Specjalnie dla Wikinga:

Jak zmusić krasnala, żeby taszczył kamerdolce?

Odwiedzić grób Peterka, wygrzebać spośród zalegającego tam zielska, wosku i kamienia interesujący nas obiekt, nacisnąć prawy przycisk myszy, skopiować adres obrazka i wkleić go tu (lub gdzie indziej ) między imgami. Dostępne opcje:














PS. Teraz można kopiować stąd :D:D

wiking, i masz zonka. Mnie Nutka podszkoliła, ale są stronki, które dają zaje...hostingi. I, jeśli ty z tamtych stronek korzystasz, to masz, jak masz.
Ale wiesz, przyda sie ten temat.

Beli, jeśli twoje bydlę podobnie wygląda to jak się wabi ta piękność, czy to on czy ona?

Ja dysponuję tylko i aż żółwiem, który jest zwierzaczkiem absolutnie niealergicznym. Wabi się TUPTUŚ. Przed deszczem dostaje obroty na 5-tym biegu, nie dogoniłbyś.

to powyżej to ja, a to Tuptuś:

To ON.......kobietom nie ufam :P:P:P:P:P:P
Wabi sie Brutus....ale hodowca gdy go rejestrował to dał mu na imie Debet.....tak więc mam wybór.

....a takie z niego bydle wyrosnie

Debet to będziesz miał właśnie jak urośnie :P:P

Też mam biegającego żółwia stepowego, pływająco-gryzącego czerwonolicego i zwariowanego kota. A marzy mi się nowofunland...

Oj, Beli, będziesz miał debet, ale piękne psisko, mimo wszystko. Zrymowało mi się, ha, ha.

Angua, powiedz, czy twój żółw też tak biega przed nastaniem deszczu?
Mój całe lato jest na balkonie, zachowuje się , jak piesek, jest rozumny, taki mądry, mimo, że niekomunikatywny. Jak tylko zaczyna rano się poruszać, wkładamy go do umywalki lub miski z ciepłą wodą i on się tam załatwi.
Na jego wyłącznej tacy dostaje papu, czyli mlecz, marchewkę, mandarynkę, białko z jajka ugotowanego lub sałatkę zieloną z ogródka (bo sklepowej nie ruszy). Kochany jest, bo nie trzeba z nim wychodzić za potrzebą.
A z nowofunlandem będziesz musiała pobiegać, pospacerować itp.
Nie wiem, czy to dobry pomysł, zależy gdzie mieszkasz, czy w mrowiskowcu, czy w spokojnym domeczku z ogródkiem.

Dziewczyny.....

Czy da sie z tych waszych skorupiaków zrobic dobra zupke???? :P::P:P:P:P:P:P:P:P:P

Beli, zupa żółwiowa jest p o d o b n o wspaniała, ale ja nie zamierzam swojego uśmiercać, ja go lubię i dbamy o niego wszyscy w domu. Co rok przybywa mu jednej "fałdy więcej" na jego pancerzu.
Nie gotujmy więc nic ze skorupiaków, niech bydlęta sobie żyją.

Beli zupa z zolwia jest bardzo smaczna, niestety dosc droga. Nie tylko dlatego ze potrzeba duzo surowca, ale tez jest dosc pracochlonna. Nawet nie wiem jak sie to robi, kiedys czytalem, ale to tak napradwe sie nie je miesa tylko mala czastka jest drobno zmielona i wsadzona do zupy.

Natomiast wspaniale sa zaby (bez osobistej obrazy).
Lowisz je czyms podbnym do wedki. Kijek, kawalek sznurka i na koncu sznurka kolorowa kuleczka. Te kolory i halas je przyciagaja, wtedy czerpakiem z sieci je wyciagasz na brzeg. Wrzucasz do goracej wody. Po przegotowaniu odcinasz nozki, robisz sosik i podajesz do stolu, oczywiscie nozki, reszte sie wyrzuca.
Mozna jeszcze zastosawac metode z tego filmu animowanego o nielegalnych wyscigach rowerowych. Dynaminem i potem z zbierasz rybki do wiaderka.

Wiking, tak jest, żabie udka, ja jadłam, bo bracik jest m.in. gastronomem, są super.
Ale nie wie natomiast, jak przyrządzać mięsko ze strusia, ło matko (cytując pewną Nutkę) kg kosztuje ok. 50 zeta.

viking

Zawsze miałem słabość do udek młodych i zgrabnych "zabek" :P:P:P:P:P:P

Beli, ty nie wzywaj na pomoc wikinga, poradź sobie sam, ok?
Nadstawiam ci jedno moje zgrabne udko, poliż, spóźniłeś się, twoja strata.
Uwaga, nadstawiam drugie, zdążyłeś?
A kto robił sałatkę z mleczu (ten polny na żółto kwitnący).
Jest wyśmienita. Oczywiście w sosie vinegretet.

No wiesz bobo

Ja jestem stateczny maz i ojciec....a ty mnie tu namawiasz to tak bezecnych czynów?

..a fee....a fee....a feee....

:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P:P

Gdzie na zajrzysz na tym forum to Sodoma i Gomora