Zastanawiam się, dlaczego rekolekcje dla dzieci szkolnych trwają trzy dni, a dopiero ostatniego dnia jest msza święta i Komunia. Na rekolekcjach dla dorosłych takich pomysłów nie ma. Wiele z tych dzieci mogło by przystępować do Komuni przez trzy dni. Przecież wiele z tych dzieci przystępuje co niedziela do Komunii. Jakie wnioski mogą wyciągnąć te dzieci? Pewnie takie, że gadanie księdza jest ważniejsze od Komunii bo ksiądz gada trzy dni, a Komunia jest tylko raz, albo że Komunia jest nagrodą za rekolekcyjny wysiłek. Według mnie jedna komunia jest więcej warta od stu kazań.

Jest ważniejsza. I właśnie dlatego "kazania" przygotowują dzieci przez trzy dni do właściwego i pełnego spotkania Jezusa najpierw w Sakramencie Pokuty, a potem w Najświętszym Sakramencie Ołtarza.
Bo nie idzie o ilość, a o przystąpienie w ten sposób, by jak najlepiej współpracować z Bożą Łaską.

A jak trzy razy by przyjęli Komunię jak dotośli, to by mniej łask od Boga otrzymali? A może więcej. Pan Jezus mówił - jeśli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego nie będziecie mieli życia w sobie. To może lepiej by było najpierw tchnąć w nich Życie, a dopiero później do nich mówić.

Krzysztofie, może zostaw decyzję o sposobie prowadzenia rekolekcji ludziom do tego kompetentnym. Tak będzie prościej i mądrzej.

A na jakiej podstawie doszedłeś do wniosku, że uzurpuję sobie prawo do decydowania o tym?

Krzysiek, przeciez oprocz rekolekcji sa Msze Sw. na ktorych dzieci moga przystepowac do Komunii Sw.
Rekolekcje to po prostu nauki.

To może przeczytajcie sobie pierwszy list do koryntian. Tam Paweł miał do nich pretensje, że spotykają się w Imię Pana, a nie praktykują spożywania Ciała i Krwi Pana Jezusa. Pierwsza powinność pasterza to karmienie owiec Pana Ciałem i Krwią Chrystusa. Przeczytajcie przypowieść o uczcie królewskiej. Tam jest napisane, aby słudzy przymuszali do wejścia na ucztę, a tutaj sługom nie chce się uczty przygotować. Szkoda im czasu na mszę, bo za mało czasu by zostało na ich piękne kazania.

Ale mamy też przypowieść o człowieku, który wszedł na ucztę bez szaty godowej. Mamy ostrzeżenia, przed niegodnym przyjmowaniem Wieczerzy Pańskiej.
Dlatego właśnie rekolekcje (zwłaszcza młodzieży) przygotowują do ponownego nawrócenia - najpierw refleksja nad swoim życiem, potem Sakrament Pokuty (który zwykle jest pod koniec rekolekcji - i słusznie) i dopiero pełne, właściwe uczestnictwo w Wieczerzy.

Krzysztofie, nie wyszukuj sztucznych problemów. Ubzdurasz sobie coś, po czym podnosisz rzekomy "problem" do najważniejszej rangi. Naprawdę brak realnych problemów?

. 1 A Jezus znowu w przypowieściach mówił do nich: 2 «Królestwo niebieskie podobne jest do króla, który wyprawił ucztę weselną swemu synowi. 3 Posłał więc swoje sługi, żeby zaproszonych zwołali na ucztę, lecz ci nie chcieli przyjść. 4 Posłał jeszcze raz inne sługi z poleceniem: "Powiedzcie zaproszonym: Oto przygotowałem moją ucztę: woły i tuczne zwierzęta pobite i wszystko jest gotowe. Przyjdźcie na ucztę!" 5 Lecz oni zlekceważyli to i poszli: jeden na swoje pole, drugi do swego kupiectwa, 6 a inni pochwycili jego sługi i znieważywszy [ich], pozabijali. 7 Na to król uniósł się gniewem. Posłał swe wojska i kazał wytracić owych zabójców, a miasto ich spalić. 8 Wtedy rzekł swoim sługom: "Uczta wprawdzie jest gotowa, lecz zaproszeni nie byli jej godni. 9 Idźcie więc na rozstajne drogi i zaproście na ucztę wszystkich, których spotkacie". 10 Słudzy ci wyszli na drogi i sprowadzili wszystkich, których napotkali: złych i dobrych. I sala zapełniła się biesiadnikami. 11 Wszedł król, żeby się przypatrzyć biesiadnikom, i zauważył tam człowieka, nie ubranego w strój weselny. 12 Rzekł do niego: "Przyjacielu, jakże tu wszedłeś nie mając stroju weselnego?"2 Lecz on oniemiał. 13 Wtedy król rzekł sługom: "Zwiążcie mu ręce i nogi i wyrzućcie go na zewnątrz, w ciemności! Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów". 14 Bo wielu jest powołanych, lecz mało wybranych».  Przyjrzyjmy się uważnie temu tekstowi  -  zaproszeni nie przyszli na ucztę. Pewnie chodzi o Żydów, którzy odrzucili zaproszenie. Wszyscy jesteśmy zaproszeni ale niewielu z nas chce się przyjść.  Wobec zlekceważenia zaproszenia, kogo zaprasza król? Król zagniewany lekceważeniem karze swoim sługom zapraszać wszystkich, których napotkają. -  dobrych i złych. Król nie dokonuje żadnej selekcji gości. Nie wymaga od nich nic. Wystarczy, że przymuszeni, zgodzili się wejść. Kim są - nie jest ważne. Czy są dobrzy czy źli -  nie jest ważne. Jak są ubrani -  nie jest ważne. Nie ma jakiejkolwiek selekcji. Okazuje się na koniec, że jest jeden warunek uczestnictwa - trzeba założyć strój weselny, który daje król. Nie chodzi tutaj o strój w którym przyszli goście ponieważ tym zaproszeniem zostali zupełnie zaskoczeni i nie mieli szansy się przygotować. Dlaczego ten jeden został wyrzucony?  -  dostał strój ale go nie założył. On nie miał zamiaru ucztować, on przyszedł się popatrzeć. Tylko o to król miał do niego pretensje. Skoro zaprosił również złych to znaczy, że nasza nędza jaka by nie była, nie jest przeszkodą dla naszego uczestnictwa w uczcie. Trzeba tylko założyć strój weselny, który daje Bóg. ( spowiedź i  komunia) .

No właśnie. Wyciągnij wnioski.
EOT

Mój wniosek jest taki, że znowu chciałeś umieścić tutaj swoją reklamę.

To zly wniosek.

Krzysiek: jesli dzieci chca, to moga w kazdy dzien uczestniczyc w parafii we Mszy sw i przyjac Komunie sw. Nikt im tego nie broni. Tak jak nie kazda lekcja religii jest polaczona z Msza sw, tak i nauki rekolekcyjne nie musza co dzien byc z Msza sw powiazane.

Jesli uwazasz inaczej, zglos to do biskupa.