Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 18:57



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona
 Dorośli ludzie czy barany? 
Autor Wiadomość
Post Dorośli ludzie czy barany?
Na początku tego roku szkolnego uczestniczyłem w szkolnym zebraniu rodziców (2. klasa SP). Na tym zebraniu w świeckiej, państwowej szkole (!) wychowawczyni wręczyła rodzicom oświadczenia do podpisania (chyba miały być przekazane następnie księdzu, nie wiem). Pod oświadczeniem miało się podpisać obydwoje (!) rodziców. Oświadczenie zawierało wiele punktów w rodzaju:
"Deklaruję, że będę wspierał dziecko w przygotowaniach do I Komunii"
"Deklaruję, że będę uczestniczył wraz z dzieckiem we Mszy Świętej raz w tygodniu"
"Deklaruję, że ..." itd. itp.

W moim odbiorze jest to robienie z dorosłych ludzi baranów, wykorzystywanie pozycji kościoła do zbierania deklaracji, jakich od dorosłych ludzi nie godzi się zbierać. Wyobrażacie sobie, żeby np. szkoła zbierała od rodziców deklaracje w rodzaju:
"Deklaruję sprawdzać czy dziecko odrobiło prace domowe"
"Deklaruję brać udział w zebraniach rodziców"
"Deklaruję interesować się postępami mojego dziecka w nauce"...


Przecież to jest żałosne! Każdy powiedziałby: zaraz, zaraz, ja wiem sam jak mam dbać o postępy w nauce mojego dziecka i nie zamierzam tego deklarować nikomu - nie jestem dzieckiem! Ale, jak sądze, w przypadku kiedy takie oświadczenia wymusza kościół większość ludzi godzi się na to w milczeniu, bo księdzu można więcej. Czy nie macie poczucia, że nie tak się traktuje dorosłych ludzi, nawet wierzących?


Wt wrz 27, 2011 23:11
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Możesz chwalić, lub ganić, ale czy zastanowiłeś się z czego to wynika? Urażono Cię i masz tutaj swoje rację. Pamiętaj jednak że nic nie dzieje się bez powodu. Nie wydrukowano tych deklaracji, bo ktoś ma za dużo papieru...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Wt wrz 27, 2011 23:46
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
WIST napisał(a):
Możesz chwalić, lub ganić, ale czy zastanowiłeś się z czego to wynika? Urażono Cię i masz tutaj swoje rację. Pamiętaj jednak że nic nie dzieje się bez powodu. Nie wydrukowano tych deklaracji, bo ktoś ma za dużo papieru...

Raczej jasne jest dla mnie z czego to wynika - to taki rodzaj szantażu moralnego: Zadeklarowałeś? To powinieneś np. przychodzić na mszę co tydzień ("przecież deklarowałeś"); Nie zadeklarujesz? To znaczy, że nie chcesz, aby Twoje dziecko przyjęło godnie Ciało Chrystusa? Próba wymuszenia pewnych działań na bazie deklaracji i w oparciu o pozycję Kościoła. Od dorosłych ludzi nie wymusza się tego typu oświadczeń. Raczej to ksiądz powinien napisać co uważa za potrzebne ze strony rodziców, aby dziecko przygotowało się dobrze do I Komunii.

P.S. WIST, mnie absolutnie nie urażono. Jestem ateistą i ten świstek papieru mnie osobiście nie dotyczył w ogóle, nie zamierzałem go podpisywać. Natomiast jak się nad tym zastanowiłem, to gdybym był wierzącym poczułbym się traktowany jak dziecko albo po prostu szantażowany, manipulowany. I zastanawia mnie jaką jednak ciągle silną pozycje ma Kościół (ten instytucjonalny, nie duchowy) w Polsce skoro dorośli ludzie godzą się na takie traktowanie. Sądzę, że nie wynika to (w większości) z ich wiary, ale z poczucia, że Kościołowi, księdzu nie wypada odmówić.


Śr wrz 28, 2011 0:05

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
atheist napisał(a):
Wyobrażacie sobie, żeby np. szkoła zbierała od rodziców deklaracje w rodzaju:
"Deklaruję sprawdzać czy dziecko odrobiło prace domowe"
"Deklaruję brać udział w zebraniach rodziców"
"Deklaruję interesować się postępami mojego dziecka w nauce"...

Przecież to jest żałosne! Każdy powiedziałby: zaraz, zaraz, ja wiem sam jak mam dbać o postępy w nauce mojego dziecka i nie zamierzam tego deklarować nikomu - nie jestem dzieckiem!

Szczerze pisząc, to nie widzę w tym nic żałosnego. A gdyby dzieci masowo nie odrabiały zadań domowych, na zebraniach było zaledwie kilka osób i rodzice generalnie nie interesowali się ocenami dzieci, to takie deklaracje pewnie uznałbym za uzasadnione. Skoro i tak to czynię, to dlaczego miałbym nie zadeklarować, a jeśli nie, to może pora się otrząsnąć?


Śr wrz 28, 2011 9:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
W tych sprawach dorośli po prostu rzeczywiście zachowują się jak dzieci. Dziecięca wiara, dziecięce praktyki. Trzeba ich prowadzić za rączkę, właśnie jak dzieci, bo oni naprawdę nie rozumieją, że np. powinni wspierać dziecko w przygotowaniach do I Komunii. Oczywiście, jest w tym także wina Kościoła.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr wrz 28, 2011 10:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 26, 2010 18:03
Posty: 177
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Widziałem podobne deklaracje w poradni (nie żadnej przykościelnej) dla dzieci z wadami rozwojowymi, przeznaczone dla rodziców. Też chodziło o wspieranie swoich podopiecznych. Nie wydaje mi się, żeby to było coś szkodliwego. To raczej próba wprowadzenia dodatkowego czynnika motywującego, który jest tani i bezpieczny ;).

A dorośli przecież nie wszyscy zachowują się zawsze wzorowo.

_________________
A rychło nastanie niepozorne wydarzenie. I jedni będą płakać, a inni się radować. Bs-c 21:39


Śr wrz 28, 2011 11:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 03, 2011 8:17
Posty: 2586
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Po co te nerwy? Nie podpisałś, nie będziesz posyłał deziecka -w porządku. Bardzo szanuję Ciebie i osoby, które jasno określają swoje stanowisko. Jezus powiedział "bądź albo gorący, albo zimny"!Wierz mi te deklaracje są potrzebne, wymuszają je sami tzw wierzący a nie praktykujący, którzy myślą,że I Komunie to tylko prezenty, sukienka fryzjer, wystawne przyjęcie i na tym koniec. Poza tym wypada, co by znajomi powiedzieli- nasze dziecko nie idzie do I Komunii!?
U nas w parafii na spotkaniu dla rodziców drugoklasistów proboszcz powiedział "proszę państwa, jestem zdumiony, ale część osób widzę poraz pierwszy w kościele"


Śr wrz 28, 2011 17:53
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
SweetChild napisał(a):
A gdyby dzieci masowo nie odrabiały zadań domowych, na zebraniach było zaledwie kilka osób i rodzice generalnie nie interesowali się ocenami dzieci, to takie deklaracje pewnie uznałbym za uzasadnione.

A ja nie. Nauczyciel może zwrócić uwagę rodzicowi, może nawet wystąpić do odpowiednich instytucji jeśli przypadek jest skrajny, ale nie ma prawa wymuszać deklaracji tego typu. A już tym bardziej od wszystkich. Nie wiem dlaczego w przypadku kościoła miałoby być inaczej.

SweetChild napisał(a):
Skoro i tak to czynię, to dlaczego miałbym nie zadeklarować, a jeśli nie, to może pora się otrząsnąć?

Jeśli chcesz możesz deklarować, ale nie powinieneś być do tego obligowany.

Johnny99 napisał(a):
W tych sprawach dorośli po prostu rzeczywiście zachowują się jak dzieci. Dziecięca wiara, dziecięce praktyki. Trzeba ich prowadzić za rączkę, właśnie jak dzieci, bo oni naprawdę nie rozumieją, że np. powinni wspierać dziecko w przygotowaniach do I Komunii.

No właśnie, tak przypuszczałem. Kościół traktuje ludzi jak dzieci i uważa to za słuszne. Johnny jako absolwent KUL takie podejście do ludzi ma jak widać wpojone. Dla mnie byłoby to nie do przyjęcia, aby jakaś instytucja traktowała mnie jak dziecko i uznawała, że ma do tego prawo.

mareta napisał(a):
Po co te nerwy?

Ależ ja jestem oazą spokoju. :-)

mareta napisał(a):
Wierz mi te deklaracje są potrzebne, wymuszają je sami tzw wierzący a nie praktykujący

Rozumiem, że wielu "katolików" traktuje I Komunię jako imprezę towarzyską. Są jednak dorośli i mają do tego prawo. Kościół może pouczać, przekonywać, tłumaczyć, ale nie traktować dorosłych ludzi jak dzieci.
Pomijam zupełnie fakt, że jeśli dla kogoś wiara oznacza "rób jak robili rodzice i jak robią sąsiedzi, bo będzie obciach" to tego typu deklaracje niczego w nich nie zmienią.


Śr wrz 28, 2011 19:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
atheist widocznie wprowadzono to jako odpowiedz na brak zainteresowania rodziców przygotowaniami ich dzieci do przyjęcia sakramentu. Jak już pisałem, możesz krytykować skuteczność, ale dobrze byłoby zrozumieć intencje. Według mnie te intencje to próba zaradzeniu niezdrowym praktykom. I jak napisał Johnny99 wynikają z tego że niektórzy rodzice w swym zachowaniu faktycznie są nieodpowiedzialni.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr wrz 28, 2011 19:59
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 15, 2009 20:12
Posty: 1639
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
atheist napisał(a):
Nauczyciel może zwrócić uwagę rodzicowi, może nawet wystąpić do odpowiednich instytucji jeśli przypadek jest skrajny, ale nie ma prawa wymuszać deklaracji tego typu. A już tym bardziej od wszystkich. Nie wiem dlaczego w przypadku kościoła miałoby być inaczej.


Jeżeli rodzic zadeklarował, ze dziecko będzie uczęszczać na lekcje religii, to z tej deklaracji musza wypływać konsekwencje w postaci kształtowania charakteru religijnego dziecka przez tego rodzica. Jest to normalne. Nienormalnością jest, że świeckość doprowadzono do roli wiodącej religii.

_________________
Herezja albo to, co w sposób oczywisty sprzyja herezjom, nie może być kwestią posłuszeństwa. To posłuszeństwo winno służyć Wierze, nie zaś Wiara posłuszeństwu! Zatem w tym przypadku „trzeba słuchać bardziej Boga niż ludzi” (Dz Ap 5, 29).


Śr wrz 28, 2011 20:05
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
WIST napisał(a):
atheist widocznie wprowadzono to jako odpowiedz na brak zainteresowania rodziców przygotowaniami ich dzieci do przyjęcia sakramentu. Jak już pisałem, możesz krytykować skuteczność, ale dobrze byłoby zrozumieć intencje. Według mnie te intencje to próba zaradzeniu niezdrowym praktykom. I jak napisał Johnny99 wynikają z tego że niektórzy rodzice w swym zachowaniu faktycznie są nieodpowiedzialni.

Być może niejasno się wypowiadam a może po prostu rozumujecie zupełnie innymi kategoriami i Wam to nie przeszkadza. Zadam jednak jeszcze jedno pytanie. Czy gdyby w szkole do podpisania rozdano rodzicom poniższą deklarację to czy podpisalibyście ją i czy nie czulibyście się z tym dziwnie:
1. Deklaruję, że będę wspierał dziecko w nauce, motywował je i zachęcał do pracy.
2. Deklaruję, że codziennie będę sprawdzał czy dziecko odrobiło pracę domową a co najmniej raz w tygodniu sprawdzę czy jego prace zostały pozytywnie ocenione.
3. Deklaruję być obecnym na wszystkich zebraniach rodziców a w razie jeśli nie będzie możliwe deklaruję skontaktować się z nauczycielem w najbliższym możliwym terminie.
4. Deklaruję rozmawiać z dzieckiem o szkole, relacjach z kolegami i interweniować jeśli coś wzbudzi mój niepokój.
5. Deklaruję zgłaszać wychowawcy wszelkie przypadki mogące świadczyć o problemach mojego dziecka z nauką w szkole.

Hmmm?


Śr wrz 28, 2011 21:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Jeśli z winy rodziców dziecko miałoby problemy z nauką to zrozumiałbym tą deklaracje. Jeśli to byłaby moja wina, to nie miało by znaczenia jak ja się czuję, chyba że wyznaję zasadę że nikt mnie nie będzie krytykował i nic oczekiwał bo moja sprawa jak wychowuje dziecko, nawet kosztem jego dobra...

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr wrz 28, 2011 21:44
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
WIST napisał(a):
Jeśli z winy rodziców dziecko miałoby problemy z nauką to zrozumiałbym tą deklaracje. Jeśli to byłaby moja wina, to nie miało by znaczenia jak ja się czuję, chyba że wyznaję zasadę że nikt mnie nie będzie krytykował i nic oczekiwał bo moja sprawa jak wychowuje dziecko, nawet kosztem jego dobra...

OK, widzę, że się bardzo różnimy. Ja cenię wolność i odpowiedzialność. Wolność - tzn. nie będę niczego deklarował "na wszelki wypadek", bo jestem dorosły i wiem jak należy wychowywać dziecko. Odpowiedzialność - tzn. jeśli popełnię błąd to odpowiem za niego i poniosę adekwatne konsekwencje (również np. w formie krytyki).
Natomiast wypisywanie tego typu deklaracji ogranicza zarówno wolność jak i odpowiedzialność. Wolność - wiadomo, bo deklaruję czynności narzucone mi instytucjonalnie. Odpowiedzialność, bo zdejmuje to z wielu konieczność myślenia np. jak często sprawdzać wyniki dziecka ("Było napisane, że raz na tydzień, to o co chodzi? Tak kazali, to tak sprawdzam."). Takie prowadzenie za rączkę jest stosowne w odniesieniu do dzieci. Jeśli są dorośli, którzy też tak wolą to cóż, pozostaje mi tylko stwierdzić, że się różnimy.
Może swoją drogą jest to jakaś cecha (nie generalizując oczywiście), która wyróżnia osoby wierzące. Łatwiej, bezpieczniej jest postępować według praw spisanych w świętej księdze niż samemu definiować co się uznaje za dobre a co za złe. Podawane odgórnie wytyczne i regułki postępowania to mniejsza wolność, ale też mniejsza odpowiedzialność. Rozumiem, że wielu może to odpowiadać a ja zaliczam się do tych, którym to nie odpowiada i na tym poprzestańmy.


Śr wrz 28, 2011 22:06
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47
Posty: 12979
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Tutaj nie chodzi o popełnienie błędu do którego każdy ma prawo, ale o sytuacje gdzie rodzic zupełnie, lub bardzo powierzchownie przejmuje się swoją rolą. Skoro dziecko chodzi na lekcje religii, skoro przygotowuje się do przystąpienia do pierwszej Komunii, a zarazem jego rodzice bliżsi są niepraktykowaniu, niż praktykowaniu, to trudno mówić tu o ponoszeniu konsekwencji. Masz jednak prawo nie podpisać, masz wolność. A nie można ograniczać odpowiedzialności której nie ma. Zauważ że poza Tobą są inne osoby. Zauważ że nie każdy jest poważny. Zauważ że są powody drukowania tych deklaracji. Jak pisałem, dyskutujmy bardziej o tym czy przyniesie to efekt, niż o zasadności. Nie wierzę że nauczyciele, czy wychowawcy nie mają co robić i bez powodu drukują kartki i tu nie m co rozumieć. Jest potrzeba, to pojawiają się jakieś rozwiązania. Mogą Ci się nie podobać, ale gdybyśmy kierowali się tylko tym to nic by nikt nie mógł zrobić, bo zawsze znajdzie się oponent.

Temat tej dyskusji bardzo przypomina inną, apropo podpisów zbieranych przez osoby przygotowujące się do przyjęcia sakramentu bierzmowania. Można krytykować sens takich podpisów, ale ci którzy bezpośrednio zetknęli się z organizowaniem owych przygotowań wiedzą że tych podpisów nie zbiera się dla zasady. Kto chodzi np na Msze, co jest normalną praktyką u ludzi wierzących, czyli takich którzy do bierzmowania mogą przystąpić, ten nie ma problemu z formalnościami. Tak samo rodzic praktykujcy i wychowujący swoje dziecko w wierze, nie ma problemu z żadną deklaracją. Ma prawo czuć się nawet urażony, ale tylko dlatego że on jeden traktuje sprawę poważnie. W tym wypadku bardziej zawinili ci niepoważni, niż szkoła czy kościół.

_________________
Pozdrawiam
WIST


Śr wrz 28, 2011 22:49
Zobacz profil
Post Re: Dorośli ludzie czy barany?
Co nieco dorzucę do szkoły. W gimanzjum rodzice podpisywali 5 bardzo świeckich oświadczeń: Oświadczam, że...., , np. że wyrażam zgodę na dokonanie kontroli głowy mojego dziecka przez pielęgniarkę szkolną itp.
Można spodziewać się ewolucji zjawiska w kolejnych latach, która zaczyna się od głowy.


Śr wrz 28, 2011 23:29
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 100 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL