Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt sie 15, 2025 22:42



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 357 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 24  Następna strona
 AntyMaryja 
Autor Wiadomość
Post Re: AntyMaryja
:)


Pn maja 17, 2010 9:28

Dołączył(a): Wt mar 30, 2010 21:27
Posty: 331
Post Re: AntyMaryja
Shamanka napisał(a):
Patrząc z boku na KK i jego kult oraz doktrynę mozna odnieść wrazenie, ze to wiara maryjno-chrystusowa. Bóg jest jakby na dalszym planie.
Nie ma tego w dwóch innych religiach czczacych tego samego Boga, to jest w Judaizmie i Islamie.
3 wielkie reiligie, Jeden Bóg a tyle różnic i konfliktów. To kto ma racje? Kto mówi prawdę?


Czasem mozna odniesc takie wrazenie i często tak jest. Ale nie zawsze i nie dla wszystkich. W Polsce sytuacja wyglada inaczej niz w innych krajach. Zeby to zrozumiec trzeba zajrzec do historii, jesli królowie mianowali Ją na Krolowa Polski, to nie dziw, ze prosty lud Ją czcił i czci. Calkiem niedawno miala "swój czas" za pontyfikatu JP2 co odswiezylo ten kult. Sama Częstochowa jest symbolem.
Ja Maryję traktuję tak jakby "lepszą świętą". Lepszą, bo mam wrazenie ze była i jest blizej Boga. Nigdy nie traktowalem jej jako bostwo, lecz tak jakby posredniczke w drodze do Boga.


Pn maja 17, 2010 10:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt sie 25, 2009 19:43
Posty: 231
Post Re: AntyMaryja
Cytuj:
Skoro ma wieniec, to jest Królową, to oczywiste a ty starasz się tego nie zauważać.:(


W apokalipsie nie tylko ona ma WIENIEC. I to nie znaczy, że jest królową.
''A wygląd szarańczy: podobne do koni uszykowanych do boju, na głowach ich jakby WIEŃCE podobne do złota...'' (Ap 9:7)

_________________
-Odliczanie do wieczności: http://opoka.tv/video/filmy/odliczaniedowiecznosci,mf,vid,fil,p_238.html
-www.prawdapisma.blogspot.com
"Przestań płakać: Oto zwyciężył Lew z pokolenia Judy, Odrośl Dawida, tak że otworzy księgę i siedem jej pieczęci"


Pn maja 17, 2010 11:04
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post Re: AntyMaryja
a.R.E.k. napisał(a):
W takim razie czy Bóg jest tylko męski? A jeśli nie, to dlaczego nazywa się go Ojcem a nazwanie Matką uchodzi za coś niepoprawnego? Kim jest chrześcijański Bóg, jeśli chodzi o płeć?

Bardzo dobrze postawiony problem.
Jak już maraskin napisał, Bóg jest duchem, więc nie da się tu mówić o płci. Nazywanie Boga Ojcem, usankcjonowane przez Tradycję, wynika z faktu, że ta wiara przez kilka tysiącleci rozwijała się w społeczeństwach silnie patriarchalnych, a teologia uprawiana była przez mężczyzn.

Ale w samym Piśmie Świętym, i to w Starym Testamencie, odnajdziemy wiele fragmentów podkreślające cechy Boga tradycyjnie uznawane za kobiecie/matczyne, a sam Bóg niejednokrotnie porównywany jest np. do matki kochającej swoje dziecko. Ten aspekt dopiero zaczyna się przebijać na powierzchnię, ale nie jest nieobecny. Czy nazwanie Boga Matką byłoby czymś niepoprawnym? Uważam że nie. Jest to raczej nie-powszechne, i dlatego może wydawać się niewłaściwe.

Natomiast fakt, że w tradycyjnym obrazie Boga brakowało cech matczynych, nie może być usprawiedliwieniem dla powolnego przenoszenia Maryi w sferę boskości. W tym momencie już nie mamy do czynienia z chrześcijaństwem

Shamanka napisał(a):
Nie zgodze sie z tym, ze bóg jest duchem, to po pierwsze

Shamanko, dyskutujemy w temacie o Bogu w rozumieniu chrześcijańskim, w którym to Bóg jest bytem duchowym (czyli niematerialnym). Spory o naturę Boga nie bardzo pasują do tego tematu


Pn maja 17, 2010 11:21
Zobacz profil
Post Re: AntyMaryja
Ok, wobec tego chrześciajński bóg jest duchem i chrześcijanie modlą się do ducha i do bogini w postaci Maryji. Wciąż jednak zadne z chrześcijan nie odpowiedział na moje pytania:

"Patrząc z boku na KK i jego kult oraz doktrynę mozna odnieść wrazenie, ze to wiara maryjno-chrystusowa. Bóg jest jakby na dalszym planie.
Nie ma tego w dwóch innych religiach czczacych tego samego Boga, to jest w Judaizmie i Islamie.
3 wielkie reiligie, Jeden Bóg a tyle różnic i konfliktów. To kto ma racje? Kto mówi prawdę?"

I kolejna rzecz, nie można usprawiedliwać złamania 1 przykazania tym, ze dawni króolowie koronowali Maryję na Królową Polski i lud ją czcił. To tak czy inaczej jest złamaniem 1 przykazania Dekalogu.
Równie dobrze mozna powiedziec, ze to pogański kult bo wyrósł na kulcie Wielkiek=j Matki, a dzisiejsze swięta Maryjne to dawne i obecne swięta pogańskie. Ale żaden katolik nie nazwie siebie poganinem a Maryji Wielka Matką w rozumieniu pogańskim.
Stawianie sanktuariów, litanie, hymny ku czci czy miliony figur Maryjnych spzreciwiają się przykazaniom Dekalogu.
I to mnie nazywa się heretyczką :)


Pn maja 17, 2010 12:10

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post Re: AntyMaryja
Shamanka napisał(a):
Ok, wobec tego chrześciajński bóg jest duchem i chrześcijanie modlą się do ducha i do bogini w postaci Maryji

Nieprawda. Maryja pozostaje stworzeniem. Nie jest Bogiem, nie jest żadną boginią ani żadnym bóstwem. Kult oddawany Maryi (tak samo jak każdy inny kult świętych) jest czymś innym od kultu oddawanego Bogu Ojcu i Synowi i Duchowi


Pn maja 17, 2010 12:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz lis 12, 2009 14:44
Posty: 218
Post Re: AntyMaryja
a.R.E.k. napisał(a):
Kamyk napisał(a):
Ostrożnie, bo tu Maryja niebezpiecznie zbliża się do poziomu Boga, Stworzyciela... Ona jednak jest człowiekiem, stworzeniem.
Taki kult maryjny jest bardzo niebezpieczny, bo nierzadko prowadzi do bałwochwalczego i heretyckiego kultu Maryi...


W takim razie czy Bóg jest tylko męski? A jeśli nie, to dlaczego nazywa się go Ojcem a nazwanie Matką uchodzi za coś niepoprawnego? Kim jest chrześcijański Bóg, jeśli chodzi o płeć?


Uważam,że Jezus nie pozostawił nam żadnych wątpliwości odnośnie płci Boga-w modlitwach zawsze zwracał się do Niego Ojcze.Mówił o Ojcu,objawił Ojca i później apostołowie głosili o Ojcu i Jego Synu.Nigdy o matce.


Pn maja 17, 2010 12:53
Zobacz profil
zbanowany na stałe
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02
Posty: 3507
Post Re: AntyMaryja
Znalazłem w internecie na stronie publikującej dokumenty Kurii Rzymskiej interesujący dokument:
"LIST DO BISKUPÓW KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO O WSPÓŁDZIAŁANIU MĘŻCZYZNY I KOBIETY W KOŚCIELE I ŚWIECIE".

Jako dokument doktrynalny, zaczyna się on od Adama i Ewy, czyli słusznie i w temacie, który nas interesuje. Bo aby móc dalej rozmawiać o żeńskim aspekcie Boga Stworzyciela trzeba wrócić do Księgi Rodzaju. Dokument przytacza słowa Księgi Rodzaju i mówi o stworzeniu człowieka, jego męskości i żeńskość tak:

Cytuj:
5. Zasadniczą grupę tekstów biblijnych do przeanalizowania stanowią trzy pierwsze rozdziały Księgi Rodzaju. Znajdują się one «w kontekście tej “zasady” biblijnej, według której prawda objawiona o człowieku na “obraz i podobieństwo Boga” stanowi niezmienny fundament całej antropologii chrześcijańskiej».4

Pierwszy fragment (Rdz 1,1-2,4) ukazuje moc stwórczą Słowa Boga, które dokonuje zróżnicowania w chaosie prymitywnym. Pojawiają się światło i ciemność, morze i ziemia, dzień i noc, trawy i drzewa, ryby i ptaki, wszystko «według swego rodzaju». Rodzi się świat uporządkowany w swoim zróżnicowaniu, które to, z drugiej strony, jest także obietnicą uporządkowanych relacji. W tak naszkicowanym generalnym obrazie znajduje się stworzenie człowieka. «Bóg rzekł: Uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam... Stworzył więc Bóg człowieka na swój obraz, na obraz Boga go stworzył: stworzył mężczyznę i niewiastę» (Rdz 1,26-27). Ludzkość jest tu przedstawiona jako zróżnicowana od pierwszego momentu swego istnienia, w relacji między mężczyzną i kobietą. Jest to ludzkość płciowa w swej naturze, która zostaje zadeklarowana jednoznacznie «obrazem Boga».

6. Drugie opowiadanie o stworzeniu (Rdz 2,4-25) potwierdza w niepodważalny sposób wagę różnicy płciowej. Stworzony przez Boga i umieszczony w oddanym pod jego pieczę ogrodzie, ten, który jest jeszcze określony pojęciem rodzajowym, jako Adam, doświadcza samotności, której obecność zwierząt nie zdoła pokonać. Potrzebuje on pomocy, która byłaby mu równa. To pojęcie nie oznacza roli podporządkowania, ale określa pomoc życiową.5 Celem jest w rzeczywistości pozwolić, by życie Adama nie zapadło się w konfrontacji sterylnej i, tym samym, śmiertelnej z samym sobą. Koniecznym jest wejście w relację z innym bytem, który byłby na jego poziomie. Tylko kobieta, stworzona z tego samego «ciała» i przepełniona tym samym misterium, daje życiu ludzkiemu przyszłość. Wyraża się to na poziomie ontologicznym w tym sensie, że stworzenie kobiety przez Boga charakteryzuje ludzkość jako rzeczywistość relacjonalną. W tym spotkaniu wyłania się także słowo, po raz pierwszy otwierające usta mężczyzny w okrzyku zachwytu: «Ta dopiero jest kością z moich kości i ciałem z mego ciała» (Rdz 2,23).

«Niewiasta — napisał Ojciec Święty, odwołując się do tego tekstu z Księgi Rodzaju — jest drugim “ja” we wspólnym człowieczeństwie. Od początku [mężczyzna i kobieta] jawią się jako “jedność dwojga”, co oznacza wyjście z pierwotnej samotności człowieka, w której nie znajdował on “pomocy do siebie podobnej” (Rdz 2,20). Czy chodzi tu tylko o “pomoc” w działaniu, w“czynieniu sobie ziemi poddaną”? (por. Rdz 1,28). Z pewnością chodzi o towarzyszkę życia, z którą mężczyzna jako z żoną może połączyć się, stając się z nią “jednym ciałem” i opuszczając swego “ojca i matkę” (por. Rdz 2,24)».6

Żywotna różnica jest skierowana ku komunii i jest przeżywana w pokoju, co wyrażone jest przez nagość: «chociaż mężczyzna i jego żona byli nadzy, nie odczuwali wobec siebie wstydu» (Rdz 2,25). W ten sposób, ciało ludzkie, naznaczone znamieniem męskości albo żeńskości, «zawiera w sobie “od początku” atrybut “małżeński”, to znaczy zdolność wyrażenia miłości: tej miłości właśnie, w której człowiek-osoba staje się darem i — przez ten dar — realizuje sam sens swego bytu i swego istnienia».7 Komentując powyższe wersety Księgi Rodzaju, Ojciec Święty kontynuuje: «Przez tę swoją charakterystykę, ciało jest wyrazem ducha i, w samej tajemnicy stworzenia, jest powołane do istnienia w komunii osób, “na podobieństwo Boga”».8

W takiej perspektywie małżeńskiej wyjaśnia się sens prastarego opowiadania Księgi Rodzaju, pozwalającego zrozumieć w jaki sposób kobieta, w swoim autentycznym i najgłębszym bycie, istnieje «dla drugiego» (por. 1Cor 11,9): jest to stwierdzenie, które, będąc dalekim od pozorów alienacji, wyraża jeden z zasadniczych aspektów podobieństwa z Bogiem Trójcą, którego Osoby, wraz z przyjściem Chrystusa, objawiają się w komunii miłości między sobą. «W“jedności dwojga”, mężczyzna i kobieta są od początku wezwani nie tylko do tego, aby istnieć “obok siebie” czy nawet “razem z sobą”, ale są też powołani do tego, aby bytować wzajemnie jedno dla drugiego... Tekst Księgi Rodzaju 2,18-25 wskazuje, iż małżeństwo jest pierwszym i poniekąd podstawowym wymiarem tego wezwania. Choć nie jest jedynym. Całe dzieje człowieka na ziemi urzeczywistniają się w ramach tego powołania. Na zasadzie wzajemnego bycia “dla” drugiego, w“komunii” osób, rozwija się w tych dziejach zamierzona przez Stwórcę integracja w samym człowieczeństwie (całej ludzkości) tego, co “męskie” i tego, co “kobiece”».9

W pełnej pokoju wizji, która zamyka drugie opowiadanie o stworzeniu pobrzmiewa owo «bardzo dobre», które w pierwszym opowiadaniu wieńczyło stworzenie pierwszej pary ludzkiej. Tu znajduje się centrum pierwotnego planu Boga i najgłębszej prawdy o mężczyźnie i kobiecie, takich, jakimi Bóg ich pragnął i stworzył. Te pierwotne wskazania Stwórcy, choć podważone i zaciemnione przez grzech, nigdy nie będą mogły być anulowane.

7. Grzech pierworodny zniekształca sposób, w jaki mężczyzna i kobieta przyjmują i przeżywają Słowo Boga i ich relację ze Stwórcą. Zaraz po powierzeniu im w darze ogrodu Bóg dał przykazanie pozytywne (por. Rdz 2,16), dopełnione przez drugie, negatywne (por. Rdz 2,17), w którym się wyraża domyślnie zasadniczą różnicę istniejącą między Bogiem i ludzkością. Pod namową Węża, różnica ta zostaje podważona przez mężczyznę i kobietę. W konsekwencji zostaje zakłócony sposób przeżywania ich różnicy płciowej. Opowiadanie Księgi Rodzaju ustala w ten sposób zależność przyczynowo-skutkową między różnicami: tam, gdzie ludzkość uważa Boga za swego nieprzyjaciela, relacja mężczyzny i kobiety ulega zdeprawowaniu. Kiedy ta ostatnia relacja zostaje podważona, tym samym dostęp do oblicza Boga zostaje wystawiony na ryzyko zatracenia.

W słowach, które Bóg kieruje do kobiety w następstwie grzechu wyraża się w sposób lapidarny, jednak nie mniej poruszający, natura relacji, jakie rodzą się w tej sytuacji między mężczyzną i kobietą: «ku twemu mężowi będziesz kierowała swe pragnienia, on zaś będzie panował nad tobą» (Rdz 3,16). Będzie to związek, w którym miłość zostanie często wynaturzona do zwykłego poszukiwania samego siebie, do więzi ignorującej i zabijającej prawdziwą miłość, zastępując ją swoistą grą dominacji jednej płci nad drugą. Historia ludzkości notuje niezaprzeczalnie fakty uwidaczniające otwarcie się na potrójną pożądliwość wspomnianą przez Świętego Jana, który mówi o pożądliwości ciała, pożądliwości oczu i pysze tego żywota (por. 1J 2,16). W tej tragicznej sytuacji zostają zagubione i równość, i respekt, i miłość, których, według planu Boga, wymaga związek mężczyzny i kobiety.

8. Przypomnienie tych zasadniczych tekstów pozwala przywołać kilka podstawowych danych antropologii biblijnej.

Przede wszystkim należy podkreślić osobowy charakter istoty ludzkiej. «Człowiek jest osobą, w równej mierze mężczyzną i kobietą: oboje wszakże zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga osobowego».10 Równa godność osób realizuje się w komplementarności fizycznej, psychologicznej i ontologicznej, dając miejsce dla harmonijnej «jedno-dwoistości» relacjonalnej, którą tylko grzech i «struktury grzechu» wpisane w kulturę uczyniły potencjalnie konfliktualną. Antropologia biblijna sugeruje, aby do problemów, które na poziomie publicznym czy też prywatnym dotykają różnicy płci, podchodzić w kontekście relacji, a nie konkurencji czy rywalizacji.

Poza tym należy podkreślić wagę i sens różnicy płci jako rzeczywistości głęboko wpisanej w mężczyznę i kobietę: «Płciowość charakteryzuje mężczyznę i kobietę nie tylko na poziomie fizycznym, ale także na poziomie psychologicznym i duchowym, znacząc każde ich wyrażenie».11 Różnica ta nie może być zredukowana do samego i nic nieznaczącego faktu biologicznego, ale jest «podstawowym elementem osobowości, jej sposobem bycia, manifestowania siebie, komunikowania z innymi, czucia, wyrażania i przeżywania miłości ludzkiej».12 Owa zdolność miłości, znak i obraz Boga Miłości, znajduje swój wyraz w małżeńskiej cesze ciała, w którym zapisana jest męskość i żeńskość osoby ludzkiej.

Jest to antropologiczny wymiar płciowości, nierozerwalny z wymiarem teologicznym. Stworzenie ludzkie w swej jedności duszy i ciała jest od samego początku istnienia zdefiniowane przez relację z różnym-od-siebie. Ta relacja prezentuje się zawsze jako dobra i jednocześnie jako niedoskonała. Jest dobra dobrocią pierwotnej myśli Boga od pierwszej chwili stworzenia. Jest ona jednak również zafałszowana przez odwrócenie się ludzkości od Boga, mające swe źródło w grzechu. Jednakże ta niedoskonałość nie odpowiada ani autentycznemu początkowemu planowi Boga co do mężczyzny i kobiety, ani prawdzie o relacji płci. W konsekwencji ta dobra, choć zraniona relacja, potrzebuje uzdrowienia.

Jakie mogą być drogi tego uzdrowienia? Traktowanie i analizowanie problemów związanych z relacją płci jedynie przez pryzmat sytuacji skażonej przez grzech skierowałoby niechybnie myśl ku powrotowi do błędów przedstawionych powyżej. Należy więc przezwyciężyć logikę grzechu i szukać drogi wyjścia, która pozwoliłaby wymazać ją z serca człowieka grzesznego. Jasne wskazanie w tym względzie jest ofiarowane w Bożej zapowiedzi Zbawiciela, w której uczestniczą «niewiasta» i jej «plemię» (por. Rdz 3,15). Jest to obietnica, której realizacja będzie poprzedzona długim przygotowaniem na przestrzeni dziejów.


Całość listu tutaj:
http://www.vatican.va/roman_curia/congr ... l.html#top

Przytaczam obszerny fragment listu w całości, bo wiele tłumaczy on dlaczego jest tyle nieporozumień wokół tematu męskości / żeńskości człowieka. Jest to zresztą bardzo piękny i jasny tekst, który czyta się z przyjemnością płynącą z mądrości Autora i nadążania za Jego myślą. Autor przybliża nam, na czym polega właściwie męskość i żeńskość nie skażone grzechem.
Przytoczyłem całość istotnego fragmentu rozważań, gdyż Autor tłumaczy to czego mogą nie dostrzegać w niniejszej dyskusji o Maryi niektórzy dyskutanci, mianowicie tego, że męskość / żeńskość nie jest tylko zróżnicowaniem fizycznego ciała.

Idąc dalej za tym podaję już swoje osobiste rozważania.

Autor Listu podkreśla, by aspektu fizycznej męskości / żeńskości nie przeceniać. Ciało bowiem, ma charakter doczesny i w aspekcie wiecznym można je pominąć. Dusza ludzka ma charakter męsko - żeńsko i jest nieśmiertelna, wieczna. To w duszy jest najistotniejsze podobieństwo człowieka do Boga. Treść Księgi Rodzaju i to w obu wersjach wyraźnie podkreśla oparcie stworzenia męsko / żeńskiego człowieka na naturze Boga, której ta ludzka płciowość jest obrazem.

W tej sytuacji teologowie mają podstawę do poszukiwania żeńskiego aspektu Boga, który jak przypomina Kamyk, przejawia się w treści świętych ksiąg, lecz rzadko i nieśmiało.
Oczywiście nie chodzi o to by Maryję - człowieka ( stworzenie) przedstawić jako Boginię równą Bogu Ojcu. Ani nie byłoby to mądre, ani nikt chyba by w to nie uwierzył.

Jestem przeciwny racjonalnym wymądrzaniom się i dywagacjom w tematach ściśle duchowych, w których najlepiej wypowiada się Bóg. Dlatego w modlitwie te sprawy powinny się rodzić.

Jeśli Bóg ma swój aspekt żeński, współpracujący z męskim Bogiem - Ojcem - Stworzycielem, to może być nim Bóg - Duch Święty - Stworzyciel , o którym wciąż mało wiemy, najmniej spośród Trzech Boskich Osób. Mieszanie do tego Maryi - człowieka wydaje się zupełnie nieracjonalne i nieuzasadnione. Jednak jeszcze mniej wiemy teologicznie na temat relacji Maryja - Duch Święty. Tego kierunku badań nie rozwijano, bo w Kościele żeńskość była zawsze czymś wstydliwym a nawet gorszym niż męskość. Religia gładko przyjęła dwie natury Jezusa: Boską i człowieczą - polegając na Jego własnych słowach zresztą. Relacja Jezus Bóg - Jezus człowiek jest mało znana
i podejrzewam, że nie specjalnie przebadana teologicznie. Nie było takiej potrzeby, skoro ludzie w to gładko wierzą. Z Maryją jest inaczej. Ona jest osłonięta tajemnicą.


Reasumując, jeśli chcemy wyjaśnić naturę Boga i rolę Maryi w Boskim dziele stworzenia - módlmy się o Światło w tej sprawie. Jeśli będziemy gotowi na to, Światło na nas spłynie.

_________________
Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus
Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji.
Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.


Pn maja 17, 2010 13:07
Zobacz profil
Post Re: AntyMaryja
Kamyk napisał(a):
Shamanka napisał(a):
Ok, wobec tego chrześciajński bóg jest duchem i chrześcijanie modlą się do ducha i do bogini w postaci Maryji

Nieprawda. Maryja pozostaje stworzeniem. Nie jest Bogiem, nie jest żadną boginią ani żadnym bóstwem. Kult oddawany Maryi (tak samo jak każdy inny kult świętych) jest czymś innym od kultu oddawanego Bogu Ojcu i Synowi i Duchowi


Dobrze ale czy mimo wszystko nie sprzeciwia się ten kult Maryjny 1 przykazaniu?


Pn maja 17, 2010 15:22
Post Re: AntyMaryja
Ja sie za heretyczke nie uwazam, ale niektó{rzy uważają mnie z racji tego, że nie jestem katoliczką, i zajmuje sie czym sie zajmuję :)

Mimo to upieram sie ze kult swiętych i kult Maryny to złamanie przykazań


Pn maja 17, 2010 16:25
Post Re: AntyMaryja
Shamanka napisał(a):
Ciekawe jestem heretyczką a nie łąmię przykazan :)

Chyba tylko tych, ktore tobie pasuja...
Przepraszam, ale z calosc twoich wypowiedzi na forum wynika, ze jakies jednak lamiesz.


Pn maja 17, 2010 17:19

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post Re: AntyMaryja
Shamanka napisał(a):
Kamyk napisał(a):
Shamanka napisał(a):
Ok, wobec tego chrześciajński bóg jest duchem i chrześcijanie modlą się do ducha i do bogini w postaci Maryji

Nieprawda. Maryja pozostaje stworzeniem. Nie jest Bogiem, nie jest żadną boginią ani żadnym bóstwem. Kult oddawany Maryi (tak samo jak każdy inny kult świętych) jest czymś innym od kultu oddawanego Bogu Ojcu i Synowi i Duchowi


Dobrze ale czy mimo wszystko nie sprzeciwia się ten kult Maryjny 1 przykazaniu?

Chyba napisałem wyraźnie. Może powtórzę w innych słowach: Kościół nie oddaje boskiej czci żadnemu stworzeniu. Kult Boga i kult świętych mają ze sobą wspólną tylko nazwę (z braku lepszego słowa). Tak samo jak rodzicom należy oddawać cześć, a i Bogu oddajemy cześć - czy każdy rodzic jest bogiem? Oczywisty nonsens


Pn maja 17, 2010 17:22
Zobacz profil
Post Re: AntyMaryja
Kamala no dobra, łamię jedno, nie czczę siódmego dnia, w sensie, ze nie chodze do Koscioła. Ale też nie pracuje w Niedzielę, a dziń ten wykorzystuję na intensywniejszy niz zwykle kontakt z Bogiem.
Reszty przykazań pzrestzregam.

Co do kultów swietych, ok, moze to nie są kulty w takim sensie jak czczenie Boga, ale mimo wszystko patrzac z boku, znów to podkreślę, odnosi się wrazenie, zę jest ich zdecydowanie więcej niz samego czczenia Boga.
O Maryji mówi się, pisze, modli, wiecej niz do boga.


Pn maja 17, 2010 17:33
Post Re: AntyMaryja
Robi sie offtop, ale mysle, ze z pierwszym przykazaniem tez mozesz miec problemy...


A wracajac do Maryji, to ja nie mam z jej "kultem" problemu. Moze dlatego, ze dla mnie istnieje nieprzekraczalna granica miedzy czlowiekiem a Bogiem. Tzn Bog mogl stac sie czlowiekiem, ale zaden czlowiek nigdy nie bedzie Bogiem.
Szczegoly wywyzszenia Maryji sa mi nie znane (kiedy, jak i w jaki sposob), ale jest ono dla mnie spojne z przekazem Boga, ktory nakazuje czcic ojca i matke, wynika z faktu, ze przez swoje "tak", praktycznie w ciemno, w calkowitym zaufaniu Bogu umozliwila realizacje Jego planu zbawienia dla wszystkich ludzi.
Jest dla mnie wzorem zawierzenia Bogu, Matka Jezusa, ktora Go znala najlepiej i ktora byla Jemu po ludzku najblizsza, pierwsza wsrod swietych, ktorzy sa dla mnie naszymi przyjacielami "po drugiej stronie".

A ze poboznosc ludowa czasem przesadza, no coz, nasi "pasterze" sa po to, zeby nad tym czuwac...


Pn maja 17, 2010 17:46
Post Re: AntyMaryja
Nie ma z pierwszym problemu bo czczę jednego Boga i żadnego przed nim nie stawiam.

Co do kultów Maryjnych bo faktycznie offtop sie robi, widzialam kiedyś ciekawy film na NG "Rywale Jezusa" tam też były informacje o ówczesnych kultach bogów i bogiń w Rzymie, między innymi o Kulcie Izydy i Horusa, a z chwilą ustabilizowania sie sytuacji i wejściu chrzescijanstwa na arene reiligijną, to włąśnie Izyda stała sie protoplastką kultu Maryjnego. Bo wierni potzrebowali jakiejsc stabilizacji i kobiecego wzorca.


Pn maja 17, 2010 17:52
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 357 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 5, 6, 7, 8, 9, 10, 11 ... 24  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL