Jesteście pewni, że to nie taka biedronka?

Już na poważnie - sprawdzoną i skuteczną metodą na wiele robactwa jest mieszanina boraksu i cukru pudru.
Możesz spróbować wystawić tą mieszankę na parapecie, gdy biedronki spałaszują trucznę padną i nie będą się przemieszczać po mieszkaniu.
Boraks raczej dość trudno kupić - najlepiej poprosić jakąś znajomą farmaceutkę - ja tak załatwiałam boraks, gdy przyniosłam do domu w jakichś produktach mole kuchenne.
Oczywiscie należy chronic dostepu do trującej mieszanki dzieciom i zwierzętom domowym.

Tak sie składa, ze boraks akurat mam....w garazu. Doskonały jako topnik do lutowania.
Nie wiedziałem, ze ma tez takie zastosowanie...sprobuję.

Dzięks

No...z biedronkami sobie poradziłem (dzieki Alus siostro bliźniaczko ).

Zrobiłem to mimo zdecydowanych protestów jakie wystapiły na tym forum....wiem, wiem....jestem bez serca, typowy katolik traktujacy robaki w sposób niehumanitarny, wulgarny i niezgodny z naturą...bezecny wstrętny morderca godny takiego samego potraktowania itd. itp.

Uprzedzajac jednak ewentualny pozew, a co za tym idzie nieuchronna karę za ten czyn...przygotowałem sobie linie obrony.

Otóz dokładnie obejrzałem sobie jeden z okazów moich morderczych działań i zaczeły mnie dopadac watpliwości, czy okaz ten jest na pewno nasza miłą polna wielokropką zwana też "bożą krówką".

Dokonawszy porównania z licznymi fotografiami tychże osobników znajdujacymi sie w internecie stwierdziłem, ze to Harmonia axyridis gatunek chrząszcza z rodziny biedronek. Tak więc nie "boża krówka", ale daleki azjatycki jej kuzyn.
Przeraziłem sie ogromnie!
No bo morderstwo uczynione na rodzimych biedronkach (Coccinellidae ) to co prawda wielokrotne zabójstwo (biedronkobójstwo), ale gdy te owady okazuja sie migrantami i to na dodatek z Azji....to dochodzi jeszcze oskarżenie o zabójstwo na tle rasowym . Taki czyn to conajmniej dożywocie plus 5 lat z możliwościa ubiegania sie o przedterminowe zwolnienie po upływie 10/4 kary.
Drżąc z przerażenia, trzęsącymi sie oczyma czytam jednak dalej i........OOOHHHHH. UUUFFFFF. Co za ulga!!!!

Okazuje sie, ze w Polsce to gatunek inwazyjny - czyli taki, który stanowi zagrożenie dla rodzimej fauny i flory!!!! W tym wypadku sprowadzony przez bezmyslnych ludzi, którym całkowicie wymknął sie spod kontroli.

Ja wiem, ze to nie ich bezpośrednia wina....ale powinny troche pomyslec i najbliższym możliwym transportem wrócic do siebie. Zamiast tego one zabijaja nienarodzone jeszcze polskie biedronki czyli nasze ukochane "boże krówki".
Krew we mnie zawrzała.....Jak to tak? To mysmy je przygarneli, a one nam sie tak odpłacają?
Nieeeeee!

Nie będzie obcy pluł nam w twarz
Ni naszych nam mordował
Orężny wstanie hufiec nasz
Boraks nam bedzie PATRONOWAŁ

Tak więc, jezeli ktos ma jeszcze jakies wyrzuty sumienia...to niech sie ich pozbedzie i...ZWALCZAJMY SZKODNIKI bezwzględnie.

I to by było na tyle....jeżeli chodzi o pseudo-biedronki i bezwzględnego chama (ale jednak patriote) humaloga

P.S.
Mam nawet hasło na transparent, mozna uzywać nie bede roscił pretensji do praw autorskich

"Lepsza kartoflana stonka
Niż azjatycka pseudo-biedronka"

A toś wymyślił, ty patrioto hamerykancki.
A bodaj by Cię (Sam najlepiej wiesz co).

Weź se lepiej zrób dokształt, kto przywlókł tego imperialistycznego robala i jak wadza ludowa z nim walczyła. Wiadomo wiki kłamie, to sam Ci to potwierdzę - zgnili kapitaliści zza oceanu na osobiste polecenie Harrego Trumana.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stonka_ziemniaczana



A może ta Bronka z wierszyka była najlepszą psiapsiułką Twojej cioci Mieci, siódma woda po kisielu. I tylko mi nie pisz, że nie znałeś cioci Mieci, bo prawdopodobnie jesteś leń i nie interesujesz się koligacjami rodzinnymi.
I teraz wyobraź sobie, lipcowy skwar leje się z nieba, a biedne dziewczę (Bronka, znaczy się) niezmordowanie zbiera osobniki dorosłe i wstrętne larwy do słoiczka z benzyną lub ropą. Opary paliwa duszą jej nosek, a całkiem prawdopodobne, iż pole zostało wcześniej opryskane trującym azotoxem, lecz stonki zostały przed zrzutem zaszczepione przeciwko pestycydom.

A ty łobuzie jeden, zamiast współczuć przyjaciółce cioci Mieci, tutaj nam importowane stonki wychwalasz jako mniejsze zło. Nie wstyd Ci?
I żeby mi takie antypatriotyczne wystąpienie było na forum przedostatni raz. No!

(Tak żem się rozsierdził, że za karę nie "bedzie" żadnego emotikonu w tekście.O!)

Jaki Hamerykańcki???? Jaki??? A Hameryka to czyja???? NASZA! MOJA!

Ród mój od Giedyminowiczów pochodzi...a czy ty wiesz co to Giedyminowicze? A ty wiesz kto to Władek co pod Warną zywot utracił?????
A ty wiesz ze zanim go zdekapitowali to syna on z Józką (córka por. Kolombo z Krowich Placków) spłodził?
Tylko mi nie mów, że gejem on był i w Paradach uczestniczył...to wraże kłamstwo obcych sił nieokreślonych tureckimi turbanami zdobionych. Józka wąsy hodowała, ale baba była bo "to tamto" takoż miała.
A syna ich Krzyska Kolumbowicza ty zna?????
On ci to Hameryke odkrył!! On Giedyminowicz krew z krwi królewskiej!
No to i Hameryka jezd nasza.....a jak ona nasza to i stonka nasza, a nie jakas azjatycka psia krwia.

O ciotce Mieci ty mi nie pisz. Ja o niej słyszał, ale wspominac nie mogę. Wykleta z rodu została gdy sie za Miemca wydała...(zara po tym jak Wanda w Wisle na wieczny spoczynek sie udała.)
A Miemca w NRD poznała jak w ramach wymiany stonke polską zabijała.

Imie jej na wieki do siedemdziesiatego pokolenia wstecz, wzdłuż i w poprzek z kronik rodzinnych wykreślone zostało.

A ta pfyyy psiapsiułka!!! To ci dopiero numer był. Całe wojsko ludowe i nawet ZOMO (tyla chłopa!) z Bronią po ulicach sie w pamiętnym grudniu szlajało.
Tez źle skończyła.....wątroba ja zabiła, a wszystko bo "Czar Sołtysa" w pegeerze piła.



Na zdekapitowana głowice pradziada na cały ród swój prastary klne sie, ze .....nie bedzie emotów dla historii nieznajacych promiemieckich mizerotów!!!

U mnie w okolicy biedronki robią się wyjątkowo nachalne. Włażą we włosy, do oczu, łażą po dziecku i dorosłym itp. O ile łażenie po dziecku jest dla nich ryzykowne (bo nie wie jak złapać kropkowańca coby nie zgnieść), to po dorosłych łażą już zupełnie bezczelnie.

A te podrabiane są ciut mniej nachalne

Pozdrawiam

Bez obaw Aniu....wszystko idzie ku dobremu.
Skoro środki chemiczne, mechaniczne ani żadne inne nie potrafia zwalczyć te plage egipska w postaci pseudobiedronek.....to wreszcie system prawny naszej umiłowanej Ojczyzny wziął sprawe w swoje ręce i nasłał na biedronki......KOMORNIKA

http://manager.money.pl/strategie/z_ryn ... 79829.html

Nie wiem co to za potwór ja jeszcze w tamtym tygodniu znalazłam biedronkę w kwiatach w domu.

A na naszym nowym osiedlu działa już Biedronka!

Pośród błot i bezdroży, wśród pól i krzaków dzikich - wybudowali.

I tak wkroczyła do nas cywilizacja hipermarketowa. Na pobliskie sklepiki padł blady strach a nowoczesność tak zafascynowała mojego synka, że na Mikołaja zażyczył sobie pluszową biedronę z Biedronki.

Trochę tęskno za dzikimi polami i prawdziwymi biedronkami, ale cóż - kijem Wisły nie zawrócisz a nowym mieszkańcom, widać, sklep wielkopowierzchniowy się należy...

No więc potwierdza sie moja teza, że wszystkie "Biedronki", które nie są rodzimymi wielokropkami....to szkodniki.

Te azjatyckie wku....ją naród łażąc po ścianach, a te portugalskie wku....ja rodzimych kupców rozwalając im interes dumpingowymi cenami. Jak już rozwala to wtedy wprowadzą te prawdziwe ceny....i rozwalą portfele konsumentów.

Jedne i drugie trza eliminować. Te pierwsze wszelkimi możliwymi środkami fizycznymi i chemicznymi....a te drugie ekonomicznymi i prawnymi.

Zero litości dla obcych "biedronek"