Autor |
Wiadomość |
yesterdays
Dołączył(a): N sty 27, 2008 12:56 Posty: 18
|
boję się Tarota
Witam:-) Jestem tu pierwszy raz. Mój problem na początku może się wydać śmieszny,ale mnie sparaliżował już życie strachem. Mam 38 lat i 18 letnią córkę.Choruję i jestem zamknięta w czterech ścianach.Byłam dziennikarką. Choroby zniszczyły mój organizm i pozbawiły pracy. Mam bardzo wymagającego i niestety czasem bezwzględnego męża.Potrafi nawet uderzyć.Ma problemy natury emocjonalnej ze sobą. Wymaga ode mnie pieniędzy-choć wie,ze nie wychodzę sama z domu-nie mam renty ani zasiłku:-( Wpadł na inny pomysł. Pod choinkę kupił mi dwie talie kart Tarota i masę podręczników do jego nauki. Chce bym wróżeniem zarabiała na swoje utrzymanie. Jestem katoliczką i boję sie tych kart. Boję sie nawet ich dotykać. Zapytałam jednego z księży co mam zrobić? Nastraszył mnie,że tych kart nie powinno się nawet trzymać w domu tylko spalić! Jestem zrozpaczona-boję się!!!!!!!! Co mam teraz zrobić? Ci te karty mogą mi zrobić?! Błagam niech mi ktoś pomoże!!!!!!!!! Co te karty maja w sobie? Co mogą mi zrobić?
|
N sty 27, 2008 15:37 |
|
|
|
|
Annnika
Dołączył(a): Śr lis 22, 2006 15:18 Posty: 318
|
Spal je i po krzyku. Same w sobei nie zrobią nic. Spal i tyle
|
N sty 27, 2008 16:37 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
|
N sty 27, 2008 17:04 |
|
|
|
|
yesterdays
Dołączył(a): N sty 27, 2008 12:56 Posty: 18
|
spaliłam i czuję,że Bóg to widzi
Spaliłam te karty i książki.Dziękuję za rady:-) Czuję sie tak lekko.
|
N sty 27, 2008 21:21 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ufff
Znam to uczucie ulgi.
Sam podobnie postąpiłem wówczas gdy "rzucałem" z radiestezją ( i kilkoma podobnymi formami okultyzmu)
|
N sty 27, 2008 21:57 |
|
|
|
|
yesterdays
Dołączył(a): N sty 27, 2008 12:56 Posty: 18
|
Witam jeszcze raz! Karty spalone i temat zamkniety jeśli chodzi o moje życie,ale napiszcie jakie znacie przykłady,może jakieś materiały macie nt tego jak te karty ludziom zaszkodziły? Chciałabym na tej podstawie ostrzec innych....
|
Pn sty 28, 2008 13:11 |
|
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
yesterdays,
brak wiary w tarota myślę, może być w dużej mierze ochroną przed nim samym w sobie (niezaleznie czy jesteś katoliczką czy nie, co podkreślam, bo ludzie mądrzy i roztropni to nie tylko wierzący). ludzie wierzący we wróżby i magiczną moc nieświadomie sami się poddają swoim obawom i trochę tak kierują swoim życiem, że częsciowo im się to sprawdza. to tylko karty, kawałek papieru, w tym nie ma żadnej magii. pozdrawiam
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
Wt sty 29, 2008 19:45 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Witam jeszcze raz! Karty spalone i temat zamkniety jeśli chodzi o moje życie,ale napiszcie jakie znacie przykłady,może jakieś materiały macie nt tego jak te karty ludziom zaszkodziły? Chciałabym na tej podstawie ostrzec innych....Smile
Kartki papieru jeszcze nikomu nie zaszkodziły, no chyba, ze je skonsumował.
To wiara w moc tych kartek jest szkodliwa. Mając w domu nawet tysiąc talii do tarota, a nie wierząc w moc tych "czarów" nic mi się nie może stać.
Zło tkwi w nas, a nie w kawałkach zadrukowanego papieru. Te papierki mogą je tylko rozbudzić.
|
Wt sty 29, 2008 21:59 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
yesterdays !
Sam znam "z autopsji" pewien dziwny "stan" który można by nazwać uczuciem "wypalenia wewnętrznego" po długotrwałym stosowaniu radiestezji.
z "tarotem" akurat nie miałem nic wspólnego - choć zaczęło mnie ciągnąć" w pewnym momencie do tego by sobie "powróżyć" - zacząłem kiedyś nawet szukać kart tarota.
Na szczęście - zerwałem z tym wcześniej
Odczucie "wypalenia wewnętrznego" które opisywałem jednak dość dziwnie zbieżne wydało mi się z relacja jednej z koleżanek która stawiała sobie "kabały" i zaczęła się "bawić" chyba nawet samym tarotem.
|
Śr sty 30, 2008 17:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Polecam jako drogę wyjścia to samo co i u mnie pomogło w likwidowaniu skutków parania się radiestezją - szczerą spowiedź.
Następnie modlitwy o uwolnienie.
To przyspiesza proces wychodzenia ze skutków parania się okultyzmem.
Polecam również rozmowę z kapłanem na temat wróżenia i czarów.
Dobrym sposobem na formację duchowa jest zastosowanie się do zaleceń (lub sama przynależność) do "Rycerstwa św. Michała" prowadzonego przez Zakon oo. Michalitów:
http://ktozjakbog.religia.net/index.php ... mitstart=1
|
Śr sty 30, 2008 17:43 |
|
|
yesterdays
Dołączył(a): N sty 27, 2008 12:56 Posty: 18
|
do ddv163
Witaj:-) Ja powróżyłam moze 2-3 razy,potem zaczęłam sie bać.Cos mnie od tych kart odpychało. Spaliłam je po odpowiedzi jaka nadeszła od księdza. Nigdy nie wróżyłam nikomu dla pieniędzy.Ot tak..spróbowałam 2 razy moze 3 dla cwiczenia.I nawet tego żałuję:-(
|
Śr sty 30, 2008 22:40 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
coś takiego co opisujesz Yesterday, nie powinno być poważniejszym problemem w Twoim życiu.
Tak naprawdę - ludzie robią głupstwa i to bardzo poważne.
Bóg jednak daje im możliwość nawrócenia.
Dobrze jednak, że żałujesz.
Dobrze gdyby było to również dla Ciebie jakimś poważniejszym impulsem do zrobienia jakiejś przemiany w życiu.
Podstawowe kroki zrobiłaś - skonsultowałaś z księdzem, spaliłaś karty do tarota
Bóg czasem nawet przez takie sprawy potrafi wyciągnąć dobro - lub "nakierowuje" na pewnego rodzaju postępowanie człowieka które jest miłe Bogu. Być może Pan czegoś od Ciebie oczekuje - zastanów się może czy nie chciałbyś czegoś zacząć robić, nad czymś popracować w życiu ?
Jest wiele rożnych spraw które możesz chcieć osiągnąć
może jakaś forma rozwoju duchowego ?
Zawsze mile widziana Koronka do Miłosierdzia Bożego - szczególnie np. za osoby które wpadły w sidła okultyzmu ?
może to przynależność lub współpraca z którymś Ruchem Apostolskim (np. Corda Pia czy z "Rycerstwem św. Michała " ?
Wybór należy do Ciebie
W zależności od tego co czujesz
Pozdrawiam serdecznie
|
Śr sty 30, 2008 23:03 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Ja tam nie radziłabym palić niczego- chyba, że ktoś ma w domu kominek albo stary piec kaflowy...Inaczej to straszny smród i można zaprószyć pożar...
Zwłaszcza, że karty mogą zawierać plastikową osłonkę- to wtedy wytworzą się jakieś trujące opary...
|
Pt lut 01, 2008 23:05 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jestem katoliczką i boję sie tych kart. Boję sie nawet ich dotykać. Cytuj: Ja powróżyłam moze 2-3 razy,potem zaczęłam sie bać
No to mimo "strachu" bawiłaś się tymi kartami i to nie jeden, ale kilka razy.
Kobieto!!! Zacznij pisać spójnie i konkretnie, a nie tak jak teraz.
Najpierw piszesz, że boisz się tych kart dotykać, a po 3 dniach przyznajesz się do tego, że sobie "wróżyłaś".
W co ty grasz?????
Prowokujesz, czy masz naprawdę problem ze sobą?
|
Pt lut 01, 2008 23:21 |
|
|
Annnika
Dołączył(a): Śr lis 22, 2006 15:18 Posty: 318
|
Nie pomyliłeś dwóch rozmówców
|
Pt lut 01, 2008 23:35 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|