Studenci teologii (i nie tylko) od lat zastanawiaja sie nad prawdziwa narodowoscia Jezusa z Nazaretu. Zeby poglebiac swoja wiedze i rozszerzac horyzonty raz na jakis czas organizuja spotkania naukowe. Ostatnie tego typu seminarium odbylo sie w Rzymie. Ze wzgledu na pozna pore i duza ilosc alkoholu, wnioski, do jakich doszli nie kwalifikuja sie do biskupiego imprimatur, chociaz...
TRZY DOWODY NA TO, ze JEZUS BYL MEKSYKANINEM
1. Mial na imie Jezus
2. Byl dwujezyczny
3. Wladze go nie lubily.
Ale mozemy tez wysnuc wniosek, ze JEZUS BYL CZARNY
1. Mowil do wszystkich 'bracie'
2. Lubil Gospel
3. Nie mial uczciwego procesu
Rownoczesnie jednak mamy dobre argumenty na to, ze JEZUS BYL ZYDEM
1. Wszedl w Interes Ojca
2. Mieszkal w domu az do ukonczenia 33 lat.
3. Byl pewien, ze jego Matka byl dziewica, a ta z kolei byla pewna, ze On jest Bogiem
Znakomicie mozemy udowodnic tez, ze JEZUS BYL WLOCHEM
1. Gestykulowal
2. Pil wino do kazdego posilku
3. Uzywal oliwy z oliwek
Udowodnimy tez niezbicie, ze JEZUS BYL KALIFORNIJCZYKIEM
1. Nigdy nie obcinal wlosow
2. Chodzil boso
3. Rozpoczal nowa religie.
Rownoczesnie mozemy przypuszczac, ze JEZUS BYL IRLANDCZYKIEM
1. Nigdy sie nie ozenil
2. Ciagle opowiadal rozne historie
3. Uwielbil jarzynki i wszelakie zielsko.
Choc z pewnoscia najdalej idacym wnioskiem jest ten, ze JEZUS BYL KOBIETA
1. Musial nakarmic tlumy akurat wtedy, kiedy nie bylo nic do jedzenia.
2. Usilowal nauczac facetow, ktorzy NIC NIE KUMALI
3. Nawet gdy byl juz martwy musial wstac, bo ciagle mial cos do zrobienia
Ogromnie pani współczuję z powodu śmierci męża - składa ksiądz po pogrzebie kondolencje wdowie.
- Dziękuję, to rzeczywiście straszny los, ale staram się znaleźć w tej sytuacji także dobre strony.
- Jakie?
-Przynajmniej teraz zawsze wiem, gdzie on spędza noce.
Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża zerwała jabłko z drzewa.
Za ten czyn zostali wraz z Adamem wyrzuceni za bramę raju.
Na odchodne Ewa usłyszała głos z góry:
- Za ten czyn zapłacisz krwią!
Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który ją do tego namówił.
- Przez ciebie teraz będę musiała płacić krwią - zwraca się do węża.
- Oj nie marudź! - wynegocjowałem ci to w dogodnych miesięcznych ratach...
Rozmawiają trz zakonice:
I- Znalazłam u księdza proboszcza cały stos czasopism pornograficznych
II - I co zrobiłaś?
I - wyrzuciłam
II - A ja znalazłam w zakrystii całe opkawanie prezerwatyw.
I - I co zrobiłąś? Wyrzuciłas?
II - Nie poprzekłuwałam wszystkie szpilką
Jest ulica, po jednej jej stronie mają swój kościół Franciszkanie, po drugiej Dominikanie. Nie pałają do siebie zbytnio sympatią i mówi się, że jak po jednej stronie ulicy idzie franciszkanin, a po drugiej dominikanin to normalnie matki zabierają swoje dzieci, żeby na to nie patrzyły. Postanowiono, że trzeba ten konflikt jakoś rozwiązać. Jeden dominikanin i jeden franciszkanin mieli spotkać się na wieży innego kościoła, żeby przeprowadzić dyskusję teologiczną za pomocą gestów. Dominikanie pomyśleli, że to pestka, bo dobrze znają się na teologi,za to franciszkanie nie byli aż tak szczęśliwi...
Gdy doszło już do spotkania debatę zaczyna dominikanin i pokazuje jeden palec, na co franciszkanin odpowiada mu dwoma palcami. Z kolei dominikanin tym razem wyciąga trzy palce, a franciszkanin pokazuje gest złączonych wszystkich palców jednej dłoni przyłożonych do dolnej części czoła. Następnie dominikanin wyciąga jabłko, a franciszkanin kanapkę.
Dominikanin wraca zasmucony do swoich współbraci i mówi:
No niestety... przegrałem...
Na to oni go pytają: Ale jak to?
No bo zacząłem... Powiedziałem, że jest jeden Bóg, na to on, że Bóg ma przecież dwie natury. No to powiedziałem, że są przecież trzy Osoby Boskie, franciszkanin odpowiedział, ze są jednością. No to próbowałem podejść do tego z innej strony i wyciągnąłem jabłko jako symbol grzechu... To on wyciągnął chleb jako symbol Chrystusa Zmartwychwstałego.
Z kolei franciszkanin wraca do swoich szczęśliwy, no i oni pytają go jakim cudem udało mu się wygrać?
On opowiada im pękając z dumy:
Najpierw on powiedział mi, że wybije mi jedno oko, to ja że wybije mu dwoje oczu. Chciał być sprytny i powiedział, że wybije mi troje oczu, ale powiedziałem mu, że nie mam trzech oczu! No to chciał mnie poczęstować jabłkiem, ale podziękowałem mu bo miałem własną kanapkę
Pozdrawiam..