Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt cze 07, 2024 17:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 227 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona
 Moja czara goryczy 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 21, 2011 21:45
Posty: 238
Lokalizacja: Rzeszów, Podkarpackie
Post Re: Moja czara goryczy
Forum to nie miejsce gdzie należy szukać uzdrowienia czy nawrócenia. Może w jakimś drobnym stopniu ale wg mnie to tak jakbyś chciał studiować czerpiąc wyłącznie z forum onetu ;)
Dobra książka, wartościowi ludzie, eucharystia, grupa modlitewna a nade wszystko codzienne przykłady z życia chrześcijan... Wiem, wiem z tym dziś ciężko, ale nikt nie mówił, ze będzie łatwo :)
Pozdrawiam
piona

_________________
John & Stasi Eldredge -"Miłość i wojna" - Obowiązkowa lektura dla każdego małżeństwa :)


Śr lis 30, 2011 14:30
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Moja czara goryczy
Jest jedna rzecz którą ktoś mądry powiedział : jak można moralności chrześcijańskiej uczyć ludzi którzy nie znają Jezusa ? Naszym zadaniem jako chrześcijan jest mówic o Jezusie ludziom którzy Go nie znają. Forum może być iskierką dla kogoś Pan Bóg i tu działa :)


Śr lis 30, 2011 14:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Trochę mi przykro, ale zaginął mój wczorajszy wieczorny post na tej stronie. Nie wiem, może ja czegoś nie dopatrzyłem. Myślę, że nie było jakiegoś aktu ze strony moderatora strony. Napisałem się trochę, a wszystko zginęło. Szkoda.

Napiszę jeszcze raz, ale nie powtórzę dokładnie wczorajszych słów. Jedynie myśl.

Karolajn pisze:
Cytuj:
"...A słyszałeś kiedyś że Pan Bóg Cię Kocha ? Że jesteś Jego ukochanym dzieckiem ?...".


Wielkie dzięki za troskę, ale nie w taki sposób. Napisałem w pierwszym swoim poście na tej stronie, że jestem niewierzącym. Dla mnie Bóg jest wymysłem człowieka. Przykro mi, nie chcę Cię urazić, ale dla mnie takie słowa niczym nie odróżniają się od słów:
A słyszałeś kiedyś że ten Słup elektryczny Cię Kocha ? Że jesteś Jego ukochanym dzieckiem ?

Zrozum. Nie wierzę że istnieje jakiś bóg. Dla mnie, te pewnie szlachetnie wypowiedziane słowa, nie są niczym innym niż to co zacytowałem ze słupem. Zamiast słowa Bóg można wstawić dowolny inny rzeczownik. Dla mnie nie istnieje byt, który Ty określasz Bogiem. Nie zauważam potrzeby istnienia takiego tworu myślowego. Świat istnieje bez konieczności powoływania bogów. I coraz lepiej zaczynamy rozumieć panujące w nim reguły.
Jeszcze raz chcę podkreślić, że nikogo z wierzących nie chcę obrazić. Szanuję Wasze spojrzenie na świat, tyle że nie zgadzam się z nim i mam swoje.
Wiem co to jest uczucie, bliska osoba, miłość, przyjaźń. Wiem co to jest zwierzę i nie potrafię kopnąć jakiegokolwiek z nich. Czasami zostawię na ogródku nawet tzw. chwast, bo podoba mi się. Do tego wszystkiego nie jest mi potrzebne pojęcie boga.
Karolajn dalej pisze:
Cytuj:
"...Bóg jest Wielki ! On jest szczęściem i miłością Uwielbiajmy Go..."

Proszę nie głosić takich haseł. Proszę mieć szacunek dla tych którzy mają inny pogląd na świat.
Ja mam po dziurki w nosie okrzyków i obrońców krzyża w Warszawie. Dosyć mam zacietrzewienia wierzących broniących nielegalnie zawieszonego krzyża w Sejmie. Czym może poszczycić się kościół kiedy chciał nawracać niewiernych urządzając wyprawy krzyżowe? Śmierć, łzy. O, tym tak.
Jeden z niewielu księży, A. Boniecki, którego opinia jest zawsze ważna dla wielu Polaków, nie może mówić, bo kochający miłość, Boga, pokój, prawdę braciszkowie zakneblowali Mu usta.
Czy coś więcej trzeba dodawać?
I znowu do Karolajn:
Cytuj:
"...Inni po kłótniach buntach wewnętrznych po zbadaniu sprawy przyznali mu (mój przyp. Kopernikowi) racje. Z wiarą jest tak samo. Bycie blisko Boga jest szczęściem..."

Nie mieszaj wiary z nauką!!! Nauka jest źródłem weryfikowalnej wiedzy, a wiara to odwrotność, brak wiedzy, tworzenie iluzji. Bardzo proszę nie mieszać poglądów o Ziemi i Słońcu M. Kopernika z wiarą.
Podzielam pogląd Acro w tej materii.

Jeszcze raz Karolajn, cytat:
"...ktoś mądry powiedział : jak można moralności chrześcijańskiej uczyć ludzi którzy nie znają Jezusa ?..."
Nie wiem, czy kierujesz tą wypowiedź do mnie czy do kogoś innego . Nie wiem co to znaczy moralność chrześcijańska. Moi nauczyciele w szkole zawsze mówili o moralności. Pojawiło się nagle coś nowego moralność chrześcijańska.
Powiedz po co ta nowa moralność? Stara była zła?


Cz gru 01, 2011 9:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Moja czara goryczy
@niewiareku Drogi!
To że nie wierzysz w Boga nie odznacza że On Cię nie Kocha. Na jakim forum jesteśmy? Wiara wiec hasła związane w wiarą w moim przypadku katolicką będę umieszczała na tym forum. Moją motywacją umieszczania tych że haseł jest to by ludzie poznali Boga. Bycie blisko Boga to niewypowiedziana radość. I chciałabym żeby każdy mógł tego zaznać szczególnie że jak już wcześniej wspominałam jesteśmy na forum wiara. Ja nie chce zmuszać nikogo nie mam żadnych pretensji do nikogo i bardzo mi sie podoba że możemy tutaj podyskutować. To co piszesz jest ciekawe i niejako logicznie widzę tu siebie kilka lat temu ale właśnie doświadczenie Boga zmienia wszystko. I tu można dywagować podważać argumenty filozofować i co z tego wystarczy chwila i wszystko to przestaje mieć znaczenie.
A o moralności w żadnym razie nie było do Ciebie tylko do osób wierzących także mówię o sobie.


Cz gru 01, 2011 13:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Moja czara goryczy
Chcesz byśmy poznali Boga? To wytłumacz, czemu wszechmocny toleruje zło na świecie, który zresztą sam (razem z tym złem) stworzył?

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Cz gru 01, 2011 23:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 30, 2011 0:49
Posty: 29
Post Re: Moja czara goryczy
@Acro
Nie jestem teologiem ale z tego co wiem zło jest wynikiem wolnej woli. Cierpienie jest tajemnica na którą i ja staram się szukać odpowiedzi. Ja postrzegam to tak Bóg jest wszechwiedzący i z Jego perspektywy życie na ziemi jest niczym w porównaniu do przyszłości.Myśle że Bóg dopuszcza cierpienie bo ono może np. zmienić tor życia człowieka ale nie wiem to jest tajemnicą. To jest coś co trudno ogarnąć. Przecież sam Bóg w osobie Jezusa Chrystusa został straszliwie zmaltretowany poniżony po to by nas uratować od potępienia. Posłuchaj tego :
http://www.youtube.com/watch?v=Eo_TaUHAvcA


Pt gru 02, 2011 1:49
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Do Karoloajn i Acro:
Wiara nigdy nie wytłumaczy zła istniejącego na świecie. Choćby wierzący uciekali się do największych sztuczek, choćby tej że jest to nieodgadniona tajemnica Boga, bo jest on wszechmogący.
Zasłanianie się wybiegami, że tak chciał Stwórca niczego nie wyjaśnia.
Za co cierpi noworodek dotknięty nieuleczalną chorobą? Za grzech pierworodny swoich prarodziców? No toż to totalna bzdura.
Dlaczego umierają miliony głodnych i spragnionych wody dzieci nie tylko w Somali? Za pierworodny grzech? Chyba zgodzicie się, że takie wyjaśnienie jest infantylne, a w zasadzie jest to brak jakiegokolwiek wytłumaczenia. Niektórzy krzyczą co to za Bóg? Jaki nieczuły.
Nie chcą dostrzec, że go NIE MA.
Dopiero zaczynamy dostrzegać, że wszechświat wcale nie jest takim sprzyjającym człowiekowi miejscem. I trzeba się z tym pogodzić i zdać sobie sprawę, że jesteśmy tu przypadkiem. Jesteśmy drobnym pyłkiem we wszechświecie. Niewielki kosmiczny kataklizm może unicestwić całą ludzkość. I co wtedy z tym Bogiem? Zginął razem z umysłami ludzi, w których żył, czy jest nadal?
Świat człowieka jest w dużym stopniu podobny do świata zwierząt. Słabszy ginie pierwszy. Działa prawo które odkrył Darwin. Nałożone na to zostały prawa ustanowione przez człowieka, ale jakże są one ograniczone, czy tego nie widać?
Nie ma Boga.
Rządzą prawa natury. A jedyną nadzieją że to nieuleczalnie chore dzieciątko przeżyje nie jest modlitwa, a postęp w medycynie. Poznawanie reguł rządzących światem, a nie rozprawianie o nieodgadnionych tajemnicach. Tajemnice, modlitwy i inne takie nie nasycą pragnienia złaknionych kropli wody ludzi.
Rozum, a nie wiara może pomóc nam wszystkim.

Pozdrawiam,


Pt gru 02, 2011 7:45
Zobacz profil

Dołączył(a): So sty 30, 2010 21:11
Posty: 67
Post Re: Moja czara goryczy
Niewiarku, dużo piszesz o nauce, więc zakładam że masz z nią styczność - zapytaj sam siebie czy jest ona nieomylna, zawsze uczciwa, niezmienna, czy zaradziła problemom ludzkości. Wiedza i postęp technologiczny to wspaniała i warta rozwijania rzecz, ale niepokoi mnie jak wiele osób ślepo w nią wierzy, niczym w jakiegoś bożka. Także udowadnianie że Bóg jest lub go nie ma, powołując się na naukową metodę badań - to jakieś wielkie nieporozumienie. Duch to nie materia, wiara to nie wiedza - ale jedno nie wyklucza drugiego. Spór o to czy lepsza jest modlitwa czy zabiegi medyczne jest sztuczny, bo najlepiej robić to i to. Zwłoka w leczeniu może prowadzić do zgonu, ale równocześnie jesteśmy świadkami wielu cudów, które medycyna w żaden sposób nie może wytłumaczyć. Dobrym przykładem jest też wielu wielkich uczonych, którzy będąc osobami wierzącymi dokonywali wiekopomnych odkryć.
Co do "Chrześcijan" na tym (i nie tylko na tym) forum - jeśli ktoś zachowuje się niezgodnie z nauczaniem Jezusa i Jego Kościoła, to nie możesz brać tego jako przykład chrześcijaństwa. To czyny świadczą o tym kim jesteśmy, nie słowa.


Pt gru 02, 2011 10:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Dopiero dzisiaj mogę ustosunkować się do wypowiedzi secesji. mam trochę więcej czasu.
Smutna jest opowieść o Twoim życiu. Wierzę, że doświadczyłaś wiele trudnych momentów.
Cóż mogę powiedzieć? Trzymaj się, bądź dzielna. To tylko frazesy. Nie mam żadnej mocy sprawczej, nie jestem magiem z cudowną pałeczką, ani też bogiem. Życzę Ci jak najlepiej.

Ale wrócę do dyskusji. Piszesz:
Cytuj:
"...Kościół jako instytucja kojarzył mi się z obłudą, ślepotą, zakłamaniem i chciwością..."

Ja twierdzę, że nic się nie zmieniło i dalej tak jest.
Jasne, że są w kościele wspaniali, godni podania za wzór ludzie.
Przykrość polega na tym, że (może to mój życiowy pech) spotykam Panów w Czerni, którzy chciwość mają prawie wypisaną w swoich oczach. Większość moich znajomych ma podobne obserwacje (co za pech, fatalni znajomi). Co rodzi się na podstawie tych obserwacji? Czy muszę pisać?
Ja także znam bardzo wielu chrześcijan jak i ateistów, których bardzo sobie cenie i cieszę się, że spotkałem ich na swojej życiowej ścieżce. Szkoda, że tak szybko odchodzą.

Wiesz, tak na marginesie, muszę powiedzieć że więcej zawdzięczam Świadkom Jehowy niż religii katolickiej.
Przychodzili do mnie co niedzielę przez około 2 lata. Rozmawialiśmy głównie o powstaniu życia.
Oni twierdzili, że to Bóg stworzył życie, ja że powstało samorzutnie. Te dyskusje powodowały, że musiałem szukać argumentów w wielu podręcznikach, pismach i artykułach, w internecie.
Z całej dyskusji wyszedłem bardzo wzbogacony i jestem Im za to wdzięczny, choć nie tego raczej chcieli.
Religia katolicka nie wzbogaciła mojej wiedzy poza mętlikiem w głowie.
Ta "nachalność" Jehowych zmusiła mnie do myślenia, bronienia swoich argumentów, poszukiwań.
Raz do roku wizyta księdza po kolędzie? A o czym porozmawiamy jak oczekują go jeszcze dziesiątki wiernych. Paciorek, koperta i adieu.
Wróciłem po wielu latach do swojego rodzinnego miasta. Dusiłem się. Nudno. Właśnie od księdza usłyszałem aby uczestniczyć w Klubie Inteligencji Katolickiej.
Po kilku wizytach zrezygnowałem. Mimo bardzo ciekawych prelegentów, głośny sceniczny szept pań zajętych same sobą, a nie zaproszonym gościem spowodował, że obrzydziłem sobie pieczone przez nie ciasto i oczekiwaniami które z ciast zostanie pochwalone przez proboszcza.
Wstydziłem się przed zaproszonymi gośćmi. Szkoda było ich czasu.
Odczuwam, że modlitwy w kościele dla większości "katolików" są jedynie, jak wspomniałaś, chęcią pokazania się. Boga nie ma tam wcale. Choć wszyscy jednym głosem powiedzą, że przyszli do Boga.
Spytałem wielu znajomych czy rozumieją słowa wypowiadane w czasie modlitwy. Powiedzieli, że tak. Jak zacząłem dopytywać się o szczegóły, okazało się że mogą w odpowiedzi jedynie zrobić okrągłe oczy.
Taka to wiara.
A obecność biblii w domu? No może jakiś zakurzony modlitewnik z czasów komunii świętej w ub. wieku da się wygrzebać.
Smutne.
Nie mnie w tym grzebać. Może bardziej socjologowi. Tak, socjologowi.
Bo wiele z tych osób nie wierzy, ale o tym nie wie. Zostali wychowani w kulturze związanej z chrześcijaństwem. Tak mówił mój dziadek, moja mama. Tak więc mówię i ja i mają mówić moje dzieci.

Do BlumBleBee:
cytat:
Cytuj:
Uwierz mi, są ludzie którzy na prawdę są dobrzy..

Dawno temu już to zauważyłem, ale jak napisała nasza koleżanka świat nie jest czarnobiały.
Błądzę cały czas. Myślę, że dotyczy to nas wszystkich.

BlumBleBee:
cytat:
Cytuj:
"...Nie tym mamy się przejmować, że chrześcijanin nie zawsze ma w sobie miłość..."


Wybacz, ale nie rozumiem. Co głosi religia chrześcijańska? Nie przejmować się tym, że chrześcijanin nie ma w sobie chęci miłości?
Toż to chyba podstawa całej idei. Napisz, że przejęzyczyłeś się, bo inaczej zaliczę Cie do wierzących, których boję się.

Pozdrawiam


Pt gru 02, 2011 10:28
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 29, 2011 18:27
Posty: 264
Post Re: Moja czara goryczy
dodam do trb. Piszesz niewiarku, że tylko rozum może pomóc. Sam zobacz jak jest. Bóg obdarzył człowieka rozumem, by odrózniał dobro od zla, a czlowiek (Ty) wykorzystuje go przeciwko swojemu Stwórcy.


Pt gru 02, 2011 10:32
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Moja czara goryczy
Cytuj:
Rozum, a nie wiara może pomóc nam wszystkim.


A po co w takim razie nam pomagać? Jaki sens? Skoro jesteśmy tu przypadkiem i równie dobrze mogłoby nas nie być, no to.. równie dobrze może nas nie być i marnowanie sił na "pomaganie" nam w tym, żebyśmy byli, jest.. marnowaniem sił. Masz odpowiedź na to pytanie? Potrafisz to wytłumaczyć lepiej, niż wierzący tłumaczą wasze pytania? Zatem słucham uważnie.

Póki się nie uzna, że fakt, iż dziecko jest, jest "lepszy" (sensowniejszy, właściwszy, bardziej odpowiadający "prawom rządzącym Wszechświatem" etc.etc.) niż fakt, że dziecka nie ma (a nie, że to, czy dziecko jest czy go nie ma, to kwestia przypadku i żadna z ewentualności nie ma wyższości nad drugą), póty pomaganie dziecku nie ma sensu, a w każdym razie ma dokładnie tyle samo sensu, co i niepomaganie.

Piszesz na dodatek o "prawie Darwina", prawie silniejszego. Tym bardziej ratowanie chorego dziecka jest działaniem wbrew "prawom natury", które nakazują, by słabsze osobniki ginęły. Nie rozumiesz tego? A ile ty w ogóle rozumiesz z tego, co tu wypisujesz? Bo mam wrażenie, że niewiele. Tak to jest w ateizmie. Myślenie zaczyna się dopiero po odrzuceniu ateizmu.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt gru 02, 2011 11:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Pisałem już, może niezbyt precyzyjnie, o nieomylności nauki.
Gdybym miał wybierać między nauką a wiarą to nie mam żadnych wątpliwości, że wybiorę naukę.
Czy nauka jest nieomylna?
Jeśli mam ufać w to, że sto razy powtórzony eksperyment z zarejestrowanymi danymi na całym świecie dał ten sam wynik, a nie raz komuś udało się zobaczyć Matkę Boską (na co nie ma żadnych namacalnych dowodów) to chyba nie muszę mówić jaki będzie wybór zdrowomyślącego człowieka.

Oszukiwanie jest wszędzie. Także są ludzie pracujący w nauce, próbujący oszukiwać. Ale tam takie oszustwa bardzo szybko wychodzą na jaw. Żebyś miał pięć miliardów zwolenników, którzy twierdzą że dwa razy dwa jest pięć, to i tak nie będzie to prawdą. Szybciutko wyjdzie to na jaw i zostanie poprawione na cztery i tak będzie odbierane przez wierzących w naukę. To jest cecha nauki.
A wiara? Po setkach lat jakiś papież ogłosiłby światu, Słuchajcie wierni, 2x2 daje w wyniku 4 a nie jak głosiliśmy 5.

trb:

Spór o to czy lepsza jest modlitwa czy zabiegi medyczne jest sztuczny

Ja wolę wierzyć nauce a nie modlitwie. Wspomniałem o tym wyżej.
Dzięki nauce i jej postępom jeszcze żyję, gdybym ufał wierze to leżałbym już wiele lat w grobie, a niektórzy modliliby się nad moi grobem. Ale po co?


beldex pisze:
"Bóg obdarzył człowieka rozumem, by odrózniał dobro od zla, a czlowiek (Ty) wykorzystuje go przeciwko swojemu Stwórcy."
beldex, Nie wiem czy przeczytałeś wcześniejsze posty.
Mam wrażenie jakbym siedział w kawiarence i podchodzi do mnie człowiek, który usłyszał strzępki rozmowy, a chce mi mówić o rzeczach które już dawno odkryłem.

Johnny99 napisał m. in.:
"Myślenie zaczyna się dopiero po odrzuceniu ateizmu.

To po co w ogóle odpowiadasz na ten post?
Jestem niemyślący (wg Ciebie).
Czy dyskusja jest dopiero wtedy jak wszyscy myślą jak Ty?
Nie mam ochoty rozmawiać ze skrajnością.
Proponuję trzy chłodne prysznice.

Pozdrawiam


Pt gru 02, 2011 12:28
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Moja czara goryczy
Cytuj:
a nie raz komuś udało się zobaczyć Matkę Boską (na co nie ma żadnych namacalnych dowodów)


Matkę Boską i inne tego typu rzeczy na przestrzeni dziejów ludzkości widziano na świecie znacznie więcej razy, niż został powtórzony jakikolwiek eksperyment naukowy ;) Od powstania człowieka miliardy ludzi miliardy razy doświadczało zjawisk określanych jako "nadprzyrodzone". W zasadzie nic nie jest w tej chwili bardziej udowodnione eksperymentalnie niż to, że zjawiska nadprzyrodzone się zdarzają i są faktem.

Cytuj:
To po co w ogóle odpowiadasz na ten post?


Żeby ci uświadomić, że się mylisz i że powinieneś, ba - musisz porzucić ateizm, jeśli chcesz być człowiekiem myślącym. Najlepiej teraz, w tym momencie.

Cytuj:
Czy dyskusja jest dopiero wtedy jak wszyscy myślą jak Ty?


Nawet teraz nie myślisz. Co to znaczy - jak ja? Mówimy jedynie o ateizmie. Alternatyw dla ateizmu jest tyle, ile jest ludzi wierzących (czyli miliardy). Możesz myśleć zupełnie inaczej niż ja, byleś porzucił ateizm. Od tego momentu będzie można normalnie dyskutować, bo będziesz myślał. No, chyba, że zostaniesz fundamentalistą religijnym, co jest odwrotnością ateizmu i również wyłącza myślenie. To także odradzam.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pt gru 02, 2011 13:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Johnny99
Post przeczytałem, ale nie zniżę się do tego poziomu dyskusji.
Jeśli coś Ci dobrze tutaj wychodzi to jedynie rzucanie obelg w moją stronę.
Chyba obce Ci jest takie pojęcie jak dyskusja.
Pozdrawiam


Pt gru 02, 2011 13:36
Zobacz profil
Post Re: Moja czara goryczy
"Matkę Boską i inne tego typu rzeczy" widzieli także wyznawcym innych religii
http://www.youtube.com/watch?v=HsMToVEarSc


Pt gru 02, 2011 13:49
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 227 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL