Ależ na tej samej zasadzie mogę mieć pretensje za brak etyki oraz Nauczania O Jego Makaronowatości.
Skoro religia obowiązkowa nie jest to dlaczego trzeba się z niej wypisać. Tym bardziej, że nie są to lekcje uczące obiektywnej wiedzy, a zwykły miszmasz tematów wybranych przez katecheta.

No nie taki zwykły miszmasz, istnieje program nauczania. Jaką obiektywną wiedzą masz na myśli?

Program nauczania to jedno, a realizacja często odbiega od niego w stopniu znaczącym.
To co ważne, to właśnie brak obiektywności. Na religii oprócz praktycznie nieistniejących tematów związanych bezpośrednio z kościołem których nie da się podważyć np. msza święta składa się z iluś tam części, przeprowadzane są lekcje na tematy kontrowersyjne. To jest właśnie rzecz która powoduje, że religia jest przedmiotem bezsensownym. Wszystko co katecheta mówi jest jego opinią. Aborcja zło, płód to też człowiek i tak dalej. To są tylko opinie, a nie fakty.

przytocz konkretne, medyczne źródło, embriologia lub podobne, z którego wynika że ludzki płód nie jest człowiekiem i konkretne napisz czym wobec tego jest. Tylko poważne źródła.

Ehh temat o religii jako przedmiocie szkolnym, a muszę się bawić w Off-topic. Mogłem się spodziewać, że zamiast dyskusji o sensowności religii ktoś się przyczepi do jednego z kilku przykładów.
Ale niech będzie, w końcu podjąłem postanowienie, że będę odpowiadał na każdy nawet bezsensowny post o ile nie jest wulgarny.

Proszę oto cytat z wikipedii.



Ty idziesz sobie definicją kościoła, a ja uznaje, że człowiek to byt rozumny i świadomy swojego istnienia wykazujący cechy charakterystyczne dla gatunku homo sapiens.
Natomiast to czy coś jest człowiekiem czy też nie to kwestia sporna i taką pozostanie.
Ciekawostka:



Proszę bardzo delfiny to osoby czyt. ludzie tak jak i małpy.


Proponuję założenie nowego tematu.

A Ty idziesz za definicją jakiegoś filozofa. Ale ok, cokolwiek byś pomyślał to nie zmienisz tego że z tych dwóch ludzkich komórek może powstać tylko i wyłącznie istota ludzka.
I to jest niezależnie od stopnia świadomości. Taki sposób myślenia jest niebezpieczny na tyle że w przypadku braku tejże świadomości lub kiedy występuje ona w stopniu nieznacznym Ty chcesz odmówić istocie ludzkiej prawa do bycia człowiekiem. To godzi w podstawowe prawo człowieka do określania jego bytu i szanowania jego życia.
Ludzie chcą szacunku dla życia zwierząt a samo nie są w stanie określić się do końca wobec swojego własnego życia i istnienia człowieczeństwa.
To że ktoś gdzieś uznał delfiny za osoby nie jest równożnaczne z tym że tak jest w istocie, bo ja za osobę mogę uznać mój kwiatek w doniczce tylko dlatego że rozmawiam z nim i mówię - jak nie zakwitniesz to skończysz w koszu na śmieci i co? I kwiatek ostro daje rozkwitając nagle, czyżby posluchał?

no więc nie robiąc off topu bo taki temat był sto razy- weź pod uwagę że na religię katolicką zapisują dzieci katolicy. A im nie przeszkadza przekazywanie treści zgodnych z nauką Kościoła. To chyba oczywiste?

Ja nigdzie zapisywany nie byłem przez nikogo. Żeby nie być zobowiązany do uczestniczenia na tych lekcjach musiałem mieć podpisy obojga rodziców.

Czyli ludzie w śpiączce i przed ukończeniem 2. roku życia to nie ludzie?

I znowu to samo ... A później tylko słychać, że katolików obrażają.
Dziękuję Johny99 za tak piękną ignorancję:







Mam nadzieję, że skorzystasz z mojej rady. Oczywiście jeżeli chcesz poznać odpowiedź na swoje pytanie.

Dziękuję za poświęcony czas i nie pozdrawiam.


equuleuss



Idę za własną definicją. Nie marnuje życia na poszukiwanie filozofów którzy powiedzieliby co myślę. Umiem sam określić swoje poglądy, a to czy ten niezbyt ambitny pogląd w jakiejś części zgadza się z tym co ktoś powiedział to dzieło przypadku.


A ty idziesz za definicją jakiegoś kościoła. Ale ok, cokolwiek byś pomyślał to nie zmienisz tego że te dwie komórki ludzkie człowiekiem nie są.


Dlaczego mieszasz i podpisujesz swoją ideologię jako fakt, a każdą sprzeczną jako błędną opinię? Już chyba napisałem, że ty uznajesz definicję kościoła, a ja nie. Natomiast jaka jest tzw. prawda, to o niej decyduje nie kto inny jak obecnie żyjąca większość osób mających odpowiednie kompetencje do wypowiedzenia się w tym temacie.




To czy ktoś ma prawo i jakie jest kwestią umowną. No i co dziwnego jest w tym, że osoba pozbawiona świadomości człowiekiem nie jest. Takie coś jest warzywem i nim pozostanie dopóki ktoś się nad nim nie zlituje lub minie odpowiednio dużo czasu. Tym samym żądam przyznania praw człowieka roślinom bo przecież nawet ich DNA jest w iluś % zgodne z naszym.




Nie domagam się żadnego szacunku dla zwierząt. Jeżeli to zwierze nie jest moje czyt. nie wypracowana została między nami żadna więź to mnie ono nie interesuje. Mogę się oczywiście przejmować losem biednych kur ale co z tego. Identycznie działa to względem innych ludzi. Dlaczego mam udawać, że ich los mnie w jakiś sposób obchodzi skoro nie są dla mnie ani wrogami, ani przyjaciółmi tylko kolejnym numerem.





To, że nie uznajesz delfinów za osoby nie oznacza, że nie są one nimi. To czy coś jest człowiekiem jest kwestią umowną i tego nie zmienisz. Równie dobrze za 300 lat biały człowiek nie będzie już uznany za niego. To wszystko było, jest i będzie umowne.

Z łaski swojej pisz proszę Msza Św z dużej litery.

Kolejny post nie na temat.




http://www.kul.pl/zasady-pisowni-slownictwa-religijnego,art_3460.html





Nawet wydział teologi zakłada pisownie małą literę.

Tak nie do końca. Mamy na forum ateistę, który posyła syna na lekcje religii. Może być taka sytuacja.

Jajko napisał, że dał swojemu synowi wybór. Jeżeli dobrze pamiętam, to ten już nie chodzi bo mu się znudziło.
No chyba, że masz kogoś innego na myśli to wtedy proszę o link z wypowiedzią.

skoro chce. Ale nie musi.
Na religię obecnie zapisuje się dziecko na pierwszym zwykle zebraniu rodziców. To jest normalne w szkole publicznej i każdy kto ma dziecko w szkole zapisywał i spotkał się z taką procedurą.