Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 15:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 70  Następna strona
 Czy Bog sie usmiecha? 
Autor Wiadomość
Post Czy Bog sie usmiecha?
Witam :)

Tak sobie pomyslalem, ze na naszym forum tocza sie bardzo powazne (czasem nawet zazarte :D ) dyskusje i o to chodzi :D .
Znow sobie jednak pomyslalem (czasem mi sie to zdarza :D ), by otworzyc jakis luzniejszy temacik, na ktorym bedzie sie mozna beztrosko usmiechnac i odpoczac bo "zazartych bojach" :)

Pytanie , ktore zawarlem w temacie, nasunelo mi sie po przeczytaniu "Niecodziennika calego" ks J. Twardowskiego. W serwisie wiara.pl, takze znajduje sie "kacik" dla usmiechu. No to czas by i na naszym Forum zagoscil :D
Wracajac do pytania......ks Twardowski pisze:

"Czasem chrzescijanie sa zabawni, mozna zbierac i zapisywac o nich anegdoty. Ale Bog tez chyba sie usmiecha, skoro stworzyl hipopotama i wiewiorke, a czasem dostojnych teologow laskocze wasami chrabaszcza."

Pobawmy sie troche w tym temacie i pokazmy, ze my takze potrafimy sie smiac......nawet z samych siebie :D.

Na poczatek, kilka anegdot z "niecodziennika" ks Twardowskiego.....mam nadzieje ze nie oskarzy mnie o naruszanie praw autorskich :lol:

Jeden z katechumenow przyszedl do ksiedza i powiedzial, ze przygotowywal sie do Chrztu swietego w okresie stanu wojennego. Prosil aby go przepytac.
- Czy wierzysz w Boga?
- Wierze
- A co bys zrobil ze swoimi wrogami?
- Ja?......ja bym im wszystkim lby poukrecal.


Dawno temu jezuici poklocili sie z bernardynami o to, kto pisze lepsze wiersze
- My piszemy: jezuita i kwita - powiedzial jeden z bernardynow
- My piszemy: glupi jak bernardyn
- Przeciez tu nie ma rymow!
- Nie ma rymow , ale jest sens - tlumaczy jezuita

- To moi najlepsi parafianie - mowil ksiadz proboszcz, oprowadzajac po cmentarzu - Nie obmawiaja mnie, nie pisza na mnie anonimow......i najwiecej przynosza dochodow


W kancelarii starego kosciola w staroswieckiej szufladzie odnaleziono zeszyt ze starymi rachunkami. Odczytano nastepujaca kartke:
- za dolepienie nosa swietej Marcie - 3 ruble
- za dorobienie uda swietemu Marcinowi - 1 rubel
- za dosztukowanie posladka aniolowi - 90 kopiejek
- za dorobienie dziecka Jozefowi - 1,5 rubla

Pewien zlodziej zakradl sie do ogrodu z rozami. Wszystkie rosly pieknie w rzedzie. Obcinal po kolei zostawiajac co siodma. Powtarzal sobie:
- Siodme: "nie kradnij"


Kiedy proboszcz w czasie koledy powiedzial do synka pani domu : "powiedz mamusi, zeby podziekowala tatusiowi za to, ze kupil jej fitro", mamusia na to odparla: " Gdybym liczyla na tatusia, to nie mialabym ano futra, ani ciebie"


Pewien pan zaraz po spowiedzi przedslubnej przybiegl do ksiedza, swojego spowiednika.
- Prosze ksiedza, ksiadz nie zadal mi pokuty
Ksiadz spokojnie odpowiedzial:
- W takich wypadkach nie zadaje pokuty, bo pokuta jest malzenstwo.


Zapytano jednego z proboszczow:
- Dlaczego ksiadz w czasie slubow zaslania glowny obraz nad oltarzem? Taki piekny Jezus Ukrzyzowany, a ksiadz wynalazl tkanine, ktora zawiesza na nim.......
- Dlatego, ze ponizej napisano duzymi literami:
PRZEBACZCIE IM, BO NIE WIEDZA CO CZYNIA


Pukanie do drzwi.
Ktos zapytal:
- Kto tam?
Padla odpowiedz:
- Smierc.
Wszyscy sie wystraszyli. Niektorzy pochowali sie pod lozko. Ktos odwazny otworzyl. Weszla smierc z malutka kosa.
Zapytali:
- Co to takiego? Dlaczego kosa taka mala?
Smierc odpowiedziala:
- Przyszlam po kanarka.




No mysle , ze na dzis wystarczy..........moze znacie rowniez jakies anegdoty lub dowcipy (oczywiscie takie ze smakiem).
Powymieniajmy sie :D


pozdrowka :)


Cz paź 02, 2003 10:56
Post 
Dwóch kolegów szkolnych ukończyło Seminarium Duchowne. Przypadek sprawił, że zostali skierowani do pracy duszpasterskiej w tej samej parafii. Postanowili więc "uczcić" spotkanie. Tylko... jak to zrobić, by nie podpaść przełożonym ?
Poszli więc do pobliskiego sklepu.
-Czy jest wino mszalne ?- pyta się jeden z nich
- Z win wytrawnych jest tylko Riesling. - odpowiada sprzedawca
- To my poprosimy o butelkę półsłodkiego wermutu. Będzie akurat na nieszpory...

Proboszcz jednej z parafii, jadąc z posługą do ciężko chorego został przyłapany przez policję na przekroczeniu prędkości.
Policjant przy sprawdzeniu dokumetów widzi z kim ma do czynienia.
Ksiądz przekroczył prędkość o 18 km na godzinę.Czy wie ksiądz, iż jest to sprzeczne z piątym przykazaniem ?
Księdzu bardzo się spieszy: - Ile mnie to będzie kosztować ? - pyta się
- Oj, nie wywinie się z tego ksiądz tak łatwo. W zamian za mandat prosze odprawić pięć Mszy Świętych za powiatową drogówkę...


N paź 05, 2003 22:09
Post 
Ejze.......coscie tacy ponurzy???? :D :D :D
Czyzby nikt nie znal zadnego dowcipu?......albo moze znacie.....ale tylko takie co nie nadaja sie na to forum ;) ;) ;) ;) heeeee

ok, to jedziemy dalej...... :D


W zatloczonym autobusie stoi ksiadz obok kobiety karmiacej dziecko.
- Ty maluchu nieznosny - powiedziala matka do dziecka - jak nie bedziesz ssal, to dam temu, co stoi obok mnie.


Pewien ksiadz, doktor teologii, przyszedl w zastepstwie katechety na lekcje religii do przedszkola.
Usmiechal sie do dzieci, glaskal je po glowkach i mowil:
- Pamietajcie na cale zycie: Bog jest transcendentalny....


Jeden z ksiezy lubil pozartowac i mawial:
- Jezeli postawie uczniowi dwojke, to powie "niech ksiedza szlag trafi". Wole postawic mu piatke i powiedziec: "niech ciebie szlag trafi"


Pewien Cygan, ktory podczas spowiedzi niepostrzezenie sciagnal spowiednikowi zegarek. Wyznajac grzechy, powiedzial:
- Ukradlem zegarek
- Oddaj temu, komus zabral
- Moze ja ksiedzu oddam?
- Bron Boze, nie chce tego zegarka. Zatrzymaj go przy sobie!

Do zakrystii przyszli mlodzi rodzice z malym dzieckiem
- Przyszlismy ochrzcic dziecko
- Jakie imie? - pyta ksiadz
- Neptun
Ksiadz zrobil wielkie oczy.
- Niemozliwe. To poganskie imie. Wybierzcie swietego patrona.
- Gdzie go mamy szukac?
- Otworzcie Litanie do Wszystkich Swietych i wezcie pierwsze lepsze.
Po krotkiej naradzie zdecydowali:
- No dobrze. Niech bedzie Kyrie elejson.


Do zakrystii przychodzi mloda dziewczyna i mowi stanowczo:
- Prosze o slub. Jak najszybciej.
Ksiadz spojrzal podejrzliwie i pyta:
- Skad ten pospiech?
- A co, nie slyszal ksiadz tego powiedzenia: "Spieszmy sie kochac ludzi, tak szybko odchodza"? Spiesze sie, zeby mi nie uciekl.


Piecioletni chlopiec w Wielki Piatek wracal z kosciola. Mamusia mu tlumaczyla dlugo, ze wszyscy w ten dzien obchodza pamiatke smierci Pana Jezusa. Chlopiec zamyslil sie i powiedzial ze smutkiem:
- Jaka szkoda , ze Pan Jezus umarl.
Po chwili jednak, juz troche weselej wykrzyknal:
- Ale dobrze, ze mamy zapasowego w niebie.


Dlaczego masz takie slabe stopnie na swiadectwie - zapytal ojciec syna - Janek ma znacznie lepsze.
- Tak, ale on ma madrzejszych rodzicow.


Jeden z dziedzicow postawil nagrobek, na ktorym kzal wyryc napis:
"Dobry z ciebie byl parobek, wiec ci stawiam ten nagrobek"
Po pewnym czasie ktos dopisal kreda:
"Kiedys stawial mu nagrobek, to juz nie byl twoj parobek, ani tys mu nie byl panem. Pocaluj go w piszczel. Amen"


pozdrowka :)


Cz paź 09, 2003 8:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31
Posty: 930
Post 
Heh Beli ok, sam tego chiałeś... :badgrin: :badgrin: :badgrin:

Do pośrednictwa pracy przychodzi pewien facet i pyta czy
-znajdzie się praca dla jego syna? Pracownik pyta:
- A co syn umie i jakie ma wykształcenie?
Ojciec powiada, że nic ... i bez wykształcenia.
-W takim razie pracownik proponuje, że ma dla niego pracę jako
pomocnik murarza - płatna 1500 zł za m-c. Ojciec myśli i mówi:
- A coś innego... bo za dużo by mu zostało na wódkę...
W takim razie pracownik proponuje:
- Pomocnik pomocnika murarza trochę cięższa praca ale... 800 zł
za m-c...
Ojciec myśli i mówi:
- Nie jeszcze za dużo.
Na to pośrednik wstaje ... nerwowo zamyka książki i podniesionym
głosem mówi:
- Proszę Pana, żeby zarabiać 500 zł to trzeba STUDIA skończyć!


Wiec uczmy się kochani i dokształcajmy :?


Cz paź 09, 2003 10:34
Zobacz profil
Post 
No...nareszcie:)


Brat Jan wstapil do zakonu mnichow milczacych. Juz na wejsciu przeor zakonu powiedzial:
- Witamy Cie w naszych progach. Mozesz robic w zasadzie co Ci sie podoba, ale nie mozesz sie odzywac, chyba ze ja Ci na to zezwole.
Po 5 latach przeor przychodzi do Jana i mowi:
- Bracie Janie dziś 5 rocznica Twojego przyjscia do nas, wiec mozesz powiedzieć 2 slowa.
- Niewygodne lozko.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy sie tym.
Wymienili mu lozko na wygodniejsze. Znow minelo 5 lat i znow przychodzi przeor:
- Bracie Janie dzis 10 rocznica Twojego przyjscia do nas, możesz powiedziec 2 slowa.
- Zimne jedzenie.
- Dobrze, rozumiem, zajmiemy się tym.
Zaczal dostawac cieple zarcie.
Po kolejnych 5 latach przeor przychodzi i mówi:
- Dzis mija 15 lat od kiedy postanowiles byc z nami, mozesz powiedzieć 2 słowa.
- Chce odejsc.
A przeor na to, smutnie kiwajac glowa:
- Wiedziałem że tak się to skończy. Od samego poczatku tylko narzekales i narzekales.



W parafii pojawil sie nowy ksiadz. Proboszcz obserwowal go dyskretnie, jak sprawuje sie podczas spowiedzi. Po zakonczonej spowiedzi poprosil go na strone, usiadl z nim poprosil, zeby tamten posluchal kilku rad. I proboszcz rzekl:
- Patrz i sprobuj tego: usiadz wygodnie i skrzyzuj rece na piersiach.
Mlody ksiadz tak tez uczynil.
- No i jak jest?
- No niezle - odparl mlody.
- Widzisz! No to teraz, przyloz reke do brody i zacznij ja delikatnie pocierac.
Mlody ksiadz tak tez uczynil.
- No i jak jest? - zapytal proboszcz.
- No, calkiem, calkiem.
- No to teraz uwazaj, bo bedzie bardzo wazny moment. Powtorz za mna: "Tak, tak, rozumiem, mow dalej synu, rozumiem, co wtedy czules?"
Co proboszcz kazal, to mlody ksiadz uczynil.
- No i jak ci sie to podoba? - zapytal wowczas proboszcz.
- Nie... No, calkiem w porzadku, calkiem O.K....
- No widzisz. To czy nie lepiej byloby sprobowac w ten sposob, zamiast siedziec okrakiem, walic sie w uda przy co drugim zdaniu i wolac: "No nie mów! Ale jaja! Gadaj co bylo dalej!"



Kiedy mozna powiedziec, ze masz naprawde duzy problem???........
...............................................
.................................................

Kiedy w dniu Sądu Ostatecznego stoisz w kolejce do Pana Boga tuz za Matką Teresa, a Bog mowi do niej:
- No cóż, córko, chyba wiesz, że można było zrobić nieco więcej...



- Słyszaleś? szef zmarł...
- Tak... i cały czas się zastanawiam kto jeszcze...
- Jak to "kto jeszcze"?
- No tak, w nekrologu było: "wraz z nim odszedł jeden z naszych
najlepszych
pracowników"...


pozdrowka :D


Cz paź 09, 2003 11:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
To nie dowcip, to rozmowa z naszego czatu :) Ale się chyba nie powstrzymam :D:D:D

nick 1: (...) mam pytanie do osoby duchownej...
nick 2: tu nie ma duchownej na razie, tylko cielesne...

Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr paź 15, 2003 6:56
Zobacz profil
Post 
Witam


Ogłoszenie w prasie religijnej: "Wolna Wspólnota Religijna, Gruenstrasse 14-16. Dzień skupienia - niedziela, 10 kwietnia, godz. 9.30. Kazanie głosi pastor Schira. Temat: Idźcie, przeklęci, w ogień wieczny! Wstęp wolny."




Pewien bardzo oszczędny w słowach arystokrata zatrudnił nowego lokaja. Obejmując obowiązki sługa otrzymał od pana szczegółowe instrukcje:
- Kiedy wołam "Kąpiel!", potrzebna mi woda, mydło, ręczniki, płaszcz kąpielowy, szlafrok, świeża bielizna, ubranie, herbata i gazeta. Kiedy wołam "śniadanie!", mam dostać kawę, mleko, cukier, jajka, szynkę, masło i gazetę, a krzesło trzeba przysunąć do kominka."
Lokaj skinął głową na znak, że zrozumiał. Jeszcze tego samego wieczoru arystokracie robi się niedobrze i woła:
- Lekarza!
W stosunkowo niedługim czasie zdyszany lokaj wraca do swego pana i z dumą w głosie oświadcza:
- Myślę, że będzie pan ze mnie zadowolony, milordzie. W przedsionku czeka już wybitny internista, chirurg, dentysta, ksiądz, notariusz i adwokat z dwoma świadkami. Na podjeździe stoi karawan, a w grobowcu rodzinnym czterech robotników wybiera ziemię pod trumnę!


Pewien niedowiarek mówi do kapłana:
- Chrześcijaństwo istnieje już dwa tysiące lat, a ja nie widzę, by ludzie przez ten czas choć trochę zmienili się na lepsze.
Kapłan na to:
- Woda istnieje od miliardów lat, a niech pan się przyjrzy swojej szyi!



SYNDROM NASZYCH CZASÓW

1. Przy uruchamianiu mikrofalówki próbujesz podać hasło.
2. Od lat nie ustawiasz pasjansa przy pomocy prawdziwych kart.
3. Pytasz kolegów z pracy, siedzących tuz obok per mail, czy maja ochotę na
piwo, a ani wysyłają odpowiedz również poczta elektroniczna "OK daj mi 5
minut".
4. Masz 15 rożnych numerów telefonu, pod którymi możesz złapać 3 członków
swojej rodziny.
5. Paplasz per e-mail wiele razy w ciągu dnia z jakimś typem z Ameryki Pd.,
choć jeszcze nie rozmawiałeś w tym roku z sąsiadem.
6. Kupujesz sobie nowy komputer i tydzień później jest on już przestarzały.
7. Przyczyna zerwania kontaktów z przyjaciółmi jest fakt, iż nie posiadają
adresu mailowego.
8. Nie znasz ceny znaczka pocztowego na list.
9. Być zorganizowanym według Ciebie oznacza posiadać różnokolorowe
karteczki, które można wszędzie przykleić.
10. Większość dowcipów, które znasz, przeczytałeś w internecie.
11. Podajesz nazwę firmy, gdy wieczorem w domu odbierasz telefon.
12. Gdy chcesz zadzwonić z domu naciskasz "0" by wyjść "na zewnątrz".
13. Od 4 lat siedzisz przy tym samym biurku, choć pracowałeś już dla 3
różnych firm.
14. Logo firmy jest dostosowywane do jej wizerunku raz w roku.
15. Najgorsza rzeczą przy resetowaniu komputera jest utrata tapety.
16. Idziesz do pracy, gdy jest ciemno i wracasz, gdy jest ciemno - nawet w
lecie.
17. Masz zainstalowany program, który odlicza dni do Twojej emerytury.
18. "Urlop" od lat oznacza dla Ciebie jedynie ekwiwalent.
19. Twoi rodzice opisują Ciebie słowami "on pracuje przy komputerze".
20. Rozpoznajesz swoje dzieci dzięki fotografiom na biurku.
21. Czytałeś ta listę ciągle przytakując.
22. Zastanawiasz się, komu możesz ta listę przesłać dalej.



Moditwa pracownika:

Panie spraw,
abym uważał,
czy palce, które przydeptuję dziś,
nie są połączone z tyłkami,
w które może będę musiał włazić jutro



Scenka rodzajowa ma miejsce w Niebie Pod drzwiami, za którymi przyjmuje św.Piotr siedzi dwóch 'klientów' i czeka na osąd swojego życia: Jan Paweł II oraz kard. Ratzinger. W pewnym momencie drzwi się otwierają: św. Piotr prosi najpierw papieża. Ten wchodzi ... nie ma go dziesięc, dwadzieścia minut ... w końcu po półgodzinie wychodzi spocony potwornie. Kard. R. pyta się
- 'i jak ?'
- dostałem 3 miesiące czyśca za moje pasje naraciarskie oraz brak powagi podczas moich pielgrzymek
Papież obiecał zaczekać na kard.R. aż ten wyjdzie i tenże z duszą na ramieniu (bo skoro papież dostał czyściec !) wchodzi do pokoiku św. Piotra. Kardynała nie ma przez kwadrans, godzinę, dwie ... w końcu po trzech godzinach wychodzi z pokoiku mokrzysieńki z potu .... św. Piotr. Papież zdziwiony pyta się św. Piotra:
- co się stało ?
- dostałem pół roku czyśćca. Kardynał znalazł mi kilka błędów doktrynalnych w moich listach apostolskich ...



modlitwa ateisty:

Jeżeli, co daj Boże, Boga nie ma,
to dzięki Bogu,
ale jeśli, co nie daj Boże, Bóg jest -
to niech nas ręka Boska broni.


W centrum Warszawy facet stoi w olbrzymim korku juz
dobre pól godziny.
Kolejka wcale sie nie przesuwa. Widzac za oknem
przechodzacego policjanta otwiera okno i pyta:
- Co sie stalo, dlaczego tak dlugo stoimy bez ruchu?
- Na srodku skrzyzowania usiadl minister Marek Pol i
powiedzial, ze jesli kazdy kierowca nie zaplaci 180 zlotych za winietke, to
on obleje sie benzyna i podpali, a ja wlasnie zbieram skladke.
- I ile juz pan uzbieral?
- Jakies piec litrów.



pozdrowka


Śr paź 15, 2003 7:58
Post 
...i jeszcze raz!

Kazdy pilot linii lotniczych, po skonczonym locie jest zoobowiazany do wypelnienia kwestionariusza dotyczacego problemow technicznych wyniklych podczas lotu.
Formularz ten otrzymuja mechanicy, ktorzy sa zoobowiazani do usuniecia usterek i opisania tego, tak by pilot mogl sie zapoznac z tym co zostalo zrobione.
Oto kilka przykladow

P - problemy zgloszone przez pilotow
O - odpowiedz mechanikow


P: Lewa wewnetrzna opona podwozia glownego niemal wymaga wymiany.
O: Niemal wymieniono lewa wewnetrzna opone podwozia glownego.

P: Przebieg lotu probnego OK. Jedynie uklad automatycznego ladowania
przyziemia bardzo twardo.
O: W tej maszynie nie zainstalowano ukladu automatycznego ladowania.

P: Cos sie obluzowalo w kokpicie.
O: Cos umocowano w kokpicie.

P: Martwe owady na wiatrochronie.
O: Zamowiono zywe.

P: Autopilot w trybie 'utrzymaj wysokosc' obniza lot 200 stop/minute.
O: Problem nie do odtworzenia na ziemi.

P: Slady przeciekow na prawym podwoziu glownym.
O: Slady zatarto.

P: Poziom DME niewiarygodnie wysoki.
O: Obnizono poziom DME do bardziej wiarygodnego poziomu.

P: Zaciski blokujace powoduja unieruchamianie dzwigni przepustnic.
O: Wlasnie po to sa.

P: Uklad IFF nie dziala.
O: Uklad IFF zawsze nie dziala kiedy jest wylaczony.

P: Przypuszczalnie szyba wiatrochronu jest peknieta.
O: Przypuszczalnie jest to prawda.

P: Brak silnika nr 3.
O: Silnik znaleziono na prawym skrzydle po krotkich poszukiwaniach.

P: Samolot smiesznie reaguje na stery.
O: Samolot upomniano by przestal, latal prosto i zachowywal sie powaznie.

P: Radar mruczy.
O: Przeprogramowano radar by mowil.

P: Mysz w kokpicie.
O: Zainstalowano kota.




Włoch dzwoni do swojego przyjaciela w Moskwie:
- Bon giorno Wołodia, słyszałem, że u was strasznie zimno, -50 stopni!
- Nie Paolo, tak zimno nie jest, jest tylko -32 st.
- Niemożliwe Wołodia, w CNN pokazywali, że jest u was -50 st.!
- Paolo, mówię ci, jest -32 stopnie a nie -50!
- Przecież sam widziałem w CNN Wołodia, reporter stał na Placu Czerwonym
i pokazywał termometr, sam widziałem, -50 stopni
- Aaaaaa, chyba że na zewnątrz....




Z ogrodu zoologicznego uciekł Lew i pożarł Jakubowską, gdy szła do kiosku po jakieś gazety lub czasopisma. Za swe przewiny trafiła do piekła gdzie aż się roiło od Czarzastych stworów. Belzebub zastanawia się na rodzajem kary dla niej, w końcu mówi:
- Nabijcie ją na Pol.
- Ale szefie, jest mały Kłopotek, bo Wiatr go przewrócił.
- No to do Kociołka z nią!
- Nie da rady, bo ogień zgasł i czekamy na Łuczywo.
- No to zróbcie coś do cho..., niech mi się ta baba tu nie Wałęsa!
- Już nie będzie. Rokita ją powiesił za Ziobro.



No starczy na dzis ;)

pozdrowka


Śr paź 15, 2003 8:13
Post 
Korporacja w stylu Enronu
Mamy dwie krowy. Sprzedajemy trzy z nich naszym
kolegom, posługując się akredytywami otwartymi przez
mojego szwagra w banku, następnie dokonujemy
konwersji naszego długu na kapitał, odzyskując w ten
sposób wszystkie cztery krowy, ze zwolnieniem podatkowym
na piec krów. Prawa mleczne tych sześciu krów
zostają przeniesione poprzez pośrednika na spółkę
zarejestrowana na Kajmanach, będąca cicha własnością
większościowego wspólnika, który odsprzedaje prawa
do wszystkich siedmiu krów naszej spółce giełdowej.
Z rocznego sprawozdania wynika, ze nasza spółka
posiada osiem krów i opcje na jeszcze jedna.
Ceny akcji idą w górę, sprzedajemy swoje i spadamy
do RPA.

Korporacja amerykańska
Mamy dwie krowy. Sprzedajemy jedna i zmuszamy druga
do dawania mleka za cztery krowy. Jesteśmy zdziwieni
gdy krowa pada.

Korporacja japońska
Mamy dwie krowy. Przeprojektowujemy krowy, tak aby miały
1/10 wielkości jednej krowy a dawały 20 razy tyle mleka.
Następnie tworzymy sprytne Krowie Komiksy zwane
Cow-Kimon i wprowadzamy je na rynki całego świata.

Korporacja niemiecka
Mamy dwie krowy. Zmieniamy je za pomocą inżynierii
genetycznej, tak aby żyły 50 lat, jadły raz na tydzień
i same się doiły.

Korporacja brytyjska
Mamy dwie krowy. Obie są wściekle.

Korporacja włoska
Mamy dwie krowy, ale nie wiemy gdzie są. Robimy
przerwę na lunch.

Korporacja rosyjska
Mamy dwie krowy. Liczymy je i stwierdzamy, ze mamy 5
krów. Liczymy je ponownie i stwierdzamy, ze mamy 42 krowy.
Liczymy je ponownie i mamy 12 krów. Przestajemy liczyć
krowy i otwieramy kolejna butelkę wódki.

Korporacja chińska
Mamy dwie krowy. Mamy 300 ludzi do ich dojenia.
Twierdzimy, ze mamy pełne zatrudnienie i wysoka
produktywność krów i aresztujemy dziennikarza,
który podał te liczby.

Korporacja polska
Mamy dwie krowy. Ale sąsiad ma trzy - podtruwamy więc jego trzy
krowy, swoje zjadamy i idziemy ARSP po dopłaty do nieopłacalnej
hodowli krów. Potem blokujemy drogi i kandydujemy do Sejmu


Śr paź 15, 2003 9:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr maja 14, 2003 14:31
Posty: 930
Post 
Widzę że już mamy tutaj faworyta i przodownika pracy w tym dziale tym niemniej dorzucę jeszcze troszkę...

Jesli chodzi o pierwszy dowcip, to nie mogłam sie powstrzymać aby go tutaj nie umieścić, z góry przepraszam wszystkich Ks:) ech najwyżej mnie wytną... ;)

Koło Gospodyń Wiejskich zorganizowało wycieczkę do Warszawy. Po powrocie kobiety poszły do spowiedzi. Każda po kolei opowiada o wycieczce i każda mówi, ze zdradziła męża. W pewnym momencie ksiądz się zdenerwował, walnął ręką w konfesjonał i zawołał:
- Cholera, jak jest dobra wycieczka to księdza nie zabiorą!

Kolejny dowcip jest z kategorii mało mi odpowiadajacej, ale umieszczę go, co by nikt mi nie powiedział, ze smieję się tylko z innych:)
Dlaczego kobieta ma mniejsze stopy? Żeby mogła stać bliżej zlewozmywaka.


Śr paź 15, 2003 13:13
Zobacz profil
Post 
NAUCZYCIEL: Jurek, podejdź do mapy i znajdź Amerykę
Północną.
> JUREK: Tutaj jest!
> NAUCZYCIEL: Dobrze. a teraz klasa: kto odkrył Amerykę?
> KLASA: Jurek!

NAUCZYCIEL: Jak byś nazwał osobę która mówi pomimo, że
ludzie wcale nie są zainteresowani?
> UCZEŃ: Nauczyciel.



SYLWIA: Tata, potrafiłbyś napisać coś w ciemności?
> OJCIEC: Myślę ze tak. Co chcesz, bym napisał?
> SYLWIA: Twój podpis w dzienniczku.




NAUCZYCIEL: Dlaczego się spóźniłeś?
> MACIEK: To z powodu znaku.
> NAUCZYCIEL: Jakiego znaku?
> MACIEK: Tego niedaleko szkoły: "Uwaga! Szkoła w pobliżu.
Zwolnij!"



> NAUCZYCIEL: "George Washington ściął wiśniowe drzewo
ojca,
> ale też przyznał się mu, że to zrobił. Czy teraz
rozumiesz, dlaczego ojciec nie ukarał go za to?"
> UCZEŃ: "Ponieważ George nadal miał topór w ręce!"



NAUCZYCIEL: Teraz, Jasiu, powiedz mi szczerze, odmawiasz
modlitwę przed jedzeniem?
> JAŚ: Nie, proszę pana, nie muszę. Moja mama dobrze
gotuje.




pozdrowka


Pt paź 17, 2003 10:02
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Kobiety

Kiedy ma 5 lat: Oglada sie w lustrze i widzi ksiezniczke
Kiedy ma 10 lat: Oglada sie w lustrze i widzi Kopciuszka
Kiedy ma 15 lat: Oglada sie w lustrze i widzi obrzydliwa siostre
przyrodnia kopciuszka: "Mamo, przeciez tak nie moge pójscc' do szkoly!"
Kiedy ma 20 lat: Oglada sie w lustrze i widzi sie "za gruba, za chuda, za
niska, za wysoka, wlosy za bardzo krecone albo za proste", ale mimo
wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 30 lat: Oglada sie w lustrze i widzi sie "za gruba, za chuda, za
niska, za wysoka, wlosy za bardzo krecone albo za proste", ale uwaza, ze
teraz nie ma czasu, zeby sie o to troszczyc i mimo wszystko wychodzi z
domu.
Kiedy ma 40 lat: Oglada sie w lustrze i widzi sie "za gruba, za chuda, za
niska, za wysoka, wlosy za bardzo krecone albo za proste", ale mówi, ze
jest przynajmniej czysta i mimo wszystko wychodzi z domu.
Kiedy ma 50 lat: Oglada sie; w lustrze i mówi: "Jestem soba" i idzie
wszedzie.
Kiedy ma 60 lat: Patrzy na siebie i wspomina wszystkich ludzi, którzy juz
nie moga na siebie spogladac w lustrze. Wychodzi z domu i zdobywa swiat.
Kiedy ma 70 lat: Patrzy na siebie i widzi madrosc, radosc i umiejetnosci.
Wychodzi z domu i cieszy sie zyciem.
Kiedy ma 80 lat: Nie troszczy sie o patrzenie w lustro. Po prostu zaklada
liliowy kapelusz i wychodzi z domu, z.eby czerpac' rados'c' i przyjemnsc
ze swiata.

Moze wszystkie powinnysmy duzo wczesniej zalozyc taki liliowy kapelusz...

:) pozdrawiam ;)


Pt paź 17, 2003 11:09
Zobacz profil
Post 
heeeeeee elka dobre:)))


Jedzie sobie ksiądz samochodem. Zatrzymują go dwaj policjanci:
- Dokumenty, proszę!
Ksiądz im daje dokumenty.
- Proszę otworzyć bagażnik!
Ksiądz otwiera.
- Co ksiądz wozi?
- Bojler do zakrystii.
- Hmm.. Niech Ksiądz jedzie.
Po chwili, policjant pyta się kolegę:
- Ty! co to jest bojler do zakrystii?
A drugi:
- Nie wiem, to ty chodziłeś 2 lata na religię.





Po doswiadczeniu klopotów z komputerem, nieznany uzytkownik, zadzwonil do serwisu technicznego:
Technik: Witam. W czym moge pomóc?
Klient: Z zasilacza mojego komputera unosi sie dym...
Technik: Wyglada na to, ze potrzebuje pan nowego zasilacza do komputera...
Klient: Nie, wcale nie! To trzeba tylko zmienic cos w plikach startowych...
Technik: Prosze pana, to co pan opisal, to zepsuty zasilacz.
Musi go pan wymienic...
Klient: W zadnym wypadku! Ktos mi powiedzial, ze to wystarczy tylko
zmienic pliki startowe, zeby sie pozbyc tego problemu!
Niech mi pan tylko poda wlasciwe komendy...
Przez nastepnych 10 minut, pomimo wysilków technika w wyjasnieniu problemu i jego rozwiazania,
klient uparcie twierdzil, ze to on ma racje. W koncu zirytowany technik powiedzial...
Technik: Przepraszam. Zwykle nie mówimy o tym naszym klientom,
ale jest taka nieudokumentowana komenda w DOS'ie, która zalatwia ten problem...
Klient: Wiedzialem
Technik: Prosze tylko dodac linie "LOAD BEZDYMU.COM" na koncu
panskiego pliku CONFIG.SYS, i wszystko powinno zaczac dzialac.
Prosze zadzwonic i powiedziec jak poszlo...
Dziesiec minut pózniej, klient oddzwonil...
Klient: Nie zadzialalo. Z zasilacza ciagle unosi sie dym...
Technik: Której wersji DOS'a pan uzywa?
Klient: MS-DOS 6.22...
Technik: No, to tu lezy problem. Ta wersja DOS'a nie obsluguje
komendy BEZDYMU. Musi sie pan skontaktowac z Microsoft'em i zapytac
ich o late na system. Prosze zadzwonic i powiedziec jak panu poszlo...
Po okolo godzinie, telefon znowu zadzwonil...
Klient: Bede potrzebowal nowego zasilacza...
Technik: Jak pan do tego doszedl?
Klient: No wiec, zadzwonilem do Microsoft'u i powtórzylem ich
technikowi to co pan mi powiedzial, a on zaczal mnie wypytywac o wytwórce zasilacza...
Technik: I co panu powiedzial?
Klient: Ze mój zasilacz nie jest kompatybilny z komenda BEZDYMU...



pozdrowka :D


Pt paź 17, 2003 11:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
beli - ten o kompie dostala dzisiejszą pocztą ;)

Kto jest najlepszym matematykiem?
Kobieta! bo:
- dodaje urody
- odejmuje lat
- mnozy dzieci
- dzieli loze!

Na przyjeciu chlopak pyta blondynke:
- Czy moge Cie prosic do walca?
- Zglupiales? To juz nie miales czym przyjechac!

Rozmawia dwóch chinskich generalów:
- Bedziemy atakowac malymi grupami ... tak po dwa, trzy miliony...

Jezeli w malzenstwie dzieje sie zle, to winne sa obie strony: i zona i tesciowa.

Pewnej niezameznej kobiecie zadano pytanie:
- Dlaczego nie ma pani meza?
- A po co mi maz: mam psa, który warczy, papuge, która przeklina i kocura, który wlóczy sie przez cale noce.

Definicja czasoprzestrzeni
- Na poczatku kobieta wymaga coraz wiecej czasu, a z czasem przestrzeni.


:D:D:D


Pt paź 17, 2003 11:27
Zobacz profil
Post 
- Ksiądz proboszcz taki przygnębiony, jakieś zmartwienia?
- Jutro przyjeżdża biskup na wizytację.
- Co to za wizytacja?
- Panu jako młodemu mężowi łatwo to wyjaśnić. Gdy przybywa do pana teść, to jest wizyta, a gdy teściowa, to z wizyty robi się właśnie wizytacja.






Pielgrzymkowe miejsce. Mężczyzna po wyjściu z kościoła woła:
- Teraz to ja mogę chodzić!
Wśród pątników poruszenie: Czyżby cud?
- Nie, tylko widzę, że ukradli mi rower!



pozdrowka :)


N paź 19, 2003 10:44
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1046 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 70  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL