Mam kilka pytań.
1. Czy oglądanie Harrego Pottera to grzech?
2. Czy słuchanie ASMR to grzech?
3. Czy jeśli moja znajoma ma idolkę, a ja nie powiedziałam jej że mając idolkę grzeszy to zgrzeszyłam?
4. Czy bawienie się w wróżkę, hybrydę itp. jest grzechem?

W kwestiach nieuregulowanych statutowo wyznacznikiem jest sumienie.

1 i 2: nie oglądałem, nie słuchałem to się nie wypowiem.

3: pierwszy raz słyszę, że mieć idolkę to grzech , ja co prawda nie miałem, ale niby dlaczego miał by to być grzech?
4: nie wiem co to za zabawa, ale jakiekolwiek czerpanie wiadomości, i branie ich w pewnym stopniu na poważnie od duchów nieznanego pochodzenia, które coś mogą wiedzieć, a pozatym wiele nie wiedzieć - nie jest mądre, bo mogą cię wprowadzić w błąd.

Zdobywanie wiedzy z niewidocznych źródeł, które mogą wiedzieć coś, czego ty nie wiesz, jest dla mnie ekscytujące, ale nie mogę dokładnie określić, co to jest. zbyt - jest ryzykowne, ponieważ może sprowadzić cię na manowce.

Jak więc dokładnie i kompleksowo zbierać wiedzę z niewidzialnych źródeł.

Mówiąc o "niewidzialnych źródłach", rozumiem, że autorowi poprzedniego wpisu chodziło o różne objawienia istot duchowyych. W Kościele katolickim jest zasada, że można (ale nie trzeba) wierzyć tylko w takie przekazy, które zostaną przez Kościół zatwierdzone, a jeśli ktoś nie uznaje takiego autorytetu, to już jest samowolka w wyborze różnych objawień, każdy kieruje się swoimi przekonaniami i tym co mu się podoba.

Osobiście mam duże wątpliwości również co do objawień zatwierdzonych przez Kościół, lub niezatwierdzonych, ale mających poparcie wśród wielu katolików, jak np. wizje Katarzyny Emmerich. Treść niektórych objawień wydaje się być tak przerażająca, zastraszająca, tak że wydaje mi się to być wątpliwe etycznie, pozbawione rozsądku i może prowadzić wiele ludzi do skrupulanyzmu i nerwicy, no ale to moje osobiste odczucia, obiektywnie nie jestem w stanie ocenić jaka jest prawda.

Moim zdaniem:
1. Nie
2. Nie
3. Nie - człowiek winien miłować bliźniego jak siebie, nie bardziej.
4. Tak, to bardzo duży grzech, powiedziałbym nawet, że śmiertelny. Kpł 19,25-26