Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 2:33



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Dorośli ludzie czy barany? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn sty 31, 2011 18:48
Posty: 41
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Cytuj:
Niemniej zgodzę się z wial, ze to dodatkowy punkt zapalny często prowadzący do konfliktów, a nawet gnębienia dzieci. I takie przypadki były zakończone zmianą szkoły i stałą opieka psychologa - blizna na całe życie.


Więc ja się pytam, po co?! Po co uszczęśliwiać na siłę wszystkich?! Z religią na zakrystię i już... kto zechce to będzie chodził kto nie to nie i nikt nikomu nie będzie przeszkadzał.

_________________
Wszystko jest złudzeniem, na prawdę istnieje jedynie jabłko i robak który w nim mieszka. Aktualnie śpi, a nasze życie jest tylko jego snem!
Fajne naszywki oraz dekoracyjne plakaty.


Wt lis 22, 2011 14:59
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
To krzywda dla dzieci. Musisz być bardzo młody i tego nie pamiętasz. Ja uczyłam się w zachrystii, było ciasno, siedzieliśmy w kurtkach i tak zimno,że nie mogliśmy pisać z powodu zgrabiałych rąk. Ławki były wąskie niewygodne i pełne sęków. Po przyjściu ze szkoły 2 km drogi trzeba było biec do kościoła w drugą stronę 3 km drogi. Nasi rodzice walczyli o przywrócenie religii w szkołach( tak, bo tuż po wojnie uczono religii w szkole) a wy chcecie to zmarnować.


Cz lis 24, 2011 21:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Jasne, że rodzicom jest wygodniej, jak religia jest w szkole. To oczywiste. Nie muszą sobie tym głowy zaprzątać. Niemniej prowadzi to do patologicznych sytuacji, gdyż dzieci i rodzice są pod presją. Ciekawe, że rodzice świadków Jehowy i innych mniejszościowych wyznań jakoś mogą swoje dziatki na religię poza szkołą prowadzić, a katolicy nie...

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lis 29, 2011 12:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Przynajmniej to przyznałeś. Ciekawe, że Swiadkowie Jechowy z założenia biegają domach i nawracają. W ciągu 2 tygodni panie były u mnie 3 razy...


Wt lis 29, 2011 20:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
No więc świadkowie JeHowy (przez samo h) najwyraźniej dają radę nie tylko prowadzać swe dzieci na lekcje religii poza szkołą, ale także ewangelizować niewiernych. To katolicy nie mogą zaprowadzić dzieciaka do kościoła raz w tygodniu?? No proszę....

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Wt lis 29, 2011 23:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Prawo jest mniej więcej takie takie że każdy z uznanych prawnie związków wyznaniowych (jest ich 15) przy minimum 5 osobach swojej wiary w szkole może organizować lekcje swojej religii. To jak i czy dane związki wyznaniowe organizują sobie lekcje to jakby ich problem prawnie możliwość mają. Myślę że w jest to realizowane. Poza tym religia w szkole jest normalna rzeczą w państwach europejskich. W Grecji z tego co mi wiadomo np. żeby nie uczestniczyć w religii trzeba dostarczyć odpowiednie dokumenty bodajże do dyrekcji szkoły że się nie jest wyznania Prawosławnego.


Śr lis 30, 2011 3:32
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Grecja nie jest tu dobrym przykładem, równie złym była niedawno Szwecja, gdzie każdy po urodzeniu automatycznie nalezał do luteranów, chyba ze zadeklarował inaczej.
W Polsce, gdzie pozostałe wyznania żyją praktycznie w rozsypce (może poza np. luteran na Śląsku Cieszyńskim - spora koncentracja np. w Wiśle). Wymóg 5 osób bywa nie do przeskoczenia. Możliwości wyboru etyki praktycznie nie ma do dziś. W rzeczywistości więc beneficjentem tego przywileju jest praktycznie w całości KK. W zwiazku z tym, że w praktyce nie jest zachowana proporcjonalność przywileju (i nie moze być) kontrowersje budzi m.in.:
- brak etyki w szkołach
- finansowanie uposażeń katechetów z budżetu państwa
- nie przestrzeganie zasady, ze lekcje religii maja byc pierwszymi lub ostatnimi danego dnia
Do tego dochodzi kilka nadużyć prawnych takich jak np. wymagane deklaracje nieuczestniczenia w lekcji religii (w domyśle KK), wymagane deklaracje wyznania/religii, z powodu braku możliwości opieki pozostawanie dzieci na religii pomimo deklaracji nieuczęszczania, pozostawianie dzieci pod opieka osób niewykwalifikowanych jak np. woźny, "zagospodarowywanie" dzieciom czasu przez wmanewrowanie ich np. w "dobrowolną" pomoc w bibliotece i wiele, wiele innych "dobrych pomysłów".

Mineło już trochę czasu i mozna podsumować ostroznie nauczanie religii w szkole. I jakie słyszę wśród katolików głosy? Religia jako przedmiot i konieczne zło, religia jako przedmiot do zakucia i podwyższenia sredniej, autorytet katechety na poziomie nauczyciela lub niższy, autorytet księzy katechetów takze niższy, tłok na pierwszej komunii, garstka na bierzmowaniu, traktowanie bierzmowania jako cos do zaliczenia lub potrzebnego w przyszłości do slubu (częsty błąd). Wyrosło z religii pokolenie głosujace na ... Palikota.
Cóż, hmmm, gratulować??


Śr lis 30, 2011 5:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Tak, to prawda. Masowa, żeby nie powiedzieć taśmowa produkcja katolików na zajęciach religii w szkole powoduje wyraźnie niższą jakość produktu. O ile małe dzieci lubią religię, bo to głównie śpiewanki, rysowanki i różne inne zabawy z "przemyconymi" elementami wiary katolickiej, to młodzież w znacznej części ma na temat religii kat., a zwłaszcza (lub przede wszystkim) funkcjonariuszy Kościoła kat. zdanie dość krytyczne. Owocuje to coraz niższą frekwencją na zajęciach, której stopniowy spadek obserwuje się już od szkoły podstawowej (im starsza klasa, tym mniej chętnych na religię). W mojej szkole, w klasach 1-3 na religię nie chodzi ok 10% dzieci, a w klasach 3-6 niemal 2 razy tyle. Tendencja jest wyraźna, zarówno jeśli chodzi o wiek dzieci jak i czas - każdy kolejny rok to mniejsze zainteresowanie religią.
Moim zdaniem, Kościół strzelił sobie w stopę, forsując pomysł religii w szkołach i to za państwowe pieniądze. Efekt? Wybór Palikota. Na niego głosowała młodzież. Jeśli nie zrobi niczego głupiego, to w następnych wyborach będzie miał kilka razy tyle głosów, bo zagłosują na niego kolejne, coraz to bardziej antyklerykalne roczniki.
Sam jestem ciekaw jak to się potoczy. Jednocześnie uważam, że w szkole powinno być religioznawstwo. Uczniowie powinni poznawać różne religie, wierzenia, bogów, zwyczaje po to, by umieli się poruszać po multikulturowym świecie, by rozumieli literaturę i historię świata, by znali różnorodność systemów wiar, wreszcie, by mogli głębiej zainteresować się którymś z nich, jeśli będą chcieli. Fajnie by było np. zapraszać na kolejne lekcje przedstawicieli różnych religii, by ci mówili dlaczego ich wiara jest tą prawdziwą. To by było mega interesujące.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr lis 30, 2011 8:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
@Kozioł
W dużej mierze masz rację w tym co piszesz, ale ja tu widzę problem nie w samej lekcji religii. Moim zdaniem problem tu stanowi szkoła która winna zapewnić odpowiednie warunki dla uczniów uczęszczających na religię i tych nie uczęszczających. Bo zamiana na etykę w tej kwestii nic nie zmieni. To jest taka bylejakość w funkcjonowaniu instytucji w Polsce brak porządku.
A jeśli chodzi o lekcje religii powiem wam jak jest u mnie. Jestem we wspólnocie w której duszpasterzem jest Ksiądz uczący religii w szkole. W ramach przygotowania do bierzmowania robimy dla Gimnazjalistów kurs Alfa. Mniej więcej to polega na tym że 2 razy miesiącu młodzież przychodzi na spotkania na dużej sali na Plebanii ma ciastka herbatę. Później jest katecheza mówi ja ksiądz albo ludzie ze wspólnoty gdzie średnia wieku jest ok, 20 lat czasem przychodzą goście. Modlimy się głównie śpiewem. Potem są spotkania w grupkach kilka osób i animator ze wspólnoty gdzie młodzi mówią na temat katechezy ale i mogą zadawać pytania na temat wiary. Każdy moze mieć swoje zdanie nawet sprzeczne z naukami Kościoła. Organizujemy też wyjazdy do Częstochowy na msze z modlitwą o uwolnienie i uzdrowienie wspólnoty Mamre na której zdecydowana większość osób ze wspólnoty włączając moja skromna osobę, się nawróciła. Sami zresztą robimy raz w mcu czuwanie ewangelizacyjne gdzie zaprasza Ksiądz również rodziców bierzmowanych zreszta inna wspólnota robi kurs Alfa dla dorosłych gdzie i rodzice chodzą. Powiem wam tak zdecydowanej większości młodzieży to się podoba oni sami zaczynają się angażować. Bardzo dużo z nimi rozmawiamy nie mówiąc o ciągłej modlitwie. Zadają pytania dociekają i czasami mówią takie dojrzałe wywody na temat wiary że jestem w szoku. Na lekcje religii Ksiądz przyprowadza osoby które mówią o swojej drodze poznania Boga puszcza różne filmy ale też wymaga jakiejśtam wiedzy od nich. Myśle że teraz coraz więcej już wspólnot i osób świeckich zaczyna działąć w Kościele wspólpracując i pomagając Księżom.


Śr lis 30, 2011 12:07
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Cytuj:
Modlimy się głównie śpiewem
Jako metodysta już was kocham. Kto się modli śpiewając, ten modli sie dwa razy :)
Cytuj:
Potem są spotkania w grupkach kilka osób...
Grupki wesleyanskie jako żywo!.

Tak, robicie dobra robotę tylko ... co to ma wspólnego z katechezą w szkole? To jest poza szkołą, dowód na to, że katecheza szkolna nie spełnia swojej roli. Że skuteczna katecheza musi byc i tak wyprowadzona poza mury szkolne tak, aby ta w murach była tylko dodatkiem.
Katecheza powinna być w kościele i powinna byc związana z kościołem, a nie z urzędem państwowym (nauczyciele mają status urzędnika państwowego, katecheta w szkole też). I nie obchodzi jak działa ten urząd, bo nie ma organizować nic w zamian, nie ma uzupełniać luk - to katecheza miała byc dodatkowo a nie w środku zajęć, a to ze jest inaczej wynika z czasu jakim dysponują ... katecheci.


Śr lis 30, 2011 12:59

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
To jest przygotowanie do bierzmowania dlatego jest poza szkołą. W ramach lekcji religii poruszane są kwestie związane z wiarą zadawane pytania takie jak na tym forum. Puszczane filmy różne , świadectwa ludzi. Jest na prawdę ciekawie z jeszcze patrząc że tak to ujmę z punktu widzenia charyzmatyka można wielu osobom pomóc poprzez różne posługi modlitewne. Jakby te lekcje były poza szkołą przychodziłyby osoby tylko te z najbardziej wierzących rodzin reszcie nie chciałoby się a tak można dotrzeć do dzieciaków którym jest trudno w życiu a które chodzą na religię może z przymusu może z ciekawości. I to wiesz ich świadectwa później są prawdziwie budujące. Szczególnie że dzieciaki którymi się zajmuje moja wspólnota właśnie z trudnych środowisk pochodzą zresztą spora część animatorów też. Wiem też że inaczej się patrzy jak religii uczy osoba która sama średnio wierzy albo zanudza ludzi itp.


Śr lis 30, 2011 13:55
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Karolajn napisał(a):
...Jakby te lekcje były poza szkołą przychodziłyby osoby tylko te z najbardziej wierzących rodzin reszcie nie chciałoby się a tak można dotrzeć do dzieciaków którym jest trudno w życiu a które chodzą na religię może z przymusu może z ciekawości...
Śmiała teza! Czyli wg ciebie przymusowa katecheza może przynieśc więcej dobrego jak złego?


Śr lis 30, 2011 14:11

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
W tym moim konkretnym przypadku tak rzeczywiście jest ale mówiąc przymusowa mam na myśli dzieci którę chodzą na religię głownie z woli rodziców. Jakby religia była poza szkołą to rodzice nie posyłaliby już tak dzieci na plebanię.


Śr lis 30, 2011 15:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 23, 2009 22:34
Posty: 10131
Lokalizacja: Pierdzisłąwice
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Kiedyś posyłali, to dziś nie mogą? Świadkowie Jehowy, mormoni jakoś swoje dzieci posyłają (czy nawet współuczestniczą w ich religijnym wychowaniu - szkółki niedzielne, spotkania trwające 2-2,5 godziny), to katolicy nie mogą ZAPROWADZIĆ dziecka raz w tygodniu na godzinę do kościoła??? Nie rozumiem tego. Ja 2 razy w tygodniu zawożę dzieci na ich pozalekcyjne zajęcia, żona robi to trzeci raz. Skoro na basen mogę zawieźć dziecko, to na religię nie mogę? Kompletnie tego nie rozumiem.

_________________
Z zarozumialcami i debilami nie rozmawiam...
no chyba że zrobię edukacyjny wyjątek


Śr lis 30, 2011 15:43
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Karolajn napisał(a):
W tym moim konkretnym przypadku tak rzeczywiście jest ale mówiąc przymusowa mam na myśli dzieci którę chodzą na religię głownie z woli rodziców. Jakby religia była poza szkołą to rodzice nie posyłaliby już tak dzieci na plebanię.

Na katechezę dzieci chodziły ZAWSZE z woli rodziców, a nie przeciwko niej. Co więcej rodzice byli bardziej zaangażowani, traktowali często katechezę wręcz specjalnie na tle zainteresowania szkołą. Bywało, że chodzili na nabożeństwa tylko dlatego, że zaprowadzali dzieci.


Śr lis 30, 2011 15:47
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL