Autor |
Wiadomość |
chmurka_
Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36 Posty: 427
|
qrczak7- twierdzisz ze należy korzystać z życia zebyśmy po prostu wiedzieli że żyjemy. Niby coś w tym jest,bo wkońcu po coś jest nam dane te kilkadziesiąt lat ziemskiego życia. I napewno nie po to żeby je przespać...Tylko że powinniśmy mieć na uwadze perpektywę zycia wiecznego- albo wspaniałego Nieba, albo Piekła...I dlatego warto powstrzymać sie od "pełnego używania" ziemskiego życia aby wieczność spędzić w spokoju, w obecności Boga...
_________________ Wiara jest to pewność bez dowodu.
|
N lis 28, 2004 21:49 |
|
|
|
|
Gruntz
Dołączył(a): So wrz 25, 2004 15:57 Posty: 105
|
"Może i masz rację - jednak kiedyś jeden z satanistów próbował mi właśnie przedstawić taki właśnie obraz "nowoczesnego satanizmu". "
Normalka Wielu takie założenia kręcą. Tyle tylko że z nowczesnością nie ma to za dużo wspólnego. To już było. Efekty - pomieszanie umysłowe, popi eprzenie, psychiatryk etc.... Tu bowiem nie chodziło o wychwalanie Szatana, tu chodziło o samozniszczenie, całkowitą destrukcje na wszelkich poziomach. Powiedziałbym że Czarna Tantra gorsza w skutkach od satanizmu, no napewno porównywalna. W końcu i to i to zalicza sie do "praktyk lewej ręki" czyli praktyk zniszczenia.
|
N lis 28, 2004 21:56 |
|
|
wiking
Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57 Posty: 2184
|
Szatan kazdego probuje omotac, im blizej sie zblirzamy do Boga, bedzie z anmi walczyl bardziej zajadle.
Natomiast nie ma fantazji w tym co robi, od pierwszych ludzi uzywa tego samego klamstwa "sprobuj grzechu, a bedziesz jak Bog, on cie ogranicza".
Dokladnie to samo wynika z postow bylego czarnego mesjasza.
Dales sie oszukac chlopie, rozmieniles zycie na drobne. Gadasz tak o Twoim i naszym zyciu, a powiedz mi masz jakis sens w zyciu, czy tylko oby do jutra? Masz jakas osobe dla ktorej chcialbyc oddac wszystko, jesli szkoda Cie chlopie. Zycze Ci tylko byc calego zycia tak stracil.
Coz wracajac do tematu, teraz w Europie zaczyna sie robic modny antykatolicyzm, i satanizmy, wszelkiego rodzaju sa czescia tej mody. W Anglii marynarka wojenna uznala tydzien temu ze satanizm ma prawo jak inne religie, i zgodzono sie na prosbe jednego z oficerow by mogl sprawowac kult satanistyczny na statku w czasie misji.
W imie wolonsci religijnej za niedlugo moze w Polsce tez niestety tak bedzie.
|
Wt lis 30, 2004 10:17 |
|
|
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
No cóż mogę powiedzieć: FANATYK
Pewnie, że można całe życie spędzić czytając Biblię i jeżdżąc na imprezytypu 'oaza'. Ale co to za życie ?
Nie bedę się z Tobą kłócił, bo oprócz tego co masz w Biblii to nie masz żadnych argumentów. Ja byłem katolikiem i żyje 'szatanistycznie" (czyt. normalnie) ty od zawsze żyjesz jako katolik. Ja twierdzę, że moje zycie jest lepsze, ty nie masz punktu odniesienia = dyskusja skończona.
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Pt gru 03, 2004 19:35 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Twoim punktem odniesienia jest "bycie katolikiem"? Co to oznacza? Życie pełne Boga o jakim czasem opowiada wiking? Niekoniecznie zawierające jedynie "czytanie Biblii" (choć bardzo warto) i "jeżdżenie na oazy" (na której zresztą w życiu nie byłam, szkoda wiking, Ty byłeś? )
Nie wiem, jak wiking - ja zdecydowanie niestety mam punkt odniesienia do życia poza wiarą i bardzo daleko /niekoniecznie aż satanistycznie/ i jestem absolutnie przekonana, że nie warto. Życie z Bogiem jest dużo piękniejsze, pełniejsze i otwarte - próbowałeś? Tak naprawdę? Może opowiesz?
Argument "ja wiem, a wy nie i tyle" jest zwyczajnie chybiony, skoro przyjmuje nieprawdziwe założenia (o ile można go w ogóle nazwać argumentem )
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt gru 03, 2004 20:30 |
|
|
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Kiedys byłem ministrantem. Klękalem i z miłością w sercu czynilem znak krzyża, gdy widziałem cokolwiek związanego z Bogiem. Potem powoli zacząłem zauważać co dzieje się wokół mnie. I co zobaczylem ?
Alkoholika z wyższym wykształceniem leżącego pod lawką obrzucanego przez dzieci kamieniami. Ludzi, ktorych jedynym źródlem utrzymania jest sprzedawanie złomu (sam często tak dorabiam). Dzieci, ktore zatracają się w narkotykach. ... i wiele innych, niepokojących zjawisk
I wówczas przezyłem kryzys. Choć sam miałem co jeść, miłość do bliźnich sprawiła, że zwtpiłem. Gdzie jesteś - pytałem go. Nie odpowiadał. Aż w koncu kiedyś nie wytrzymalem. Złamałem krzyż i oplułem go. Nigdy więcej z Tobą, oszuście - pomyślałem.
Łatwo wam wierzyć. Macie kochające rodziny, macie co jeść i zapewne mieszkacie w porządnych okolicach. Później skończycie studia i pójdziecie do dobrze patnej pracy. Nie opowiadajcie mi głupot o Hiobie. Ciekawy jestem jak wyglądałaby ta rozmowa gdybyście to wy mieszkali tam gdzie ja.
Zimny dzień dziś, w piekle.
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Pt gru 03, 2004 20:41 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Ok - może masz rację - może mi łatwo. Może nie rozumiem walki o byt, o życie, nie aż tak. Może rozumiem inny ból i inne cierpienia...
Ktoś z bliskich mi osób powiedział kiedyś o Bogu zdanie "Drań! Nie istnieje!" Ktoś kiedyś (nieważne, że postać literacka) chciał Bogu "zwrócić bilet wstępu na świat" - taki świat. Cierpienie może być niezrozumiałe. I może trzeba to uszanować - i tylko pomyśleć, ile w tym mojego udziału (mówię do siebie), że świat jest jaki jest. A ludzie nie są chrześcijanami, bo nie spotkali chrześcijan, którzy byliby Ludźmi. Nie spotkali - nie dostrzegli? W sumie może nieważne...
Dlaczego jest taki? Bo go popsuliśmy. My - ludzie, wszyscy. Ale to też nieistotne.
Jest Ci teraz dobrze - czy bezpiecznie?
Jeśli nie kocham, nie pozwalam się ranić. Jeśli biorę, trudno mi zabrać. Jeśli nie chcę dawać więcej niż dostaję, jeśli wszystko wymaga bilansu - ceną jest samotność. Pustka - nawet nie wokół, a we mnie.
Ja do tego doszłam. I gdybym poszła dalej, a nie brakowało mi wiele, pewnie mógłbyś mnie uznać za jeden z przykładów tego, że świat jest zły. Tych, które wymieniłeś lub podobnych. Ale nie poszłam.
I po to mi Bóg... Żeby z Nim móc w tym świecie żyć inaczej. A może po prostu - móc w ogóle żyć?
Pozdrawiam
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt gru 03, 2004 21:04 |
|
|
chmurka_
Dołączył(a): So maja 29, 2004 12:36 Posty: 427
|
Odniosę sie do kwestii cierpienia.
Przede wszystkim pomyślmy o tym jak bardzo Jezus cierpiał gdy był poniżany i musiał niewinnie zginąć. Ale dzięki temu przyczynił sie do zbawienia całego świata...Więc wierzę ze cierpienie każdego ma jakiś ukryty cel...
_________________ Wiara jest to pewność bez dowodu.
|
Pt gru 03, 2004 21:30 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
Powtórzę pewną mysl:
Jestem największym egoistą jakiego widział świat, ale gdyby dzięki mnie miał być zbawiony cały świat nie wahałbym się ani chwili. Cóż więc takiego uczynił Jezus ?
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
Pt gru 03, 2004 22:29 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Qrczak - nie cały świat. Każdy pojedynczy człowiek. Ty i ja.
Zdecydujesz się umrzeć za mnie? Bo ja za Ciebie raczej nie...
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Pt gru 03, 2004 22:44 |
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
qrczak7 napisał(a): Satanizm nie jest wcale odbiciem w negatywie chrześcijanstwa. Satanizm ma na celu wykorzystanie życia w mozliwie jak najlepszy sposób. A że nic nie daje takiej radości jak imprezowanie, przygodne stosunki seksualne itp. to sami chyba wiecie o co chodzi Porzućcie raz na jakiś czas biblie, pokonajcie strach (bądź kompleksy) i ruszajcie by... tak, by żyć.
O rany... gdzie tu nowoczesnosc ktora tak zdajesz sie kochac
Ktos juz to przerobil...
Mial to wszysto i dupnął tym w kąt by szukac prawdziwego życia. Podobno znalazł.
To o czym piszesz to tak naprawde ucieczka od zycia, od tego czym zycie jest naprawde. W najlepszym razie jedynie jakis etap.
M.
|
So gru 04, 2004 13:38 |
|
|
mushin
Dołączył(a): Śr lut 25, 2004 22:09 Posty: 339
|
to jest w moim poscie jako (censored) wcale nie bylo takie straszne...
Czy czteroliterowe slowo uzywane nawet w parlamencie (vide Wankowicz) budzi odraze moderatow ?
M.
|
So gru 04, 2004 13:40 |
|
|
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
to cięcie automatyczne nie przez moderatora elka
|
So gru 04, 2004 14:05 |
|
|
qrczak7
Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12 Posty: 1036
|
jo_tko !
Czyżbym to ja był źle uczony w szkole ?
Wmawiano mi: "Pan Jezus na krzyżu zmarł za Ciebie, za mnie i za wszystkich ludzi na świecie"
Biorąc pod uwagę, że jesteśmy jedyną rozumną rasą (znaną) na tym świecie, to my właśnie ów świat tworzymy. Więc ?
mushinie !
Co jest życiem ? To co macie wy ? To nazywasz życiem ?
Spójrzmy na to od strony Matki Natury. Stworzenia mają być wolne i nie przejmować się niczym oprócz zaspokojenia swych własnych instynktów. Oczywiście dodala nam zbiór pewnych zachowań (wy nazywacie je przyjaźnią, miłością itp.) coby ludzie łatwiej mogli sobie poradzić. Nie zmienia to jednak faktu, iż jesteśmy tylko śmiesznymi zwierzętami. Nie probujmy być niczym więcej, bo może się to źle skończyć.
_________________ Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.
|
So gru 04, 2004 16:36 |
|
|
Asienkka
Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41 Posty: 4101
|
qrczak7 napisał(a): Nie zmienia to jednak faktu, iż jesteśmy tylko śmiesznymi zwierzętami. Nie probujmy być niczym więcej, bo może się to źle skończyć.
Sorry Cię bardzo, ale pisz za siebie . Ja nie uważam siebie za jakieś zwierzątko a tym bardziej - śmieszne . Hmm... nie bardzo mogę zrozumieć to"próbowanie" - co masz na myśli? Czas wrócić do epoki "kamienia łupanego"? Mółbyś mi to wyjaśnić : Cytuj: Nie probujmy być niczym więcej, bo może się to źle skończyć.
_________________ Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.
|
So gru 04, 2004 16:51 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|