Mam pewien problem..Nie wiem jak go dobrze ująć. Powstała w Japonii seria mang i anime "Vampire Knight". To opis ze strony filmweb.pl : Akcja tego anime rozgrywa się w Akademii Cross. Odbywają się tam dwie tury zajęć dzienne i nocne. Niezwykłości tego miejsca dodaje fakt, że uczniami nocnych zajęć są eleganckie i wytworne wampiry. Dowodzi nimi wampir czystej krwi - Kaname Kuran, który w sposób szczególny troszczy się o Yuuki Cross, adoptowaną córkę dyrektora. Dziewczyna wraz ze swoim przyjacielem Zero Kiryuu pełni funkcję osoby odpowiedzialnej za spokój w akademii. Z biegiem czasu wychodzą na jaw coraz to nowe tajemnice z przeszłości. Życie Zera i Yuuki zmienia się diametralnie. Pokój między wampirami a ludźmi, tak troskliwie pielęgnowany przez dyrektora akademii, wisi na włosku.
Mi chodzi o symbol róży tam użyty. daje link jak on wygląda: http://p-userpic.livejournal.com/45611552/9898448
Nie zwracałam na niego większej uwagi niż interpretując go jedynie, że jest on takim "logo" akademii. Jednak znalazłam gdzieś informację, że jest to różokrzyż z czymś skrzyżowany (autor tego zdania ie pamięta z czym:/). Uświadomiłam sobie, że może to coś na prawdę oznaczać..W dodatku akademia nazywa się Cross!..Czy symbol różokrzyża, użyty w tym wypadku (choć nie wiem czy na pewno tu o niego chodzi..choć bardzo dużo rzeczy na to wskazuje..) wskazuje na okultystyczny charakter Anime? Czy stanowi jakieś zagrożenie? Proszę o odpowiedź..Daje jeszcze link do opisu różokrzyżowców: http://www.forumrodzina.fora.pl/sekty-i ... z,517.html

Nie. Japończycy bardzo luźno podchodzą do otoczek z różnych religii i kultów, to że się nimi posługują nie oznacza że coś za tym stoi. Nadanie imienia w świątyni szintoistycznej, ślub w chrześcijańskim kościele i buddyjski pogrzeb to w Japonii norma. Japończycy inaczej do tego podchodzą, także spokojna głowa.

Japończycy często inspirują się innymi kulturami, np. w mandze "Sailor Moon" wystepuje Sailor Satan, której zadaniem jest odbieranie hostii ludziom (hostia znajduje się chyba w sercu).

jasne:) i wypowiedzieli się najbardziej kompetentni w temacie hehe:).

xxdexedrinexx, polecam Ci zwrócić się z tym pytaniem do specjalistów od sekt np. psychomanipulacja.pl

Oglądam anime, więc czuję się kompetentny.
AHAWA, Hello! Jesteśmy w Japonii! Tam ostatecznie katolicyzm może być uznany za sektę. Zrozum trochę ich kulturę, a potem wyciągaj wnioski.
Może oglądałeś "Xenę, wojowniczą księżniczkę". W jednym z odcinków występował demon podobny do Krishny i jakoś nic złego się nie stało, bo to odrębny krąg kulturowy, tak samo jak odrębny jest krąg kultury europejskiej dla Japończyków.

Ech, nie wiem, kto redaguje katolickie strony informacyjne... Uprzejmie informuję, że zdaniem wielu badaczy żadne tajemne bractwo różokrzyżowe nie istniało.

Dzieło zatytułowane "Chemiczne zaślubiny Christiana Rosenkreutza" było prawdopodobnie tylko żartem literackim, podsycanym później przez samego twórcę, który puścił w obieg chyba dwie broszurki o rzekomo istniejącym "tajemnym" bractwie Rożanego Krzyża. To jedyne, tak zwane trzy manifesty ideologii różokrzyżowej... która istniała tylko w umyśle autora, nie miała natomiast zrzeszonych zwolenników. Całość była więc tylko mistyfikacją, stworzoną na użytek rozmiłowanej w tajnych stowarzyszeniach śmietanki Europy.

O bractwie mówiło się, że jest "niewidzialne", czyli prosta metoda - nikt nic nie wiedział, nikt nic nie widział, nikt nikogo tak naprawdę nie znał, ale plotka była bardzo atrakcyjna. Na jej podstawie wielu późniejszych ludzi podchwyciło ideę i stworzyło organizacje, rzekomo przejmujące schedę czy będące "autentycznymi" bractwami Różanego Krzyża. Ale było to co najmniej kilka czy kilkanaście mniejszych i większych stowarzyszeń, zazwyczaj zakładanych raczej dla prestiżu niż z potrzeby głoszenia jakiejś ideologii. Nie ma więc czegoś takiego, jak jednolite stowarzyszenie Różokrzyżowców, a wątpię, czy większość z nich można by w ogóle nazwać sekciarzami.

Jeśli jednak autorka tematu ma jakieś wątpliwości, to informuję, że ten symbol róży nie ma wiele wspólnego z tradycyjnymi symbolami, na jakie powoływały się stowarzyszenia "różokrzyżowe". Przynajmniej z tego, co wiem, to tylko artystyczna twórczość własna.

Nie skomentuję już samego faktu doszukiwania się sideł rzekomej sekty europejskiej w japońskiej mandze... Normalnie gałęzie opadają.

a.R.E.k., katolicyzm w Japonii ma sie calkiem dobrze, i nawet tam św. Maksymilian założył Niepokalanów:)

Bądź co bądź, japońska kultura jest, tak jak gdzieś czytałem, "gadżeciarska". Ze wszystkiego potrafią zrobić coś co będzie dobrym tematem na nowe anime.

Na temat:
"RÓŻA I KRZYŻ"
http://www.effatha.org.pl/sekty/baza/roza.htm