[pytanie] - co to za sekta?
"Mrok wieczorny babcia siwa, przy kominku głową kiwa, nos jak raczyk okulary, coś ******** babsztyl stary" - fragment wiersza Aleksandra Fredry.
Wstęp ten wcale nie jest bez powodu. Otuż mniej więcej dwa i pół roku temu wydarzyła mi się pewna historia z udziałem wyżej wymienionej starowinki.... od tamtego czasu mnie zastanawia.
W letni dzień w godzinach popołudniowych, siedze sobie z koleżanką na ławce w parku rozmawiając o szkole, niedalekim koncercie Slayera i słuchając jakiś pierdół o jej przyjaciółkach ... kiedy udawanie że cierpliwego słuchania zaczeło stawać się bardzo nużące, z pomocą przyszły mi dwie nieopodal przechodzące kobiety.
Pierwsza: typowa starowinka, rasy baiłej, włosy siwe, wspomaganie chodzenia laską drewnianą. Druga: młoda, dziewcze około 23-28 wiosen, duże okulary, kręcone, długie, czarne, rozpuszczone włosy
, sandałki, niebieska sukienka do kostek, jakiś sweterek i pod ręką jakaś książka. Naturalnie ona zwróciła moją więszką uwage ze względu an to że ejstem samcem w wieku mniej więcej adekwatnym
W każdym razie. Kiedy słuchałem koleżanki, starowinka przechodząć obok ni z tąd ni z owąd, spytała mnie
skąd wiem że Ziemia jest okrągła?? ..... po kilku sekundach ockonłem się, zamknełem paszcze i coś wydukałe o książce od fizyki. Na to starowinka spytała skąd wiem czy w książka nie kłamie.
Fakt pomyślałem, w końcu najnowsze badania wskazują że Ziemia ma kształt banana
. Ale moja riposta dotyczyła wielu slawnych... przynajmniej dla mni... ludzi nauki. Nie zrobiło to na niej wrażenia. Powiedziała że człowiek jest omylny ... tu mnie zatkało. Chwile ciszy przerwała młodsza cytują jakiś fragment, którego ani ja ani moja kolżanka nie zrozumieliśmy, ale wyjaśniłą nam o co w nim chodzi... że to ona ma racje a nie ja. Nie zachodzilem w szczeguły, ale katpełem się co to za książka.
Pismo święte! Przynajmniej tak mi się wydaje... okładka taka niebieskawa, grubość odpowiednia ale najważniejsze teksty... normalnie jakym czytał biblie.
Nie czekając długo na kolejny cytat spytałem kto napisał pismo świete? Odpowiedź starowinki: człowiek! AAAAAAAAA (tu moja podniosła wypowiedź)
Ależ człowiek jest omylny ... starowinek zatkało i troche zgoryszło. Młoda zato zacytowała znowu jakiś cytat i chwile po tym go zinterpretowała tak że ledwo wyłapałem moment końca cytatu i początku interpretacji. Wtedy już nie słuchałem cytatów... bo podejżewam że gdyby podsunąć jej fragemnt wiersza który zacytowalem na wstępie, też by go przeczytała i zinterpretowała po swojemu tak żeby wyszło na jej a nie moje.
Ale wracając do okrągłości Ziemi. Padło pytanie kto odkrył że Ziemia jest okrągła... Niezłe pytanie. Z historii pamiętałme tylko tyle że ludzi którzy pierwsi głosili takie poglądy, palono na stosie. Jakoś nie umiałem odpowiedzieć w 100% pewny to walnełem nazwisko wybitnego astronoma Kepplera, mając nadzieje że zaraz się dowiem kto to był, że był człowiekiem i że mógł się naturalnie mylić. Porażka
Nie dowiedzialem się kto to był... tzn. wątpie aby to był
ksiądz biskup Mikołaj Kopernik. Bez komentarza. Ale chciało się powiedzieć o indeksie ksiąg zakazanych.. ale po co gardło strzępić.
Słuchałem dalej. Rozmowa zesżła na pochodzenie człowieka. W tym momencie moja koleżanka nie wytrzymala odesżła jakieś 10 metrów i taks ie zaczeła śmiać ze cały się czerwony zrobiłem
Ale pytanie:
Czy wierzysz w to że pochodzisz z małpy?. Hmm dobre pytanie. Z jednej strony teoria Darwina, z drugiej moi kochający rodzice. Ale chyba chodziło o pochodzenie to powiedzialem że miliony lat temu kod DNA człowieka i szympansa mógłbyć bardziej żbliżony niż obecnie (99%). Oczka starowinki wpatrywały się we mnie dalej czekając na odpowiedź. Czekałay i czekały, aż odezwała sie młodsza. Cytują koljeny fragment. Teraz to już wątpliwości... otworzyła książke kompletnie na oko, gdzieś w środku nawet nie patrząc na strony. Walneła pierwsze lepsze zdanie i zaczeła tworzyć. Udajć ze słucham potwierdziłem oczekiwania starowinki w nadziejki że usłysze jej stanowisko wobec dowodów obalających teorie Darwina. Kolejna porażka. Na turalnie dodałem na koniec że napewno nie wierze że cżłowieka stworzono szóstego dnia. Nagle cierpliwe oczy sie zapaliły, a spokojnie usta zaczeły coś paplać o potępieniu i karze dla niewiernych...
... niestety moja koleżanka nie mogła tego już wytrzymać. Powiedziął że jeżeli sobie nie pójdą to wsadzi jej ta laske w .... teraz to ja byłem w szoku. Wzorowa dziewczyna, no może nei ale bardzo kulturalna, grzeczna itd. I nagle z takim tekstem
Ale dyskusja się skończyła. Ale frajda była niezła
Od tamtej pory nie dowiedziałem się jakie wyznanie reprezentowały sobą te dwie... hmm... istoty
Może ktoś ma jakieś pomysły??
ps. sorka za błedy, ale jutro mam egzamin i napisalme to w ramach relaksu od równań MaXwella.
Pozdrawka