Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 9:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Jak poradzić sobie z takim katechetą? 
Autor Wiadomość
Post 
Katecheta który nakazuje wkuwać jest traktowany przez młodych ludzi jak przykry i niepotrzebny dodatek do reszty nauczycieli. Taki nigdy nikogo, niczego nie nauczy.

Katecheta, który naucza religii w sposób madry i dojrzały jest otaczany szcunkiem.
Bezmyślne pamięciowe wymienianie 10 Przykazań jest do niczego nie przydatne. Jeżeli beda one wytłumaczone, to stana sie bardziej przyswajalne i automatycznie dzieciaki naucza sie ich. Pamieciowo, ale w sposób rozumny.
Jeżeli będzie to tylko wkute na siłe, to po kilku latach od opuszczenia szkoły nikt już nie będzie pamietał nie tylko treści, ale i ilości.

Naszczęscie wśród ogromnej rzeszy katechatów znajduje się wiele osób mądrych i wiedzących czego chcą nauczać. Tych jest większośc. Niestety takie przypadki jak ten ksiądz też sie zdarzają i żal mi dzieciakó, które dostaną się w takie ręce.
Takie dzieciaki traca potem wiare na pierwszym lepszym internetowym Forum. Chociaz nie tyle traca co jej wogóle nie mieli, bo zamiast z miłoscia i dobrowolnością, kojarzą ją tylko z wykutymi na pamięc suchymi regułkami i bezwzględnym leniwym katechetom.


N lis 05, 2006 14:29

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
ddv163 napisał(a):
Pjęcie Miłości nie ogranicza się tylko do Listu do Koryntian, SweetChild...


Pisałem np.. Pewnie że pojęcie Miłości się do tego nie ogranicza, tylko że to nie jest wątek na temat "czym jest Miłość".


N lis 05, 2006 15:58
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Uważam natomiast, że trzeba jej dobrze nauczac - tak, aby zachęcic, pociągnąc, zainteresowac.


Jeśli w domu religia jest lekcewazona, to ŻADEN katecheta nie zaciekawi nią dzieci...

Cytuj:
I lekcja zleci, jest w dodatku cicho, bo dzieci sie boją


:placze: Tak , biedne dzieciaczki...Tylko, że to one najcześciej wchodzą katechecie na głowę, bo ocena z religii nie wlicza się do średniej...

Cytuj:
Trudno sobie wyobrazic, że dziecko, któremu oferuje się jedynie taką aktywnośc zapała miłością do przedmiotu


Zaszczepienie miłości do religii to zadanie rodziców i to oni za nie przed Bogiem odpowiedzą, a nie katecheta...
Co on może zrobić przez 45 minut w tygodniu?
W tygodniu jest 148 godzin...Lekcja religii zajmuje 0,75 godziny...

Cytuj:
czy Pan Jezus kazał swoim uczniom wkuwac na pamięc prawdy wiary


A czy Jezus mówił w ogóle o katechezie w szkole? Nie...
Czyli trzeba zlikwidować religię w szkołach...

Cytuj:
Miłośc trzeba pokazac, trzeba nia "dotknąć" drugiego człowieka, a nie nakazywac mu sie uczyć kilku zdan na pamięć. To chory sposób nauki miłości


Pan Jezus powiedział : Kto mnie miłuje, zachowuje moją naukę...
Więc Jego naukę trzeba znać...

Dla niektórych "dotknięciem" miłości może być eutanazja...Z "miłości" nie mogę patrzeć jak ktoś cierpi...

Cytuj:
Takie dzieciaki traca potem wiare na pierwszym lepszym internetowym Forum


Dzieci tracą wiarę, bo mają rodziców praktykujących niewierzących ...

Cytuj:
Katecheta który nakazuje wkuwać jest traktowany przez młodych ludzi jak przykry i niepotrzebny dodatek do reszty nauczycieli. Taki nigdy nikogo, niczego nie nauczy.


Nieprawda, dzieci szanują tych nauczycieli, którzy wymagają od nich czegoś..
Wzorem Pana Boga, który nas miłuje i dlatego wymaga...

Według mnie właśnie łatwiej jest "odpuścić" i pozwolić na robienie zadań z czegoś innego...
Albo mówić "Uczysz się dla siebie"...Tylko, że dzieci tego nie rozumieją...


N lis 05, 2006 21:09
Post 
Cytuj:
Według mnie właśnie łatwiej jest "odpuścić" i pozwolić na robienie zadań z czegoś innego...
Albo mówić "Uczysz się dla siebie"...Tylko, że dzieci tego nie rozumieją...


Dlaczego zamiast dyskutowac po raz kolejny spłycasz czyjś post?

Kto tutaj mówił o "odpuszczaniu" ? Chyba tylko ty Tereso!
Wszyscy tutaj pisza o rozumnym i dobrym nauczaniu i sa przeciwni złemu nakazowi bezmyslnego wkuwania regułek!!!

Płytkie jest włsnie wkuwanie, płytkie i swiadczące o totalnym lenistwie lub nieudolności nauczyciela (katechety).

Czy teraz już pojełaś różnice?
Jeżeli nie to wkuj ten post na pamięć...


N lis 05, 2006 21:17
Post 
Cytuj:
Wszyscy tutaj pisza o rozumnym i dobrym nauczaniu i sa przeciwni złemu nakazowi bezmyslnego wkuwania regułek!


Wkuwanie to brzydka nazwa, pejoratywna...
Ja wolę uczenie pamięciowe :)

Wcale nie musi ono być bezmyslne...

Z tego co napisal marcinor wynika, że dzieci uczą się modlitw i katechizmu..
I to co roku jest ten sam materiał...Wystarczy raz go więc opanowac i po sprawie...

Logika: Jesli katecheta daje dzieciom co rok to samo, to znaczy że one w ogóle się nie uczą i jeszcze opowiadają rodzicom nie wiadomo co...

Nie podoba mi się tez tytuł postu: jak sobie poradzic z takim katechetą?

Jest oskarżający..."taki" to juz sugeruje zły, beznadziejny...


N lis 05, 2006 22:54

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Teresse, czy Ty jesteś katechetką? Bo mam wrażenie, że okopujesz się, broniąc całej grupy zawodowej...
Nie taki jest mój cel, by ją atakować :-)

Przedstawiam swój punkt widzenia, widziany z perspektywy matki, których dzieci kończa/skończyły edukację szkolną. Naprawdę, widziałam różnych nauczycieli. Różnych...

Ja wiem, że nauczycielom (wszystkim) jest trudno, bo rodzina, bo społeczeństwo, bo wymagania, bo pauperyzacja zawodu, bo marne zarobki...
...ale pewnych rzeczy sie nie zmieni. Dziecko, powiedzmy, 10-letnie myśli w inny sposób, niż dorosły człowiek. Jest to myślenie konkretno-obrazowe i jest to prawidłowośc rozwojowa - tego sie nie przeskoczy. Stąd w przytoczonym przeze mnie programie: rysowanie, słuchanie, oglądanie, zabawa, śpiew, przeżywanie, działanie - inscenizacje, obraz, konkret. Uczenie sie na pamieć też, ale zauważyłaś, w jakich proporcjach?

Druga rzecz - nie przekreślaj tak łatwo dzieci z rodzin, gdzie religia nie jest traktowana w należyty sposób. Ja wiem, że najlepiej byłoby mieć uczniów "grzecznych, miłych, posłusznych, czystych" - ale nie wszyscy tacy są... co z nimi zrobisz? To TWOJA szansa, by ich przyciągnąć do religii i do Boga... czy uda sie to za pomocą stosowania jedynie,czy głównie metody "uczenia się pamięciowego"?
Ksiądz, którego opisałam w mojej którejś wypowiedzi to potrafił... to nie jest niemożliwe, choc z pewnością bardzo trudne...

Co do wypowiedzi założyciela wątku - napisał, to co napisał. Ma/miała być rozmowa: "W przyszłym tygodniu czeka nas, rodziców, spotkanie z proboszczem i katechetą." Mnie, przez całą karierę szkolną moich dzieci taka rozmowa się nie zdarzyła... nie sądzisz, że rodzice mogą faktycznie mieć podstawy do obaw, skoro zdecydowali się na taki krok? Pozdraiwam :-)


Pn lis 06, 2006 7:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 30, 2008 0:17
Posty: 43
Post Re: Jak poradzić sobie z takim katechetą?
Wymagacie od uczniów "wkuwania" na pamięć.
A czy najpierw nauczyliście ich skutecznych metod nauki?

System szkolnictwa jest chory - wymaga się umiejętności, której się nie uczyło.
Metod skutecznej nauki powinni uczyć już od pierwszych klas podstawówki.


Pt sty 31, 2014 22:01
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 37 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL