dziś mają żal do swoich rodziców o to, że im nie pomogli, gdy znaleźli się w różnych sytuacjach życiowych i do dziś pokutują właśnie za błędy swoich rodziców. Przykre to, ale prawdziwe. 3. Jakości wiary, jak pisałam wcześniej, nikt nie jest w stanie sprawdzić i ocenić, ale są sytuacje, które możemy przyjąć jako kryteria szczerej wiary: uczestnictwo we Mszy Św. w niedzielę, święta , a także w dzień powszedni od czasu do czasu, szczera osobista modlitwa w ciągu dnia, uczestnictwo w nabożeństwach, lektura książek religijnych, a przede wszystkim świadectwo dawane innym na co dzień- życzliwość, uśmiech, pomoc, tolerancja, szacunek wobec innych,, itp. Jeśli ktoś próbuje być właśnie takim na co dzień, to czytnik w przygotowaniu do bierzmowania naprawdę mu nie przeszkadza. 4 Oczywiście, że czytnik jako taki nie ma nic wspólnego z czytaniem książek. Pisząc o książkach miałam na myśli fakt, że mogą one przyczynić się do pogłębienia naszej wiary, natomiast dyskusje, jakie ten czytnik wywołał ujawniły, że wiele osób wypowiada się na temat Kościoła, wiary, religii nie mając rzetelnej i szerokiej wiedzy na ten temat. Każdy przedstawia własne wizje wiary i Kościoła, a nie tę, o której mówił Pan Jezus. 5. Prawdziwy katolik, i nie tylko katolik, ma prawo do krytyki, ale nie do krytykanctwa podbudowanego niejasnymi argumentami. Mi też nie zawsze podoba się to, co dzieje się w Kościele, ale wtedy, zanim „wydam na kogoś lub co jakiś wyrok", staram się to przemyśleć i „przemodlić”. Wszyscy czepili się biednego księdza, a On jest w tym wszystkim najmniej winny. Naprawdę jest dobrym kapłanem. I nie boi się krytyki, o ile zajdzie taka potrzeba. Tylko że ludzie wolą załatwiać różne sprawy poza plecami zainteresowanych, np. poprzez media.A brak odwagi i anonimowe krytykanctwo to chyba nie najlepsze cechy. Ksiądz nie realizuje własnych pomysłów co do bierzmowania, ale wykonuje "zadania" zgodnie z "Instrukcją katechetyczno- pastoralną w sprawie przygotowania młodzieży do sakramentu bierzmowania" wydaną przez Biskupa Legnickiego. Pozdrawiam.


Wt lut 09, 2010 17:26
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
I jeszcze jedna odpowiedź.
Miła Ago! 1. Dobrze wiesz, że sakrament bierzmowania jest dobrowolny. Zgadzamy się z Tobą w tym, że przyjęcie sakramentu powinno być poparte pragnieniem kandydata, gotowością i chęcią jego przyjęcia. Powinno się wiązać też z określonymi wymaganiami. Ale spójrz na dzisiejszą rzeczywistość- tylko nieliczni z odwagą odpowiadają na jakiekolwiek wymagania, nie tylko związane z wiarą i religią. Kościół w przygotowaniu do sakramentu bierzmowania bardzo liczy na pomoc rodziców, bo to oni są pierwszymi wychowawcami i nauczycielami swoich dzieci. I chyba nie ma w tym nic złego, że Kościół takiego wsparcia oczekuje ( z resztą- podobnie jak wiele instytucji świeckich). 2. Znam wiele rodzin, w których rodzice dbają o katolickie wychowanie swoich dzieci. I te dzieci właśnie chodzą do kościoła. MASZ RACJĘ, twierdząc, że wiele dzieci wierzy niezależnie od wiary lub niewiary swoich rodziców. Takie przypadki też znam, ale nie będę się spierać, których jest więcej. Myślę, że trudno by było sprawdzić to doświadczalnie. 3. Rozumiem, że Ty jesteś przykładem dziecka, którego wiara jest niezależna od wiary/ niewiary rodziców. Mogę Ci jedynie pogratulować. I chyba przyznać do małego błędu, że po prostu zapomniałam o takich przypadkach jak Twój. A nawiasem mówiąc, też mam takie przykłady w środowisku. Nie myślę stereotypami. I zgodzę się z Tobą, że wiara rodziców nie zawsze przekłada się na wiarę dzieci. Chylę czoła wobec tych dzieci. Pozdrawiam.


Wt lut 09, 2010 17:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Sofia
A ja dziękuje za to co Ty napisałaś.

Kamalo
Powołałaś się na Pismo Święte, podczas gdy jest to wyraźnie nie trafione. Jest tam wyraźnie napisane że duch zstąpił na tych którzy słuchali słowa. Zupełnie nie pasuje mi to stwierdzenie do tych o których ja tu ciągle piszę, nieodpowiedzialnych kandydatów do przyjęcia sakramentu.

Ja ciągle na kazaniu w niedziele słyszę że trzeba byc ok, że trzeba się szanować, że nie można wychodzić ze świątyni i leciec grzeszyć, ciągle słysze wołanie o poprawę. Ale to u niektórych wydaje się chyba wlatywać, bo mają głęboko zakorzenione - ksiądz ogłasza nabór, dziecko posłać trzeba, przecież wierzy bo (sic) chodzi na Msze co niedziele.

Mam wrażenie, może mylne bo nie mam dowodów, ale księża doskonale wiedzą jak to wygląda, a te informacje wędrują również do biskupów. Nie wyobrażam sobie aby wszyscy nie zdawali sobie sprawy z problemu. Więc czy jest to niedbalstwo, czy raczej brak pomysłu, a nawet alternatywy? Dla mnie sposobem jest całkowite odmechanizowanie wiary. Wiara nie może się rozwijać zgodnie z odgórnym grafikiem, w przypadku sakramentu to określony wiek w którym się go przyjmuje, a w czym się zgadzamy że to może być właśnie błędna droga. Chcemy uczynić rozwój duchowy kwestią indywidualną dla każdego. Nie oznacza to buntu wobec Kościoła, nic z tych rzeczy. Oznacza to działanie w tym Kościele, poznawanie przyczyn problemu i starania o zmianę sytuacji. I jeśli osoby świeckie będą miały szanse dalej brak odpowiedzialność za Kościół, jeśli będą mogły przyjmować różne istotne stanowiska (w mediach katolickich, wspólnotach), realizować akcje, widząc co gra a co nie gra, mogą wiele uczynić, wesprzeć duszpasterzy. Ale problemem pozostają ci którzy dobrze jest w takiej wierze jakiej zostali nauczeni, żyć po swojemu, a co niedziele lecieć na Msze. Ci którzy wierzą naprawdę muszą prowadzić do wiary swoje dzieci, zdrowej, świadomej, opartej na doświadczeniu wiary. Jeśli młody człowiek jeszcze nie jest gotów, to go nie zmuszać.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt lut 09, 2010 17:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lut 05, 2010 15:01
Posty: 52
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Sofia napisał(a):
Jeżeli dziecko, po ukończeniu osiemnastego roku życia, robi dokładnie to, co chce, to oznacza, że rodzic niestety nie nauczył go odpowiedzialności i nie przygotował do dojrzałości. Przykładów tego robienia „co się chce” mamy na co dzień bardzo wiele- ciąże nieletnich, różnego rodzaju przestępstwa, wypadki samochodowe spowodowane przez kierowców pod wpływem alkoholu, itd.

Jeśli osiemnastolatek robi "to, co chce", nie oznacza że robi coś złego. Podejmuje własne decyzje, lepsze, gorsze, ponosi ich konsekwencje. A jeśli w wieku 18 lat stwierdzi, że nie odpowiada mu wiara katolicka (nawet jeśli jest to wiara jego rodziców), nie czyni to go jeszcze złym człowiekiem. Ani nie świadczy o porażce wychowawczej rodziców.

Sofia napisał(a):
Ale spójrz na dzisiejszą rzeczywistość- tylko nieliczni z odwagą odpowiadają na jakiekolwiek wymagania, nie tylko związane z wiarą i religią.

Więc niech właśnie ci nieliczni przyjmują sakrament bierzmowania.

_________________
Bądź płomieniem, a nie ćmą!


Wt lut 09, 2010 18:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt lut 09, 2010 12:39
Posty: 24
Post Re: Czytnik linii papilarnych w kościele
Szanowna Ago! 1. I znów przyznam Ci rację. Zgadzam się z Tobą, że jeśli osiemnastolatek robi ”to, co chce” to nie oznacza, że musi robić od razu złe rzeczy. Ma prawo decydować o sobie i swoim życiu. Ma prawo wybrać światopogląd, nawet jeśli nie będzie on zgodny z tym, co wyznają jego rodzice. I masz rację, że to nie uczyni z niego złego człowieka i nie będzie to porażką jego rodziców. Ale racja jest też i po mojej stronie (Temat dotyczący postaw rodzicielskich, sposobów wychowywania, porażek i sukcesów wychowawczych jest bardzo rozległy; trudno go streścić obiektywnie, bez pomijania różnych łączących się z nim wątków w kilku zdaniach. Nie chciałabym robić tu wykładów na ten temat) 2. W tym całym zamieszaniu z czytnikiem chodzi cały czas o to, by do sakramentu bierzmowania przystąpili ci, co chcą. A cały dowcip polega na tym, że burzę o czytnik wywołali prawdopodobnie ci, którzy chcą przystąpić do bierzmowania tak na wszelki wypadek, a nie ci, którzy chcą i chodzą do kościoła, a na co dzień dają lepsze lub gorsze świadectwo swej wiary. Nikt bowiem nie jest doskonały; nie ma osoby ( bez względu na wyznanie), która nie popełniłaby błędu. Pozdrawiam.


Wt lut 09, 2010 20:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 135 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL