Rozumiem,że do ,,ciemnych mas "się nie zaliczasz w takim razie po co zawracasz sobie glowę tym tematem?
Piekło jest tzw ,,rzecza ostateczną"czyli karą wieczną bez końca.
Kilka fragmentów:
„płacz i zgrzytanie zębów w rozpalonym piecu" (Mt 13, 42);
„piekło, w którym robak ich nie umiera i "ogień nie gaśnie" (Mk 9, 43-48; por. Mt 5, 22)
"przekleństwo: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41)
„Zaprawdę mówię wam: nie znam was" (MT 25, 12)
„Wyrzućcie go na zewnątrz w ciemności" (Mt 25, 30).
ci, którzy nie są posłuszni Ewangelii Pana naszego Jezusa... jako karę poniosą wieczną zagła­dę [z dala] od oblicza Pańskiego" (2 Tes l, 8 n);
w owym „jeziorze ognia" znajdą Śmierć i Hades (Ap 20, 14 n).

Swiadkowie Jehowi nie uznają piekła proponuję do nich wstąpić i po ,,problemie"

diable czego ty szukasz na tym forum?
chcesz sobie powrzucać na wierzących czy usilnie nas przekonywać, że to Ty masz rację?

Ale jesteś świadoma tego, że jesteś na forum Wiara.pl
i że właśnie tę ciemną masę pytasz o zdanie?

Gdybym miała o kimś takie zdanie, to chyba nie zależałoby mi na
jego opinii. Kogo może interesować co ciemna masa ma do powiedzenia..

Interpretacja!
nieugaszony, wieczny jest ogień
ogień nie musi być niszczący, może być oczyszczający (też przetrwają ale jak przez ogień )
sam Bóg przedstawiany jest jako ogień w obliczu którego żadne zło nie przetrwa
i wiele wiele innych
teologia nadziei jest ciągle żywa w KK i nigdy nie została potępiona

i proponuję wydanie interlinearne np "Grecko-polski Nowy Testament "

Proponuję także wygooglować takie nazwiska jak Grzegorz z Nyssy, Ambroży z Mediolanu, Izaak Syryjczyk, Hans Urs von Balthasar, Karl Rahner, Siergiej Nikołajewicz Bułgakow, Paul Evdokimov, Wacław Hryniewicz - to szczyt góry lodowej

A te słowa Jezusa jak zinterpretujesz? - I pójdą ci na mękę wieczną, sprawiedliwi zaś do życia (Mt 25,46)

Po pierwsze, nie miałam zamiaru nikogo obrażać.
Po drugie, i tu się zaczynają schody.
Jak wiadomo religia Chrześcijańska "wyrosła" na kanwie chociażby Judaizmu czy też nawiązuje do wierzeń mitycznych.
Ludzie stworzyli religię, bo musieli sobie wytłumaczyć jakoś zachodzące zjawiska (wschody i zachody słońca, sztormy, susze, gradobicie etc.). Wszystko to co w dzisiejszych czasach możemy wytłumaczyć w sposób naukowy.
Wierzymy w Boga, Jezusa, ale już nie wierzymy w elfy, Zeusa czy boga wojny Marsa. Chociaż o nich wszystkich było napisane. Mity grecki traktujemy jako książkę, Biblię jako zaś wyznacznik naszej wiary.
Czemu jedne wierzenie (ludzi pierwotnych) traktujemy jako wymysł, a inne przyjmujemy za pewnik?

Ludzie potrafią się naprawdę postarać, by usprawiedliwić rozbijanie rodziny.

Zasada wymiaru kary polega na tym, że każdy sam ją sobie wyznacza. Dopóki nie pozbędziesz się wszystkich skupułów, będziesz cierpiała. Ale teraz raduj się. Szale muszą się wyrównać. Teraz, dopóki możesz, baw się, szalej, wybieraj to, co sprawia Ci przyjemność. Nie zwracaj uwagi na czyjąś krzywdę, na skłanianie człowieka do grzechu, wypaczania dziewczynki. Teraz liczy się tylko Twoja przyjemność. A piekło, kara? Żarty. Na razie, to tylko żarty. Później żal. Ale cóż, za wszystko trzeba płacić. Bilans musi wyjść na zero (conajmniej, choć lepiej byłoby wyjść z zyskiem).

Przepraszam, kolezanka jakos w nasze gorace lato mocno nasloneczniona.
To forum, nie tylko podobnym osobom poswiecone. Mamy tu i ateistow, i osoby mniej wybitne, choc dalekie od bezsensownego stemplowania czarno-bialymi stemplami.

to dość powszechne że ludzie którzy czynią zło i wiedzą o tym bo jak by nie było to każdy z nas ma swojego anioła stróża który to gdy grzeszy człowiek potrafi mu to wytknąć i źle się z tym czuć ,nieswojo .Ale tacy ludzie powiedzmy że zniewoleni przez swój grzech starają się wybielić ,pokazać że BOGA nie ma że to bajki abo po swojemu zaczynają interpretować PISMO ŚWIĘTE po swojemu tak czy tak grzech pozostaje i czy się w to wieży czy nie to i tak anioł stróż będzie pokazywał właściwą drogę i będzie to bolało dopóty dopóki się nie nawróci i odstąpi od grzechu ,oby zdążyła taka osoba odstąpić bo to co po śmierci czeka za taki grzech ,tego nikomu nie życzę.

Bo w jedne wierzymy a w inne nie.

Wygląda to tak, jakby Autorce wątku nie zależało na jakiejkolwiek dyskusji na zapodany temat, a jedynie z nudów rzucić oskarżenia na katolików i się temu przyglądać jak w kinie.

Autorka tematu ostatni raz logowała się w kwietniu 2012 roku.Chyba jej w ogóle nie zależy...

Jak można mysleć o przyszłości, o dzieciach i szczęściu z kimś a jednoczesnie pytać o smażenie się w piekle? to po co być z kimś skoro uważamy że za to czeka nas piekłoo? lepiej od razu usiąść, zapłakać i poczekać na to piekło :/