Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt mar 29, 2024 5:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 227 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona
 Moja czara goryczy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Więc niech tak samo jak wszyscy obywatele odpowiada przed prawem.
Po co tatuś Rydzyk tłumaczy Go?
Był w stresie? Bo trudna praca?
Ja też jestem w stresie, jak i większość z nas, w związku z pracą.
Takie zachowania powinny być ganione, a nie przykrywane jakimiś tam łaskawosliwościami.


N gru 30, 2012 15:51
Zobacz profil
Post Re: Moja czara goryczy
niewiarek napisał(a):
MARIEL napisaŁ
"...Jeśli to na kanwie moich wypowiedzi ta Tw ocena powstała..."
Nie chciałbym nikogo oceniać personalnie.

Kto jak kto, ale wg mnie osoby wierzące powinny mieć w sobie coś co przyciąga, łagodzi, powoduje nadzieję.
Widzę odwrotnośc. Ogromne zacietrzewienie. Zabić każdego kto ma inne zdanie niż JA. Vide walka o "krzyż" w Warszawie, szydercze wypowiedzi tych jakże kochających Boga posłów w Sejmie. Tego księdza, który był u mnie po kolędzie dwa lata temu i bardzo bluzgał, że nie mamy ślubu kościelnego, ale którego chciwość spowodowała, że przy wychodzeniu musiał zadać pytanie: "Czy ta koperta na stole jest dla mnie". vTo się liczy, szmal, biznes.

A wiara?
Tylko przykrywka którą mamieni są naiwni, prostoduszni, otwarci.
Wolę naukę i jej spojrzenie na świat.
Jest okrutne w samym sobie, ale jest uczciwe. Jeśli w nauce okazuje się, że gdzieś jest błąd to jest to weryfikowane setki razy.
Ot choćby ostatnio, tzw. przekroczenie prędkości światła. Nikt nie mówi o kłamstwie, lecz jest to weryfikowane. Sprawdzane, czy rzeczywiście tak się stało, a może też jest gdzieś niezauważony błąd.
To jest potęga nauki.
A potęga religii? Galileusz ofiarą. Ile innych osób, ośmielających się myśleć inaczej niż jest zapisane w doktrynie kościelnej?
Boję się zła, a zło to niestety większość wyznawców religii. Widzicie źdźbło trawe w oku przeciwnika, a nie dostrzegacie cegły w swoim.

Karol



Człowiek ma to do siebie - że kocha szmal , władzę, bycie wysoko na pierwszym miejscu,człowiek kocha centrum samego siebie, człowiek kocha być wyżej niż inni.
Bez znaczenia czy to katolik czy nie , ksiądz czy biskup, zakonnik czy minister zawsze toczy się walka swojego własnego " ego"


N gru 30, 2012 16:28

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Cytat Mariel:
Człowiek ma to do siebie - że kocha szmal , władzę, bycie wysoko na pierwszym miejscu,człowiek kocha centrum samego siebie, człowiek kocha być wyżej niż inni.
Bez znaczenia czy to katolik czy nie , ksiądz czy biskup, zakonnik czy minister zawsze toczy się walka swojego własnego " ego"

Jak to wszystko ma się do "szlachetnych" idei religijnych?

Dla kogo one są? Wierzy jeszcze ktoś w nie?


Śr sty 02, 2013 13:33
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Przepraszam za błędne określenie autora cytowanej wypowiedzi. Cytat powyższego posta nie jest cytatem Mariel, a Magdalena_i. Sorki za nieporozumienie. Mea culpa.


Śr sty 02, 2013 15:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Moja czara goryczy
No, to ja też się wypowiem :)

Niewiarek ma dużo racji. Jego "czarę goryczy" przepełnia to, że polski "katolicyzm":

- jest arogancki
- głupi, zaściankowy, naiwny, pozbawiony głębszej refleksji
- fałszywy (RM, różne skandale obyczajowo-polityczne)
- zorientowany na dobra materialne, zaszczyty i praktycznie niewiele więcej.

Na szczęście, jest jeszcze kilku autentycznie wierzących i żyjących wiarą - i życzę Mu, żeby takich spotkał. Ja przy całym moim cyniźmie, zeświedczeniu i złośliwości na takich trafiam. Zawsze niezmiernie się cieszę, że jeszcze tacy ludzie są.

Co do samego istnienia Boga - paradoksalnie nie przejmowałbym się aż tak bardzo tym problemem. W pewnym sensie, wiem że wiele osób, które miało wątpliwą przyjemność dorastać w tym kraju, żyć tymi wszystkimi, dusznymi, ciasnymi pseudo-tradycjami, tą całą sztucznie nadymaną i rozdmuchiwaną pseudo-wairą zostało DUCHOWO OKALECZONYCH i choćby nie wiem co, nie odróżnią idei Bożej miłości od miłości okazywanej przez "słup elektryczny".

Więc skoro się nie da, to się nie da - i tyle.

Mnie, mimo wszystko, podoba się postać biblijnego Jezusa i wcale nie uważam, żeby to co robił było głupie, fałszywe, czy pozbawione sensu. Więcej, naśladowanie Jego dobroci, wyrozumiałości i co tu dużo mówić - sprytu, przynosi dużo satysfakcji i wewnętrznego spokoju.

A wierzcie mi, pracując w dużej, zdemoralizowanej korporacji idee Jezusa są niemal tak rewolucyjne, jak za Jego życia.

Jeśli ktoś nie che czuć się rozgoryczony, jeśli chce uwierzyć, ale tak naprawdę, niech zacznie od zrobienia czegoś dobrego dla innych osób, zamiast od jałowych rozmyślań.

Wracając do nauki, brak "odbioru" Boga może (choć nie musi!) wynikać z "niekompatybilności urządzeń nadawczo/odbiorczych" naszych i Boga (jeśli istnieje). Jeśli nawet nie istnieje, sama świadomość, że każdy atom naszego ciała pochodzi z gwiazd i był kiedyś gwiezdnym pyłem - jest czymś fajnym, no nie?

Największy żal mam do tych wszystkich osób, które niszczą ludzi i wiarę poprzez zbanalizowanie i degenerację wyznawanej przez nich religii. Według Biblii, Bóg już raz ukarał swoich kapłanów - życzyłbym sobie, żeby zamiast karać ich ponownie, raczej skłonił ich do refleksji nad tym, do czego są powołani...


Śr sty 02, 2013 17:46
Zobacz profil
Post Re: Moja czara goryczy
@zephyr7-skupiłeś się na innych. Wiara jest relacją między człowiekiem i Bogiem. Jest też poszukiwaniem odpowiedzi na pytania egzystencjalne w różnych źródłach, te są dostępne. W takim układzie zwalanie odpowiedzialności za własne nieuctwo na innych jest działaniem infantylnym, zaciąga się też winę za zaniechanie. Kapłan nie musi podać mi wszystkiego na tacy.
Mieszkałam na terenie parafii, która była nazywana przez mieszkańców karną kolonią i zsyłką dla księży, którzy mieli ze sobą problemy (był wspaniały proboszcz-wychowawca). W ciągu kilku lat chyba z pięciu odeszło z hukiem z kapłaństwa. Nie miało to żadnego przełożenia na moją relację z Bogiem. Nie moja odpowiedzialność.


Śr sty 02, 2013 20:25

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
zephyr7 zauważył to co mnie bardzo burzy, drażni. A o czym tak mało się mówi. Wydaje mi się wręcz, że jest obawa aby ten temat poruszać.
Kto jak nie katolicy powinni najbardziej walczyć aby ich środowisko było czyste, aby nie było ludzi głoszących nienawiść?
Vide OJCIEC Rydzyk, wielu cytowanych przez media polityków z PIs-u, ale też z PO, np. fatalny w swojej zajadłości pan poseł, specjalista od owadów. Czy ci ludzie mają coś wspólnego z miłością? Dlaczego nikt o tym nie mówi? Aż tak zepsutym społeczeństwem jesteśmy?
O sobie cacy cacy. Medytuję, przeżywam i wiele innych ochów i achów.
Ale jak media są zalewane przez chamskie, tak "chamskie", wypowiedzi wybrańców narodu to rzadko widzę reakcję kochających Boga, mówiących o przyjaźni, głoszących braterstwo itd. itp.
Czy z takimi wypowiedziami wybrańców (czytaj posłów) można się zgadzać?
Piszę w taki sposób, bo drażni mnie mówienie o szlachetności, czułości, miłości do bliźniego, o miłości do Boga, a jednocześnie przechodzenie obojętnie obok ludzi i ich wypowiedziach, o których napomknąłem powyżej. Żyd? Zarżnąć, murzyna też. Nie zapomnijmy też o Niemcach i Rosjanach - naszych odwiecznych wrogach.
Niech żyje 'katolicka" miłość!

Liza napisała:
"...W ciągu kilku lat chyba z pięciu odeszło z hukiem z kapłaństwa. Nie miało to żadnego przełożenia na moją relację z Bogiem. Nie moja odpowiedzialność..."

Nasuwa mi się pytanie: to po jaką cholerę są ci fachowcy!?
Żeby szerzyć obłudę? Czego oni uczą? Wszystko Ci pasuje? Nie potrafisz tupnąć nogą? Wszystko jest OK w Twoim katolickim świecie?

Fatalnie to brzmi: "Nie moja odpowiedzialność."

Ja mam ogromne wątpliwości.


Cz sty 03, 2013 11:37
Zobacz profil
Post Re: Moja czara goryczy
niewiarek napisał(a):
zephyr7 zauważył to co mnie bardzo burzy, drażni. A o czym tak mało się mówi. Wydaje mi się wręcz, że jest obawa aby ten temat poruszać.
Kto jak nie katolicy powinni najbardziej walczyć aby ich środowisko było czyste, aby nie było ludzi głoszących nienawiść?
Vide OJCIEC Rydzyk, wielu cytowanych przez media polityków z PIs-u, ale też z PO, np. fatalny w swojej zajadłości pan poseł, specjalista od owadów. Czy ci ludzie mają coś wspólnego z miłością? Dlaczego nikt o tym nie mówi? Aż tak zepsutym społeczeństwem jesteśmy?
O sobie cacy cacy. Medytuję, przeżywam i wiele innych ochów i achów.
Ale jak media są zalewane przez chamskie, tak "chamskie", wypowiedzi wybrańców narodu to rzadko widzę reakcję kochających Boga, mówiących o przyjaźni, głoszących braterstwo itd. itp.
Czy z takimi wypowiedziami wybrańców (czytaj posłów) można się zgadzać?
Piszę w taki sposób, bo drażni mnie mówienie o szlachetności, czułości, miłości do bliźniego, o miłości do Boga, a jednocześnie przechodzenie obojętnie obok ludzi i ich wypowiedziach, o których napomknąłem powyżej. Żyd? Zarżnąć, murzyna też. Nie zapomnijmy też o Niemcach i Rosjanach - naszych odwiecznych wrogach.
Niech żyje 'katolicka" miłość!

Liza napisała:
"...W ciągu kilku lat chyba z pięciu odeszło z hukiem z kapłaństwa. Nie miało to żadnego przełożenia na moją relację z Bogiem. Nie moja odpowiedzialność..."

Nasuwa mi się pytanie: to po jaką cholerę są ci fachowcy!?
Żeby szerzyć obłudę? Czego oni uczą? Wszystko Ci pasuje? Nie potrafisz tupnąć nogą? Wszystko jest OK w Twoim katolickim świecie?

Fatalnie to brzmi: "Nie moja odpowiedzialność."

Ja mam ogromne wątpliwości.

Masz wątpliwości bo postrzegasz duchownych jako uosobienie Boga na ziemi.
To poczytaj sobie Ewangelię i zauważ jakimi byli wybrani apostołowie...kłótliwi, zabiegający o stanowiska, tchórzliwi, niedowiarki.
Kochający Bóg zawsze reaguje, z tym, ze nie musi to być jakieś spektakularne wydarzenie.
Zawsze i każdy co zasieje to i zbierał będzie, jeśli nie w doczesności to zbierze w wieczności.
Jak przed śmiercią nikt się nie wywinie, tak przed zbiorem zasiewanych ziaren także.


Cz sty 03, 2013 11:58

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Alus
Nie wiem po co cytujesz całą moją wypowiedź.
Już kiedyś mówiłem, że można to przeczytać o jeden post wyżej.
A tak to powtarzanie jest jakimś niepotrzebnym powielaniem, które nic nie wnosi.
Ważne jest to co chcesz sam powiedzieć, a nie cytowanie mnie.

Alus: "...Masz wątpliwości bo postrzegasz duchownych jako uosobienie Boga na ziemi..."
Dla mnie nie ma Boga na Ziemi ani gdziekolwiek.
Ja widzę ludzi, wśród których jest wielu, niestety, nie zasługujących na określenie człowiek.
To co napisałem w poprzednim poście dotyczy braku reakcji, jak mniemam prawdziwych wierzących na pomyje, którymi wielu znanych ludzi uwielbia się oblewać nawzajem.
To co mnie boli, to brak reakcji ze strony miłujących się? katolików.


Cz sty 03, 2013 12:21
Zobacz profil
Post Re: Moja czara goryczy
Na czym miałaby polegać owa reakcja?


Cz sty 03, 2013 12:56

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Alus:
"Na czym miałaby polegać owa reakcja?"

Alus, jak ktoś krzywdzi dziecko, ktoś napastuje kobietę, ktoś kradnie w sklepie koło Ciebie, ktoś wybija szybę w samochodzie Twojego sąsiada, a Ty jesteś świadkiem tego zdarzenia, to dalej będziesz zadawał pytanie: a na czym ma polegać MOJA REAKCJA?
Nie wiesz na czym?
Pozostawię to bez komentarza, bo ciśnie się bardzo, ale to bardzo przykry.
Może to w jakimś stopniu tłumaczy obecność takich pań i panów jacy funkcjonują w naszych władzach. Którzy mówią nam co jest najmądrzejsze. Kogo kochać, a kogo nie.


Cz sty 03, 2013 13:17
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Jeszcze może wrócę do jednej z ostatnich moich wypowiedzi.
Wydaje się, że nie do końca jest jasna dla niektórych forumowiczów. Postaram się być bardziej precyzyjny, nie wiem czy jaśniejszy.

Uważam, że czymś naturalnym jest zareagowanie (myślę o osobie wierzącej, w naszym przypadku katoliku, na naruszanie choćby 10-ciu przykazań). Jako dla katolika byłby to dla mnie jakiś kanon, którego powinienem się trzymać, który powinien pokazywać mi jakąś drogę w życiu.
Jeśli widzę, że ktoś kradnie, zabija, bluźni i robi jeszcze inne uczynki niezgodne z moją religią wydaje mi się czymś naturalnym, abym na to zareagował.

Jestem niewierzący, ale w głowie nie mieści mi się aby przejść obojętnie widząc czyny, o których wspomniałem.
Nie jest mi potrzebna żadna religia, abym kochał bliźniego i obdarzał go szacunkiem.
To takie oczywiste, bez żadnej religii, nakazów, uśmiechnąć się do mijanej osoby.
Aż takim bałwanem jestem aby ktoś mi narzucał co mam robić? Czy to musi jakiś Jezus mówić mi o rzeczach oczywistych? Uśmiechnij się do mijanej osoby, spójrz jaki śliczny kwiatek rośnie na łące. Zachwyć się nim.
Aż takim dupkami jesteśmy, że samemu nie przyjdzie nam do głowy, aby o tym pomyśleć?
Czy to wykracza poza łamy naszego postrzegania?
Potrzeba jakiegoś guru, aby nam to uzmysławiał?

Może potrzebny jest jakiś guru który roztrzaska ten balon wypełniony mrzonkami, jaki to ja jestem cacy, najlepszy.
A ci w koło to wielkie be.


Cz sty 03, 2013 14:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 07, 2008 19:13
Posty: 800
Post Re: Moja czara goryczy
Mamy do czynienia z szerszym problemem, na który składa się wiele czynników. Mierna dydaktyka uprawiana przez naszych "pasterzy" i totalna "olewka" ze strony wiernych tworzą specyficzne bagienko, na którym fermentuje polski katolicyzm.

Jeszcze raz podkreślę: "polski" katolicyzm. Zawsze mam wrażenie, że na Zachodzie Europy Kościół katolicki posiada więcej pokory i tolerancji, zarówno ze strony kleru, jak i wiernych. Być może dlatego, że tak mało ludzi chodzi tam do kościoła.

W mniejszych wspólnotach wierni rzeczywiście zachowują się jak wspólnota - to znaczy: wspierają jedni drugich, piętnują odstępstwa i większe przewinienia.

...

Mimo wszystko, nigdy nie przestaję się dziwić, że na gruncie takiej zdeprawowanej "wspólnoty" wyrastają czasem wspaniali ludzie o głębokiej wierze i nieskazitelnej moralności.


Cz sty 03, 2013 18:19
Zobacz profil
Post Re: Moja czara goryczy
niewiarek napisał(a):
Alus:
"Na czym miałaby polegać owa reakcja?"

Alus, jak ktoś krzywdzi dziecko, ktoś napastuje kobietę, ktoś kradnie w sklepie koło Ciebie, ktoś wybija szybę w samochodzie Twojego sąsiada, a Ty jesteś świadkiem tego zdarzenia, to dalej będziesz zadawał pytanie: a na czym ma polegać MOJA REAKCJA?
Nie wiesz na czym?
Pozostawię to bez komentarza, bo ciśnie się bardzo, ale to bardzo przykry.
Może to w jakimś stopniu tłumaczy obecność takich pań i panów jacy funkcjonują w naszych władzach. Którzy mówią nam co jest najmądrzejsze. Kogo kochać, a kogo nie.

Nie rozdzielasz przestępstw, które z mocy prawa podlegają karze, a wylewaniem pomyj jak napisałeś.
O ile w przypadku przestępstw reakcja jest możliwa, to na pyskówki, wylewanie pomyj niby jak reagować, poza wyłączeniem TV, radia?


Cz sty 03, 2013 19:33

Dołączył(a): Pn paź 17, 2011 7:29
Posty: 878
Post Re: Moja czara goryczy
Jeśli ktoś z moich bliskich, np. brat, żona, czy też sąsiad obraża innego człowieka, wylewa na kogoś niesłusznie pomyje to nie nacisnę czapki na uszy, zasłonię oczy i odejdę w drugą stronę, a postaram się zareagować zwracając uwagę, mówiąc dlaczego nie zgadzam się z jego postępowaniem. Dlaczego takie zachowanie nie leży w moim widzeniu świata i postępowaniu wobec bliźnich.

To mój komentarz do ostatniej wypowiedzi Alusa:
Cytuj:
O ile w przypadku przestępstw reakcja jest możliwa, to na pyskówki, wylewanie pomyj niby jak reagować, poza wyłączeniem TV, radia?
.

Tak Alus, wg Ciebie jedyna reakcja to udawać, że nic się nie stało.
Gratuluję


So sty 05, 2013 16:09
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 227 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 11, 12, 13, 14, 15, 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL