w sumie to dziwne z tym "kampfem", bo bardzo czesto ja widuje na straganach u ulicznych sprzedawcow, mozna ja dostac bez najmniejszego problemu. Dziwne, ze nikt z tym nie walczy, natomiast walczy sie sie Harrym Potterem

Wydawac Kampfa nie wolno, bo polskie prawo zabrania gloszenia ideologii nazistowskiej i komunistycznej. Jesli ktos drukuje to na lewo. Owszem mozna to kupic po straganach, ale trzeba zdawac sobie sprawe, ze policja ma lepsze rzeczy do roboty niz szukanie tej ksiazki.

A z potterem to kto niby walczy ? Jak chcesz - mozesz sobie kupic. Ja nie kupuje, bo z bajek wyroslem

PS. Nazywasz Jezusa "postacia mitologiczna" ?

swego czasu rozni dzialacze organizowali akcje przeciw pornografii w kioskach, ktora jest legalna. Organizuje sie jakies akcje przeciw legalnym filmom, wystawom itd. Czemu tym sie nikt nie zajmie?



Twoi znajmi z tego forum:
viewtopic.php?t=4466




A jak mam nazywac postac, ktorej zywoty sa opisane w mitologii zydowskiej?

Osobiście uważam, że żadnej książki nie wolno palić, nawet "heretyckich" A to dlatego, że po pierwsze każdy ma swój rozum i może wybrać co chce czytać.
Po drugie palenie książek nie służy nauce np. ksiązki, które kiedyś były uznane za "heretyckie"póżniej okazły się prawdziwe.
Po trzecie każda książka jest częścią kultury i świadectwe czasów.

Przez takie palenie ksiąg cofnięto naukę cywilizacji o setki lat. To jak zamykanie ludziom ust. Właśnie przed oczami stoją mi teraz biskupi nakazujący rzucać ksiegi w ogień i dzieci z Hitlerjugen palący książki żydowskich artystów. Jedno i to samo, niczym sie nie rzni.

Z tym paleniem książek to jest tak, jakby palić jak leci wszystkie niekatolickie miejsca kultu - "bo heretyckie". A pomyśleć o tym, że to element historii, pamiątka, artefakt

proceder ten jak najbardziej wpisal sie w historie chrzescijanstwa

Tylko czy to jest słuszne i ma sens

historia pokazała, że nie raczej nie ma sensu i słuszności w paleniu ksiąg

A może jak To Ja wspomniała nie palić ksiąg zakazanych.Każdy przecież zda sprawę na Sądzie Ostatecznym,każdy też ma sumienie.Niech osąd co czytać a co nie wyda nasze sumienie.A jeśli ktoś czyta książki sekciarskie czy satanistyczne to czyni to na własne ryzyko. Jeśli zbłądzi to sam sobie będzie winien.

Racja, w końcu każdy ma wolną wolę.

Wszystko zależy jak zdefiniujemy tą "szkodliwość" a to niestety pojęcie nader subiektywne np.dla mnie szkodliwa jest min.Biblia ale czy to powód by ją palić?Nie sądze.Każdy powinien sam decydować co jest dla niego szkodliwe a co nie...

Kazdy ma wolna wole i teoretycznie powinien miec dostep do wszystkich ksiazek. Mowie teoretycznie, bo gdy jakis ciolek naczyta sie 'mein kampf' zacznie brac to na serio to bedzie biegal za obcokrajowcami z bejzbolem. Kto bedzie odbiorca danej ksiazki nie da sie okreslic, a palenie, robienie spisow itp to bezsens, bo jak ktos bedzie chcial to i tak przeczyta w celach informacyjnych, lub tez ideologicznych.

i taki przykład praktyczny czytania bez zrozumienia intencji autora mielismy niedawno - Hitlera, który poczytał sobie Nitzschego i wiadomo jak się to skończyło.