Gdzie byłaś nim „zrodziłaś się w duchu”? Miałaś tam jakieś zmartwienia radości, a może było ci błogo? Czym zasłużyłaś nie istniejąc, na swoje zaistnienie?
Ktoś ci powiedział o Chrystusie, wyczytałaś o Nim w książkach, Biblii, usłyszałaś w radiu, TV? Gdybyś urodziła się w np. w Indiach, Chrystus byłby twoją prawda, drogą i życiem, czy może hindusi nie rodzą się w duchu? Co stanie się tym, dla których Chrystus nie jest prawdą, drogą, życiem, a jest nim ktoś inny, np. Budda, Kryszna, Śiwa …?
Czy nie jest to tak, że oni zostali zaprogramowani przez innego programistę, a Ty przez innego?
Czy nie jest to tak, że nosicie, posiadacie w sobie pewnego rodzaju oprogramowanie, oprogramowanie zaczerpnięte z zewnątrz i ono wyświetla obrazy, w które uwierzyliście?
Jerzy_67 został, jak mówisz:

A Ty, czy ciebie nie urobiono?

Jerzy 67

"Nie rób mi tutaj takich uników! "

Jak widzisz to też nie są moje słowa bo z filmu pochodzą, nazwy nie pamiętam ale mówił to Gajos.

I powiedz mi teraz czy to coś zmienia, pasuje do ciebie jak ulał. Więc nie rób mi teraz takich uników z prawami autorskimi bo gdybym podał źródło tego co wklejam ktoś mógłby się domyślić kim jestem, a nie po to jesteśmy tu anonimowi aby zdradzać swoją tożsamość.

Ty też wklejasz masę różnych rzeczy Bóg jeden wie skąd i nikt ci tego nie wypomina bo nic nie są warte.

Za to ja wkleiłem treść pasującą do ciebie jak ulał , treść która ukazuje i obnaża protestancką, przewrotną, fałszywą naukę i oto masz do mnie pretensję a nie o jakieś prawa autorskie . I nie ważne jest czy to ja tą waszą naukę obnażam i ukazuję jej fałsz, czy też robi to ktoś inny a ja tylko kopiuje, a niech by to nawet krowa jęzorem napisała to i tak żadnymi wybiegami nie zmienisz tego że wasza nauka została obnażona i wyszła na wierzch jej obrzydliwa sromota.

Niech zgadnę - jesteś kustoszem w muzeum świętego Piotra, gdzie pilnujesz eksponatów i oprowadzasz wycieczki podziwiające między innymi replikę tych kluczy, jakie Pan Jezus wręczył Piotrowi [oryginał jest z nim w niebie, gdzie każdego dnia jest używany w bramie, przy której stróżuje święty Piotr, wpuszczając, albo i nie wpuszczając kandydatów do niebiańskich wspaniałości...].
Zgadłem?!

Gdy to robię, to staram się linkować materiał; ale Ty nawet tego nie zauważasz, bo ignorujesz mnie i moje komentarze... (więc co Ty możesz wiedzieć o ich wartości...).

Dziecinada. Wykpiwanie prymatu, wyśmiewanie treści biblijnych.
Ale jest w tym cos ciekawego. Bo jak osoba odczytująca dosłownie treść Biblii może odrzucać materialność kluczy? Czy nie jest to przejawem braku konsekwencji?

A podanie źródła wklejonego materiału jest kwestią przyzwoitości. To wyraz szacunku do czytelnika, jak też autora cytowanego tekstu. W większości przypadków nie ma to znamion ukrywania źródła. A podanie źródła może zachęcić czytelnika do przestudiowania całości wypowiedzi, której fragment został zacytowany. W tym konkretnym wypadku autorem zacytowanej wypowiedzi jest Włodzimierz Bednarski, a opublikował ją w 2004 roku w Apologetyce.

Nie mam pojęcie w jaki sposób ujawnienie źródła miałoby odkrywać tożsamość cytującego. Gdyby tak było, to okazywałoby się, że każdy z nas ma tysiące różnych tożsamości.

Przepraszam, jeśli kogoś uraziłem, dotknąłem moim ironicznymi pisanie do IPW. No cóż, tak mi się skojarzyła jego gadka, to tak mu odpisałem... Taki żart (nawet księża żarty opowiadają, to wybaczcie, że ja, zwykły forumowicz, też z humorem odpisałem drugiemu forumowiczowi...).

Otóż to!

No i dobra ok, już wszystkie tematy zastępcze wyczerpaliście już wiecie kto, gdzie , jak i skąd napisał i powiedział już kto kogo miał obrazić to sobie obraził, czyli chyba możemy już przejść do meritum sprawy. A więc Jerzy do dzieła , działaj, krytykuj treść a nie formę.

Jerzy 67
Mam jeszcze coś dla ciebie coś specjalnie dla Adwentystów, bo ty przeszłeś na Adwentyzm :


https://www.apologetyka.info/swiadkowie ... wy,859.htm

Rzecz w tym, Inny_punkt_widzenia, że te teksty mające uzasadnić prymat biskupa Rzymu są strasznie słabe i właściwie niczego nie uzasadniają.

Przyjrzyj im się może dobrze, a zobaczysz, że nie ma tam żadnej logicznej tezy świadczącej o tym, że biskup Rzymu przejmuje "funkcję" Piotra.

Swołocz

Jakiż ty potężny wyciągnąłeś teraz argument, po wnikliwej analizie tego tekstu, że może źle się temu przyjrzałem bo tam nic nie ma co by cię zadowoliło, a to naprawdę, no muszę się temu jeszcze raz przyjrzeć.

No dobra Swołocz, dobra przyjrzę się temu jeszcze raz, tylko już nie pisz o mnie takich rzeczy, tak mi wstyd.

Bylam tam gdzie wszyscy sa, lub byli, czyli w matrixsie, albo-jesli ktos woli- w świecie funkcjonujacym wg prawidel opartych na prawie mojzeszowym.



Alez tak, george45-wszystko to mialam...i jeszcze duzo wiecej.



Niczym. To dar niezasluzony.


Tak, tak, tak...wszyscy wokol o Nim trabia, pisza o Nim ksiazki, Biblia, slychac o Nim w radiu i TV...nawet "kamienie o Nim krzycza.



Oczywiscie hindusi rowniez rodza sie w duchu. Kwestia nazewnictwa nie ma znaczenia w wymiarze duchowym.


Jw... nic sie nie stanie



Alez tak, george45. Do czasu przebudzenia z matrixowego letargu wszyscy sa programowani z zewnatrz, kazdy na inna modłę
jedni na hinduska inni na buddyjska, judeochrzescijanska lub islamska...



Jest dokladnie tak, jak piszesz, george45...do chwili, az sie obudzimy z martwego snu.


Oczywiscie, ze mnie urabiano i urobiono tak, jak nas wszystkich.

Ale-jak probuje wykazac w moich postach-odwiedzilam (mentalnie ) Delfy pod koniec mojej matrixowej podrozy i...jak widzisz odnalazlam swietego Graala i od tedo momentu bawie sie zyciem, zachecajac wszystkich wokol do tej swietnej zabawy.
W zaleznosci od okolicznosci tej zabawy potrafie stawac sie "grekiem lub zydem"

Jerzy-67, zamiast oznajmiac mi swoja rezygnacje, spojrz moze odwaznie diablowi prosto w oczy i powalcz z nim na argumenty. Bron swojej wiary. Nie badz tchorzem. Wprawiaj sie w apolpgetyce.
Co z toba jest, ze tak szybko sie poddajesz?

A za zyczenia pieknie dziekuje...i nawzajem

Ja tak sobie myślę że nie było by ani schizmy wschodniej ani protestantów gdyby o prawdę walczono tak jak my walczymy.
Jedyna rzecz jaka mogła sprowadzić Lutra na ziemię to solidne lanie i bombardowanie argumentami.
Powinien być ośmieszony argumentami, powinien być wyśmiany publicznie argumentami , jednak w tamtych czasach internetu nie było i nikt nie był anonimowy każdy się bał wystąpień publicznych za to szaleńcy niczego się nie bali i hydra łeb nosiła wysoko aż plugastwo karmiące się kłamstwem rozmnożyło się na cały świat.
Nie myślcie sobie że dzisiaj tu na forum albo w innym miejscu nie może łeb podnieść następne plugastwo karmiące się kłamstwem, następna hydra która założy następne nowe zgromadzenie.
Dlatego nie ma co się ceregielić z kłamcami i tymi którzy się kłamstwem parają, należy ich od razu napiętnować argumentami, należy ich od razu bombardować argumentami, należy ich od razu miażdżyć argumentami, należy ich od razu ośmieszyć publicznie argumentami tak jak Jezus nie pozostawiał suchej nitki na faryzeuszach, pobielanych grobach.

Uf , może to i groźnie brzmi tak wojennie lecz to walka na argumenty o prawdę, bój o prawdę i o takim boju Bóg już od dawna wspominał od zarania dziejów, mamy przepasać się prawdą przywdziać zbroję wiary i wziąć do ręki miecz Słowa Bożego i po głowie i po głowie każdej demonicznej hydrze która kłamstwem się zowie.

Spoko! Jeśli będziemy oboje na forum dłużej, to z pewnością się spotkamy na polu różnic, jakie nas dzielą...

I to jest pięknym przykładem wiary. Wyławianie i podkreślanie różnic.
To takie logiczne.

Zamiast szukać tego co łączy, koncentrowanie się na tym co dzieli. Zamiast wspólnego szukania Boga, doskonalenia własnej wiary, wyszukiwanie różnic jak płaszczyzny porozumienie. Albo nieprozumienia.
Gdybyście uwierzyli, że najważniejsza jest miłość do Boga i ludzi, to pominęlibyście to, co dzieli i cieszyli się tym, co łączy.

Ależ miłość wyraża się także w chęci zrozumienia różnic, przedstawianiu zalet własnych wyborów i wierzeń, szanowaniu wyborów i wierzeń innych, jak również łagodnym pokazywaniu błędów i niebezpieczeństw z nimi związanych.