Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 16:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Czy potrafisz się śmiać z siebie samego? 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Szkoda, że nie ma wątku: śmiech to zdrowie.
Albo Bóg też lubi dowcipy o sobie.

Z czego to wynika?
Czy jest może psycholog, który potrafił mi to wyjaśnić?


Pt cze 24, 2011 21:03
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07
Posty: 4195
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Teopsychologa szukasz? :)

_________________
Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)


Pt cze 24, 2011 21:12
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
forestgun napisał(a):
Szkoda, że nie ma wątku: śmiech to zdrowie.
Albo Bóg też lubi dowcipy o sobie.
Jest:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=43&t=288 - Czy Bog sie usmiecha?

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


Pt cze 24, 2011 21:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Acro napisał(a):
Teopsychologa szukasz? :)


Chciałbym zrozumieć, im mniej poważna dziedzina nauki tym mniej humoru. Do tego stopnia, że dowcip może przerodzić się w obrazę uczuć. Kiedyś jeden z mi bliskich profesorów powiedział, że im więcej wiesz tym większy dystans masz siebie i do innych, bo widzisz po sobie ile km musisz przejść, by dojść gdzie się jest i nadal nie widzieć celu ostatecznego, to taka droga w nieskończoność.

Widzę, to także po sobie, bo nie potrafię się wyzbyć uszczypliwości, choć mam świadomość, że mój cytowany wcześniej profesor w rozmowie ze mną miał wiele okazji do uszczypliwości podczas moich prób obalenia jego argumentacji.

Inna rzecz, to kwestia obrazy uczuć religijnych. Widać kiepskie są fundamenty wiary gdy tak łatwo je urazić. Inny wujaszek z mojego hobby, jakim są sztuki walki powiadał, że w sparingu nie ma czasu tracić na dowcipy i obelgi kierowane przez przeciwnika - jakiekolwiek reagowanie na to to wiedza dla ciebie że ze stanem swojego umysłu można pracować w nieskończoność, pod warunkiem, że na nauczyciela swego szanujesz a nie stawiasz mu pomników.

O i przypomniało mi się, jak to już wcześniej wspomniany przeze mnie profesor powiedział, że szacunek może być jedynie okazywany komuś, a tylko bufon domaga się go od innych.


Pt cze 24, 2011 21:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Cytuj:
Chciałbym zrozumieć, im mniej poważna dziedzina nauki tym mniej humoru.
Czy bazując na tej generalizacji uważasz, że prawo nie jest poważną dziedziną?

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


N cze 26, 2011 8:02
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Zoll napisał(a):
Cytuj:
Chciałbym zrozumieć, im mniej poważna dziedzina nauki tym mniej humoru.
Czy bazując na tej generalizacji uważasz, że prawo nie jest poważną dziedziną?


Być może nie dokładnie się wysłowiłem.
Pisząc:
Cytuj:
Chciałbym zrozumieć, im mniej poważna dziedzina nauki tym mniej humoru. Do tego stopnia, że dowcip może przerodzić się w obrazę uczuć. Kiedyś jeden z mi bliskich profesorów powiedział, że im więcej wiesz tym większy dystans masz siebie i do innych, bo widzisz po sobie ile km musisz przejść, by dojść gdzie się jest i nadal nie widzieć celu ostatecznego, to taka droga w nieskończoność.


mam na myśli człowieka, który tą dziedziną się zajmuje.
Poznałem dowcipy negujące zasady fizyki i fizyków, którzy się z tego śmiali.
Prokuratora który sam sypał z rękawa dowcipami negującymi to czego sam broni na sali sądowej.
Natomiast mój ulubiony dowcip wśród księży zawsze budził grymas na twarzy, nigdy uśmiech, o śmiechu nie mam co wspominać nawet.

Szedł Jezus z apostołami przez pole marchwi, wtem przewrócił się i powstał tuman kurzu zakrywający Jezusa. Wszyscy apostołowie zamarli w bezruch, z niepokojem oczekujący co mogło się przydarzyć ich nauczycielowi. A gdy tuman kurzu opadł i zobaczyli, że nic mu się nie stało, jeden z apostołów rzekł z przejęciem: Jezus zmarchwiwstał.
:D
Czy zarechotałeś?


N cze 26, 2011 9:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 27, 2009 14:07
Posty: 8227
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
forestgun napisał(a):
Natomiast mój ulubiony dowcip wśród księży zawsze budził grymas na twarzy,
nigdy uśmiech, o śmiechu nie mam co wspominać nawet.

Szedł Jezus z apostołami przez pole marchwi, wtem przewrócił się i powstał tuman kurzu zakrywający Jezusa.
Wszyscy apostołowie zamarli w bezruch, z niepokojem oczekujący co mogło się przydarzyć ich nauczycielowi.
A gdy tuman kurzu opadł i zobaczyli, że nic mu się nie stało,
jeden z apostołów rzekł z przejęciem: Jezus zmarchwiwstał.
:D
Czy zarechotałeś?
Albo nie zrozumiałem głębi tego dowcipu albo nie jest on śmieszny.

_________________
The first to plead is adjudged to be upright,
until the next comes and cross-examines him.

(Proverbs 18:17)

Słuszna decyzja podjęta z niesłusznych powodów może nie być słuszna.
(Weatherby Swann)

Ciemny lut to skupi.
(Bardzo Wielki Elektronik)


N cze 26, 2011 9:53
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24
Posty: 624
Lokalizacja: Pustynia
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Cytuj:
Prokuratora który sam sypał z rękawa dowcipami negującymi to czego sam broni na sali sądowej.

Większość prawników tak ma, ale dowcipy prawnicze polegają na tym, że prawnik występując publicznie nie będzie ich uznawał za śmieszne, a nieprawnik nie uzna ich za dowcipy, ale za prawdę.

_________________
Obrazek
Być wolnym to móc nie kłamać.


N cze 26, 2011 10:07
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Zoll napisał(a):
Cytuj:
Prokuratora który sam sypał z rękawa dowcipami negującymi to czego sam broni na sali sądowej.

Większość prawników tak ma, ale dowcipy prawnicze polegają na tym, że prawnik występując publicznie nie będzie ich uznawał za śmieszne, a nieprawnik nie uzna ich za dowcipy, ale za prawdę.


A kto mówi o formie publicznej?


N cze 26, 2011 12:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
forestgun napisał(a):
Chciałbym zrozumieć, im mniej poważna dziedzina nauki tym mniej humoru.


W takim razie globalne ocieplenie nie jest niczym poważnym, bo naukowcy kompletnie zatracili poczucie humoru w tej dziedzinie.

Cytuj:
Czy zarechotałeś?


Nie widzę związku. To nie jest dowcip, tylko kpina z osoby, która dla każdego chrześcijanina jest bardzo bliska i z tego, z powodu czego jest właśnie tak bliska. Pomijając już to, że w ogóle nie jest śmieszny (słyszałem znacznie lepsze dowcipy o Jezusie). No i to nie ma związku z tematem, bo ten jest o śmianiu się Z SAMEGO SIEBIE, a nie z kogoś innego. Łatwiej pozwolić komuś śmiać się z siebie, niż z czegoś/kogoś, co jest dla tego kogoś ważne.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N cze 26, 2011 13:32
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Johnny99 napisał(a):
No i to nie ma związku z tematem, bo ten jest o śmianiu się Z SAMEGO SIEBIE, a nie z kogoś innego.

Forum jest na temat wiary a Jezus należy do zbioru wiara.
Wątek tego forum, który założyłem jest w formie pytania?
Skąd wiesz czy Jezus nie śmiałby się z tego dowcipu?

Einstein, Platon, Sokrates itd., też są bliscy dla kogoś i wiele innych postaci historycznych.
A jednak powstające o nich dowcipy nie są kpinami a jedynie żartami.
Takim probierzami dystansu do siebie samego.


N cze 26, 2011 14:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
forestgun napisał(a):
Einstein, Platon, Sokrates itd., też są bliscy dla kogoś i wiele innych postaci historycznych.


Zazwyczaj jednak nie jest to tego rodzaju bliskość, jaką odczuwają chrześcijanie wobec Jezusa. Więcej ma ona wspólnego z bliskością odczuwaną np. w stosunku do rodziców. I ja wcale nie chcę w tym momencie pytać, czy rechotałbyś, gdyby ktoś opowiadał dowcip wyśmiewający twoją matkę akurat w tym aspekcie, w którym zasługuje ona na szacunek. Ja mówię, że to jest co innego, niż kwestia umiejętności śmiania się z SAMEGO SIEBIE. Podobnie (choć to drastyczny przykład) jest różnica między samobójstwem a zabiciem innego człowieka.

Cytuj:
Takim probierzami dystansu do siebie samego.


To ja może odpowiem podobnie, jak jeden z twoich rozmówców: należy oczekiwać od samego siebie dystansu, natomiast nie należy testować go u innych za pomocą kpin.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


N cze 26, 2011 15:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sie 26, 2008 6:11
Posty: 66
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Johnny99 napisał(a):
forestgun napisał(a):
Einstein, Platon, Sokrates itd., też są bliscy dla kogoś i wiele innych postaci historycznych.


Zazwyczaj jednak nie jest to tego rodzaju bliskość, jaką odczuwają chrześcijanie wobec Jezusa.

Tak..., chrześcijanie są wyjątkowi na tym łez padole.

Cytuj:
Więcej ma ona wspólnego z bliskością odczuwaną np. w stosunku do rodziców.

Żywych rodziców czy martwych?
I co, mam ci zazdrościć? A może współczuć, że do martwego od 2000 lat faceta masz stosunek zbliżony do rodziców? Faceta na oczy nie widziałeś, nie wiesz czy byłby dobrym rodzicem a może - jak większość współczesnych gury - stworzył sektę dla swych uciech i zaspokajania potrzeb.

Cytuj:
I ja wcale nie chcę w tym momencie pytać, czy rechotałbyś, gdyby ktoś opowiadał dowcip wyśmiewający twoją matkę akurat w tym aspekcie, w którym zasługuje ona na szacunek.

Ojej, chłopczyk z kółka różańcowego, co nigdy nie słyszał dowcipu, który dotyczyłby matki, czy mojej czy twojej - ups, przepraszam, ty za pewne zatykasz uszy na takie dowcipy. Pewnie, że rechotałem. A szacunek można mieć a zarazem nie negując inteligentnego spostrzeżenia zawartego w dowcipie.

Cytuj:
Ja mówię, że to jest co innego, niż kwestia umiejętności śmiania się z SAMEGO SIEBIE.

Właśnie to jest kwestia dystansu, patrzenia na życie nie tylko przez pryzmat hermetycznych zakazów lub nakazów.

Cytuj:
Podobnie (choć to drastyczny przykład) jest różnica między samobójstwem a zabiciem innego człowieka.

Drastyczny, cóż w tym drastycznego. Śmierć jest etapem życia nie ma się czym podniecać.

Johnny99 napisał(a):
Cytuj:
Takim probierzami dystansu do siebie samego.


To ja może odpowiem podobnie, jak jeden z twoich rozmówców: należy oczekiwać od samego siebie dystansu, natomiast nie należy testować go u innych za pomocą kpin.

Chyba nie zrozumiałeś, opowiadając dowcip nikt niczego nie oczekuje, nikt nikogo nie testuje. To wniosek ze spostrzeżeń. To taki termometr twojej temperatury a ja nie jestem lekarzem by się interesować co ty zrobisz z tą swoją temperaturą.

A tak swoją drogą, kto powiedział, że nie należy?
I skąd taka etykieta, że to kpina?


N sie 21, 2011 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sie 19, 2011 19:15
Posty: 43
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
forestgun napisał(a):
Szkoda, że nie ma wątku: śmiech to zdrowie.
Albo Bóg też lubi dowcipy o sobie.
Z czego to wynika?
Czy jest może psycholog, który potrafił mi to wyjaśnić?


Ja nie potrafię śmiać się z siebie samego, no chyba, że byłbym jakimś przygłupem. Śmiać się z siebie samego to oznacza zaakcptowanie swojej gafy, błędu, głupoty.

To co Bóg lubi a czego nie lubi, to rzebabyłoby sobie wymyślić. Nikt przecież nie wie nawet czy istnieje, jak wygląda, gdzie siedzi, a co dopiero... czy lubi polewać z kawałów?


N sie 21, 2011 21:40
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So gru 11, 2010 21:39
Posty: 918
Post Re: Czy potrafisz się śmiać z siebie samego?
Ja całymi dniami śmieje się z siebie, z innych i generalnie jestem zdania, że śmiechu nigdy dosyć. Naprawdę, nawet nie muszę nic popalać.

_________________
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=42&t=30168 :spoko: http://pajacyk.pl/


N sie 21, 2011 21:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 40 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL