Od rana nie grzały kaloryfery.
Więcej - nie było w nich w ogóle wody, co wilczek stwierdził ze zdumieniem, próbując nieco tej wody z nich upuścić w celu odpowietrzenia.


Ale że nic w przyrodzie nie ginie, to wodę - sama z siebie i zupełnie nieproszona - zaczęła nabierać wyłączona pralka.
I wylewać przez otwarte drzwiczki to, co się w niej nie mieściło


Mam poważne przypuszczenia, że centalne ogrzewanie nie miało być z założenia aż tak centralne i wydobywającej się z pralki wody na środku łazienki miało nie obejmować...

Jednakowoż nie mieliśmy jeszcze trzęsienia ziemi, jest się z czego cieszyć.

Rose, ale jaką wiewiórką, rudą czy czarną?

Widziałeś gdzieś czarne wiewiórki?
Rudą Koniecznie rudą Bo rude, to podobno wredne
W ostatnim tygodniu widziałam ich z dziesięć, prześladują mnie i wszędzie za mną łażą. Są takie beztroskie, skaczą z drzewka na drzewko, jedzą orzeszki i nic im więcej do szczęścia nie potrzeba



Pozdrawiam Spoon

nie znosze marudzic.. ja w ogole wszystko lubie i nigdy nie marudze
no oprocz sytuacji zakonczonych kiedy ktos czestuje mnie sokiem pomaranczowym, troszke pogoda dzisiaj niezbyt,poza tym wlosy za wolno mi schna[za dlugie],ptaszki mnie dzis obudzily za glosno terkotaly, a sasiad za glosno mowil,sasiadka dzis miala nie taka fryzure, samochody zbyt duzo spalin wydzielaja itd.. I nie wiem jak wy ale ja nigdy nie marudze.
A zupa była za słona
Niecierpie Marudzic

jurgi, jako niemaruder, ja dołączam do ciebie.
- w glowie spokojny haos
- dookoła błogi wrzask
- plany na jutro przesilone nieco
- w portfelu nazbyt mało kasy
- dowcipne docinki z ust niejednego człowieka
- ciężko-lekki sen
- zbyt niefortunna pora wstawania do pracy
- braki ogólne w poświęceniu czasu sobie, swojej osobie, swym potrzebom, swojemu JA ogólnie...

I też nie cierpię marudzić.
Moje żale to tylko brak czasu na:


A mam czas tylko na:


bo fajnie tu z wami...

bobo to tak jak ze mną

marudy marudy marudy jedne

Mieszek czy tu ktos marudzi?? oprocz kobiet,ale taka juz ich natura:PPP

BoBO!! a gdzie czas na niemalze o najwazniejszym zapomniales

A ja mam wspaniały, antymarudowy dzień! Zajęcia jakoś minęły i wcale nie było źle. Po przyjściu do domu zjadłem super dobry obiad (w ramach kolacji), a przed chwilą skończyłem jeść gruszkę. Poprzedniej nocy się wyspałem, dziś też się wyśpię. Jutro mam same luźne przedmioty i będzie ładna pogoda. W domu mam ciepło, internet działa, nowa kurtka jest super, w nowej koszuli wyglądam dobrze, tak samo w nowej fryzurze (jakiś taki cały jestem nowy). Do wszelkich zmartwień podchodzę z dystansem, mam trochę oszczędności i wkrótce znów trochę zarobię, jutro będę miał dobry obiad, zdrowie mi dopisuje, słucham sobie dobrej muzyki i chyba zaraz zafunduję sobie lampkę wina lub zimne piwko Żyć, nie umierać!

Plask....

Prawie zaspałam na zajęcia .
Autobus mi się spóźnił....
Wczoraj wyciągnęłam sobie parasolke z torebki, i dzisiaj oczywiście musiało lać , przy okazji zmarzłam jak nie wiem co....
Ręka mnie boli od pisania dzisiejszych notatek, na szczęscie ostatnimi zajęciami był śpiew wielogłosowy .

Fatalnie....

ło matko zaraz mi się udzieli wasz humor

ale marudy ale marudy

"...Narzekanie to plaga i jedna z najczęstszych przyczyn depresji. Narzekają wszyscy: dobrzy i źli, bogaci i biedni, ponieważ wszyscy mają nieodparte pragnienie posiadania więcej niż mają. Nieszczęście ludzi polega na tym, że traktują rzeczy jakby były Bogiem. Dla nich Bóg to samochód, bogactwo, miłość, satysfakcje materialne albo seksualne. Dlatego nie mogą osiągnąć szczęścia na ziemi. Ludzie, którzy ciągle narzekają nie powinni się łudzić, że znajdą szczęście. Zły duch ich oszukuje, podpowiadając: zobacz, dzisiaj nie jesteś szczęśliwy, ale jutro jeśli, zdobędziesz to czy tamto – będziesz. Powoduje to, że żyjemy w ciągłej iluzji, ciągłym oczekiwaniu i głębokim rozczarowaniu. Dlatego też osoby, które ciągle narzekają, będą miały pustkę w sercu i mętlik w głowie..."
Czytała Krystyna Czubówna vel Ciocia Mentorka

Widziałem różowe słonie, białe myszki, wielkie ptaki z ulicy Sezamkowiej i Kofana Anana. Tak zatem czarne wiewiórki to nic nadzwyczajnego. Aha, wiewiórka jak każda kobieta jest wredna z definicji, nieważne czy ruda, blond, czerń czy kasztan

Yo Rose

Dziś nie marudzimy bo jest piątek, zaczyna się weekend-postuluję zacząć kwękać od poniedziałku.

Ustawiłem się w dzisiaj na chlanie w pubie a tu klops...
Nie mam kasy na pifko Macie 9h, żeby zebrać dla mnie wystarczajace fundusze albo oddam kompa do lombardu i przestanę tu zaglądać

nospherku myslałem ze juz go dawno oddałeś do lombardu
a tu szok

nie przejmuj sie Nutko kiedys musi byc lepiej skoro gorzej byc nie może

spoonman ja myslałem ze ludzie ciągle chcą więcej i są wybredni dlatego ze im się poprzeczka ciągle podnosi wymagań wobec siebie samych
kiedy osiagną sukces to potem znajdują w nim luki i ciągle by chcieli wracać w czasie by coś doskonalić, poprawiać
my po prostu nigdy nie będziemy zadowoleni
trzeba sie nauczyć z tym zyć
a "zdrowa" krytyka to poczatek mądrości

tymczasem pani Krysia przeczytała nam zupełnie co innego

Mieszek nie marudź

To o czym mówisz to ambicja, przerost ambicji, chora ambicja. A my tu o kwękaniu nawijamy. Piszesz nie na temat