Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz mar 28, 2024 11:12



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 4 ] 
 Zagadka 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pn lis 03, 2014 15:36
Posty: 427
Post Zagadka
Natrafiłem na taką zagadkę i nie za bardzo wiem, co z nią zrobić.

Historyjka do niej jest przydługa. Ale to jak opowiadanie, łatwo się czyta.

Cytuj:
Jak wszystkim wiadomo, na statkach Imperium Brytyjskiego marynarze otrzymywali codzienną porcję grogu.

Otóż na jednym takim okręcie kucharzowi pokładowemu, imieniem George, zdażyło się podsłuchać rozmowę dwóch innych marynarzy.
— Mówię ci, kupiłeś wieprzowinę zamiast wołowiny. — twierdził pierwszy.
— Nie kupiłem! Czyś widział kiedy, bym uchylił obowiązków służbowych i kupił na okręt coś innego, niż zostało mi polecone? — upierał się drugi, imieniem John.
— Akurat przechodziłem obok, gdyś kupował w porcie mięso. Sam słyszałem, musiałeś się przejęzyczyć!
— Jeśli istotnie kupiłem wieprzowinę, to jak tu stoję, wypiję jutro kieliszek grogu! — zarzekał się John. A trzeba wiedzieć, że John był wyjątkiem wśród marynarzy: żadnych trunków nie trawił ani się nie tykał.

Trudno jednak było ukryć tę omyłkę przed Georgem, wytrawnym kucharzem! Bez problemu stwierdził, że istotnie otrzymał inne mięso, niż miał otrzymać. Toteż następnego wieczora nalał kieliszek grogu, podszedł do Johna i kazał mu wypić.
— A to czemu? Nie wypiję! — obruszył się tamten.
— Jednak krowa zachrumkała — rzekł George.
Słysząc te słowa, John zbladł. Oto cała jego reputacja solidnego marynarza, który nigdy nie popełniał błędów, mogła lec w gruzach.
— Spokojnie, nikomu nic nie powiem — cedził George z satysfakcją. — Tylko uczyń, coś zapowiedział.
— E, pijany jesteś, jutro zapomnisz i i tak rozpowiesz. — machnął ręką John.
Takie postawienie sprawy mocno jednak ubodło dumę George’a. Obrócił się więc do ogółu i zawołał:
— Jeżeli komukolwiek coś powiem, co to znaczy, że krowa zachrumkała, to sam do końca rejsu nie wypiję kropli grogu!
Wówczas uśmiech powrócił na twarz Johna. Zemsta, jednak, będzie słodka…
— Czy wszyscy to słyszeli? — zawołał John do reszty.
— Tak! Tak, tak! — odpowiedzieli tamci.
John zatem podniósł kieliszek grogu, wychylił go z obrzydzeniem i natychmiast udał się do swojej koi.

Wbrew nadziejom Johna, podchwycenie George’a nie było łatwym zadaniem. Pilnował się on w dzień i w noc, na trzeźwo i po pijaku. Nie pomagały jak dotąd żadne prowokacje ani podchody. Lecz wtedy właśnie, gdy John stracił już niemal całą nadzieję, wpadł mu do głowy pomysł iście diabelski…

— Jeśli powiesz mi, co to znaczy, że krowa zachrumkała, dostaniesz sześć kieliszków grogu — rzekł do George’a majtek okrętowy, przepłacony przez Johna.
— Chyba śnisz — odparł George z szerokim uśmiechem.
— Coś ty powiedział?! — zawołał inny marynarz, towarzyszący Johnowi, podnosząc się z krzesła; George bowiem nigdzie nie chodził, jeśli nie miał przy sobie co najmniej dwóch życzliwych uszu, gotowych zaprzeczyć wszelkim fałszywym oskarżeniom o złamanie warunków zakładu.
— Nic — odparł majtek.
— Ejże, a o czym wy tam rozmawiacie? — zapytał John. — Nie łamiesz aby warunków zakładu?
— Ja nic nie mówiłem. To on chciał mnie przekupić, bym się wygadał, jednak został odprawiony z niczym. — odrzekł George. — Czy tak? — zapytał swych towarzyszy. I obaj potwierdzili.

John następnie sam rozpuścił plotki, za pomocą tegoż majtka, że cała sprawa z zakładem na tym się oparła, iż on kupił wieprzowinę w miejscu wołowiny i tego właśnie faktu George’owi nie wolno wypowiedzieć; tak bardzo był bowiem John zawzięty, by pogrążyć swego rywala, że gotów był nawet rzucić na szalę własną reputację, byle tylko wygrać zakład. I kiedy był już pewny, że pół okrętu powtarza owe pogłoski, ponownie wysłał majtka do George’a; tym razem jednak majtek miał powiedzieć co innego.

— Wiesz, że John kupił wieprzowinę, podczas gdy miał kupić wołowinę? — rzekł majtek. Słysząc to George, przeczuwając kolejny podstęp, nabrał wody w usta.
Nagle John zerwał się z miejsca. — George złamał warunki zakładu! Powiedział, czego mu nie wolno! — zakrzyknął.
— Nieprawda! — zawołał George z gniewem.
— Ach tak? Zatem rozpatrzmy sprawę przed wszystkimi. — odparł John.

Do rozsądzenia sporu wybrany został najstarszy i najbardziej szanowany spośród marynarzy. Zakład wszak to sprawa honoru; wymaga odpowiedniej powagi.
Jako oskarżyciel pierwszy przemówił John. — Co powiedział ci ten majtek? — zapytał.
— To przecież nie ma żadnego znaczenia; tu chodzi o to, co ja powiedziałem, a nie, co on powiedział! — rzekł George.
— Może ma, a może nie ma. — upierał się John. — Co on ci powiedział?
George milczał.
— Doprawdy! — zawołał sędzia. — To istotnie nie ma znaczenia!
— A zatem odmawiasz przekazania nam, co powiedział ten majtek? — kontynuował niezrażony John.
— Odmawiam! — rzekł George.
— Czy wszyscy to słyszeli? — zwrócił się John do ogółu. Uzyskawszy potwierdzenie, ciągnął dalej: — W takim razie ja powiem, co powiedział majtek. Powiedział on mianowicie, że ja kupiłem wieprzowinę mimo, iż miałem polecenie, bym kupił wołowinę. Czy tak? — zapytał tych wszystkich, którzy słyszeli słowa majtka. Uzyskawszy znów potwierdzenie, John kontynuował: — Wszyscyście dotąd domyślali się tylko, że o to właśnie mogło chodzić w zakładzie; teraz jednak, gdy George uparcie milczał, macie już pewność. Gdyby bowiem nie o to chodziło, lecz o co innego, George nie miałby powodu milczeć; tak samo, jak nie milczał, gdy majtek proponował mu sześć kieliszków grogu. Wówczas George bez problemu przekazał wszystkim, co powiedział mu majtek. Teraz jednak swym milczeniem George powiedział wam to, czego powiedzieć mu nie było wolno: przegrał zatem zakład.
— Protestuję! — zawołał George. — Nie mogę powiedzieć, nic nie mówiąc!
John jednak okazał się być biegły w dialektyce. — Otóż są dwa znaczenia słowa „powiedzieć” — dowodził — z czego pierwsze to literalnie rzecz daną wymówić; drugie jednak, to przekazać jakąś informację. W tych warunkach to drugie znaczenie ewidentnie ma zastosowanie, jako zgodne i z literą, i z duchem warunków zakładu; twierdzić, że jest inaczej, to jest trzymać się kurczowo tylko jednej z możliwych interpretacji, i to tej, która jest wyraźnie sprzeczna z duchem zakładu. Ty zaś, George, wyraźnie przekazałeś informację; choć milcząco, jednak ją przekazałeś. Przegrałeś zatem zakład i musisz do końca rejsu wyzbyć się grogu!


Ty jesteś owym starym i szanowanym marynarzem, który musi rozsądzić zwaśnionych kolegów. Musisz więc naprzód odpowiedzieć na pytanie, czy George istotnie przegrał zakład?
Jeśli przegrał – czy mógł tego w jakikolwiek sposób uniknąć, czy też sprawa była beznajdziejna i George nie mógł uniknąć klęski bez względu na to, cokolwiek by zrobił? Jeśli zaś George nie przegrał zakładu – czy John mógłby ulepszyć swój plan tak, by jego ofiara nie mogła się wymknąć?

Jeśli zmyliła cię niepoważna konwencja tej zagadki, to wiedz, że ma ona jeszcze i drugą wersję. Tam zamiast lubiącego grog marynarza jest ksiądz spowiednik; a zamiast przebiegłego Johna występuje osobisty wróg tegoż księdza, który najpierw się u niego wyspowiadał, następnie wysłał kogoś, kto w rozmowie drugi raz zreferował księdzu te właśnie grzechy; wreszcie oskarżył księdza ów wróg o naruszanie tajemnicy spowiedzi, a na procesie przed sądem kościelnym, upewniwszy się, że są na sali ludzie mogący podejrzewać treść spowiedzi, zapytał księdza, o czym to ten drugi człowiek mu mówił. Nie uzyskawszy odpowiedzi, sam zreferował treść rozmowy, wyjawiając przy okazji swe grzechy, i skonstatował, że ksiądz mógł mieć tylko ten powód do milczenia, że wiązała go tajemnica spowiedzi; a zatem milcząc, ksiądz potwierdził i dowiódł, że spowiedź tak właśnie przebiegała, jak zostało to przedstawione; dalece większą pewność w tej materii zasiewając w głowach zgromadzonych, niż gdyby jedynie sam oskarżyciel ogłosił, jakie były jego grzechy, bez żadnego zewnętrznego potwierdzenia. Tym samym, według niego, ksiądz swym milczeniem złamał tajemnicę spowiedzi i winien być ekskomunikowany.


Ktoś, coś?

_________________
Także http://forum.wiara.pl/search.php?author=gaazkam&submit=Szukaj


N gru 10, 2017 2:24
Zobacz profil
Post Re: Zagadka
Na pewno ksiadz nie zlamal tajemnicy spowiedzi nic nie mowiac. Gdyby petent opowiedzial falszywa historie swoich win i ksiadz temu zaprzeczyl, to, moim zdaniem, nawet wtedy by jej nie zlamal.
Ale nie mowiac nic, nie zrobil tego na pewno.

A juz zadanie ekskomuniki za milczenie jest tak diabelskim (doslownie - to diabel jest oskarzycielem ludzi) pomyslem, ze Kosciol w osobie biskupa nie moglby tego zrobic.


N gru 10, 2017 4:15

Dołączył(a): N maja 29, 2016 14:48
Posty: 3265
Post Re: Zagadka
Zarzut jest tak absurdalny, że normalnie bym nawet nie odpowiadał; jednak ponieważ zwykle nie zgadzam się z Kael, więc korzystam z okazji, by się z Nią zgodzić w 100%
;)

_________________
pozdrawiam serdecznie
Marek
Obrazek


N gru 10, 2017 12:37
Zobacz profil WWW
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 03, 2015 12:30
Posty: 2000
Post Re: Zagadka
W tej historii nie ma znaczenia jaka jest prawda. Każdego można wrobić wykorzystując przeciwko niemu okoliczności, o ile jest się zręcznym manipulatorem. Bez względu na to, co zrobiłby John i czy byłaby to prawda, George zachowałby milczenie, nawet jeżeli byłby to stek kłamstw. Plotki można rozpuszczać dowolnie, każdy wie, że mogą mieć tyle wspólnego z prawdą co nic. George zobowiązał się do milczenia, zatem nie może ujawnić, ile prawdy jest w tym co mówi John. To John zręcznie aranżuje sytuację w taki sposób, aby publiczność nabrała przekonania, że milczenie George oznacza potwierdzenie słów Johna.

W obu zagadkach wykluczono możliwość kłamstwa ze strony oskarżyciela, za to u podstaw stoi kłamstwo dopuszczające manipulację, jakoby rzekomo niedopuszczalne było milczenie w sytuacji, gdy zobowiązany do zachowania milczenia jest zwolniony z obowiązku, jeżeli oskarżyciel kłamie.

_________________
Otóż nic nie znaczy ten, który sieje, ani ten, który podlewa, tylko Ten, który daje wzrost - Bóg. 1 Kor 3, 7


N gru 10, 2017 12:42
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 4 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL