Przychodzi facet do księdza i mówi:
- Proszę księdza chciałbym aby mi, ksiądz ochrzcił kota.
- Przykro mi synu, lecz nasza wiara na to nie pozwala, nie mogę tego uczynić.
- Dobrze, zapłacę.
Facet wykłada pieniądze. Ksiądz ochrzcił kota, ale miał wyrzuty sumienia, więc poszedł z tym do biskupa, opowiedział mu wszystko, a biskup na to:
- Co ty zrobiłeś! Wiesz, że tego nie można robić!
- Ale on dobrze zapłacił.
- Ile?
- 100 tysięcy...
- Proszę przygotować kota do bierzmowania.

Świątynia Szaolin, uczeń pyta mistrza:
- Mistrzu, jaka jest różnica między perłą a kobietą?
- Różnica jest taka, że perłę możesz nawlec z dwóch stron, a kobietę tylko z jednej.
Uczeń zmieszany:
- Chciałbym zaprzeczyć mądrości jego wspaniałości mistrza, ale słyszałem o kobietach, które można nawlec z obu stron.
Mistrz odrzekł:
- To nie kobiety, to perły.

Pewnego dnia ciszę przy obiedzie przerywa 10-letnia córka oświadczając poważnie:
- Nie jestem już dziewicą.
Po tych słowach zapada całkowita cisza. Pozbierawszy się ojciec mówi do matki:
- To ty jesteś winna! Ubierasz się tak frywolnie, że faceci oglądają się za tobą i gwiżdżą! Mało tego, zachowujesz się obscenicznie przy naszej córce.
Na to wściekła matka wrzeszczy na ojca:
- Zamknij się do licha! To właśnie ty powinieneś uważać na to co mówisz. Całymi dniami jesteś w pracy, nigdy nie ma cię w domu. Jaki przykład dajesz dziecku?
Zszokowana i pełna zwątpienia matka zwraca się do córeczki:
- Ale jak to się stało, kochanie?
Mała patrzy zdumiona na matkę i mówi:
- Ależ mamo, pani zmieniła mi rolę w jasełkach, nie jestem już dziewicą tylko pastereczką.

Spotkał się murarz, ogrodnik i elektryk. Kłócą się czyj fach jest najstarszy. Murarz mówi, że oni już murowali piramidy w Egipcie. Ogrodnik twierdzi, że oni już kosili trawniki i sadzili kwiatki w Raju. Elektryk mówi, że to wszystko nic, bo jak Pan Bóg powiedział, niech się stanie światło, to my już mieliśmy kable położone.

Przychodzi Jasiu do mamy.
- Mamo? Jak się robi syna? Na brzuchu czy na boczku?
- Precz mi stąd! - krzyknęła mama.
Jasiu poszedł do taty.
- Tato? Jak się robi Syna? Na brzuchu czy na boczku?
- Co ty Mówisz?! Masz szlaban!
Jasiu smutny idzie do Dziadka.
- Dziadku... jak się robi Syna? Na brzuszku czy na boczku?
- Co? - powiedział zdziwiony dziadek.
- No bo "W imię Ojca" robi się na główce, a syna gdzie bo zapomniałem?

Mąż zabiera żonę do klubu. Na scenie widzą faceta, który robi furorę, tańczy breakdance, moonwalk, robi akrobacje i jeszcze stawia drinki wszystkim wokół i generalnie świetnie się bawi.
Żona mówi
- Widzisz tego gościa?
- 25 lat temu mi się oświadczył, ale dałam mu kosza.
Mąż odpowiada z uśmiechem
- Wygląda na to, że nie przestał jeszcze świętować.

Mąż i żona ogladają w telewizji program psychologiczny o skrajnych emocjach. W pewnym momencie odzywa się mąż:
- Kochanie, to wszystko stek bzdur. Zalożę się, że nie jesteś w stanie powiedzieć mi czegoś, co uczyni mnie radosnym i smutnym jednocześnie.
- Masz największego penisa wśród swoich kumpli.

Menel do kobiety
- Kierowniczko, poratuje pani i da dwa złote?
- Ale nie wyda pan na alkohol?
- Nie k….a, dom sobie kupię.

– A co tam słychać u pani syna? Podobno też wyjechał? 
– Tak, siedzi w Anglii. Otworzył sklep jubilerski.
 – Zdolny chłopak! Jak mu się to udało? 
– Zwyczajnie, łomem. Dlatego teraz siedzi.

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, boli mnie tyłek.
- W którym miejscu?
- Przy samym wejściu.
- Do puki nazywasz pan to miejsce wejściem, będzie bolało.

Wraca mały Jasio do domu, rzuca tornister, biegnie do kuchni i krzyczy:
- Maamo, jestem głodny.
- Słuchaj, to że sypiam z twoim ojcem nie znaczy, że jestem twoją matką!
- No to jak mam do ciebie mówić?
- Po prostu Stefan!!

Żona pyta męża:
- Co jest takiego w tej piłce, że nie możesz bez niej żyć?
- Powietrze.

Menel do kobiety
- Kierowniczko, poratuje pani i da dwa złote?
- Ale nie wyda pan na alkohol?
- Nie k….a, dom sobie kupię.

@nolda
Powtarzasz się Spójrz wyżej - piąty post od dołu, nie licząc mojego.

To dlatego, bo bardzo mnie śmieszy postawa darczyńcy.

Helikopterem leci pomoc z Caritas do Afryki. Patrzą w dół, a tam krokodyl zjada tubylca. Człowiek już w połowie zjedzony trzyma się rękoma szczęki krokodyla i się szarpie.
Jeden z ekipy mówi:
- Patrzcie, niby taka bieda, a śpiwory mają z Lacoste.